Purpurowy

Mówi się trudno i szuka się dalej.

No niestety, żonaty jest.

Z Panem prowadzącym zajęcia gry na gitarze.

Jutro spotkanie z moim Panem.

Miałem na myśli takie dzikie bestie.

Było miasto oparte na przemyśle, po przemianach ustrojowych calutki przemysł padł i to wszystko teraz stoi puste.

Dzikie bestie da się załatwić.

Żeby coś takiego zobaczyć, wcale nie trzeba przeżywać apokalipsy, wystarczy przyjechać w moje rejony.

Kupiłem sobie Valerin Sen, może to rozwiąże sprawę.

Na razie. Jak już podszkolę się w grze na gitarze i zostanę światowej sławy muzykiem, to to się zmieni.

Dokonałem epokowego odkrycia. Mianowicie doszedłem do wniosku, że im człowiek częściej wychodzi z domu, tym częściej pojawia się na różnych zdjęciach i nagraniach.

Co się stało?

Nosz kur... znowu nie mogę zasnąć.

Znam to.

No nic, co się nasłuchali to ich.

Nikt inny tego nie puszcza?

Heh, przynajmniej urozmaicenie będą mieli.

I bardzo dobrze, jeśli taka forma nauki jest w stanie ich zaciekawić, to jak najbardziej trzeba z niej korzystać.

Dobre pytanie. Nie przypominam sobie czegoś takiego, ale możliwe że puszczała. Przyznaje się bez bicia że tym co się działo na lekcji, nie byłem wcale zainteresowany, szkołę traktowałem jako przykry obowiązek typu - przyjść, odsiedzieć swoje i wrócić do domu.

Za mojech czasów nie było takich wynalazków... albo przynajmniej ja nie używałem. Pamiętam co prawda były takie płyty dołączanie do niektórych podręczników, ale kto by tam to w ogóle sprawdzał.

No jak się głowa buntuje to nie ma na co czekać, trzeba iść odpocząć.

Tak, z pewnością. Już się za to zabieram... bardzo długo. Za wszystko tak się zabieram, chociaż wiem że nie ma na co czekać.

Z muzykom? Nie, audio do podręczników. Aaaa, a... a... że audiobooki czy co?

WolfMan, cześć.

Z muzykom?