Skocz do zawartości
Nerwica.com

zepsuta

Użytkownik
  • Postów

    71
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zepsuta

  1. zepsuta

    Co mam zrobić dalej?

    Akceptuję ją, ale ona niestety mnie nie- tak to odnoszę. ''Nie podobam'' się już jej... bo przecież chce znaleźć innych przyjaciół. Zraniło mnie to bardzo.
  2. A ja mam odwrotny problem. Chciałabym przytyć. Po dyspepsji schudłam 2 bądź nawet 3 Na wakacjach wpychałam na siebie tonę jedzenia, przez co miałam ciągle zatrucia, biegunki. Nie wiem co robić. Chciałabym przytyć 5 kg, bo wyglądam jak jakaś anorektyczka...
  3. zepsuta

    "Mam talent".

    w tym programie po prostu każdy ma talent... zazdroszczę takim ludziom, naprawdę
  4. Dzisiejszy? Dostałam wariacji z powodu miesiączki, uczyłam się matematyki... nawet łatwo mi poszło. Oczywiście mała sprzeczka ze starszymi... oj przepraszam, rodzicami...
  5. zepsuta

    Co mam zrobić dalej?

    Szczerość owszem, ale złość? Czy ona chce mnie wykończyć....?
  6. wlasnie uslyszalam od ojca ze jestem beznadziejna......
  7. Ja mam 15 lat i nigdy jeszcze nie miałam chłopaka... Ostatnio myślałam, żeby się 'otworzyć' i poszukiwać. Ale mnie to nie kręci... Chyba jeszcze jednak nie odczuwam potrzeby kochania Może po prostu nie umiem kochać? Boje się, że będzie tak zawsze.... Że będę chciała być sama na zawsze...
  8. Nie tnę się już. Pisałam w wakacje że pocięłam się szkłem. Było to tylko 2, 3 razy. Na szczęscie się nie uzależniłam i jestem z tego dumna
  9. Akurat tym, że połowa moich koleżanek ma lub miała chłopaków, a ja nie miałam i nie mam teraz, się nie przejmuję. Chociaż czasami nachodzą mnie takie myśli, że to przez mój wygląd....
  10. zepsuta

    Fobia szkolna

    niestety moja najbliższa jest oddalona o 10 min. jazdy autobusem... Tak to jest, kiedy żyje sie na takim zadupiu jak moim.
  11. zepsuta

    Fobia szkolna

    Z klasą ogólnie nie jest tak źle, naprawdę. Tylko niektórzy nauczyciele dają w kość i te ścisłe Zaproponowali mi nauczanie w domu, ale ja nie chcę! Najgorszym utrapieniem jest dojeżdżanie do szkoły i nauka. Nie ludzie. Tyle.
  12. Mnie o mały włos nie pogryzł pies. Od tej pory boję się psów, szczególnie tych wiejskich. Natomiast mam zaufanie do jednego psa, którego jestem właścicielką... więc nie jest tak źle..
  13. Mam do was pytanie; czy mozna mieć nerwicę lekową i nerwicę natręctw razem? Podejrzewają u mnie nerwicę lekową... Natomiast mi się wydaje, że mogę mieć też natręctw. Muszę sto razy sprawdzać czy jest zamknięte pomieszczenie, wyłączony gaz, kiedy nie spełnię tego 'rytuału' boję się, panikuje. W autobusie nawet gdy jest tłok, muszę sprawdzać czy mam komórkę i klucze. Za każdym 'sprawdzeniem' rzeczy boję się, że ktoś mnie okradł. Ostatnio ciągle mam włączone światło w pokoju, boję się go wyłączyć tylko dlatego, że obawiam się, że coś może stać się złego. I tak jest ze wszystkim: Jeśli nie pomodlę się przed ważnym sprawdzianem to boję się że go zawalę... Tak więc jak myślicie?
  14. Witaj malenka24, jeśli będziesz wierzyć i ewidentnie dążyć do celu, zobaczysz, ze wygrasz. Masz przecież oparcie: chłopaka, rodzinę. Bądź dzielna... i się nie poddawaj pozdrawiam
  15. Też tak myślę, ale przed tym 'pierwszym atakiem serca' nie czytalam ulotki te nerwobóle są bardzo uciążliwe, nawet syrop nie pomaga. Pomęczę się tydzień i już. Trzeba to jakość znieść....ale zawsze ma sie taką panikę, że jednak cos jest nie tak
  16. Przeczytałam w ulotce że lek może powodować tachrykadię (dorbze napsiałam? jeśli tak, to właśnie tachrykadia powoduje przyspieszenie akcji serca ktore czesto mam). Pierwszy 'atak' dlugiego bolu serca miałam wlasnie gdy bralam lek. Oczywiście lekarz myśli co innego, a lekarz ma zawsze rację...
  17. jak bolało. Brał ktoś z was lek Polprazol?
  18. Byłam u psychologa. Dostałam skierowanie gdy byłam w szpitalu. (nie psychiatrycznym;d). Oczywiście gó*** mi pomogła. Tylko zaproponiowała nauczanie w domu. Co za pomoc... Od gastrologa mam skierowanie do psychiatry ;/
  19. Masz trudne życie jeśli żyjesz z ciągłym przewrażliwieniem To mi tak utrudnia życie...
  20. Mnie boli serce od trze dni bodajże. Miałam EKG wczesniej. W normie, procz tego, ze za szybko bije mi serce... Przejdzie mi.
  21. zepsuta

