
SrebrnaSowa
Użytkownik-
Postów
3 000 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez SrebrnaSowa
-
CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III
SrebrnaSowa odpowiedział(a) na Amon_Rah temat w Depresja i CHAD
Jak myślisz czy te leki i to w takich dawkach mogły w jakiś sposób pod względem fizycznym wpłynąć na Twój mózg ? -
CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III
SrebrnaSowa odpowiedział(a) na Amon_Rah temat w Depresja i CHAD
No tak pomyślałam że musisz mieć niezły organizm skoro masz taką dawkę - 1000mg to chyba dla weterana co ? -
Hmmm... ogólnie jestem w dole. Ale może gdyby mnie ktoś wyszarpał z niego za włosy to pewnie dałabym się porwać . Ostatnio marzy mi się postrzelanie sobie z działka i przejażdżka czołgiem :-x Tak czasem się mijam z prawdą . Staram się tego nie robić . Co szalonego byś zaproponowała ?
-
Fajny nick . Rozgość się ,witam na forum. " ...zawsze mi się wydawało że wszystkie kobiety są takie chwiejne " - rozwaliłaś mi tym system Fajnie zabrzmiało w zestawieniu reszty zdań Twojej wypowiedzi ^^
-
Dziś . ( boże jakoś żałośnie brzmi.. ) Bezpieczniej jest nic nie czuć ? Czy może....
-
Tak . Chowam smakołyki po domu . A później jak już o nich zapomnę - bum , niespodzianka. Czujesz czasem , że zbliżasz się na granice swej duszy ?
-
Wiadomo że nie ma co się robić zagorzałym katolikiem. Nie ma co tonąć w skrajnościach. Ale owszem... modły pomogły. I jest teraz już coraz więcej księży współpracujących z psychoterapeutami i na odwrót ( żeby nie było zaraz doczepki ) . Z Bogiem działasz nad swoją szeroko rozumianą i postrzeganą Duchowością a z terapeutą nad chyba równie szeroko rozumianym umysłem ^^ Jedno drugiego nie wyklucza. Tylko na prawdę trzeba trafić na swój dobrze wybrany i wyselekcjonowany " team " .
-
CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III
SrebrnaSowa odpowiedział(a) na Amon_Rah temat w Depresja i CHAD
Znaczy się mniej więcej się domyślam czemu i kiedy to robi - to takie mechanizmy obronne. Istnieje coś takiego jak chyba równowaga z dysfunkcyjnej rodzinie - czyli za każdym razem kiedy się za siebie zabieram ( a nie boję się eksperymentować ) istnieje ryzyko że ruszę coś co było by dla kilku osób niewygodne, w dodatku stwarzam pewnego rodzaju niebezpieczeństwo - i kiedy rodzi się zagrożenie dla tej równowagi - któryś z rodziców atakuje. Że nie wspomnę już o tych rolach dzieci... Tyle że zapomnieli sobie chyba że już nie mieszkam w ich domu i nie muszę przybierać ról by przetrwać . To trochę smutne , że mimo takich zmian , również tych we mnie, oni wciąż traktują mnie tak samo. No ale.. Zresztą dodam że tata ostatnio wręcz z pedofilską namiętnością przytulił się do Kościoła. I co chcę zacząć jakąś treściwą rozmowę zarzuca cytatami różnych ludzi i księży albo z Biblii. A kiedy dochodzimy jakimś cudem do jego " nieszczęścia" lawiruje pomiędzy " taki mój krzyż " a " zawierzam to Bogu" . I to jest niestety kolejny mechanizm obronny - robienie z siebie ofiary . Oraz zrzucanie odpowiedzialności za swe czyny na kogoś kto mu ani nie odpowie ani nie skomentuje jego zachowania. Potrzebowałam kilku lat , żeby przyswoić wiedzę i zauważać teorię w praktyce. Nie będę brnąć w jego mechanizmy bo nic z nimi nie zrobię a jeszcze mogę sama sobie zaszkodzić , ale momentami nie wiem co robić . Rozpali mnie do czerwoności emocjami i muszę się na prawdę mocno schłodzić by nie wejść w jego gierki. Smutne jest również że czasem trzeba być doroślejszym od własnego rodzica. Albo to ja ostatnio jestem mega smutna. Ekhm. Postaram się ogarnąć . Co do jego psychiatry - uwaga - może Cię zaskoczę , nie chodzi do psychiatry. -.- Moja rodzina ma znajomą internistkę która po prostu na zlecenie wypisuje receptę na lit i tata ją sobie wykupuje. Chyba raz na ruski rok idzie do psychiatry . -
Uheheh, dzięki Naemo
-
Być już wolną.
