lalia

Ja często słyszę piski i szumy, ale u mnie jest to spowodowane schizofrenią.

Spacer z mamą.

Nie mam borderline, ale mam podobne problemy. Ciężko mi się zdecydować na cokolwiek. Czasem ostatecznie nic nie robię tylko marnuję czas.

Cześć. :)

Ja przekreśliłam kilka miesięcy walki... Ale to zawsze wraca. Mogę rok być czysta i wszystko może wrócić potem z podwójną siłą.

Witaj na forum.

Ogród, ciepło i książka.

Czytam teraz "Uczennicę maga" Trudi Canavan.

Lilith, moja mama jest dość spostrzegawcza i widzi, że coś nie tak. Podejrzewam, że prędzej, czy później sama zadzwoni do lekarza.

Lilith, nie chcę znów do szpitala. Ostatnio z psychiatrą gadałam właśnie na oddziale jak byłam. Chcę sobie sama z tym poradzić... wbrew pozorom nie jest tak źle. Urojeń nie mam, omamy sporadycznie. Może mi przejdzie, mam taką nadzieję.

Lilith, jestem pod opieką psychiatry. Chodziłam do psychologa ale zrezygnowałam. Do terapii też mi jakoś nie po drodze... W lutym wyszłam ze szpitala i było chwilę okej. Wszystko stopniowo wraca. Ja już jestem zmęczona tym, że jest ciągle źle. Obojętnie jak się staram.

Lilith, mam wsparcie, rodzina wie o moich problemach. Jednak... Nie wiem, może tego nie doceniam, może jestem skrajną egoistką...

Strasznie... Pocięłam się i zwymiotowałam właśnie to, co zjadłam. Łapię każdą, wolną chwilę po to by w jakiś sposób się skrzywdzić. Strach pomyśleć, co będzie jak zamieszkam sama... wykończę się...

Nie. Obojętnie jak dobrze psychicznie się czuję, myśli samobójcze są zawsze ze mną... Wydaje mi się, że chodzi o to, że już podjęłam decyzję.

Biorę od stycznia Asertin 100mg/doba. Czuję się na nim w miarę dobrze.

Okropnie się po nim czułam. Mdlałam, miałam problemy z sercem.

Nieustannie od 7 lat...

Witaj.

Cześć! Z jakimi problemami się zmagasz?

Ranek bez kawy i papierosa to ranek stracony.

Jak będzie takie słoneczko jak dzisiaj to pewnie się będę wylegiwać na ogrodzie z książką.

Ale mi apetyt narobiłeś/narobiłaś! Ja dziś miałam pomidorówkę.

Raczej nie. Lubisz jeździć na rolkach?

Słonko za oknem. :-)

Arypiprazol jest najsłabszym neuroleptykiem. Prawda, że daje kopa, miałam po nim problemy z sercem i mdlałam przez spadki ciśnienia. Co do brania leków - wszystko zależy od osoby. Jednak po pierwszej psychozie trzeba barć leki kilka lat. Jedni mogą później zrezygnować z leku bez obawy o nawrót. Inni muszą brać leki całe życie. Wszystko zależy od kondycji psychicznej. Organizm po pewnym czasie może przystosować się do danej dawki i tracić tolerancję (było tak w moim przypadku). Sądzę, że można uprawiać sport, zależy przede wszystkim jak ty się czujesz na lekach. Jeśli masz zastrzeżenia to pogadaj z lekarzem na ten temat, może ci zmniejszy dawkę.