Skocz do zawartości
Nerwica.com

KACHA

Użytkownik
  • Postów

    97
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez KACHA

  1. Gratuluje wszystkim, którym z was się udało powrócić do normalnego życia bez lęków Trzymam za was kciuki i za siebie by mnie też się to udało... jestem od niedawna na forum i bardzo się ciesze, że ono istnieje to taka ma deska ratunku i pocieszenie. Mam pytanie jak wy to robicie, że "lęki wam odeszły" czy ja mam jeszcze za słabą wole by zrobić wszystko by ich nie mieć i żyć bez leków??? Bo naprawde jestem dla was pełna podziwu Dajcie jakieś prosze wskazówki i bądzie z tymi, którzy się jeszcze borykają....
  2. Wiesz ja tak powiem ci szczerze, że nie mam żadnej metody która by mi pomogła pozbycia się tego wszystkiego... ja załatwo się poddaje, ale nie wolno jak czytałam walczyć z tym lękiem i emocjami ( tylko na początku trudno tak powiedziedź). Mam nadrwrażliwość i itd... Ja biore śpsychotropy, ale bardzo bym chciała ich nie brać. ale i tak mój lek nie jest jeszcze skuteczny jak mam wyjść z domu to zastanawiam się po 10razy czy wyjść ... jak już wyjde to męcze się...a jak jestem w domu to albo sprzątam jak mnie napadnie lęk albo ide spać... A jeśli chodzi o sukces co u mnie nie było łatwo nigdy: cały czas mysle o wystąpieniu w: "Milionerach"
  3. KACHA

    Fobia szkolna

    Ludzie ile was tu jest a myślałam, że jestem z tym sama, z moimy lękami. Zaczne od tego, że w 2003 ukończyłam liceum, i chciałam dalej się kształcić ale obiecałam sobie, że zrobie sobie rok przerwy w nauce i tak też się stało... po czym postanowiłam pójść na kurs ozywiście lęki zaczęły się wcześniej ukryte i nie wiedziałam co to jest, więc się zapisałam na ten kurs byłam na jednych zajęciach bo nie byłam wstanie pójść wtedy się dowiedziałam.... I po jakimś czasie zapisałam się do szkoły medycznej policealnej , przy lekach chodziłam z trudem i znowu zaczęło się... najgorzj było jak szłam rano na zajęcia raz przez lęki się wyżygałam przed szkołą potem ze starcu nie chodziłam i chodziłam rano do przyjaciółki zamiast na zajęcia, więc tak nie zaliczyłam przedmiotu i mnie wyylali a za rok zamierzam iść znowu ale panicznie się boje....
  4. Marmarc: myśle, że w pewnym sensie masz racje: ja nigdy nie byłam dość zdolna by osiągnąć wszystko o co chiałam własnymi rękami. Ale u każdego z lękami jest inaczej (też szukam sukcesu itd) ale ja miałam ciężkie dzieciństwo długo przebywałam w szpitalach po różnych operacjach, oczywiście u mnie był ograniczony kontakt z rówieśnikami i ja chyba w jakiś sposób to przeobraziłam w lęki zresztą sama nie jestem pewna. Wiem, że lęk wysokości ma każdy praktycznie kogo byś się nie spytał... ale mam pytanie: piszesz, że drżą ci ręce przy posiłku; czy boisz się jeść czy jak bo jak jem mam i mam zamiar jeść odczuwam paniczny lęk, że zwymiotuje itd????
  5. Niedługo już niedługo będe zapisywać się na kurs, szukam i chyba znalazłam odpowiednią szkołę jazdy bo przyjaciółka mi poleciła odpowiedniego instruktora dla mnie, jak mówiła; "rewelacyjny" . Ja bardziej się boje czy dojade na kurs ale nie chce dopuszczać myśli, że przez lęki strace taką szanse...sam fakt jazd się nie boje bardziej tych teorii tylu godzin teorii gdzie trzeba wysiedzieć... A i opanowanie kierownicy czyli ile trzeba skręcić by nie wpaść na drzewo... i przedewszystkim jednak egazaminu z teorii...
  6. KACHA

    Spotkania w realu....

