Yhhh, wiesz jak to brzmi? Każdy uzależniony twierdzi że zna granice... a potem jest jak jest.
Ale dobra, już Ci nie truję, jeśli to jest tak jak napisałaś, raz na jakiś czas, piwko lub dwa, to nie ma tragedii.
Po prostu przewrażliwiony jestem na tym punkcie.