Skocz do zawartości
Nerwica.com

bee84

Użytkownik
  • Postów

    442
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez bee84

  1. Tak Was czytam ... i obawiam się, że ja też się w TO wpakuje ...... za każdym razem jak mam atak lęku ... szukam czegoś co stłumi ten lęk .... szukam silniejszego impulsu niż atak paniki ... jak czuje ból to czuję ulgę ... coś jakby nieskończoną, niewyobrażalną przyjemność ... bo ból zakłóca poczucie przerażenia ... Jeszcze ani razu się nie pocięłam ... ale drapię się do krwi .... wyrywam włoski z różnych części ciała pęsetą ... póki co wygląda to dość lajtowo ... zobaczymy co będzie dalej ...
  2. Nie chciałabym wygrać dużej kasy bo by mi się pogorszyło ..... wystarczyło by pięć małych stówek na nowe, zimowe buty he he ..... ale niestety tym razem lipa .....
  3. masz racje offtopic .... może to rzeczywiście z nudów .... ja tez ostatnio się zasiedziałam stąd pewnie ten dzisiejszy atak ..... oby jutro było lepiej ...
  4. Serce tak samo w sobie po prostu nie boli ..... jak ma się coś z sercem to boli w różnych miejscach, ma się różne problemy, ale raczej nie boli bezpośrednio z lewej strony ..... ... więc wg mnie to jest nerwica ... ---- EDIT ---- Dziś mi wyskoczył węzeł chłonny - jest dość duży .... ale przez to, że miałam dzisiaj atak i ledwo żyje ..... mam wszystko gdzieś ..... nawet poiwiększonego węzła "Jak nie urok to ...."
  5. ech ... a mnie dziś na zajęciach złapał atak ... trwał całe półtorej godziny ..... wróciłam do domu pociągiem dzięki Bogu pojechała ze mną koleżanka .... i póki co jestem rozbita, zmęczona i zawiedziona samą sobą .... bo myślałam, że umiem sobie już tymi atakami radzić ........ a jednak nie umiem
  6. he he - DOKŁADNIE!!! schody to masakra ... pocieszyłaś mnie bo już sobie myślałam, że może to jednak choroba serca ... ale wiem, że to nie jest kwestia serca ..... bo raz się przyłapałam na tym, że biegłam jak szalona ..... zatrzymałam się i coś tam z kimś chwile gadałam .... i było OK .... i nagle mi się przypomniało, że serce mi wali .... i dalej wiesz co było ...
  7. Kolego masz dopiero 16 lat ... stąd tego typu problemy .... "ludzie ogólnie mówią, że jestem przystojny" - i tego się trzymaj Zobaczysz, że jeszcze z kaczątka wyrośnie piękny łabędź
  8. ... widzę, że nie tylko ja dzisiaj wstałam roztrzęsiona ... no ale nic .... trzeba się trzymać ... na zawał chyba wszyscy dzisiaj nie popadamy nextfriday - jutro będzie lepiej ---- EDIT ---- ... wielu z Was tutaj piszę, że na nerwicę najlepsze jest bieganie po lesie itp ... tylko, że ja mam z tym problem ..... nie wiem czy też to macie, ale jak ja zaczynam biec to automatycznie zaczyna mi walić serce (co jest normalne) .... ale ja zaczynam panikować i wtedy sama potęguję to walenie ... do tego stopnia, że nie łapie oddechu ... bardzo żałuję bo z chęcią bym se pobiegała ...
