Skocz do zawartości
Nerwica.com

mada1987

Użytkownik
  • Postów

    337
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mada1987

  1. Przytulać się lubię, ale jeśli mowa tu o typie faceta, to ciepłe kluchy nie dla mnie wzbudzają we mnie agresję nie wiem czemu . Facet musi być zdecydowany i trochę szorstki. Nie wytrzymałabym z mężczyzną słabszym psychicznie od siebie. Mężczyzna musi być silniejszy w razie zagrożenia móc wesprzeć kobietę, a nie wisieć jej na ramieniu i wymagać niańczenia. Choć są i takie kobiety, które to lubią
  2. Otaczają mnie sami idioci, dzifki, złodzieje, plotkarze, zakompleksieni zazdrośnicy. Dziękuję za uwagę
  3. hahaha uśmiałam się, dzięki :)
  4. Wiem, że to nie fair może, ale ja większość ludzi, których znam uważam po prostu za idiotów albo ludzi bez wartości, myślę, że dlatego mnie nie rozumieją, bo są prostakami. Nie czuję do nich nienawiści, może coś w rodzaju politowania. Kiedy ktoś mnie pomawia, obgaduje etc., trafia to gdzieś koło mnie, ciężko jest mnie obrazić, chociaż w takiej konfrontacji w twarz potrafię emocjonalnie zareagować, płaczem, agresją etc., ale to tylko emocje, potem szybko o tym zapominam i do tego nie wracam.
  5. Oj duza dawka, no i dość szybko Ci to poszło...Może po prostu poproszę o zmianę leku. Fluoksetyna lepsza? Brałam z 2-3 miesiące w wieku 15 lat i pamiętam, że chyba dawała pałera. Ale mój lekarz twierdził, że esci o niebo lepsze, mniej skutków ubocznych. Aktualnie pobudza mnie tylko alkohol :|. Na początku przez wiele miesięcy nie piłam niczego, bo nie miałam ochoty, ale teraz jestem takim plackiem, że tylko alko mnie pobudza do jakiegokolwiek życia.
  6. Ale wiesz, jak to jest z lekarzami...powiem mu, że czuję się na siłach i chcę, to sam mi każe to zrobić, więc co za różnica...niby umówiliśmy się, że będę brać, aż się nie obronię, ale nie zapowiada się zbyt prędko na to, a propozycje schodzenia z dawki (u innego lekarza, bo musiałam zmienić) były już kilka miesięcy temu...Ogólnie lek mi służy, ale zaczyna mnie wkurzać, bo ciężko się na nim skupić, skoncentrować, no i to lenistwo, emocjonalna tępota :/...i przytyłam 10 kg...od kilku dni np.planuję pisać pracę, a zmarnowałam całe te dnie na leżenie i ewentualnie fb, super. Ciężko się ogarnąć, zero stresu, zero motywacji. To nie jestem ja, już chyba dosyć tego. Żadnej depresji nie mam już od dawna..
  7. Hej, trafiłam tutaj, bo tak wynik uzyskałam w obu testach (80-90%) http://www.4degreez.com/misc/personality_disorder_test.mv?stat=1 http://similarminds.com/cgi-bin/newpd4.pl Jak sądzicie, są jakkolwiek miarodajne? Osobiście lekko się zdziwiłam, nie do końca utożsamiam się z tym zabrzeniem. Od 15 r.ż. leczę się rzekomo z depresji, wtedy też stwierdzono u mnie zaburzenia osobowości, ale nie powiedziano mi jakie...brałam leki kilka mies.i przerwałam, po wielu latach męczenia się z depresją, stanami lękowymi, nerwicami, fobią społeczną i nałogami znów trafiłam do psychiatry w tragicznym stanie. Obecnie jestem od 1,5 roku na ssri i jest dobrze, a oba testy robiłam ostatnio i nie wiem, czy leki nie zakłamały wyników, nie wpłynęły na nie. Fakt jest jednak taki, że jestem trochę inna, niż większość społeczeństwa, oryginalnie i samodzielie myślę, mam swój system wartości, którym się konsekwentnie kieruję, a którego prawie nikt nie rozumie, dlatego czuję się samotna. Nie umiem u ludzi znaleźć zrozumienia, a nie chcę się zmieniać, lubię siebie taką, jaka jestem. Nie potrafię odnaleźć się w żadnej grupie, na myśl o dostosowaniu się i rezygnacji z siebie rodzi się we mnie bunt i przekora. Często jestem pochłonięta analizowaniem i filozofowaniem (chociaż na lekach miej). Z jednej strony jestem chyba dość wrażliwa, ale nie obchodzi mnie opinia innych na swój temat, tak zostałam wychowana. Żadne naciski i presje nie są w stanie mnie zmienić, a wręcz umacniają mój upór i przekorę. Nie przeszkadza mi, że ludzie mnie obgadują, czasem wylewają na mnie wiadra pomyj przez to, że mnie nie rozumieją. Oczywiście nie skaczę z radości, ale nie zmienia to mojego myślenia. Drażni mnie moda itp. Co do zdań na mój temat, to są podzielone. Większość osób uważa, że jestem otwarta i pewna siebie, chociaż ja tak chyba nie uważam, są również osoby, które twierdzą, że jestem zamknięta w sobie i nieśmiała. Mężczyźni z którymi byłam narzekali, że jestem chłodna. W zwiazkach miałam skłonność do zatracania siebie i poświęcania się, a z drugiej strony obawa przed utratą niezależności, przez to od lat jestem sama, a na myśl o np.ołtarzu robi mi się słabo. Mam problem z okazywaniem gniewu i negatywnych emocji. Nie odczuwam zazdrości. Lubię zagłębiać się w siebie i psychikę ludzką. Lubię samotność, ale odczuwam też głód kontaktow z ludźmi, jednak po latach zawodów jest on coraz mniejszy i chyba po prostu pogodziłam się z losem, z tym, że nikt mnie nie rozumie i nie będę mieć takiej przyjaźni, czy miłości, jaką bym chciała. Taka jestem i nie wiedziałam, że jest to zaburzenie :|...
  8. Cześć, biorę esci od 1,5 roku (10 mg) i właśnie próbuję odstawić na własną rękę, tj.mam zamiar brać przez kolejnych kilka tygodni 5 mg, potem 2,5, aż do zera. Od tygodnia biorę 5 mg i nie widzę żadnej różnicy, może dzisiaj pojawił się lekki niepokój, a może sobie wkręcam. Naczytałam się o negatywnych skutkach odstawienia i nawrotach choroby, czego się cholernie boję, ale boję się też, że jak będę długo brać, to lek poczyni spustoszenie w mojej psychice i emocjach..nieodwracalne i że wzrośnie tolerancja, a lek przestanie i tak działać. Jak żyć ....
×