
arminn
Użytkownik-
Postów
518 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez arminn
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
arminn odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Świat rozmazuje mi się przed oczami.. Mętlik w głowie Płacz i zgrzytanie zębów można powiedzieć .. Kiedy się skończą te cholerne dni i nadejdą lepsze?! (to chyba pytanie retoryczne.. ) -
Taniec. Wieś czy miasto?
-
Żółty. Kawa z mlekiem czy bez?
-
Nocna koszula Kawa czy herbata?
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
arminn odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
boża krówka, życzę Ci dużo wytrwałości i siły... Objawy,które opisujesz nie są mi obce.Szczególnie: Znam to na wylot Niestety czytałam,że depresja jest chorobą,która lubi wracać Także my, dotknięci tą okrutną chorobą chyba już zawsze musimy mieć się na baczności. Pozdrawiam. -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
arminn odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Arasha, tak Dzięki za rade,dobrze jest się trochę wyjęczeć -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
arminn odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Progressive, dokładnie Długo mnie już nie było..i nawet nie wiem,czy chce wracać... -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
arminn odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
adamo92, współczuje Ci chorujesz też na depresje? Czy masz po prostu dosyć swojego życia,że liczysz na białaczke,żeby to sie skończyło jakoś naturalnie? -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
arminn odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Nie wiem co dalej będzie z moją szkołą Jestem spięta. Nienawidze swojego życia.. przykre,ale cóż... -
Witaj Ja też choruję na depresje..i lęki także nie są mi obce. Pozdrawiam.
-
Troche się z tym zgadzam,co napisałeś.Ja też mam teraz takie wrażenie,że lek anty to "istnienie bariery ochronnej",coś doraźnego co może pomóc(no ale nie zawsze )I też właśnie denerwuje mnie czasami to poczucie otępienia Ale cóż... Dziękuje za odpowiedź. Pozdrawiam serdecznie.
-
Biorę leki czwarty miesiąc i obserwuje gwałtowny spadek ich działania.Zaczęły działać tak mniej więcej po miesiacu. W przyszłym tygodniu idę do psych, może zwiększy dawkę. A z tym niewyraźnym widzeniem to owszem, często tak mam że widzę nieostro i czuję silne zmęczenie połączone z brakiem koordynacji, idę i mam wrażenie że zaraz się o coś przewrócę itd. Boże,dziękuje! Czasami wpadam w paranoje,że tylko ja tak mam.. Pozdrawiam serdecznie i życzę lepszych dni.
-
Troszke mnie uspokoiłaś.No właśnie ja mam teraz takie poczucie,że chyba powinnam mieć większą dawke.Albo rzeczywiście ten lek na mnie nie działa Biorę CITAXIN w dawce 10 mg.Wcześniej brałam też MIANSEC na noc,ale odstawiłam(oczywiście za zaleceniem lekarki),bo nie dawał zbytnio należytych efektów. Ale już niedługo ide na kolejną konsultacje do psychiatry i może coś zmieni.. Dziękuje Ci za odpowiedź i zainteresowanie. Na ten wątek chyba zajrze,bo chętnie bym sobie pojęczała w obecnym stanie Pozdrawiam serdecznie
-
Cześć wam. Od kilku dni trafiłam na jakieś kolejne pogorszenie,dno totalne ..Wszystkiego mam dość,nie wiem co zrobić dalej,dobija mnie tak wiele rzeczy.Mam wrażenie,że antydepresanty na mnie nie działają,pomimo że biorę je już od ponad miesiąca.Czy to możliwe,że czasami ich działania może się przedłużać? Po jakim czasie na Was zaczęły działać? Gdybyście mogli podzielić się swoimi doświadczenia w tej kwestii... A teraz inna kwestia.We wtorek idąc ulicą tak mi się zamazał obraz przed oczami,że myślałam że zemdleję.Miałam wcześniej tego typu lęki.Wrażenie rozmazanego,niewyraźnego obrazu lub tzw.mgła przed oczami,która doprowadza mnie do szału Kiedy tak szłam czułam się jak bym była we mgle.Jakby świat wokół normalnie się toczył,a ja nadal tkwię w marnym punkcie.Jakby wszystko dookoła było w pewien sposób obce ... Nie będę więcej Was tu zamęczać i zanadto się użalać.Interesuje mnie tylko,czy doświadczyliście takiego typu nieprzyjemnych doznać w depresji?..i czy nie jestem w tym sama (mam cichą nadzieje,że nie..) Pozdrawiam.
-
Miło słyszeć Biorę Citaxin.Brałam też Miansec,ale lekarka zdecydowała,że na razie odłożymy. Psychoterapia myśle,że przebiega dobrze.Mam wrażenie,że każda rozmowa z moim terapeutą mnie oczyszcza.Dobrze się czuje po rozmowie z nim,mam od razu lepszy dzień.No i każda rozmowa daje jakąś nadzieje na lepsze dni, "stany"... Pozdrawiam serdecznie.
