
Vengence
Użytkownik-
Postów
2 102 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Vengence
-
Ja nawet jak brałem długo wenle to i tak odczuwałem smutek i przygnębienie, może minimalnie było to przytłumiony, sport bardziej mi nastrój poprawiał niż leki, no ale u każdego może być inaczej, ja dzisiaj umieram po ostawieniu tego, wziałem małą dawke bo prawie zemdlałęm dzisiaj, poza tym co chwile prądy mi jebią po głowie, nawet trochę tramalu wziąłem na bóle rożnego rodzaju przy odstawce tego, nie wiem co to jutro będzie, pewnie nie lepiej.
-
BUPROPION/AMFEBUTAMON (Bupropion Neuraxpharm, Oribion, Welbox, Wellbutrin, Zyban)
Vengence odpowiedział(a) na nella31 temat w Leki - Indeks leków
Hehe ta cena to jest jakaś kpina naprawdę. Trzeba trochę poszukać. Dziś znalazłem w jednej aptece 150mg za 129,80 To jeszcze znośnie w miarę, a jak z działaniemzadowolony jesteś? -
Mnie śmieszy nazwa tego wątku.
-
Ja od siebie powiem, że jak brałem kiedyś amfe, to rzeczywiście człowiek czuje się wręcz fenomenalnie, a po koksie to w ogóle jesteś bogiem, po metylo jedyne co czułem to podkurwienie, niepokój i dziwne myśli w głowie, zero poprawy nastroju, tylko lekkie mało konstruktywne pobudzenie, no, ale na kogoś innego może metylo dobrze działa.
-
AFOBAZOL (Afobazol) !Niedostępny w PL!
Vengence odpowiedział(a) na beheaded temat w Leki przeciwlękowe
Ma ktoś ten lek na zbyciu??, pisać na priv. -
Nie byłaś tylko jesteś, uzależnionym jest się już do końca życia, można co najwyżej nie brać, czyli zachowywać abstynencje. Byłam, a nie jestem. Teraz biorę benzo od czasu do czasu nadal(wizyty u dentysty jakoś nie mogę na trzeźwo) i nie mam potrzeby używania go częściej, wręcz nie przepadam za tym, więc akurat do mnie to się nie odnosi. To jest formułka często używana, ale nie do końca i nie u wszystkich zasadna. To nie żadna formułka tylko prawda, ten kto raz się od czegoś uzależni psychicznie, ten jest uzależniony do końca życia, póki co uzależnienie chemiczne jest nie uleczalne, tym bardziej, że nadal bierzesz, to tak jak by alkoholik powiedział, że nie pije, ale czasem browara szczeli, absurd!!.
-
Grabarz666, No wiadomo że wenla działa na serotoninę, ja nie twierdze, że te leki nie działają, napisałem tylko, że ssri mogą powodować bardzo ciężkie stany, które potem ciężko jest wyleczyć, oczywiste, jest dla mnie też to, że lekarz nie powinien straszyć pacjenta na początku choroby, że te leki w perspektywie czasu, mogą szkodzić, ale po jakimś czasie warto jest powiedzieć pacjentowi co i jak, może lekarze sądzą, że te leki tego nie powodują, dlatego nic nie mówią i jak pacjent przychodzi do niego i zgłasza apatie i anhedonie, zmęczenie, to oni twierdzą, że to od depresji i najczęściej albo zmieniają lek, albo dokładają drugi. -- 08 lut 2016, 17:39 -- Grabarz666, Co do pytania, dlaczego stosuje to właśnie nie wiem, liczyłem, że wenlafaksyna działa inaczej niż ssri, ale jednak działanie jest bardzo podobne, przynajmniej u mnie, niedługo schodzę z leków całkowicie, pozdro.
-
Po tym co napisałeś, to faktycznie dalsza, merytoryczna (ani żadna inna) dyskusja nie ma sensu. Co w tym poście jest takiego, że merytoryczna dyskusja nie ma sensu!?, z resztą może i racja nie ma z tobą o czym gadać, pobierz z rok, dwa lata ssri to wrócimy do dyskusji, czy te leki nie powodują stałych uboków nawet po odstawieniu.
