Skocz do zawartości
Nerwica.com

Michal8282.

Użytkownik
  • Postów

    191
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Michal8282.

  1. Zmęczony wczoraj byłem po ciągłych napadach lękowych i tak to ująłem. W psychologów nie wierzę, natomiast sam pracuję nad sobą. Znalazłem dla siebie odpowiedni sposób pracy nad sobą, ale jak napisałaś wszystko wymaga wypracowania i to ciężkiego czasem to irytuje mocno. A leki jak najbardziej do końca życia, wiem już co się dzieje bez nich.
  2. Za to teraz odrabiam nie jem od rana do 16 kiedy jestem w pracy żeby nie mieć czym wymiotować w razie co. Ja natomiast nie wierzę już w pracę nad sobą terapię i inne duperele co bym nie zrobił i tak jest zle.
  3. Przez jakieś 3 mies mitra 15 nic mi nie pomogła na mdłości za to fajne spanie i +10kg
  4. Nie wiem... moje diagnozy to F.41.1 potem F.45 miałem natręctwa z którymi sobie poradziłem, i potem przeszło w lęk przed zrzyganiem się w miejscu publicznym przy ludziach, ostatnio czytałem trochę i to bardziej wygląda jak jakaś lekka agorafobia. Rzygi, wymiotujące np dzieci, albo psy budzą we mnie niepokój i mdłości ale nie tak mocne jak miejsce w którym tracę poczucie bezpieczeństwa. Np moja córka wymiotowała to nie miałem problemów żeby jej pomóc, właściwie to nawet obrzydzenia wtedy nie czułem - no ale to córka w końcu.
  5. Torecan i metoclopradium może wywołać objawy pozapiramidowe które jak czytam w necie nie są tak rzadkie - to ja sobie odpuszczę te leki, tym bardziej że ostatnio sobie radzę z nerwicą.
  6. To raczej na dzień do pracy np takie leki się nie nadają - zrobią ze mnie zombie .
  7. No dokładnie wyobrażenia, tego obrazu w głowie, sytuacji. Ja bez leków dławiłem się i miałem odruchy wymiotne, teraz to się nie zdarza. Napisz coś o torecanie jeśli brałaś Alu.
  8. Może masz rację Alu jak radzisz sobie bez leków to ok, ja z lękiem sobie radzę zawsze, z napadami lęku też to dla mnie nic wielkiego, ale somatyka tak silnie atakuje że nie daję rady bez leków. A napisz coś o Torecanie mam to od lekarza powiedział że nawet 2 razy dziennie mogę brać, ale naczytałem się o ubokach o boję się to wziąść. Otłumania ten lek? Wiem że nie powinno się ale czy da radę po nim prowadzić samochód? Jak to w ogóle działa? Co się czuję?
  9. Ale meksyk macie współczuję. Mnie od tygodnia coś męczy, biegunki ból brzucha lekkie mdłości, ale sam nie wiem czy to nerwica czy wirus. W sumie nie przyjemne, ale mnie to nie rusza. Lekarz nie przedłużył zwolnienia lekarskiego, i tak wczoraj po 5 tyg byłem w pracy i nawet niezle było. Leki zaczęły szybko działać, trochę usunęły lęki, poprawiły nastrój, na tyle że wszystko się wydaję prostsze. Dalej czuję lęk przed wejściem np do marketu, ale z domu już normalnie wychodzę, córkę do przedszkola też raczej bez problemu prowadzam. A jak mnie mdli myślę sobie - co będzie to będzie, wszystko co może mi się przytrafić jest ludzkie, a ja jestem człowiekiem. Także Alu może warto się przemęczyć na SSRI tydz max dwa tyg. i potem mieć na długo spokój. Poza tym na start dają benzo także jest ok. Z mojego doświadczenia najskuteczniejsze są fluwoksamina (teraz biorę Fevarin) i sertalina.