    Bo ja Szczecin i nie wiem z jakiego miasta jesteście????
  7. Jak czytam wasze posty to troche jak bym czytała nową książke, którą zakupiłam niedawno: "Jak pokonać lęk" tam właśnie pisze, że trzeba się jakby oswoić z lękiem przestać się go bać nie żyć ciągle w strachu, że jutro też to nas dopadnie zmienić całą postawe do lęku: I tak jak mówicie jak mam wyjść albo nie myśle o lęku i kolejnym ataku o znika a jak zaczynam intensywnie o nim myśleć pojawia się ze zdwojoną siłą A co do odbierania emocji innych: mam bardzo podobnie jak ktoś się źle czuje u mnie w rodzinie zawsze odbieram sygnały, i sama jestem niespokojna i podam nawet przykład ale to dla mnie zaskakujące bo: jak śnią mi się zmarli dziadkowie (ZAZWYCZAJ BABCIA) to mnie ostrzega, i tak się stało dzień przed tym jak mama moja źle zaczęła się czuć i pojechała do szpitala; nie wiem czy mnie rozumiecie???
  8. To najtrudniejsze pytanie: 2 razy byłam na terapii, nauczyłam się wielu dla siebie ważnych żeczy Wtedy też próbowałam odstawienia leków chodziłam w tym czasie do psychologa ale musiałam zrezygnować bo koszty... Nacodzień zanim mam gdzieś wyjść z domu i wezme xanaks więc przed wyjściem jeszcze zanim wezme ten lek walcze w kółko ze strachem próbuje się go pozbyć choć wtedy się bardziej nasila..bo czasem wole iść na łatwizne i wziąść lek. Dlatego na ten moment jest to dla mnie trudne pytanie, być może z czasem będzie mi łatwiej i pozbęde się lęków... Dla mnie tomakinie: nie jest problem bania się ludzi dla mnie to pestka... A ale lęki, które niszczą całe życie: To, że coś się wydarzy nieoczykiwanego z moim organizmem fizycznie, że nie będe mogła sobie pomóc i nikt inny mi nie pomorze. Skoro dla Ciebie pozbycie się "Lęków" to pestka to pogratulować ale każdy jest inny...
  9. Pamiętam jak też nie mogłam chodzić do kościoła z tego samego powodu co ty..Darianna i w sumie już nie chodze tylko jak są święta. Jak miałam swój ślub wyobrażałam sobie, że to najpiękniejszy dzień moi, życiu w białej sukni najbliższa rodzina, wesele do białego rana. Ale moja bujna wyobraźnia przerodziła się w lęk, co zrobie jak dostane atak lęków w kościele, jak zwymiotuje na moją piękną suknie i co wtedy jak będe musiała odwołać ślub z tego powodu, ale uratował mnie xanaks i jak byłam na weselu już zaczęłam tańczyć i dobrze się bawić żałowałam, że wzięłam xanaks. A teraz jestem szczęśliwą mężatką Tylko nie wiem za bardzo co ci poradzić bo ja w szkole jak chodziłam do medycznej i przez lęki opuszczałam zajęcia i nie zdałam jednego przedmiotu z tego powodu no i nie ukończyłam szkoły. Ja lecze się psychotropami a bardzo chce je odstawić i nie mieć lęków. Piszesz, że dostałaś Hydroxyzinum na mnie to nie działa, ale mam nadazieje, że sobie poradzisz zapewne bo jak pisałaś nie bierzesz żadnych psychotropów to krok w którym masz silną motywacje by zwalczyć lęki i nawet proponuje ci np. wakacje pójść na terapie 3m-c na oddział dzienny myśle, że Tobie by ona pomogła...
  10. Jak jestem sama w domu i mam ochote coś zjeść bo jestem głodna potrafie nie jeść cały dzień póki mój mąż nie wróci z pracy. Ale jak już zjem zaczym się bać, wszystko mi drętwieje i jest mi niedobrze, boje się, że coś mi się stanie a sąsiedzi nie wiedzą o moim lęku i głupio mi pójść do nich po pomoc, że mnie wyśmieją a tym bardziej wezwać karetke gdyby coś naprawde się wydarzyło (choć nigdy się w sumie nic nie stało jak zjadłam, tylko moje lęki...) wtedy najlepszym lekarstwem jest aviomarin i sen. Zawsze odczuwam paniczny strach, przy lękach, że coś się stanie, że zwymiotuje publicznie, że będe pośmiewiskiem dla innych i , że nikt mi nie pomorze, nikt, to jest to co najbardziej przeraża mnie w tym lęku te moje myślenie i bujna wyobraźnia przy lękach. Ps:tomakin: Jeśli myślisz, że łatwo jest wyleczyć lęki to grubo się mylisz ja lecze i walcze z tymi lękami już 6 lat
