Mam takie poczucie, że jedyne do czego się nadaję to bycie martwym albo bezdomnym. Może dlatego, że nie wyobrażam sobie pracy wśród ludzi, kontaktów, bo wszyscy zawsze mnie odrzucają i źle się czuję, czuję że nie pasuję. Czy jeżeli mam takie myśli to znaczy, że to prawda i to mnie właśnie czeka, nigdy nie znajdę pracy i zostanę bezdomnym lub umrę na coś/zabiję się? Piszę to w kontekście tego, że niektóre osoby zadają pytanie "na jakim stanowisku w pracy widziałbyś siebie" pewnie po to aby nakierunkować osobę żeby przemyślała co było by dla niej najlepsze, a ja wtedy myślę tylko to co wyżej.