  9. Owszem atak to jest "ostry stan". Jak ktoś rano dzwoni albo puka wyskakuję z łóżka, robi mi się gorąco i słabo, nie mogę oddychać .... nawet mam trudności z napiciem się bo się boję, że się zachłysnę .... latam jak opętana ... jak jestem sama to szybko zaczynam się ubierać w razie gdyby mi sie pogorszyło i musiałabym wybiec z domu ..... i mam automatycznie zrąbany cały dzień ... ... z całego serca zazdroszczę ludziom, którzy jak ktoś zadzwoni ... po prostu najnormalniej w świecie wstają jedynie lekko wku****ni ............ i leniwie, z niechęcią otwierają drzwi/odbierają tel. ... Cleo ... nie wiem co z tym można zrobić .... próbuje podchodzić do tego bardzo świadomie .... i tak jak napisałam .... jak ktoś zadzwoni - staram się nie reagować, budzę się i ... od razu zawczasu mówię sobie "Beata - nie ruszaj się" ... zaczynam się uspokajać i nie wyskakuję z łóżka .... staram się poleżeć żeby zahamować rozwój tego stanu ... czasem mi się udaję a czasem nie
  10. Tak niech je ..... jabłka, kalafiora, płatki owsiane, surówki, niech pije soki ..... ..... i niech NIE JE słodyczy i żółtego i pleśniowego sera
  11. Sorry, że zadam beznadziejnie głupie pytanie .... ale w ogóle za co się dostaje ostrzeżenia??? Bo tu nie widze żadnego spisu "rzeczy zakazanych"
  12. Cleo .... właśnie w ten sposób wróciła mi w tym roku nerwica .... spałam .... i zadzwonił telefon ... ja wyskoczyłam z łóżka, zaczęłam biegać po pokoju, serce mi o mało nie wyskoczyło ... i już się nie uspokoiłam ... Od tego czasu .... wszystkie telefony mam wyciszone, a jak ktoś puka do drzwi kiedy ja śpię ... to mu nie otwieram ... Adam .... Twoja sytuacja mnie przeraża ... nie może tak być ... Ty jesteś chory, cierpisz jak cholera, jesteś bezradny ... a wszyscy się na Tobie wyżywają ... to przenoszenie Cię ze szkoły do szkoły jeszcze pogarsza sytuację ... to jest okropne ... musisz to w końcu raz na zawsze jakoś załatwić ... nie znam się na tym ale ... powinieneś jak najszybciej postarać się o to nauczanie indywidualne .... w końcu masz jakąś historie choroby, zaświadczenia itd, itp ... wszystko da się zrobić Aż mam ochotę pozałatwiać to wszystko za Ciebie
  13. Ja se dałam siana z kościołem i cmentarzem ..... mam troche wyrzuty sumienia bo mój tata nie żyje .... i powinnam, być na mszy na cmentarzu ..... ale uznałam, że na takich mszach motywem przewodnim są rodzinne plotki, paradowanie w nowych, zimowych kostiumach i kupowanie jakiś cmentarnych gadżetów ....... więc nie poszłam .... i to chyba w tym przypadku nie była kwestia nerwicy
  14. To ciekawe bo z reguły szczupłe osoby maja z tym problemy .... ja również ... Z całą pewnością w 90% to jest kwestia stresu ... Z lekarzami dałabym sobie spokój ... mi pomogła zmiana diety
  15. hmm .... pewnie sie pocieszam (bo nic innego nie pozostało) ... ale mi się wydaję, że po prostu trzeba czekać na odpowiednią osobę ... i nie będziemy kombinować i się nad tym związkiem zastanawiać ... bo po prostu będzie OK .... będziemy czuli, że to jest TO ... tak mi mama powtarza hehe
  16. Właśnie to jest najgorsze .... trzeba wiedzieć czego się chce .... ja niby wiem kogo chciałabym spotkać ... ale potem i tak nie wychodzi .... Ponoć jak spotkam odpowiedniego faceta to nie będe się zastanawiać i wszystko się samo ułoży ..... ale ja przestaje w to wierzyć
  17. Wow .... nie wiedziałam, że mamy tu jakieś forumowe parki ... zazdroszczę Samotniczko .... po prostu skończ z kolesiem .... ja ostatnio tak zrobiłam ... zawsze w takich sytuacjach miałam wyrzuty sumienia .... ale ostatnio jakoś nie mam ... i jak coś mi nie leży ... to z tym kończę - uważam te umiejętność za swój życiowy postęp ..... bo im dalej się brnie w takie historie tym gorzej ...