  11. Ratunku, co zrobić!!!! Ostatnio prawie w ogóle nic nie jem nawet obiadu nie robie jak i dla męża, dziś w dzień zjadłam jedną kanapke i szybko poszłam się zdrzemnąć a pisze teraz bo czuje jak mi strasznie słabo mam wrażenie, że zemdleje troche z głodu i ze stresu a wzięłam na uspokojenie xanaks i aviomarin a i tak boje sobie zrobić coś dojedzenia, że będzie mi gorzej i że zwymiotuje. Zjednej strony ciesze się, że chudne ale ja nie chce zachowywać się jak anoraktyczka a co gorsza w paść przez ten cholerny lęk w anoreksje.... Napiszcie co robicie, żeby zjeść bez lęku ten obiad i podajcie jakąś rade..
  12. Ja odczuwam lęki przy: W miejscach publicznych, przed wyjściem z domu (również co sąsiedzi powiedzą jak będe krążyć w kółko i czy ktoś mi pomoże jak coś się stanie) Spożywania posiłków w gościach i gdy jestem sama w domu a głodna. Gdy podróżuje komunikacją miejską i wyjżedżam pociągiem lub samochodem najbardziej lęk pojawia się jak mam wsiąść do pociągu już na dworcu i jak mam wsiąść do komunikacji miejskiej... A przy znajomych i rodzinie najbliższej, którzy wiedzą o moim lęku czuje się najbezpieczniej, lecz jak mam być w gronie z osobami mało mi znami odczuwam lęk ale ten lęk jet mniejszy najbardziej napadowe lęki mam wymienione powyżej i w sytuacjach gdy mam coś załatwić w urzędzie czy na rozmowie w sprawie pracy. Ps.bethi: to nie jest absurd to jest sprawa poważna wielu ludzi nie potrafi z ztym lękiem sobie poradzić poszukują towarzystwa bo nie chcą być sami z tym lękiem a boją się, że jak ich ktoś nie zrozumie to się odsuną od nich i lęki wcale nie są małe chociaż każdy przeżywa to inaczej. Potrzebujemy zrozumienia a boimy się, że zostaniemy z tym sami
  13. Szczerze mówiąc jeśli chodzi o dobrych psychiatrów czy psychologów, którzy nie biorą kasy a leczą i zajmują się pacjentami bardzo dobrze to chyba takich nie ma. Kiedy miałam pierwsze objawy lęków i poszłam do psychiatry państwowego w przychodni był po prostu straszny potem oznajmił mi, że nie będzie mnie przyjmować bez kasy. Po długich szukaniach naprawde rewelacyjnego psychiatre znalazłam jakoby po znajomości u swojej lekarki na początku chodziłam pare razy do niego do prywatnego gabinetu a potem jak skierował mnie na terapie kazał mi przychodzić na oddział do gabinetu i już nie chciał brać żadnej kasy. Także ja akurat trafiłam na godnego psychiatre, myśli nie tylko o sobie ale głównie o pacjentach ale to tylko przypadek, że do niego trafiłam. Ps. Czy nikogo naprawde nie ma na tym forum ze Szczecina gdzie by mógł mi powiedzieć gdzie są płatne terapie????
  14. Moje terapie na oddziale dziennym wyglądały troche jakby inaczej z tego co tu piszecie na waszych terapiach bardziej starają się o was jakby zadbać...Oczywiście pierwsza rzecz: przestrzegać regulaminu, chodzić reguralnie... praca domowa w sumie miałam jedną a mianowicie przygotowanie życiorysu ( czyli wszystko o swoim życiu i kiedy pojawił się pierwszy "lęk") jeśli chodzi o zadanie domowe ja więcej nie miałam oczywiście brać udział jak nawięcej w zajęciach dyskusyjnych czyli brać swoją godzine dla siebie ale i także brać udział na codzień normalnie. I jak jest potrzeba można było chodzić do psychologa na oddziale. Moja terapie trwały trzy miesiące. A czy ktoś ze Szczecina wie gdzie są płatne terapie?
  15. Wiatm!!! Tak szczerze nigdy nie miałam nic przeciw terapii, może w innych miastach jest inaczej niż w Szczecinie. Byłam dwa razy i z pierwszej wyszłam jakoś lepiej ale więcej pomógł mi psycholog niż grupa ale dało mi chyba to, że nauczyłam się innych rzeczy i dowiedziałam się więcej na temat siebie to było jednym plusem ale nie pozbyłam się lęków i dalej mam ataki lęków, lecze się psychotropami choć miejmy nadzeieje, że kiedyś je odstawie. Ale widziałam inne osoby, które poprzez terapie zaczęły wracać do normalnego prawie życia. Ja jednak chyba byłam za słaba psychicznie by móc mieć taką wielką siłe przezwyciężenia tego. Ja będe trzymac kciuki za was mam nadzieje, że wam terpia naprwde pomoże. A mam pytanie: czym się różni terapia płatna od normalnej bo ja chodziłam na bezpłatną?
  16. KACHA