  10. Od 2tyg biorę dawkę 100mg dziennie, a ogólnie to 4 tydzien na tym leku. Muszę napisać że czuję działanie przeciwdeptesyjne i przeciwlekowe tego leku. A w tym roku brałem elicee seroxat wenlafaxyne i bioxetin wszystkie po około 3 miesiące i nic zadnej pomocy w lęku. Juz zaczynała się z mojej nerwicy robić agorafobia. Dopiero fevarin wyraznie zaczął pomagać. Nie zlikwidował lęku ale zmniejszył go do tego stopnia że zaczynam sobię z nim radzic. Somatyka (mdłości, żołądek) też mocno się uspokoiła. Efekty uboczne były dość uciążliwe - mocne pobudzenie, niepokój, rozdrażnienie, i bezsenność. Wszystko w tym tygodniu się uspokaja, tylko bezsenność jeszcze mi dokucza. Podsumowując dla mnie to dobry lek, piąty w tym roku i pierwszy który naprawdę pomaga. Pojutrze mam psychiatrę i pewnie będzie zwiększenie dawki, bo lek dobrze się przyjął.
  11. Boicie się wirusów? To ja chyba bardziej mam jakiś lęk społeczny albo agorafobie niż emeto, a mdłości to u mnie objaw lęku. Ostatnio nowe leki - powoli robi się lepiej.
  12. Nie umiem nicków Waszych cytować :) czy tam takich pogrubionych pisać :) Ta mitra poza fajnym zasypianiem nic mi nie daje. Ale ten Spamilan chociaż lepszy od hydroksyzyny jest? Bo hydro jak cukierki mogę jeść i nawet śpiący się nie robię. No i na efekt spamilanu chyba trochę trzeba poczekać nie działa tak doraznie jak benzo?
  13. Bez leków nie dam rady. Właśnie najgorsze zaczęło się od odstawienia w lutym chyba tego roku, wtedy miałem nie tylko mdłości ale dławienie się i odruchy wymiotne no i paniczny lęk nie do opisania.
  14. Tak na terapię pójdę jeśli będę w stanie wysiedzieć 40min w gabinecie, a póki co tak się pogorszyło że nawet jak wyjdę na dwór to mam mdłości. Więc plan mam taki że najpierw leki w miarę to ustabilizują, a potem terapia. A sorki za błąd zapamiętam - Psychotropka :)
  15. Hej dziewczyny! A ja znowu mam zmianę leków, i psychiatry :). To co działo się przez ostatnie 3 tygodnie na fluoksetynie doprowadziło mnie do agorafobii. Nowy psychiatra dosyć spoko, starszej daty człowiek, wzbudza zaufanie. Dostałem teraz Fevarin i Spamilan, mitrę i to dziadowstwo fluo mam odstawić. PSYCHOPATKA widzę że bierzesz spamilan dobre to na lęk? Acha i co mnie dzisiaj pocieszyło to psychiatra powiedział że jeśli dotąd nie zwymiotowałem w różnych sytuacjach to NIE stanie się to przez lęk. Takie słowa od lekarza dodają trochę pewności siebie :)
  16. Odebrałem córkę z przedszkola jeszcze się trzęsę :). Ja tak sobie myślę że to o lęk chodzi a nie o same mdłości. Jak obniżymy poziom lęku do normalnego to mdłości znikną. Tylko nie jestem nawet pewien czego właściwie się boję.
  17. U mnie jakby lepiej.. nie wiem czy to fluo zaczyna działać czy ostatnie wydarzenia kiedy skonfrontowałem się z lękiem. Chyba to że ostatnio miałem napady lękowe w miejscach publ. przeszedłem je i nic się nie stało, wydawało mi się że jestem bliski wymiotów ale kiedy tak się przyjrzałem swoim uczuciom, wcale nie było blisko. Kiedyś czytałem że podczas napadu lękowego organizm nie wydala - ani górą ani dołem :). Teraz nie wiem... mam więcej odwagi żeby przeżywać napady lękowe. Nawet dzisiaj parę drobnych spraw załatwiłem na mieście. Oczywiście bałem się jak cholera, ale coś trochę się zmieniło w pozytywną stronę.