    Co mam zrobić dalej?

    Wiem,może nie piszę w odpowiednim dziale, ale chcę wreszcie komuś się wyżalić i uzyskać dobrą poradę... Możecie uznać, że to jest dziecinny problem, ale proszę. Nie wyśmiewajcie mnie. Postaram się mój problem jakoś skrócić, bo sądzę, że zawsze piszę za dużo. Jakbyście chcieli wiedzieć, to mam 15 lat. Mam przyjaciółkę. Przyjaźnimy się od najmłodszych lat. Były ''przerwy'' w naszej przyjaźni, okresy, w którym byłyśmy tylko znajomymi. Ale od trzech lat to się zmieniło. Idąc do sedna sprawy. Kiedy była małym dzieckiem była niezbyt miła dla mnie. Szantażowała mnie, wyśmiewała, przemądrzała się. Z wiekiem to zrozumiałam. W końcu prawie każde dziecko jest takie. Zmieniła się. Oczywiście na pozytywnie. Nie była już taka przemądrzała, nie szantażowała mnie, była bezinteresowna. Wyluzowana, miła, fajna dziewczyna. Były takie momenty, w których się kłóciłyśmy, a najbardziej wtedy, kiedy moja przyjaciółka wybrała ją jako przyjaciółkę. Znienawidziłam ją, ale dobrze to przed nią ukrywałam. Wiem, co możecie sobie o mnie pomyśleć... Później mi przeszło, zrozumiałam, że po prostu miało tak być. Polubiałam ją w głębi duszy. Była nadal taka przyjazna i miła dla mnie. Jednak od tego roku się zmieniło... Stała się zimną, niezwykle czepialską, złośliwą i niestety znowu przemądrzałą osobą. Zamiast iść do przodu, ona się cofnęła w tył. Ten rok jest ciężki dla mnie, a ona zamiast mnie wspierać, ciągle krytykuje!jej 'szczerość' jest po prostu śmiechu warta. Uważam to za po prostu zwykłą złość. zazdrości mi tego, że zawsze dostawałam to, co chciałam od rodziców. Bardzo rani mnie jej krytyka. Powiedziałam jej to. Ok, może mówić to co chce, skrytykować, ale tak, żeby mnie to nie uraziło. Oczywiście, nie przyjęła tego. Bo ona jest taka szczera i inteligetna haha po prostu żąl du** ściska. Przepraszam, że tak się wypowiedziałam, ale po prostu już nie wyrabiam.. Nie podoba się jej również moja druga przyjaciółka. Przytłoczę fragmenty: ''Anka palii, ma psychicznych z znajomych (****), maluje sie''. Jeżeli jest taka bardzo szczera, to niech powie jej to w twarz jak bardzo jej nie akceptuje. Ostatnio się pokłóciłyśmy i nie odzywamy się do siebie przeszło 3 dni. Pokłóciłyśmy się o jej aluzje do mnie. Ma wystawiać jakieś przedstawienie o pewnej chorej dziewczynie, która się zabardzo maluje, jest rozpieszczona i bogata. Powiedziała, że ta rola świetnie do mnie pasuje. Niestety, odebrałam to jako aluzję; w końcu ja jestem chora (mam problemy z żołądkiem i z sercem; oczywiście na tle stresowym), maluję się (ale nigdy nie zakładam tapety na twarz ani nie przesadzam z makijażem), jestem rozpieszczona, bogata? Nie. Po prostu mam wykształconych rodziców (podejrzewam, że ona mi tego zazdrości, jej rodzice są po zawodówce/technikum). Może to ja jestem zbyt wrażliwa? A może to w niej problem? Co mam zrobić.. ? Boje się, że ona zerwie ze mną tą przyjaźń. Zaznaczam, że ona często marudzi na mnie, swoją przyjaciółkę i jeszcze inną, że jesteśmy leniwe a ona jest aktywna (śmiechu warte). Ona chce poznać nowych przyjaciół, itd. Czy to normalne? Tak 'nawalać' na swoich przyjaciół? Czeka na Waszą pomoc... ---- EDIT ---- pomożecie... ?
×