Skocz do zawartości
Nerwica.com

Sharon456

Użytkownik
  • Postów

    324
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Sharon456

  1. U mnie drobne nacięcia od czasu do czasu, czasem drobne, czasem głębsze. Ścieżka w mózgu, o której pisze @Lilith działa na pełnych obrotach jak mam dołek. Tyle, że u mnie tendencje autoagresywne się rozwinęły z czasem i to jest nie tylko samookaleczanie
  2. @Lilith, gratuluję silnej woli Oby tak dalej! Ja ostatnio miałam ochotę, jak zawsze w przypadku awantury w domu, ale mój organizm po prostu się uśpił. Poszłam spać jak chęć zaczynała już być trudna do pokonania. Ciało mądrzejsze niż głowa :v
  3. Widzisz, z mojej perspektywy to jest bardzo jasne (co tylko pokazuje jak bardzo mam spaczone myślenie): w kryzysie leci mi na łeb na szyję samocena i poczucie własnej wartości. Każda, nawet drobna sytuacja, odbierana przeze mnie negatywnie rośnie do rangi końca świata, wyznacznika udowadniającego moje niedopasowanie społeczne, brak kwalifikacji do zatrudnienia, gdzie pracuję itp. Ławo jest to zrozumieć jak jestem "na górce", myśleć trzeźwo. Ale jak przychodzi "dołek", to racjonalne myślenie nie ma miejsca. Liczą się dwie rzeczy - uwolnienie napięcia rosnącego we mnie i ukaranie się za to, że nie jestem taka jak być powinnam, za popełnione błędy.
  4. Ja wiem, że to głupie, ale to była myśl, która cały czas mi siedziała w głowie. Myśl, że ludzie uznają mnie za osobę, która nie powinna być tam, gdzie jest. Za osobę, której umiejętności są poniżej poziomu. A tego się chyba boję najbardziej w pracy. Zawsze miałam (i mam?) problem z niskim poczuciem własnej wartości, które bardzo łatwo zburzyć. Dobre pytanie Początkowo była to forma rozładowania napięcia. Później forma karania się. Teraz jest to forma reakcji na sytuacje emocjonalnie dla mnie ciężkie (więc chyba połączenie dwóch pierwszych form). Automatyczna czynność w takch momentach, czynność którą można opóźniać, ale która i tak staje się nieunikniona. Nie mam w sobie kompletnie nic z Emo Jestem raczej jego całkowitym przeciwieństwem. Zwrócenie uwagi? Nigdy chyba nie myślałam o tym w ten sposób. Zresztą czyją uwagę mogłabym zwrócić? Otoczenia, które nie jest świadome moich problemów? Nie warto.
  5. Nope... wytrzymałam powstrzymując się kilka godzin, a kiedy byłam pewna że już po wszystkim, przed snem uderzyło
  6. Trzymaj się tam więc. Od tych gorszych dni się nie ucieknie chyba nigdy, ale jakieś dobre też przyjdą po nich. Trzymam kciuki, aby nastąpiło to w miarę szybko.
  7. Mnie już moja psychika doprowadza do białej gorączki. Miałam generalnie super dzień, nastrój zwyżkowy i wgle towarzyskość, radość na całego. Jeden sytuacja, która wg. mojego myślenia zachwiała się i mimo tego (pozornie?) zwyżkowego samopoczucia mam ogromną chęć aby się pociąć. Aby się ukarać... Masakra.
  8. Okaże się na wizycie kontrolnej niedługo. A co do samopoczucia... różnie bywa. Wczoraj np. przeleżałam prawie cały dzień bez sił i mega senna. Dzisiaj na plus. Nie mam takich intensywnych wahań nastroju, ale one są dalej. Dołek?
  9. No właśnie u mnie było podobnie. Wcinałam po 2-3 tabletki i padałam do rana wcześniej (o ile była potrzeba, nie codziennie, żeby nie było). A teraz nic. Zbieram się aby przetestować jeszcze Tonaxinum Forte z melatoniną (ale to jak będę miała wolne po sesji), może to zaskoczy.