  18. Siedzenie w domu zle na mnie działa, na Ciebie widzę też. Teraz zamiast odpoczywać, boję się konfrontacji z lękiem. W poniedziałek córkę do przedszkola muszę zawieść a to wyzwanie dla mnie :). Ja też od jutra się biorę za siebie - zaczynam biegać :) tak od tygodnia sobie mówię. Chociaż bieganie pomagało mi na wzdęcia i mdłości też, ale ruszyć się ciężko.
  19. Jest zle.. na zwolnieniu lekarskim jestem i raczej długo je pociągnę. Fluo nie działa, psychiatra w ten czwartek kazał zwiększyć dawkę i na terapię. A ja nie wysiedzę na terapii bo wszędzie poza domem rzygać mi się chcę, do psychiatry na xanaksie chodzę a itak się stresuję. Objawy somatyczne to masakra. Już rodzina wie że ze mną nie wesoło, i starają się pomóc kliniki, sanatorium szukają :) Ze swoją dziewczyną pytaliśmy o szpital żeby jakoś leki ustawili, usłyszeliśmy u zródła że tam się nie wyleczę, tylko ciężkie przypadki tam przyjmują, żeby lepiej gdzieś prywatnie iść. Zastanawiam się nad terapią przez skype. A książki nie kupiłem jeszcze bo paypal mi świruje. Dziewczynę przycisnę żeby mi kupiła ze swojej karty. Daje Ci coś ten program Alu?
  20. Alu ale zażyj raz na jakiś czas :) Bez Ciebie bym np nie dowiedział się o książce :) . Może za miesiąc lub dwa podsumujmy wyniki terapi hehe. Dzisiaj zamawiam ten podręcznik.
  21. Psychopatka 89.Ja mam takie mega napady lękowe że siłą woli ich nie opanuję, znaczy to że fluoksetyna jeszcze nie działa a już (albo dopiero)14 dzień. A mitra nie wiem czy coś daję już nawet nasennie nie działa. Na niej już do 93kg z 82 przytyłem, gdyby nie brzuch to całkiem ok bym wyglądał, bo dobrze się czuję z tą wagą. Muszę siłownię sobie skombinować i będzie oki :) . Ale najpierw kupię ten podręcznik. Muszę popracować nad sobą, ale właśnie z jakąś uporządkowaną wiedzą krok po kroku myślę że ta książka mi pomoże, chodziłem już z rok razem na różne terapie i mniej więcej wiem jak pracować nad swoją zrytą psychą :) więc chyba sobie poradzę z książką.
  22. Ej, a może przez to Ci gorzej że znowu zaczęłaś czytać o tym w necie :). Mi kiedyś psycholog mówiła że przez to podaje sobie spektrum objawów potem o nich myślę, to takie dolewanie oliwy do ognia :)
  23. Też dzisiaj kiepski dzień w pracy ,złapał mnie napad lękowy. Kawe niepotrzebnie piłem. Znowu xanax uratował sytuację, ale zaczynam się martwić że coraz częściej korzystam z benzo. No ale co ja zrobię, pracować muszę. Ja na szczęście w domu czuję się ok, współczuę Ci Alu. Ciężka ta nasza fobia bo przeciwnie do innych my tak naprawdę boimy się samych siebie, fizjologicznych reakcji. A przed samym sobą nie uciekniemy. Ale jak pisałaś, małymi kroczkami do przodu Na pewno jeszcze nie jeden zły dzień przed nami. Oby tych dobrych było coraz więcej.
  24. Zamówię, jak nie pomoże to przynajmniej angielski podszlifuję :) Już próbowałem różnych rzeczy ostatnio sea band, krople homeopatyczne i różne takie.. niestety nie pomaga nic. Trzeba się wziąć za siebie bo magiczny sposób który zadziała od ręki raczej nie istnieje. Czyli ta książka zawiera ćwiczenia, taki program od prostych do trudnych ?
×