-
U mnie też tak średnio.Najgorzej było z rana-totalne niewyspanie+tzw."brak chęci na dzień" Życzę Ci więc jutro dobrego,słonecznego dnia Pozdrawiam.
-
Po pierwsze nie zakładam co chwila nowych tematów(a nawet gdyby to przepraszam,ale czy masz z tym problem?).Po drugie nie skupiam się wyłącznie na swoich objawach! Staram się też pomagać innym,dzieląc się swoimi doświadczeniami. A co do wolontariatu o którym pisałaś-a może ja nie mam takich możliwości? Nie znasz mnie osobiście.. I skąd pomysł,że poczucie beznadziei będzie się częściej pojawiać,kiedy będę "siedzieć przed kompem"? Doświadczyłaś depresji? Jeżeli tak to powinnaś wiedzieć,że tego typu "uczucia" mogą Cię dopaść w każdej chwili.I to wcale nie ma znaczenia czy będziesz wtedy "przed kompem" czy "wśród ludzi"...Wiem,że może pisałaś to w kontekście takim,że "zajęcie się czymś" pomaga w depresji.I tak i nie.Zależy od dnia i samopoczucia.Czasami są takie dni,że lepiej pobyć samemu i się "wyciszyć". Zresztą nie sądzę,aby osoba chora na depresje sprawdziła się w wolontariacie.Uważam,że tam potrzeba ludzi energicznych,uśmiechniętych, "odpornych".No a w tej chorobie wiadomo,jak bywa... Także to takie moje odwołanie,bo nie do końca zgadzam się z tym,co napisałaś. Nie uznaj tego za złe.
-
Tak.Biorę tabletki od ponad miesiąca i chodzę na terapie. Myśle,że z depresją walczę każdego dnia po trochu "na własną rękę".Leki to nie wszystko(tym bardziej że dają skutki uboczne ).Terapia pomaga mi w tej walce.Rozmowy z moim terapeutą bardzo mi pomagają.Patrze na niektóre rzeczy z "innej perspektywy". Mimo to nadal mam dni lepsze i te gorsze i te "o wiele gorsze".Ale staram się jakoś żyć z dnia na dzień.I to mi w sumie jakoś wychodzi. Dziękuje za zainteresowanie. Pozdrawiam
-
Poczucie smutku,beznadziei,braku sensu życia to nieodłączne elementy depresji Jak sobie radzicie z tzw. "poczuciem beznadziei"? Dla mnie to jedno z najdziwniejszych uczuć w depresji.Nagle wszystko staje się szare.Myślę:"co z tego,że zrobie to i tamto,jak na i tak życie się nie zmieni,na i tak zawsze będzie ta pustka wewnątrz mnie" albo "co z tego,że pójdę tam zrobie to,jak na i tak mnie to nie uszczęśliwi"? Doświadczyliście takich uczuć,doznać? Bardzo dokucza mi też niemożność odczuwania przyjemności.Czasami wpadam wręcz w paranoje,bo zdaje sobie sprawę,że chyba w danym momencie nic by mnie nie było w stanie uszczęśliwić ... Eh,łatwo z takimi objawami to nie jest ...
-
Dzięki za porade agusiaww .. Jak na razie wystarczą mi spotkania z koleżanką,które potrafią "naprawić dzień". Pozdrawiam
-
Witaj! Nawet nie wiesz jak miło jest słyszeć takie słowa.. Pozdrawiam serdecznie
-
Witam To krótka historia o mnie: Mam 18 lat,choć czuję jakbym miała o wiele więcej.Życie już zdążyło mnie doświadczyć.Dwa lata temu straciłam mame.Chorowała na raka.Mijały miesiące,tygodnie i z biegiem czasu zaczynało być ze mną coraz gorzej.Na początku marca tego roku,za sprawą kogoś bliskiego postanowiłam zaczerpnąć pomocy u psychologa.Niedługo potem umówił mnie na wizyte u psychiatry,która(to była kobieta) zdiagnozowała u mnie depresje. Jestem na ostrym zakręcie mojego życia (i mojej choroby).Biore leki antydepresyjne od paru tygodniu,ale nie czuję znacznej poprawy.Czuje się bardzo samotna w swoim problemie,więc też dlatego jestem tutaj.Mam problem ze swoją szkołą.Od kilku tygodniu nie uczęszczam do niej.Mam wiele barier (możecie się domyślać o jakich barierach mówię).Poczucie winy i ciężaru mnie zżera.Nie wiem jaką drogą pójść dalej.Sama musze rozważyć czy szkoła jest teraz dla mnie najważniejsza.Chciałabym żeby moje życie wyglądało,jak kiedyś..Jednak to nierealne Dziś miewam się troche lepiej niż wczoraj. Wydaje mi się,że choruje już długo,długo miesięcy..Ale dopiero niedawno zostałam zdiagnozowana,jak pisałam wcześniej. Dziękuję za zainteresowanie. I również serdecznie pozdrawiam
-
Zawsze można spróbować.Sama kiedyś tak zrobiłam.Ale szczerze nie polecam.Przez internet to nie to samo,co rozmowa "twarzą w twarz".