U mnie to wygląda nieco inaczej niż zapewne u większości ludzi doświadczających tak zwanych 'ataków paniki' czy czegoś w tym stylu... jak dla mnie to jest jeszcze gorsze. Bardzo często przez głowę przelatuje mi masa trudnych, upokarzających sytuacji z przeszłości, jakieś sceny ze szkoły kiedy mnie wyśmiewano, próbowano wykorzystać, kiedy zachowywałem się dziwnie i nie mogłem sobie dać z czymś rady. Natrętnie przypominają mi się ci wszyscy ludzie a jest ich naprawdę wielu i przez to nie mogę praktycznie normalnie funkcjonować, chodzę cały wściekły i maksymalnie znerwicowany, wiele na tym tracę. Tak już jest od ładnych paru lat, momentami mam tego naprawdę dość. To się zdarza prawie codziennie, na szczęście od paru miesięcy ciut rzadziej niż wcześniej. Dodatkowo czuję się niemal cały czas strasznie dziwny, inny niż wszyscy. Porównuję się z wieloma osobami i każdy jest pod jakimś względem normalniejszy/lepiej przystosowany do życia niż ja. Zawsze tak o sobie myślałem, jednak od kilku lat szczególnie się to nasiliło. Czasami naprawdę ciężko sobie z tym wszystkim poradzić. Tym atakom towarzyszy taka pewnego rodzaju panika, na pewno silne napięcie które ciężko wytrzymać, czuję się jakbym był w innym świecie, odrealniony, pochłonięty tym wszystkim całkowicie. Lęku przed śmiercią ani że coś mi się stanie nie odczuwam, nawet się tego nie boję, szczerze mówiąc 1000 razy wolałbym żeby mi się coś stało i żebym odszedł z tego świata niż bym żył w tym całym bagnie jakie od jakichś 4-6 lat już nie może mnie opuścić raz na zawsze.