Skocz do zawartości
Nerwica.com

mefiboszet

Użytkownik
  • Postów

    272
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mefiboszet

  1. Po skromniejszym planie żywieniowym znowu spadło mi poniżej 80 kg Przyjąłem zbyt duże proporcje wyjściowe i stąd zastój. Pierwotne proporcje były dobre przy intensywniejszym trybie życia. Jak będę systematycznie ćwiczył siłowo i trzymał się tych nowych, mniejszych proporcji, to powinno być dobrze. Moje obecne proporcje to: białko - ok. 0,8g/kg wagi należnej tłuszcz - ok. 2,3g/kg wagi należnej węglowodany - ok. 0,6g/kg wagi należnej
  2. Wczoraj wytrwałem na zakładanej porcji: B:T:W 56,5:135,8:36,8 1736 kcal Dzisiaj planuję to powtórzyć. Jeśli w połączeniu z ćwiczeniami nie zobaczę rezultatów, to zacznę kupować większe ubrania
  3. Ale dopiero przy 76-78 kg [zależne od aktualnego stanu muskulatury] podobam się sobie
  4. Ja przykręcam kurek z jedzeniem, bo stanąłem na 80 kg [przy 180 cm wzrostu] i waga ani drgnie. Więcej ćwiczeń, mniej białka i mniej tłuszczu. Dzisiaj planuję zjeść w takich proporcjach: B:T:W 56,5:135,8:36,8 1736 kcal Mam nadzieję, że nie padnę z głodu. Głodzić się też nie wolno, bo wtedy spada metabolizm. Idę porobić brzuszki
  5. Właśnie, nie mogę pojąć, jak można odchudzać się poprzez odebranie organizmowi niezbędnego budulca? Chcecie chudnąć poprzez pożeranie własnych mięśni?
  6. Zmyliła mnie emotikonka, myślałem, że naprawdę się o nie troszczysz -- So kwi 21, 2012 6:21 pm -- Obejrzyj wskazany przeze mnie film "Grubsi nie głupsi", zobaczysz, czemu jem tyle tłuszczu aby schudnąć
  7. Nie, żebym chciał Cię krytykować, ale nieśmiało zwracam uwagę, że przyswoiłaś dużo węglowodanów (rogal, danio, krokiety, musli), bardzo mało tłuszczu i zero białka. To są niebezpieczne proporcje, bo nie dajesz organizmowi budulca do regeneracji tkanek, pozbawiasz się tłuszczu, który jest zbawienny choćby dla błon śluzowych i układu nerwowego a najwięcej dostarczasz węglowodanów, które wprawdzie dają energię, ale poza tym skutkują wyrzutem insuliny zwiększającym apetyt i dającym bodziec do odkładania zapasów w tkance tłuszczowej. Stąd Twoja ochota na słodycze. Polecam rewelacyjny moim zdaniem film [w częściach na youtube]: http://www.youtube.com/watch?v=WVXi6f7X00A -- So kwi 21, 2012 5:54 pm -- Ale ja jestem facetem i to był żarcik, chociaż faktycznie trochę się zmniejszyły. Przy 82 kg mogłem mieć już miseczkę A -- So kwi 21, 2012 5:58 pm -- A więc zważyłeś się Ja dla odmiany zaprzestałem i poczekam jakiś tydzień. Od jutra wznowię ćwiczenia, bo infekcja mi to uniemożliwiła. W nowym mieszkanku będę miał ławeczkę do ćwiczeń
  8. Sporo piłem i nie widzę związku z wagą. Natomiast pobudza lepiej niż kawa, bo dłużej. Poza tym w moim przypadku jest znacznie łagodniejsza niż kawa dla żołądka.
  9. Dzisiaj nie było jajecznicy, tylko parówki z boczkiem i serem wraz ze śmietaną 30%, potem rzadka zupa z masłem i na kolację wątróbka z jabłkami, obficie polana smalcem Widzę, że i mi piersi zaczynają maleć Infekcja też już zanika, katar miał trwać tydzień, a skończył się w 2 dni. B:T:W 69,5:211,1:22,8 2595 kcal Ale nie wykluczam, że dorzucę jeszcze odrobinę węglowodanów przed snem, żebym nie wpadł w ketozę.
  10. Może wrzuć jakieś foty, niech eksperci obiektywnie ocenią skutki diety
  11. Oj dziewczyny, a gdzie białko do regeneracji wszystkich tkanek organizmu? Zgodnie z powszechnie przyjętymi normami żywieniowymi potrzeba około 0,8-1 grama białka o wysokiej wartości biologicznej na kilogram wagi należnej.
