Skocz do zawartości
Nerwica.com

KoalaLala

Użytkownik
  • Postów

    360
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez KoalaLala

  1. Lu_80 mowisz, ze depresji nie masz ale czy lęki Cie chociaz czesciowo nie ograniczyly? Bo ja tez mowilam sobie, ze nie mam depresji a psychiatra mi mowi, ze mam, bo bardzo ograniczylam wykonywane czynnosci, aktywnosci itd
  2. to zostaje przy czerni, bieli i ładnych dziewczynach
  3. Dominik fizjoterapeutów mi polecono, jednego znajomi, drugą babeczkę rodzina psycholog znalazłam w necie - nie miałam kogo się poradzić do kogo uderzać w mieście, w którym studiuje. no i niestety nie trafiłam poczytam o tych psycho no i pogadam z moim psychiatrą za 2 i pół tygodnia. on mi zaproponował analizę u psycholog póki co, ma mi dać namiary, na pewno się zdecyduje Lu_80 ten nurt doradzasz mi czy Ty masz terapię według niego? mada1987 czyli też potrzebowałaś paru miesięcy żeby lęk zanikał
  4. joaszy to brzmi o wiele rozsądniej - moja mnie tylko nakłaniała do powrotu do dawnych zajęć i aktywności, a ja się trzęsłam wtedy przy k a ż d y m kroku, głównie powtarzając pytania np. 'czemu boi sie pani iść na imprezę?' albo dialog: ja: moi przyjaciele będą biec maraton 20 km psych: czemu pani z nimi nie pobiegnie? ja: biec na 20 km to mi akurat fizjoterapeutka naprawdę zabroni psych: a na 10 już by pani mogła? ze sposób doraźnych pokazała mi tylko jedną taktykę relaksacyjną, która totalnie nie wiem co miała mi dawać Lu_80 btw Ty przez 15 (?) lat swojego leczenia próbowałeś terapii ?
  5. joaszy, ale powiedz mi - skoro ja przyczynę swojej obsesji znam - przedłużające się leczenie, ignorancja lekarzy bo skoro nie puchnie i może pani chodzić to jakim cudem może być skręcona, powracający przez pół roku ból oraz moja fitoreksja oraz niepogodzenie się z tym, że nie mogę zacząć pracy, w której bym była cały czas na nogach - to po co grzebać dalej? pani psycholog dopatrywała się na przykład lęku w tym, że byłam w dzieciństwie świadkiem awantur, a ja w i e m, że jedno z drugim nie ma nic wspólnego (przeciwnie; zahartowały mnie i nauczyły radzić sobie z agresywnymi facetami) dla mnie tłumaczenie po raz piąty co czuję obecnie jak chodzę było bolesne, tak samo jak gadanie o sprawach z przeszłości i sporo innych rzeczy mogłabym jej zarzucić, ale wiem, że też nie trafiłam dobrze, inny psycholog może by mnie nie zraził Lu_80 zawsze lepiej, że nie gorzej. ja bez benzo. mogłabym spać 12 godzin codziennie. polecanego przez was zomierenu jeszcze nie wypróbowałam (jak jest bardzo źle po prostu pakuje się do łóżka)
  6. Lu_80 ale coś u Ciebie, z tego co czytam, idzie do przodu? to że lek się u Ciebie wolno rozkręca może jest kwestią tego, że już dłuższy czas leków w ogóle próbujesz i organizm się jakoś uodparnia ? ja zawsze byłam dosyć lekoodoporna, może dlatego potrzebuję większej dawki joaszy ja byłam na paru wizytach, ale się zawiodłam. u mnie sprawa jest dosyć nietypowa - hipochondryczna obsesja na punkcie uszkodzonej nogi, z niej wyniknęły bóle somatyczne, lęk wolnopłynący, momentami panika. więc grzebanie w przeszłości jest dla mnie też bez sensu, bo powód nerwicy jest oczywisty mój ojciec, od 30 lat walczący z nerwicą lekową, powiedział mi takie zdanie: ciesz się dziewczyno, że nie jest gorzej. jakoś mnie to pociesza, bo jeśli nawet nie jest, tak że z dnia na dzień zdrowieje, to ta obsesja w pewnym momencie się zahamowała. albo mi się ją udało zahamować na jakimś poziomie poprawę widzę z miesiąca na miesiąc...
  7. joaszy miesiąc, fajny czas! ja jestem 2,5 miesiąca (1,5 miesiąca na 15 mg, wcześniej 10) i dopiero powoli, powoli widzę pierwsze zmiany. za 2 i pół tygodnia wizyta, pewnie postanowimy, że potrzebuje 20 mg
  8. poszerzyłeś moje horyzonty nie, to nie on
  9. podpowiem: dokładniej radziecki
  10. E chyba jednak z moim ciśnieniem jest okej. ulotka: Niezbyt często: zmniejszenie masy ciała, tachykardia, omdlenia, zaburzenia smaku, zaburzenia snu, rozszerzenie źrenic, zaburzenia widzenia, szumy uszne plus na pewno ktoś o tym pisał, wydaje mi się, że nawet nie raz, chciałam bardziej dowiedzieć się czy to możliwe po 10 tygodniach:)
  11. Czy dobrze kojarzę, że jednym z efektów ubocznych esci może być zatykanie uszu? Czy jeśli tak to czy mogę to zatykanie uznać za efekt uboczny po dwóch miesiącach brania? od jakiegoś czasu mnie męczy jedno ucho i nie wiem czy to może być od esci czy zacząć się martwić
×