-
Zdałam ten Niemiecki B1 na 96%
-
CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III
SrebrnaSowa odpowiedział(a) na Amon_Rah temat w Depresja i CHAD
A to skoro nie mam przesadzać. To napisze to po co tu wlazłam. Na sam początek - kto ma pozaforumowy kontakt z Intelem ? A druga sprawa , połączona trochę z pierwszą, jak mam kurva wytrzymać ,kiedy sama się sypię a mój tata ( Chad )dowala ni z gruchy ni z pietruchy.... Jak mam do niego podejść ? Jak zrozumieć ? Całe życie byliśmy bardziej przyjaciółmi niż rodziną . Serio momentami to się czułam wręcz jak jego powierniczka również. Od 5 lat spadło na łeb na szyję. Dlatego to takie ciężkie... Ostatnio obudziłam się rano i dostałam jego esemesy z około 1 w nocy , strasznie bierno agresywne ,manipulacyjne , oskarżycielskie , wzbudzające poczucie winy , pełne gniewu i goryczy oraz żalu. Odpisałam mu tak jak polecił mi znajomy , bo to było tylko podsumowanie jakiejs tygodniowej nagonki - oczywiście nie wprost . " Sprawiasz mi przykrość . kocham Cie ". Choć uwierz było mi cholernie ciężko nie zbesztać go... Nie odpisał przez dwa dni. Później odpowiedział że tez kocha i nigdy nie przestanie. A teraz znów milczy i gdzieś w moim otoczeniu najeżdża na mnie . ( obgaduje ). Co to za stadium ? Co to w ogóle jest ? Choroba czy jego charakter ? Czemu nie był taki 5 lat temu ? Intelowi kiedyś napisałam, jaki to mój tata wspaniały , jak sobie radzi świętnie z choroba i z życiem jako osoba chora. ( wykryto u niego Chad jak miał 17nascie . Dziś ma 43 l ) . Obecnie wiele sytuacji sprawiło ze moje obserwacje nasunęły mi całkiem nowe wnioski... I postawiły go w innym diametralnie świetle. Wcale sobie nie radzi z chorobą. Bierze lit i sądzi że to załatwia sprawę. W dodatku o terapii zapomnij. Tylko jak ja mam do niego podchodzić ? -
CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III
SrebrnaSowa odpowiedział(a) na Amon_Rah temat w Depresja i CHAD
" Efekty AL kumulują się i są najbardziej zaznaczone podczas procesu starzenia się organizmu oraz sytuacji ostrego i przewlekłego stresu, a jego skutki widoczne są w funkcjonowaniu układów organizmu, w największym stopniu odpowiadających za adaptację do środowiska zewnętrznego. Na przykład glikokortykosteroidy promują allostazę poprzez regulację dostępności związków energetycznych. Jednakże przewlekle podwyższone poziomy steroidów nadnerczowych, będące skutkiem nadaktywności osi podwzgórze-przysadka-nadnercza, mogą powodować insulinooporność, cukrzycę, miażdżycę i nadciśnienie. Pacjenci z większym AL mają podwyższone ryzyko incydentów sercowo-naczyniowych, pogorszenia funkcjonowania fizycznego i poznawczego oraz ogólnej umieralności [13]." Boże. -
Rozgość się ...
-
Zaczęła ostatnio wyrywać się z bagna tempem raczkowania. Na przód.. Czy wszystko się zmienia razem ze zmianą stanu umysłu ?
-
W okolicach Wawy polecam Zakroczym . Czyli ośrodek apostolstwa trzeźwości ojców Kapucynów. Dla DDD I DDA. Ojcowie tam są mega.
