Hej, trafiłam tutaj, bo tak wynik uzyskałam w obu testach (80-90%) http://www.4degreez.com/misc/personality_disorder_test.mv?stat=1
http://similarminds.com/cgi-bin/newpd4.pl
Jak sądzicie, są jakkolwiek miarodajne? Osobiście lekko się zdziwiłam, nie do końca utożsamiam się z tym zabrzeniem. Od 15 r.ż. leczę się rzekomo z depresji, wtedy też stwierdzono u mnie zaburzenia osobowości, ale nie powiedziano mi jakie...brałam leki kilka mies.i przerwałam, po wielu latach męczenia się z depresją, stanami lękowymi, nerwicami, fobią społeczną i nałogami znów trafiłam do psychiatry w tragicznym stanie. Obecnie jestem od 1,5 roku na ssri i jest dobrze, a oba testy robiłam ostatnio i nie wiem, czy leki nie zakłamały wyników, nie wpłynęły na nie. Fakt jest jednak taki, że jestem trochę inna, niż większość społeczeństwa, oryginalnie i samodzielie myślę, mam swój system wartości, którym się konsekwentnie kieruję, a którego prawie nikt nie rozumie, dlatego czuję się samotna. Nie umiem u ludzi znaleźć zrozumienia, a nie chcę się zmieniać, lubię siebie taką, jaka jestem. Nie potrafię odnaleźć się w żadnej grupie, na myśl o dostosowaniu się i rezygnacji z siebie rodzi się we mnie bunt i przekora. Często jestem pochłonięta analizowaniem i filozofowaniem (chociaż na lekach miej). Z jednej strony jestem chyba dość wrażliwa, ale nie obchodzi mnie opinia innych na swój temat, tak zostałam wychowana. Żadne naciski i presje nie są w stanie mnie zmienić, a wręcz umacniają mój upór i przekorę. Nie przeszkadza mi, że ludzie mnie obgadują, czasem wylewają na mnie wiadra pomyj przez to, że mnie nie rozumieją. Oczywiście nie skaczę z radości, ale nie zmienia to mojego myślenia. Drażni mnie moda itp. Co do zdań na mój temat, to są podzielone. Większość osób uważa, że jestem otwarta i pewna siebie, chociaż ja tak chyba nie uważam, są również osoby, które twierdzą, że jestem zamknięta w sobie i nieśmiała. Mężczyźni z którymi byłam narzekali, że jestem chłodna. W zwiazkach miałam skłonność do zatracania siebie i poświęcania się, a z drugiej strony obawa przed utratą niezależności, przez to od lat jestem sama, a na myśl o np.ołtarzu robi mi się słabo. Mam problem z okazywaniem gniewu i negatywnych emocji. Nie odczuwam zazdrości. Lubię zagłębiać się w siebie i psychikę ludzką. Lubię samotność, ale odczuwam też głód kontaktow z ludźmi, jednak po latach zawodów jest on coraz mniejszy i chyba po prostu pogodziłam się z losem, z tym, że nikt mnie nie rozumie i nie będę mieć takiej przyjaźni, czy miłości, jaką bym chciała. Taka jestem i nie wiedziałam, że jest to zaburzenie :|...