-
Postów
442 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez bee84
-
Nerwica Lękowa Co zrobić? Moja historia...część 2
bee84 odpowiedział(a) na LDR temat w Nerwica lękowa
... ja się boję siebie ... boje się, że podczas ataku nie wytrzymam i coś sobie zrobię ... -
... a ja dziś spędzę kolejny dzień przed lustrem porównując wielkości moich źrenic ... Też bym się z chęcią napiła ...
-
... dzięki Bogu ... pomogłyście mi bardzo ..... bo jak się naczytałam o schorzeniach neurologicznych, o stwardnieniu rozsianym, o guzach mózgu, o jaskrze itd ... to chciałam się wieszać ... bo już nie mam ochoty na kolejny maraton po lekarzach ... teraz biorę citabax ... więc mam nadzieje, że to od tego ... poza tym też coś czytałam (bo nic tylko teraz czytam i czytam ) ... że to też może być od lęków ... Ech i znowu nieprzespana noc przede mną .. a już było lepiej ... ... obyście miały racje dziewczyny
-
mam pytanie ... czy ktoś z Was zauważył kiedyś, że zdarza mu się mieć nierówne źrenice??? Ja tak mam od kwietniowego mega-ataku ... i nie wiem o co chodzi ... może to od leków....
-
hmmm .... mam nadzieję, że nie jesteśmy ... ale kurcze chyba ciężko tak na dobre z tego wyjść ... tym bardziej, że nie sposób o tym wszystkim tak po prostu zapomnieć ... Nie wiem ... ja średnio wierze, że jak teraz się wyleczę to ... to już nie wróci ... ... ale modle się aby nie było gorzej ... i wierzę, że nie bedzie
-
Ja też mam kancerofobie ... bez przerwy sprawdzam stan węzłów chłonnych ... i tak się mocno obmacuje, że nie ma możliwości abym czegoś tam nie wymacała ... a najgorsze jest (widzę, że Wy też to macie), że jeśli nawet uda mi się sobie wmówić, że przecież tak na prawdę nie mam raka ... to wtedy nachodzi mnie jeszcze większy lęk ... bo myślę sobie "Boże - skoro zbagatelizowałam taki jednoznaczny objaw to znaczy, że to musi być tym razem rak" ...... mam tak od kiedy pamiętam .... takie lęki miałam nawet jak byłam mała ... także oglądanie jakiś filmików typu "Na dobre i na złe" KATEGORYCZNIE odpada he he ... Kiedyś na lekcji przysposobienia obronnego uczyliśmy się zawijać głowę (opatrunki itp) ... i facet coś tam zaczął opowiadać o trepanacji czaszki, że niby jakaś uczennica z mojego liceum ciągle czuła ból głowy kiedy odchylała ją do tyłu ... i potem się okazało, że musiała mieć trepanacje ......... i ja w tym momencie przechyliłam się do tyłu ........... i oczywiście poczułam nieziemski bóóóóól .... zwolniłam się z lekcji .... i przez miecha umierałam w łóżku czekając na trepanację, której lekarze nie chcieli mi zrobić ...
-
Ja miałam identycznie ... zaczęłam zdychać w 2003 ... i trwało to do 2006 (niby pomógł mi Fluanxol) ... i do kwietnia tego roku było całkiem dobrze ... byłam święcie przekonana, że mam to wszystko za sobą ... wspominając swoje dawne "jazdy" chciało mi się śmiać ... ... aż tu pewnego dnia, w kwietniu, w trakcie zajęć na uczelni zaczął się totalny koszmar - nieporównywalnie większy niż w 2003 ... No cóż ..... z tego co się ostatnio dowiedziałam nerwica zawsze wraca ... trzeba być zawsze przygotowanym na wszystko ... i w przypadku reemisji jak najszybciej zacząć działać ... i pogodzić się z tym ............. taki już nasz los ... po prostu mamy takie a nie inne tendencje ... Teraz od czterech miechów biorę Citabax ... póki co jest nieco lepiej ... wierze, że znowu na jakiś czas uda mi się o tym koszmarze zapomnieć
-
Te rzeczy, które opisałeś powyżej są normalne w zaburzeniach lękowych więc się nie martw ... ja też się leczę ... i wiem, że od razu nie będzie idealnie ... ale trzeba pamiętać, że jak pojawiają się gorsze dni (a często się pojawiają ... w końcu nawet 'normalni' ludzie je mają) ...... z pewnością szybko miną ... nie można się na nich skupiać i się pogrążać ... bo wtedy cofamy się do punktu wyjścia ...