-
Mam taki rodzaj nerwów że potrafię obżerać się jak nienajedzona locha w ciąży - czytaj zagryzać ciasto śledziami i ogórkami kiszonymi. Ale jest też rodzaj nerwów - przez który nie przełkne nic . Ostatnio robiłam przy takich eksperyment , ani ulubiona jajecznica nie przeszła ani burger z Maca . A waga spada...
-
Badziewnie. Wierzysz w coś?
-
[Katowice] Proszę o kontakt osób z okolic Katowic
SrebrnaSowa odpowiedział(a) na salma266 temat w Miasta
Zna ktoś w Kato albo okolicach dobrego psychiatre, do którego dałabym radę się wcisnąć do 9.01 ? Czerwony alarm. -
Mam to samo. Czasem jak naciskam " enter" to się filmik otwiera i wskakuje na cały ekran -.- A też mam tego niby " plus" blokera . Też zawsze mi się wydawało , że zawód wykładowcy bądź nauczyciela w liceum , należy do tych lepszych ( dość przyjemnych - kiedy jest to dopasowane do zainteresowań, charakteru i predyspozycji) . Zawsze sobie dumałam, jak by to było, wpaść czasem dla odmiany, na młody prężny umysł, który w dodatku bez skrępowania używa wyobraźni i bazuje na niebanalej wiedzy. To byłoby pewnie miło zaskakujące uczucie, gdyby ktoryś uczeń wpłynął na zmianę któregos z moich przekonań albo pogladów...
-
Toksyczne związki !!!! (związki które was wykańczają)
SrebrnaSowa odpowiedział(a) na nadin-1 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Tyle, że założenie "znania się na rzeczy" (w kontekście tematu), plus założenie czyjejkolwiek "rutynowej codzienności", na kilometr wali megalomanią. Nie wspominając, że owo "znanie się na rzeczy" nierzadko stoi w sprzeczności z obecnym stanem wiedzy. W większości - być może. Ale nie zawsze i niekoniecznie. Owszem może zalatywać osobliwym urojeniem, albo wręcz maniakalnym( nie gniewajcie się CHAD'owcy) przekonaniem o własnej niezapezeczalnej wielkości. Ale sądzę że może to równie dobrze być esencja , wyciśnięta z cierpkiego doświadczenia, wymieszana z wyciągniętą nauką i wnioskami. Jasne że z powodu na powyższy temat istnieje większe prawdopodobieństwo że będzie to porażką ... moźe i nawet nieświadomym kolejnym mechanizmem... Jednak, mimo to często wpada się w tą sprzeczność. Gdyby patrzeć w tylko przez okulary megalomanii- na forum nikt nikomu nie powinnien doradzać , chyba że bd miał na piśmie że jest juź " normalny" . Choć i to czasem nic nie znaczy -
Taki sobie. A do tego szwankujący laptop -.- a TY masz szybki ?
-
Toksyczne związki !!!! (związki które was wykańczają)
SrebrnaSowa odpowiedział(a) na nadin-1 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Ad 1 . No tak masz rację , że zależy to od wrażliwości drugiej osoby, ale też czasem zanim coś napiszemy trzeba się dowiedzieć , jaka mniej więcej ta wrażliwość jest , zwłaszcza gdy bywa tak , że piszemy coś bezpośrednio . Bo czasem człowiek chce dobrze a wychodzi różnie. Zmuszać do zastanowienia ? Kurczę to Ty odważny jesteś bardzo , albo masz niezłą barierę ochronną od zewnątrz jak i od środka. Dlaczego tak sądzę ? Ponieważ samo zmuszanie kogoś do czegoś posiada 50cio-procentowe prawdopodobieństwo porażki . Mówi się kto nie ryzykuje szampana nie piję - to też podchodzę, mimo mojej (na różne sposoby odbieranej pewnie) reakcji , do tego z pozytywnym nastawieniem ale nogą w bezruchu nad pedałem hamulca i z wyobraźnią chodzącą na pełnych obrotach . A czemu również od środka ? Ponieważ lubisz otwierać ludziom oczy , czy też pokazywać kierunek , w którym powinni się kierować po ziarenko