Skocz do zawartości
Nerwica.com

ALEKS*OLO

Użytkownik
  • Postów

    2 384
  • Dołączył

Treść opublikowana przez ALEKS*OLO

  1. Ja przez ostatni tydzien prawie wcale z domu nie wychodzilam spalam do 12 (chyba ze lekcje mialam ,bo mam indywidualne),a dzis np wstalam o 14 zmuszam sie zeby cos robic ale koniec z tym jutro wypadaloby juz wyjsc gdzies w koncu trzymajcie kciuki chyba ze tak jak zwykle znowu rano postanowie ze ide a za 10 minut stwierdze ze umieram i wole zostac w domu ah te skrajnosci w jednej chwili jestem w totalnej euforii (tak jakby mi nic nie było) ,zaraz potem jestem w takiej furii ze moglabym wszystkich pozabijac a za 10 min taka depresja ze najlepiej palna se w łeb
  2. ''My'' poprostu jestesmy ZAJEBISCI co tu duzo mowic my jestesmy takie ''piekne umysły'' ah to posłodzilam troche a co sie bede
  3. Normalnie mam dokładnie to samo ide ulica i nagle zapal sie taka lampka ze kurzce ja chyba jakos dziwnie ,czemu oni sie tak wszyscy gapia,wydaje mi sie ze jakos dziwnie zginam nogi albo wogole ich nie zginam masakra normalnie oczywiscie jak juz sie tak nakrece to zaraz sie potykam i tak to jest.
  4. No własnie ten lek przed lekiem...kolomyja normalnie ...jak mam gdzies wyjsc w obojetne jakie miejsce to najpierw do głowy przychodzi mi 1000 mysli ze moze lepiej nie a co bedzie jak i w głowie siedzi taki potwor ktory produkuje te mysli i nijak nie moge go zwalczyc ale wkoncu dochodze do wniosku ze niby jak to jakis natret ma mna rzadzic niby z jakiej racji ale i tak nie jest to łatwe
  5. aprpos tych szpitali czasami lekarze to takie konowaly ze az zal jak raz dostalam ataku nerwicy wystraszylam sie oczywiscie ze umieram i wogole zoladek to mi chcial wyskoczyc gardlem poszlam do lekarza domowego i mowie co mi jest i jak a ona '' no to na leczenie do wariatkowa'' i co byscie na to powiedzieli
  6. poprzednicy dobrze mowia zgłos sie do lekarza ...ze mna tez było tak ze na poczatku nikt mi w moja nerwice nie wiezryl wszyscy uwarzali ze udaje ze wymyslam zeby tylko nie chodzic do szkoly ze jestem rozpieszczona i histeryzuje ale jak poszlam z matka do lekarza i on powiedzial ze to jest nerwica lękowa a nie jakies widzimisie to wtedy podeszli do tego powaznie ..chociarz i tak trwa to juz 3 lata (choc zaczelo sie duzo wczesniej jak tak mysle sobie)a moj ojciec i tak w to nie wierzy no ale coz trzeba zyc dalej...jedni maja raka drudzy nie maja konczyn a MY mamy nasza nerwice
  7. hej xCarmen wez tych swoich nauczycieli za dupe, wszystkich w szkole tzn tak mowie ale nie znam za barzdo twojej sytuacji ale w koncu jak juz mowilam łaski nie robia jezeli masz orzeczenie od lekarza ze nie jestes w stanie normalnie chodzic do szkoly to oni musza to przyznac z matura tak samo (ja zdaje indywidualnie tzn sama w sali) i tobie napewno tez by sie udalo
  8. Własnie sie dowiedzialam ze ja chyba tez jestem hipochondryczka tez mam cos takiego ze byle gdzie mnie zakluje cos zaboli to juz mam normalnie raka guza ,zawal ,paraliz i wszystko po kolei co mi rozum wymysli,nawet raz omalo co sie nie udysialm bo wmowilam sobie ze serce mi przestaje bic ze nie mam tetna i nie oddycham normalnie zrobilam sie blada jak sciana...ale teraz sie wycwanilam i nie dorabiam sobie nowych chorob tylko zwalam wine na te jedna nerwice kazdy sposob jest dobry jezeli pomaga a mi czasem pomaga...tylko najgorsze wtym wszystkim jest to ze otoczenie odbiera cie za osobe walnieta histeryczke ktora sobie to wszystko wmawia i jest rozpieszczona
  9. Witam wszystkich ...tak tak ta nerwica to jest jak krzyz ktory mosimy dzwigac tylko cozesmy takie złego zrobili ze do konca zycia mamy go dzwigac ,bo ja juz nie mam nadzieji ze z tego wyjde ,staram sie z tym pogodzic bo im bardziej nienawidze ta moja nerwica tym bardziej ona mnie paralizuje a w momencie kiedy proboje sie z nia ''zaprzyjaznic'' podejsc ja ''sposobem'' wtedy ona traci sily , zauwazam u siebie takie falowe napady np przez jakis czas czuje sie swietnie tak jakby mi nic nie bylo a zaraz na drugi dzien chce tylko umrzec,depresja ,nie wychodzez domu ,zeby znow za pare dni dostac ataku cudownej eufori troche to szalone i pokrecone ale coz u mnie tak jest a najgorzej jak dopada mnie atak w miejscu publicznym to nie musle o niczym innym tylko ze wszyscy widza mnie i moja nerwice
  10. Ja mam nauczanie indywidualne od pierwszej klasy liceum,teraz mam mature i tez nie wiem jak sobie poradze ale juz sie przyzwyczailam do indywidualnego a na normalny powrot do klasy nie dalam sobie szans i teraz wiem z perspektywy czasu ze to nie jest najlepsze wyjscie to tylko ucieczka ,ale to wcale nie jest takie proste wrocic normalnie do szkoly jakby sie komus wydawalo z moja nerwica lekowa i fobia spoleczna . [ Dodano: Dzisiaj o godz. 1:39 am ] a propos ja czasem dziekuje za lekcje (mam je w domu) ale w koncu ci nauczyciele łaski nie robia przecierz oni kase za to jeszcze dostaja no to przepraszam mamy im dupy wylizywac ze przyjda
  11. Prawie polowa z tego co tu piszecie to moja bajka,dobrze ze potrafimy sie z tgo smiac .ze mamy jakis tam dystans do tego ale tak naprawde to cholernie ciezko zyc z NN. to liczenie samochodow przejezdzajacych na ulicy,dotykanie jakis zeczy ktore sie mija , czasami mysle ze zachowuje sie jak wariatka gadam sama do siebie ,a co do uczenia sie to tez mam tak ze czytam cos i nie wiem co czytam bo w trakcie przychodzi mi do głowy 100 mysli na raz (co bede robic za chwile co sie stanie jak to bedzie ),oczywiscie standardowo jak umre i kiedy, zawsze musze cos robic z rekoma czym sie bawic guzikiem rekawem włosami albo nerwowo machac noga , tak samo brzydze sie dotykac rurki w autobusie ,nie nawidze stac w kolejce bo wydaje mi sie ze ci wszyscy ludzie sa jacys zarazeni albo ze mi cos zrobia normalnie meksyk z tym mam.
×