Purpurowy

Według mnie wszystko. A według Ciebie?

Święto Pracy A Twoje?

Cóż, ja tam nie ucierpię.

ojciec z tego co kojarzę ogląda na jakimś niemieckim kanale.

Dzień dobry.

Jego akurat nie bardzo. A Ty?

Nie do końca tak. Człowiek aby być kanibalem nie musi zabić człowieka (ofiara może być martwa w wyniku np. wypadku) i kanibalizm nie musi być spowodowany kultem religijnym, ale właśnie kwestią przetrwania, jak np. https://pl.wikipedia.org/wiki/Katastrofa_lotu_Fuerza_A%C3%A9rea_Uruguaya_571#Katastrofa_w_kulturze_popularnej Co o tym sądzisz?

Wydaje mi się że nawet w całości. Jesteś kanibalem?

Chyba nie, wszak narządy nie są spożywane. Oddajesz krew?

Nie. Czy odgryzanie kawałków własnej skóry i paznokci oraz połykanie ich to kanibalizm?

No tak, najważniejsze że wiadomo że żyje.

Tylko jedną wiadomość, w której poprosił o login i hasło do fikcyjnego konta które mu założyłem dawno temu na FB i nic więcej.

Z tym Paryżem to bardzo wątpliwe. Nawet nie wiem czy brat jeszcze tam mieszka. Bo wiesz, moje możliwości finansowe starczą w najlepszym wypadku na dojazd autokarem (o samolocie nawet nie marzę) w tą i z powrotem, a o wynajęciu czegokolwiek w Paryżu na czas pobytu to nawet nie mam co marzyć.

Mam dosyć blisko do wschodniej granicy, a że na granicy zawsze ktoś czegoś potrzebuje, to chciałem troszkę dorobić do renty i pomóc komuś w pewnej sprawie.

Wczoraj pierwszy raz w życiu, byłem prawie za granicą.

Witaj. Tak, w środę idę.

Tak, ale nieświadomie. Miałaś kiedyś pustkę w głowie?

Ze dwa miesiące temu. Staram się nie pić, żeby znowu nie wpaść w bagno. A Ty?

Wczoraj. Kiedy ostatnio jadłaś coś gorzkiego?

Lubię. To Twoja ulubiona?

Czwarte opakowanie Essentiale Forte kończę i wątroba co prawda dobrze się trzyma, tylko coś mnie lewa nerka szarpie.

Tak. Chociaż nie wiem po co to robię. A jak tam Twoja terapia? Jest progres?

Chyba tak. Trochę tam przez 1,5 roku przesadzałem (dzień w dzień do upadłego, głównie samotnie) ale jakiś czas daję radę bez.

To znaczy? Jakie wyciąganie? No jak czasami poszłem na spacer z butelką i nie dałem rady wrócić do domu, to gdzieś tam po drodze padałem.

Tak, fajne są. A Ty lubisz?