zmiany . A kiedy Ci się nie uda, czy nie czujesz frustracji bądź gorzkiego uczucia niepowodzenia ? Czy raczej nie jesteś z tych ? Może po prostu lubisz doradzić jak się znasz na rzeczy i albo ktoś przy okazji skorzysta albo niech idzie się babrać w swojej rutynowej codzienności ? Ciekawa jestem czy dobrze oceniłam Twoją wrażliwość . Ad2. Pokochać kogoś z wadami , gdy już je znam - bardzo mądrze. I masz rację co do tych nienormalnych sytuacji . Bo człowiek podświadomie najbardziej się wtedy odsłania . Można wtedy więcej wyczytać . Zaryzykuję nawet tezą , że w sytuacjach o mniej przyjemnym zabarwieniu , dana osoba odsłoni się znacznie więcej , głębiej i mniej świadomie ( bez zakłamania , bądź wyćwiczonych zachowań) niż w sytuacjach dużo bardziej pozytywnych . Ad3. Ja tutaj już nie mówię tylko o znajomych . Bardziej miałam na myśli rodzinę , której zdanie często jest dla nas ważne . I przed którą przez jakieś uczucia , dużo ciężej konstruktywnie wyrazić to co się czuje. Ale piszesz że jest to konieczne by poprawić swoje życie , można by zatem rzec, że to właśnie nazywa się " zajmowanie się sobą " . Ostatnią miałam taką rozkminę . No bo w sumie , jeśli jest się w zgodzie z samym sobą , jako tako zachowało się odpowiedni sytuacyjnie takt , wyraziło się konstruktywnie i zrozumiale swoje stanowisko , uczucia i odczucia, oraz powody ... a mimo to ktoś dalej upiera się że " przeczeka kryzys" , to powinno się przyjąć stratę więzi , dla dobra własnego " ja " i zmian życiowych ? Przyjąć zaistaniałą sytuację jako cenę za kroczenie drogą ku własnemu szczęściu ? Co sądzisz na ten temat ,,,, -
Bez piwa, jak widać, też można obchodzić Oktoberfest! [videoyoutube=666C4SYADgU][/videoyoutube] Ileż oni tego piwa piją, szklanki jak dla dziecka . To im żal nie będzie.
-
Toksyczne związki !!!! (związki które was wykańczają)
SrebrnaSowa odpowiedział(a) na nadin-1 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
1. Nie wiem czy to nie zbyt odważna i może krzywdząca teza... ale owszem, dość możliwy scenariusz. 2. Hej ! Nie tak od razu chyba .. Ważne jest jakie znaczenie i wagę ma dla nas to co się nam w drugiej osobie nie spodobało. Czasem kocha się daną osobę mimo że .... bla bla bla. Np puszcza bąki w nocy , albo chrapie jak stado zakatarzonych Reniferów, albo rozrzuca po domu skarpetki, jakby zaznaczał swoje terytorium Jeśli poszukasz gdzieś indziej, to znajdziesz może i osobę która powyższych robić nie będzie, ale za to będzie plaszczyć dupę przez TV i moczyć usta w piwsku. Pójdziesz dalej, wszystko ładnie pięknie , a tu toksyczna relacja ukochanej osoby z rodziną . A teraz właź w realcje tak utrwalone , tak pozwijane mechanizmami,.. Wydaje mi się że powinno się w życiu szukać takiej osoby , którą się kocha, a jakieś tam odchyły są do zaakceptowania, i nadamy im kategorii " nie zagrażające życiu i zdrowiu własnym i innych " . Trochę spłycając . 3. A mnie to tam nie zadzwia, bo to dość logiczne, że lepiej zabrać się za czyjeś źdźbło trawy niż za swoją belkę pod nogami. Jest to owszem załamujące , ale jako tako zrozumiałe - nie mówię że nadające się do zaakceptowania. Zmiany samego siebie są chyba trudne... bo jak się Ty zmieniasz, a otoczenie nie, to w oczach innych stajesz się " obcy " . A kiedy spotykasz się z kolei z jakimś strachem, obawą czy atakiem ze strony innych, to trochę podupadasz. Odpuszczasz. A potem słyszysz " i co już po kryzysie ? " hahahah