-
no ... Aspargin pomaga - polecam ... warto spróbować ... alepysiak ... koledzy Ci cały czas dokuczają bo wiedzą, że to Cię wyprowadza z równowagi i się na to nabierasz ... może lepiej skup się na koleżankach P.S. To super, że robisz zdjęcia
-
Ja się cieszę, że jest zimno Jakaś taka "odświeżona" się czuję Wiecie co ... od tygodnia biorę Aspargin (magnez + potas) i bez kitu chyba jest nieco lepiej ... więc jak ktoś jeszcze nie próbował - to niech spróbuje
-
... no ja też jestem ciekawa ... he he ... ale też wiem, że to MOŻLIWE
-
Panie Alepysiaku:P ... to, że masz kobiece rysy twarzy ... znaczy, że nie wyglądasz jak ciota tylko, że zapewne jesteś ładniutki a to chyba dobrze;) ... szkoda, że ściąłeś włosy
-
spoko - ja też jak sobie wkręcę, że coś czuje ... to czuje ..... a już w ogóle jeśli chodzi o odgłosy ..... czasem w nocy wmówię se, że coś słyszę .... i to nabiera takiej mocy, że przeradza się w dudniący hałas nie do wytrzymania ... Jak mówię o tym mojej mamie to ona mówi ..... "Beata - po prostu nudzi ci się, nie masz problemów więc je sobie wymyślasz" ... jak to słyszę to popadam w szał ... myślę sobie co za idiotka, co za ignorancja, chyba popełnię samobójstwo to ona sie przekona, że ja nie przesadzam z tym swoim cierpieniem ....... w końcu zaczynam ryczeć, wariować itd .... a jak się uspokoję - myślę sobie .... że chyba znowu mi coś odpier....ło I niestety wiem doskonale, że mama ma w dużym stopniu racje .... A co Ty masz teraz zrobić??? Wytrzymać .... na bank wytrzymasz ... ---- EDIT ---- ... a w ogóle myślał ktoś z was kiedyś o tym, że ...................... przecież skoro mamy tak silną zdolność do samo-destrukcji, mamy silną zdolność do odczuwania bólu, którego nie ma ........... to może mamy tak samo silną umiejętność samo-konstrukcji, zdolność oddalenia od siebie bólu jeśli on na prawdę jest??? ... tzn mogę se bez problemu wkręcić, że boli mnie ząb, albo wmówię sobie, że nie słyszę na jedno ucho i przestaje słyszeć ... albo, że pogorszył mi się wzrok i wszystko mi się zamazuje ...... albo, że puchną mi nogi ... no i puchną ... albo, że chyba mam coś z żołądkiem i od razu wymiotuję ... i mam przerąbane przez tydzień do póki nie wymyślę czegoś innego .... ..... więc może jak będzie mnie na prawdę bolał ząb wmówię sobie, że mnie nie boli ... i przestanie mnie boleć he he ... ... to z pewnością działa w dwie strony tylko trzeba się tego nauczyć .... ja niestety jeszcze tego nie umiem
-
... nom ja mam koleżankę schizofreniczkę teraz jest z nią niby lepiej .... normalnie funkcjonuje ... czuje się super ....... i nie wie czemu bierze leki, wręcz jest tym oburzona, że rodzina cały czas ją pilnuje ......... ....... i przede wszystkim nie boi się niczego Chciałaby sama mieszkać, pracować, mieć dzieci ... nie ma dla niej rzeczy niemożliwych ... ...... a jak wiemy ............... nasze objawy są ZUPEŁNIE inne
-
... nooo .... ale zawsze to jakieś pocieszenie ... może trochę drastyczne ... ale na mnie działa ... Gdybym nie wiedziała, że umrę to bym już dawno popełniła samobójstwo ... a tak to sobie w gorszych chwilach mówię ... "Beata - nie dramatyzuj - pomęcz się jeszcze z dzień-dwa" he he ....................................... no i tak od pięciu lat .... miejmy nadzieję, że gdzieś do osiemdziesiątki pociągnę
-
Nerwica Lękowa Co zrobić? Moja historia...część 2
bee84 odpowiedział(a) na LDR temat w Nerwica lękowa
ech wróbelku ... ja również kiedy mam przyjemność chociaż przez chwile sobie spokojnie poleżeć z uśmiechem na ustach ... chociaż przez chwile przypadkiem zapomnieć o nerwicy ... przez chwilę pomyśleć o czymś miłym .... to czuję się jak w raju ... tylko szkoda, że to trak krótko trwa HUUBO ... Ty również spróbuj cieszyć się z tego co jest TERAZ ... wiem, że to takie banalne stwierdzenie - każdy tak Ci pewnie mówi ... ale to niestety prawda ... ja też sobie z tym "cieszeniem się" nie radzę ... ale ciągle próbuję ... Tak jak napisałaś - nam żadne dobre rady nie pomogą ... sami musimy sobie pomóc ... Też ratuje mnie tylko myśl, że od tego się NIE umiera Ciesz się, że masz męża ... ja póki co nie mam nikogo ... i z niecierpliwością czekam i wierzę, że to się wkrótce zmieni -
.......... wszystko prędzej czy później mija
-
Problemy ze snem ( senność, bezsenność, sny itd. itp...)