-
Połowa forum? Prowadzisz statystyki? Z tego co widzę po opiniach na forum SSRI pomagają średnio 60% osob, zaszkodziły 15-20%, więc wcale nie jest tak jak piszesz, więc są to jakieś absurdy. Zastanawiam skąd bierze się takie zakrzywienie rzeczywistości... Pomogły, ale nie bez żadnych konsekwencji, poczytaj sobie tematy o lekach, to zobaczysz, skąd się bierze zakrzywienie rzeczywistości, poza tym to, że pomogły nie jest wyznacznikiem, że są dobre i pomagają, każdy głosował jak się lepiej poczuł pewnie, czyli w tym danym momencie, a nie np:, za pół roku gdy dopadły go skutki uboczne leku. -- 08 lut 2016, 14:29 -- Dalsza dyskusja nie ma sensu, jak można kogoś przekonać, że to zle się czuje, jest winą leku, nawet lekarze mają to w dupie, a co dopiero jakiś użytkownik forum, który kieruje się wyłącznie badaniami w necie w dodatku neguje to, że te leki mają ogromne skutki uboczne i mogą z czasem pogorszyć stan chorego, ale lekarz przecież wszystko zrzuci na chorobę podstawową, ciekawe jest to, że bardzo dużo ludzi popełnia samobójstwa na początku brania ssri i to też długo było zakłamywane przez koncerny, byle by tylko sprzedaż nie spadła, a ludzie co tam, chuj w nich.
-
Czyli jednak, jaką masz pewność, że to nie przez właśnie to? -- 08 lut 2016, 13:22 -- Nie bierzesz pod uwagę ludzi, którzy wyleczyli się z nowotworu min. dzięki chemioterapii, a znam takich. A czy każdy po SSRI ma PSSD i apatię? Np. Psychopharm zachwala SSRI (paroksetynę). To nie od tego bo wcześniej tak nie miałem, dopiero po paroksetynie sie to wszystko pojawiło i to nie od razu, ale gdzieś po pół roku na początku dodawała trochę energii i trochę lepszynastrój miałem, ale z czasem było coraz gorzej, za nim trafiłem do szpitala to nie byłem taki zamulony mimo depresji, co ty tak bronisz tych leków!?, przecież nie tylko ja mam takie zdanie, połowa tego forum się tak czuje po tych lekach. Z resztą wystarczy poczytać w internecie jak ludzie się czują po braniu ssri przez kilka lat, większość to zombie.
-
Jeżeli badania są obiektywne a nie robione przez koncerny, które daną substancje sprzedają, to są ok, ale nie zmienia to faktu, że badania cie nie wyleczą, tylko jakiś lek, czasem nawet taki, który byś nie pomyślał, że może ci pomóc i to świadczy o tym jak mało wiemy na temat mózgu. Co do pytania czy biorę jakieś substancje psychoaktywne to odpowiedz brzmi nie, nie biorę, ewidentne wiem, że to od leku, bo wystarczy, że nie wezmę np wenli, albo zmniejsze to wyraznie czuje się mniej zmulony.
-
Trochę wyobraźni, gdyby lekarz na dzień dobry mówił o możliwych skutkach ubocznych,to gwarantuje ci, że prawie żaden pacjent nie brałby leków. Ponadto dużo osób z zaburzeniami psychicznymi to hipochondrycy, więc takie osoby na pewno nie zgodziłyby się na żadną farmakoterapię. Reasumując, dla mnie bardziej reprezentatywne są badania, a nie subiektywne opinie użytkowników tego forum. Aha to znaczy, że trzeba kłamać ile wlezie!?, a potem doprowadzać mózg latami do normy, ja sam widzę po sobie co ssri mi zrobiły z głową i badania mnie nie interesują w tym momencie, to tak jakby ktoś leczył raka i lekarz by go nie uprzedził go o skutkach ubocznych chemioterapii, nie no rewelacja, trochę wyobrazni, powiadasz.
-
Mnie mało obchodzą czyjeś, subiektywne odczucia po lekach, dla mnie bardziej wairygodne są badania przeprowadzone na tysiącach pacjentów niż czyjeś subiektywne odczucia. Gdybym np. sugerował się twoją opinią o mirtazapinie to nigdy bym jej nie wziął i bym nie czuł się za dobrze, będąc wykastrowany na SSRI i trazodonie, a wiesz na jakich obecnie jestem lekach i że służą mi one dobrze, dzięki temu, że przeczytałem właśnie publikacje/badania. Tak samo może powiedzieć, ktoś komu mirta nie pomogła, wręcz zaszkodziła, choć z badań wynika, że powinno pomóc, ja osobiście też podchodzę sceptycznie do tych badań, tak naprawdę liczy się to czy komuś dany lek pomaga czy nie, z badań wynika, że klomipramina jest zajebista na ZOK, no i co z tego jak mi pogorszyła natręctwa masakrycznie i to nie mijało, a brałem lek 3 miechy, to tak jak psychiatrzy wciskają kit, że te leki nie mają skutków ubocznych i że nie wywołują apatii, anhedonii i znieczulicy emocjonalnej, mowa oczywiście o ssri.