    Psychotropy a ciąża

    Ja bardzo z mężem pragniemy dziecka, obydwoje bierzemy psychotropy ja biore Sertagen i xanaks na "Lęki" urodziłam się z wadą serca i mama zawsze w mawia mi, że moje dziecko też może się urodzić chore, ale ja w to nie wierze, chociażby odstawiłam niedawno lek seroxat i wszystko zaczynało się od nowa gdybym natomiast była w ciąży pewnie bym się już tak nie bała ale najpierw musze wrócić do swej wagi poprzedniej po seroxacie wiem tyle, że porodu się tak nie boje bo będe mieć ewentualnie cesarke. I też wierze, że mimo wszystko jak nam się uda to wszystko minie. Bo narazie też zabieram wszystkich ze sobą kto przy mnie jest i żeby się ruszyć z domu. Ale mam jedno pytanie czy ja nawet gdym odstawiła w trakcie ciąży lek albo wcześniej a mój mąż nie czy to nie zadziała jakoś inaczej na płód jeśli mój mąż będzie brał dalej psychotropy, chociaż ja np. nie?
  17. W moim przypadku jest troche inaczej, ja od urodzenia byłam dzieckiem chorowitym miałam nawet kilka poważnych operaji, nazywam, że szpital to mój drugi dom tak mi przywykło... Rodzice niczego mi nie zabraniali dbali o mnie, chociaż jak w każdej rodzinie nie zawsze było jak powinno być, dziś jestem szczęśliwą mężatką i mamy podobne problemy rozumiemy się i wspieramy choć czasem bywa ciężko. A jednak powinnam już żyć normalnym życiem jednak od 6 lat mam "Lęki" brałam już chyba wszystkie psychotropy codziennie walcze z tą chorobą by móc chodzić do pracy i skończyć edukacje. Ostatni mój lek to był właśnie seroxat, był wspaniałym lekiem ale miał jedną wade przytyłam 20 kilo i musiałam odstawić, jak odstawiłam wszystko wróciło koszmarnie, ale wracam powoli do dawnej wagi ja teraz przyjmuje nowy lek Sertagen i xanaks doraźnie po Sertagenie jeszcze nie widze żadnych działań. Ale też radze tobie, że nie ma sensu ukrywać przed osobą którą kochasz jak jest u Ciebie naprawde bo będziesz się męczyć jeśli on cię kocha i myślicie o wspólnym życiu i chce on być z tobą ponad wszystko to nie bój się mu powiedzieć a myśle, że zrozumie on i wtedy będzie ci raźniej.
  18. Jeśli chodzi o dorote574 to wierzcie mi ona chce naprawde dla każdego dobrze zapewne była w podobnej sytuacji. I tego jak żyć z tym i pozbyć się tego koszmaru pewnie już wie i się tego pozbyła, chce nam pomóc na tyle ile zdoła, szukamy pomocy choć z większość z was woli żyć z chorobą i użalać się nad sobą, wiem sama to robie od 6 lat bo mam "lęki" tak straszne, a ja chce być zdrowa chce skończyć wreszcie całą edukacje czyli zdobyć zawód pójść normalnie do pracy i nieskarżyć się, że znowu jest ten Lęk chce wstawać każdego dnia uśmięchnięta wiedząc, że ten Lęk mnie nie dopadnie, że moge normalnie, żyć a potem wspierać innych, którzy przechodzą przez to samo. Ps.Wszystkiego próbuje leków psychotropowych, terapii, odstawiania leków i radzenia z tym sobie sama tylko, że mam słabszą motywacje i poddaje się szybko ale wierze, że kiedyś w niedługim czasie uda mi się pozbyć tego koszmaru...