bee84 odpowiedział(a) na Kachur temat w Pozostałe zaburzenia
... mi tez utrudnia życie ... Powiem Ci szczerze, że właśnie mam ten sam problem co Ty ... tez chcę być w przyszłości mamą ... ale ostatnio tracę wiarę, że to się uda ... chyba i tak nigdy nie donoszę dziecka ... każdy atak kończy się u mnie totalnym rozstrojem hormonalnym ... a to niemożliwe abym wytrzymała bez ataków dziewięć miesięcy ... A co do brania leków w trakcie ciąży to nie mam pojęcia ... ale z tego co wiem niektóre antydepresanty ostatecznie można brać ... np. właśnie citabax ... -
Problemy ze snem ( senność, bezsenność, sny itd. itp...)
bee84 odpowiedział(a) na Kachur temat w Pozostałe zaburzenia
... ja już się oswoiłam z ta myślą, że będę "jechać" całe życie na prochach ... Wolę brać leki niż umierać bez końca ... i bez efektu Nie traktuję siebie jako psychicznej ... raczej uważam, że jestem nadwrażliwa ... a wszyscy wokół są tacy bezduszni ... -
Problemy ze snem ( senność, bezsenność, sny itd. itp...)
bee84 odpowiedział(a) na Kachur temat w Pozostałe zaburzenia
Wiesz ..... z doświadczenia wiem, że to zawsze wraca i trzeba się z tym pogodzić ... taki nasz los ... Ja się męczę pięć lat - biorę leki, łażę po lekarzach ....... i nic z tego ... Chyba nikt nie jest w stanie nam pomóc jeśli sami sobie nie pomożemy ... Ja teraz już pięć miechów biorę Citabax ... i ten lek rzeczywiście nieco reguluje sen ... co mnie zdziwiło bo jeszcze nigdy w życiu nie udało mi się normalnie zasnąć ... zawsze leżałam i zdychałam pół nocy ... a teraz bardzo często zasypiam po pięciu minutach ... co nie znaczy, że jest idealnie;) Skoro masz już doświadczenie z takimi przypadłościami i nawet już chorowałaś na anoreksje to myślę, że jak najszybciej musisz zacząć brać jakieś leki ... żeby się znowu w to gówno nie wpakować -
Problemy ze snem ( senność, bezsenność, sny itd. itp...)
bee84 odpowiedział(a) na Kachur temat w Pozostałe zaburzenia
Jeśli nie bierzesz żadnych innych leków może próbuj coś mocniejszego ... może Hydroxyzyne ... ponoć nie jest szkodliwa i nie uzależnia, chyba jest na receptę, ale może Ci ją zapisać lekarz rodzinny. ... mi Hydroxyzyna w ogóle nie pomaga, nie mówiąc już o Valerinie ... ale dlatego, że to słabe leki ... ale jak Ty brałaś do tej pory tylko ziółka to może Tobie pomoże -
kastro ... wiem, że to Ci i tak zbytnio nie pomoże bo mi też nic nie pomaga, ale pamiętaj, że JA MAM TO SAMO ... i, że moim zdaniem na bank nie zachorujesz na schizofrenie ... podobnie jak ja ... i pamiętaj, że na prawdę inni mają gorzej ... Ciągle sama se powtarzam, że inni na tym świecie na prawdę chorują na ciężkie choroby ...... a my - niby "zdrowi" ... zamiast normalnie żyć .... wymyślamy i histeryzujemy ... może z nudów ... może z samotności ... ... ja chyba z samotności ... ale liczę na to, że to się zmieni ... i ta resztka wiary każe mi żyć i czekać
-
Mam identycznie ... ja też się "uspokoiłam" dzięki powyższym postom ... tzn. jak coś się ze mną dzieję myślę sobie ... "no tak ... cholera - znowu to samo" ... To tak jakbym już była tym wszystkim znudzona ... Hmmm .... ale ja myślę, że to dobry znak ... to taka jakby akceptacja ... bo najważniejsze chyba to nie panikować ... ... i tak będzie co ma być
-
hmm ... wczoraj wstałam i sobie pomyślałam, że już od kilku dni czuję się jakoś zaskakująco dobrze ... pomyślałam, że to niemożliwe, to musi być jakiś podstęp ... przecież nie może być za dobrze ... i oczywiście czar prysnął ... Od wczoraj nie utrzymuję równowagi - chodzę jak piana - muszę się trzymać ścian ... i tej nocy w ogóle nie spałam ..... ale doskonale wiem, że to moja sprawka ... Największym moim problemem życiowym jest to, że ja nie wierze, że może być dobrze ...
-
... mnie rodzina wyzywa od nierobów ..."Twoja matka chara jak wół za marne grosze, abyś Ty se mogła leżeć i jęczeć?" ... za to moja mama twierdzi, że widocznie mam za dobrze, i że mam za mało problemów ..... skoro wymyślam se jakieś z kosmosu ... no cóż ... tak to już jest ... wiele razy próbowałam bardziej otwartych ludzi wprowadzić w swój "chory" świat ... ale bez efektu ...