  18. Ja tam sobie chwalę znajomości internetowe ... poznałam paru fajnych kolesi ... wiadomo, że nie rzucili mnie na kolana .... ale w sumie jakoś specjalnie się nie zawiodłam ... wszystkiego warto spróbować
  19. Ridilic ... dlaczego uważasz, że gadam dziwne rzeczy?? Z resztą chyba rzeczywiście są dziwne .... bo w końcu już napisałam, że sama nie wiem gdzie leży mój problem .... i nie wiem jak go rozwiązać ... Eligojot - nie rezygnuj z marzeń .... ja się niestety też nie umiem zadowolić kimś przypadkowym ..... i nie wiem czy to jest kwestia przesadnej wybredności czy nie ..... ale chyba nie ma co na siłę tego zmieniać ...
  20. samotna_zagubiona .... ja mam podobnie ... powiedzmy, że należę do osób z tzw "artystyczną duszą" ... próbowałam "znormalnieć", dostosować się do innych ...... ale im bardziej chciałam się dostosować tym gorzej ze mną było .... ... a ze znalezieniem chłopaka nie jest łatwo ..... ja ponoć jestem co najmniej ładna, sympatyczna, inteligentna i w ogóle takie tam pierdoły - niby mam wszelkie warunki na powodzenie .... ale niestety nic z tego. Mam 24 lata i jedynie parę, nędznych porażek na kącie, które nie miały nic wspólnego z miłością ...... praktycznie ja w ogóle nie wiem na czym polega miłość między kobietą a mężczyzną ... Nie wiem ... może wszyscy kolesie się mnie jakoś boją .... może ich czymś zrażam .... może jestem zbyt wymagająca .... może jestem zbyt ZNERWICOWANA ... a najgorsze jest to, że ja jestem strasznie otwartą osobą .... i każdy jest w stanie się ze mną dogadać ..... więc nie wiem na czym polega mój problem ... może po prostu nie spotkałam jeszcze odpowiedniego mężczyzny ...... i założę się, że Ty masz to samo .... więc nie pozostaje nam nic innego jak cierpliwie czekać ... ---- EDIT ---- a co do zapisywania się na zajęcia, chodzenie na dyskoteki itd .... aby kogoś spotkać ... to niestety się nie sprawdza .. ... ja nie lubię chodzić np.: do pub'ów .... bo po prostu nie lubię i koniec ..... więc jak idę to tylko z takim nastawieniem aby kogoś poznać ...... i oczywiście wracam rozczarowana .... i jest jeszcze gorzej ........ bo uświadamiam, sobie, że ja tam nie pasuję .... jestem z innej planety ....
  21. Pyziu to prawda - świat jest piękny .... i obyśmy jak najczęściej zdawali sobie z tego sprawę
  22. ... mi to forum ZAWSZE pomaga .... jak mam dobry dzień to po prostu na nie nie wchodzę - bo nie mam czasu ani potrzeby ...... Nie wkręcam sobie nowych dolegliwości, które Wy tu wypisujecie .... bo ja już je wszystkie przerabiałam ... a Młoda rzeczywiście coś jest niepokojąco optymistyczna ... zazdroszczę jej ---- EDIT ---- ... i nie uważam, że to forum usprawiedliwia ..... mi otworzyło oczy i dało nadzieję, że nie jestem kosmitką czy psychiczną, odosobnioną dziwaczką ...... tylko choruję na nierzadką chorobę, mającą takie a nie inne objawy ... które są bardzo typowe - tak jak ból gardła przy anginie .... ..... i rzeczywiście to jedyne "źródło" zrozumienia .... bo wokół mnie nie mam co na nie liczyć .... więc mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że to forum w dużym stopniu uratowało mi życie ...
  23. ... a ja dziś pokonałam poranny mega-atak lęku ... podbiłam legitymację w dziekanacie ... kupiłam se nowy lakier do paznokci i dwie pary spodni w lumpie i wysprzątałam całą chatę
×