  19. Ja nie uważam, że nasze miasto Szczecin jest okropne jest to najwspanialsze miasto w jakim żyje i mieszkam. Ma wiele uroków ale trzeba tylko zwrócić na to uwage. pozdrawiam. [ Dodano: Dzisiaj o godz. 12:17 pm ] Ja znam świetnego psychoterapęte i psychiatre w jednym: doktór Kacperczyk przyjmuje na żołnierskiej ale najpierw trzeba pójść do niego prywatnie, wrazie czego numer moge podać telefonu do niego. [ Dodano: Dzisiaj o godz. 12:30 pm ] Ja w ogóle się nie przedstawiłam Kasia mi na imie mam 24 lata. Również szukam znajomych z podobnymi objawami i takie spotkanie w naszym mieście było by bardzo dobrym spotkaniem jak z pierwszej strony agnieszka_2008. Jestem tu nowa i prosze was jeszcze o pomoc w obsługiwaniu tego forum czyli co do czego jak pisać posty do was np. prywatnie na forum itd.
  20. Zamierzam od dłuższego czasu zdawać na prawojazdy jednakże ten paniczny lęk i choroba lokomocyjna boje się a chce meć auto bo mam ciężki dojazd. Czekam aż nowy lek zaczynie działać ale wiem, że xanaksu nie będe mogła brać dodatakowo. Chcę jednakże zapisac się w tym roku na kurs i myśle sobie tak jak prowadzisz z instruktorem to jakbyco zawsze możesz odwieść się do domu...
  21. Jeśli chodzi o psychoterapie... byłam w dwa razy lecze się na " Lęki" 6 lat. Ale psychoterapia na dziennym oddziale nie wiele mi pomogła, oczywiście nauczyłam się innych żeczy dla mnie ważnych, pierwsza terapia pomogła mi na półroku a druga zupełenie nic. Podziwiam osobe z pierwszej strony forum, że pozbyła się jak ja to nazywam koszmaru "Lęki". Trzeba mieć coś żeby zwalczyć to ja tego nie mam i lecze nadal się psychotropami. Jestem ze Szczecina.
  22. Witajcie! Jestem niedawno zapisana na forum, dokładnie jak wam lęki objawiają mi się identycznie mdłości, nudności a do tego wszystkiego dochodzi drętwienie rąk, twarzy, wydaje mi się nieraz, że zemdleje. Byłam dwukrotnie na terapii pierwsza mi coś dała ale nie mam ochoty już tam wracać chodziłam do psychologa, który mi pomagał lecz rodzice powiedzieli, że szkoda kasy. Ostatnio brałam świetny lek jak SEROXAT po którym dawałam sobie rade. Jednak przytyłam od niego i nie moe go dalej brać. Zaczęłam stosować nowy ale jeszcze nie daje efektów i biore xanaks by ruszyć się gdziekolwiek. Ale i tak zawsze zastanawiam się godzine czy wyjść z domu czy nie. Potrafie nie jeść cały dzień dopóki mój mąż niewróci z pracy a jak ma lęki najlepszy jest xanaks i sen. Zawsze byłam spokojniejsza jak mieszkałam u rodziców gdzie po dtugiej stronie był szpital jak go nazywam mój drugi dom... Prosze was odpowiedź. [ Dodano: Dzisiaj o godz. 12:58 am ] Ja tak samo jak ty jak wypije sobie 3 piwka np. odrazu mi lepiej a na drugi dzień mimo, że czasem mam kaca wiem od czego i wtedy nie wpadam w panikę nie boję się lęków ale unikam tego bo tak nie da się żyć: jak ktoś mi powiedział na terapii nie wolno zapijać lęków trzeba z nimi walczyć a ja chce mieć normalne życie... A czy z was ktoś, że tak powiem dostał rente na "Lęki" bo ja nie moge dostać I ja też nie znosze jeść u kogoś np. w te święta byłam u teściowej i pytała: dlaczego zjadłaś tylko barszcz może zjesz coś jeszcze.... a ja jak wytłumaczyłam jej dlaczego nie moge jeść to była zdziwiona!
×