Purpurowy

Niby nie, ale wyjść się rozerwać czasem trzeba. A w okolicy są tylko kluby dla rycerzy ortalionu (na wejściu "dawaj portfel i telefon") i jeden klub gejowski. Co prawda nie identyfikuję się ani z jedną, ani z drugą opcją, ale myślę że ta druga jest o wiele lepsza niż ta pierwsza. Może poznam jakiś znajomych. Wiesz, z gejem można się kolegować, nie trzeba być od razu jego chłopakiem.

Dzień dobry. Dzisiaj podobno ma być jakaś impreza w klubie gejowskim w Siedlcach, więc się zastanawiam czy się tam nie przejechać.

przeTroll, my, prości ludzie, mieszkańcy miast i wsi, robotnicy fabryk i hut, rolnicy i młodzież akademicka, jesteśmy z Tobą.

Normalnie. Krew to widok jak każdy inny. Na gołe ręce, czy na sprzęt?

Wyobraziłem sobie że jestem członkiem interesującej mnie historycznej formacji mundurowej, a z tyłu wściekły tłum rzuca kamieniami, tak więc można powiedzieć że uciekałem. Co Ty, nie mam na to kondycji. Raz się tak tylko przebiegłem.

Dzień dobry. 900m świńskim truchtem (jak na mnie to bardzo dużo) i umarłem na śmierć.

Rodzice wściekli się, kiedy powiedziałem im że te skórzane szelki które kupiłem są mi potrzebne do czwartkowego sado-maso.

Saraid?

Ja się w Łukowie urodziłem i używam lokalnych metod. [videoyoutube=hqujkk9b4ZM][/videoyoutube]

Biedny to będzie ten kutas co je wyrzuca.

No niestety... ale co mi tam, jak go spotkam to spróbuję.

Z grubej rury na dzień dobry - jaką kurwą trzeba być, żeby wyjebać kolejnego (już chyba szóstego w ostatnim czasie) kota?

Cześć. I to mnie skutecznie zniechęciło. Caricia Milica już na wolności.

To będzie mój cytat dnia. Serio, bardzo trafnie to ująłeś.

Tak, ale jak mnie przestanie tak mulić, bo teraz nie mam na nic siły.

Niby po ten ketrel tylko na sen, chociaż tak jak wspominałem wcześniej, poproszę go żeby może coś innego mi wypisał na sen, bo ketrel mnie tak klepie że nie mam na nic siły w ciągu dnia. tosia_j, cześć.

Bidy ni mo, trochę dół. Jutro do głowologa. A u Ciebie jak?

Dzień dobry.

No nie, ale pan powiedział "przepraszam kurde że taka sprawa wyszła". Wyciągłem sobie taki wielki kufer ze strychu i tam powkładałem swoją kolekcję związaną z interesującą mnie formacją mundurową.

Że on zapłaci za kuriera, który odbierze ode mnie w poniedziałek przesyłkę i odeśle do niego.

Dzień dobry. Udało mi się dogadać w sprawie tej paczki. Mi też.

No właśnie, tym bardziej że trzeba przed odesłaniem wyjaśnić sprawę, bo skoro wysłali mi to samo drugi raz, to ewidentnie coś im się pokręciło.

Dodzwonić się nie da, napisałem e-maila. A jak nie będzie żadnej odpowiedzi... no cóż, jeszcze jeden zestawik zawsze się przyda.

O Reksistach tak samo mało się mówi. Tyle było tych ugrupowań faszystowskich w XX w. że po prostu nie starczyło by czasu żeby je wszystkie omówić.

Dokładnie. Oczywiście uczciwość nakazuje zwrócić przesyłkę. Mam tylko nadzieję że zwrócą koszt odesłania z powrotem.