Purpurowy

Jak myślicie, czy w szpitalach odpowiadają na e-maile?

Wiem, dlatego "udana" napisałem w cudzysłowie. Z resztą u mnie każda noc, oprócz tej jednej przed sylwestrem jest nocą porażki.

To co zwykle, siarkofruty się lały.

Dzień dobry. Jakoś wstałem po "udanej" nocy.

Jeśli tak jest, to będę żył chyba ze 100 lat.

Cześć. Całe szczęście że nie mam wanny.

Z tym relanium to jest taka sprawa, że i tak nie mam już dawki potrzebnej na tydzień, bo brałem przez dwa dni. Z resztą lekarz powiedział jasno - albo będę brał relanium i wytrzymam tydzień, albo detoks. Nie wytrzymałem tygodnia, więc czas wytoczyć najcięższe działa w walce z nałogiem.

Odpuściłem i zamierzam podjąć radykalniejsze kroki.

kosmostrada, cześć.

Witaj. Nastrój tak niezbyt. A jak u Ciebie? Trzymasz się?

Dzień dobry.

Wiem, już widziałem.

He he, ale to ja bym wtedy musiał zacząć używać telefonu.

Też racja, ale ja po prostu bardzo źle znoszę czas spędzony w izolacji.

na detoxie alkoholowym średnio pobyt trwa od 2-3 dni do tygodnia .Wszystko zależy od objawów zatrucia alkoholem . Dziękuję bardzo za odpowiedź.

Jedni piszą że kilka dni, maksymalnie tydzień, inni że co najmniej dwa tygodnie albo i więcej.

JERZY62, masz może pojęcie ile trwa detoks? Szukałem w internecie i różne odpowiedzi padały.

Ogólnie to słabo jest. Jak wziąłem to relanium ten jeden dzień to była rewelka, pełny spokój, zero emocji. A teraz bez relanium znowu to samo co wcześniej - wkurw, smutek, rozdrażnienie itp. i to wszystko co chwilę się zmienia.

Lekarz przepisał mi relanium i fluxemed, po opisaniu przeze mnie objawów jakie występują gdy próbuję rzucić picie. Zaznaczył że przez ten tydzień brania relanium mam w ogóle nie pić, jeśli nie wytrzymam, to pozostanie tylko detoks. Wytrzymałem jeden dzień, stąd moje pytanie, ile trwa pobyt na detoksie?

takie tam, cześć.

Fluxemed. Relanium nie brałem już dzisiaj, ale fluxemed wziąłem.

Nie wiem co ja mam teraz zrobić z tymi lekami, brać czy nie brać? Lekarz dopiero we wtorek będzie.

platek rozy, dzień dobry, miłego dnia.

Teraz jestem.

Racja, ale ten sylwester mnie pokonał. Z resztą i tak cały czas myślałem o kielichu, więc i tak pewnie bym sobie w końcu coś wypił.