  10. Do uśpienia w miarę sprawnego polecam takie nagrania relaksacyjne (np. apka Calm) - nawet jak 25 minut trwa nagranie i nie usnę w trakcie (a zdarzało się nie raz usnąc i po 5 minutach), to po zakończeniu nagrania 5 minut i śpię. Pewnie też i nie na każdego zadziała, ale spróbować można A zna może ktoś z Was jakieś dobre tabletki nasenne ziołowe, nie na receptę? Przetestowałam sporo, melatonina nawet w większych dawkach nie działa. Jak się wybudzałam po kilka razy, tak się wybudzam dalej. Na pewno nie jest to kwestia tabletek, które teraz biorę. Chyba że odstawienia pregabaliny, ale nawet jeśli, to i tak za długo to już trwa.
  11. Mhhhm, nie da się. Nie da się przyzwyczaić do czegoś, co jest nieprzewidywalne. Znaczy ok, wiem czasem wiem kiedy przyjdzie zjazd, ale to jest jedna sytuacja vs dziewięć nie do przewidzenia. Czy to jest siła? Na pewno upartość... Zawsze za tę "siłę" przychodzi mi po jakimś czasie zapłacić, kiedy psychika i organizm odmawia współpracy. Czy na 50mg lamotryginy widzę poprawę? Dalej skaczę między dwoma stanami, ale wydaje mi się, że szybciej wychodzę z takiego mocnego dołka? I ogólnie mam troszkę więcej motywacji i siły do działania?
  12. Ja jakieś 2 miesiące temu zaczęłam się budzić po kilka razy w nocy, często z jednego koszmaru do drugiego. Są dni co zasypiam na godzinę-dwie i się budzę i tak do około 7 rano. Są dni, że 2 razy jakieś, ale one należą do rzadkości (1-2 ogólnie na miesiąc). Ostatnio przebiłam samą siebie, bo po raz pierwszy obudziłam się z krzykiem (nigdy wcześniej mi się to nie zdarzyło) Przetestowałam sporo tabletek ziołowych, ostatnio zjadłam nawet pół opakowania Novanocy i nic. Efekt taki sam. Muzyka relaksacyjna ułatwia zasypianie, ale tylko tyle.
  13. Faza gojenia i chwilowy spokój A u Ciebie?
  14. U mnie czasem też się pojawiają, ale tylko (na szczęście!) w momentach kiedy mam najgorszy zjazd w dół. I wtedy też nasila się autoagresja największa. Wiem, że to są "tylko" myśli i nic więcej, ale sam fakt, że one się pojawiają, jest niefajny Bo wtedy czuję, że sięgnęłam swojego personalnego dna.
  15. Dzięki Na razie we wtorek miałam kryzys bardzo mocny i od tego momentu, na szczęście, jest w miarę spokój.
  16. Ja właśnie zaczynam też swoją przygodę z lamotryginą. Najpierw 25mg a za dwa tygodnie 50. Z chęcią się rozstanę z moimi wahaniami nastroju,
  17. Mogłyby z tego wyniknąć pewnie nieprzyjemności, za dobrze ją znam Na forum można czytać wątki i bez bycia zarejestrowanym. Wiem, może to moje paranoiczne myślenie się odzywa już.
  18. Znaczy wiesz, nie boję się, że zajomi się dowiedzą, większość wie tyle ile powinna Rodzina nie wie i tutaj nie mam się co bać, że się dowie. Ale boję się, że np. dowie się ktoś z pracy, kto nie powinien (mój problem jest na tyle specyficzny, że to jest możliwe).
  19. Hmmm, często dosyć teraz się zdaża Wiesz, fajnie by było opisać i to z siebie wyrzucić, ale boję się, że mogłabym wtedy bardzo łatwo zostać zidentyfikowana...
  20. Tego Ci życzę z całego serca Ogólnie powstrzymuje mnie górka, ewentualnie samopoczucie na "0", ale jak telepnie coś, co ruinuje moje poczucie wartości, to nie ma zmiłuj... Wtedy czuję, że jestem nic niewarta i zasługuję na cierpienie za to, że podejmowałam złe decyzje, np. o swojej przyszłości.
  21. Niestety, żadnego w pełni skutecznego. Na szybsze zaśnięcie stosuję garstkę tabletek ziołowych + nagranie relaksacyjne przed snem. Ale o ile to pomaga mi szybciej zasnąc, to w nocy i tak się budzę po kilka razy
  22. Super, gratulacje Podziwiam za silną wolę! Ja niestety wczoraj jednak nie dałam już rady, na samą noc ściągnęły myśli. W takich momentach żałuję, że spróbowałam rok temu, bo w tym momencie o wyjściu na basen nie ma nawet mowy
  23. Sharon456

    angielskie słowa

    unfortunately - niestety
  24. Sharon456

    Pytania TAK lub NIE

    Nie Oglądałeś/łaś Wiedźmina?
×