  12. Mnie się udało wydłużyć czas między infekcjami z 2 miesięcy do 2 lat. Przy okazji warto dodać, że od października zeszłego roku pracuję na uczelni, gdzie gardło jest wyjątkowo obciążone i kontaktów z zarazkami pełno a powietrze w salach skrajnie przesuszone. Więc i tak uważam to za dobry wynik. Poza tym przechodzę infekcję znacznie lżej niż kiedyś. Kiedyś bóle gardła były nie do wytrzymania, zwłaszcza w nocy, teraz śpię normalnie. Kiedyś miałem kaszel, teraz tylko dyskomfort w oskrzelach. Kiedyś gorączka, teraz brak. No ale niestety, shit happens Dzień zacząłem tradycyjnie od jajecznicy na 40 gramach boczku z 6 żółtek i 1 białka oraz 70 gramów smalcu z połową surowej papryki zamiast chleba do pogryzania.
  13. Ech, mnie po raz pierwszy od 2 lat złapała infekcja Na diecie Kwaśniewskiego miałem 2 lata spokój, a teraz coś się przyplątało. Pewnie ten stres w oczekiwaniu na wyniki HCV zrobił swoje. Inna sprawa, że na "typowej", "zbilansowanej" diecie chorowałem co 2 miesiące. Ale zawsze przykro. B:T:W dzisiaj to 73:205:40 2342 kcal Najedzony, chociaż niestety chory, ale na razie bez gorączki, kaszlu i kataru, za to ze średnim bólem gardła i lekkim bólem w oskrzelach. Waga stoi na 80 kg, zobaczymy, co będzie dalej Przez chorobę nie mogłem dzisiaj ćwiczyć.
  14. W ocenie wagi stosuję pomocniczo również metodę "wzrokową" (czyli oceniam wielkość brzucha i generalnie dolnej części tułowia) oraz bardziej obiektywną metodę na "pasek od spodni" Pasek przy tych samych spodniach jest bezwzględnym miernikiem rosnącego tłuszczu i często pierwszym sygnałem ostrzegawczym, że źle się dzieje, gdy zapięcie na daną dziurkę zaczyna uwierać Poza tym oczywiście najlepiej ważyć się rano, na czczo i po kupce. Ja tak robię, bo faktycznie, w przeciwnym razie wyniki mogą być całkiem zafałszowane. Jak się w końcu w czerwcu przeprowadzę, to kupię wagę z pomiarem tłuszczu, coś w tym rodzaju: http://www.euro.com.pl/wagi-lazienkowe/soehnle-body-control-signal-f3-63168.bhtml#opis Mam od ponad 2 lat wagę kuchenną tej firmy i bardzo sobie chwalę.
  15. Sprawdź yerba mate, też działa znacznie lepiej od kawy :)
  16. No cóż, chodzę najedzony i zadowolony, zajadam się smalcem, masłem, jajami, boczkiem, parówkami z serem, tłustym twarogiem, śmietaną 30% i w ciągu 6 dni z 82 kg spadłem na 79,9 kg! Zakładając nawet, że tempo chudnięcia spadnie, to za miesiąc jak nic osiągnę zakładaną wagę 76 kg :) Jedzcie dużo tłuszczu nasyconego, zwierzęcego (nawet 3,5 grama/1 kg wagi należnej), średnio białka zwierzęcego (0,8-1 grama/1 kg wagi należnej) i mało (0,6 g/1kg wagi należnej) węglowodanów. Wyniki kompleksowych badań szpitalnych, i to po ciężkiej chorobie i równie ciężkim leczeniu, mam idealne. Pozostali niech się głodzą i liczą kalorie - ja wolę liczyć składniki
  17. Dzięki Jeśli chodzi o skutki terapii interferonem i rybawiryną, to powszechnie uważa się, że jest to porównywalne z chemioterapią na nowotwory pod względem skutków ubocznych. Bardzo wielu pacjentów odpada w trakcie leczenia, bo mają tak złe wyniki krwi, że grozi im sepsa albo uduszenie się [brak czerwonych krwinek], bądź też z innych powodów. Jednak próbować trzeba, bo wirus prędzej [kilka lat] czy później [kilkanaście-30 lat] doprowadzi do marskości.
  18. Interferon + rybawiryna, standardowa obecnie terapia dla genotypu 1b. Okropnie rzutująca na psychikę, w pakiecie jest bezsenność i depresja. Tu jest rzetelne źródło wiedzy o skutkach ubocznych: http://www.prometeusze.pl/terapia_skojarzona.php Ręczę, że absolutna większość leczących się ma dużą część z tych skutków - wiem, bo byłem zapisany na listę dyskusyjną a także rozmawiałem z chorymi w szpitalu. Ale to już za mną
  19. Wyleczyłem sie z HCV! Dzisiaj odebrałem ostateczne wyniki. Brak wirusa, wszystkie parametry idealne Roczna, mordercza terapia, ale było warto! Wyleczalność z mojego genotypu to 50%.
  20. Ogranicz węglowodany do ok. 70 gramów na dobę a głód zaspokajaj tłuszczem. Ochota na słodycze sama przejdzie. Jak tylko zaczniesz zwiększać udział węglowodanów, ochota na nie będzie rosła jeszcze szybciej. Jeśli boisz się Kwaśniewskiego, poczytaj "Życie bez pieczywa" Lutza: http://merlin.pl/Zycie-bez-pieczywa_Wolfgang-Lutz-Christian-B-Allan/browse/product/1,289610.html Na chomiku też znajdziesz -- Pn kwi 16, 2012 1:45 pm -- Mam wyniki ze szpitala! Oprócz wiremii [na HCV - wyleczyłem się!] robiono pełno innych badań, w tym próby wątrobowe. Są idealne, więc historię o szkodliwym wpływie diety optymalnej na wątrobę można wsadzić między bajki. To mieszanie WW z tłuszczem i nadpodaż białka szkodzą wątrobie. Dowód mam w ręku. Za 2 miechy zrobię lipidogram i jeśli on też wypadnie dobrze, będę jadł tłuszcz nasycony bez obaw :) -- Pn kwi 16, 2012 1:57 pm -- Dzisiaj na obiad 200 gramów domowego bigosu, w nim dodatkowo 50 gramów kiełbaski i 70 gramów domowego smalcu
  21. Liczyłeś, jakie są proporcje węglowodanów, białek i tłuszczu?
  22. Słuszne uwagi padły w tym wątku - słodycze to naprawdę zakała, ale w ogóle wszelkie formy węglowodanów w nadmiarze, czyli tak powyżej maksymalnie 100 gramów/dobę są straszne. Czemu? Bo niesamowicie napędzają apetyt. Nie chciałbym się tutaj przerzucać artykułami znalezionymi w sieci, po prostu mówię z własnego doświadczenia. Węglowodany wciągają niesłychanie: jednego dnia kawałek czekoladki, drugiego czekoladki i orzeszków w cukrze, trzeciego to samo plus bułeczka, czwartego dodatkowo ziemniak i jest się załatwionym. Waga rośnie, apetyt rośnie, cukier szaleje w górę i w dół. Bywało tak, że po chudym obiedzie (chude mięsko, ziemniaki bez polewania tłuszczem i surówka) jadłem np. 100 gramów strasznie słodkiej chałwy albo 100 gramów czekolady. Potem ścinało mnie z nóg, godzinna drzemka i budziłem się już lekko głodny! Tłuszcz zdecydowanie nie ma takiego działania. Powiem nawet, że prowadzi do spadku łaknienia z czasem i zmniejszenia porcji. Przynajmniej ja po wielu doświadczeniach z dietą nie zauważyłem nawet minimalnej tendencji aby dokładać w nieskończoność tłuszczu. Jak już dwukrotnie wspominałem na tym forum, ale może nie wszyscy czytali, ostatecznie wypowiem się o skutkach diety bogatej w tłuszcz, gdy po kilku miesiącach jej rzetelnego stosowania zrobię lipidogram i próby wątrobowe (za jakieś 2-3 miesiące). Mogę natomiast powiedzieć o swoim tacie [67 lat], że jemu cukier i cały lipidogram poprawiły się niesłychanie od momentu, gdy ograniczył węglowodany do 70-80 gramów na dobę. Nie uwierzyłbym, gdyby nie wyniki badań z kilku lat, które oglądałem. Nie wspominające o utracie wagi rzędu -nastu kilogramów [był otyły, ale nie był jakimś monstrum, więc te kilkanaście kilogramów było niesamowite]. Dzisiaj trochę niekoszernie, ale nie mieszkam sam, więc czasem idę na kompromisy: śniadanie: 150 gramów parówek z serem i boczkiem oraz majonezem 100 gramów tłustego sera z warzywami 30 gramów chleba 150 gramów śmietany 30% obiad: faska zupy i 80 gramów masła obiadokolacja: udo kurczaka 190 gramów, trochę kiszonej kapusty, śmietana 150 gramów - 30% razem: 78 B, 217 T, 45 WW, razem: 2577 kcal
×