Don Kamillo

Skads to znam, tez tak mialem. Tak to chyba jest, jak sie człowiek pierwszy raz powaznie zangazuje w zwiazek. Wyjeźdzałem od niej, i zaraz płacz, szloch, i 1000 innych glupich mysli. Tez mialem pasje i zasady, ale zamienily sie w nerwice i depresja, dalej nie pisze, bo nie chcę Cię demotywować. Ale dziś mi to już nie grozi, dalej mam pasje odzyskałem ja. Radziłbym Ci trochę odbić, i nie polecieć za bardzo, bo lata się pięknie, ale upadek to juz nie za dobrze.. mimo wszystko zycze powodzenia, i nie mysl za bardzo o przyszłosci i nie wybiegaj, bo mozesz dostac partyzanta od tyłu. Pisze to z autopsji, bo sytuacja o dziwo prawie taka sama jak u mnie. Ja sie z tego wyleczylem, z emocji i uczuc tez. Powdozenia

Arasha, racje masz Ja już tak długo czekam, owszem jest lepiej, ale szału ni ma dopiero 2tydzien na esci 10mg

Miałem na paro i dalej czasaem mam na esci, to dla mnie było dosyc normalne, ze budziłem się oblany zimnymi potami.

Jak ma się Zomiren do afobamu, jakie są róznice ?

Idę dziś do lekarza rodzinnego to mu wspomnę o żołądku. 2tyg uzytkowania Escitilu, na pewno wróciło mi libido, ale pewnie to tylko chwilowe, poza tym huśtawka, raz czuje się dobrze, raz źle jedyny plus tego wszystkiego ze nikt mi nie marudzi i z nikim nie musze sie uzerac. Od dziś zacząłem robić pompki, potem zaczne biegać, bo od tych leków przytyłem a nie chce wyglądać jak bambaryła, na razie jest ok, ale więcej to nie chce. Najpierew schudnąłem 14kg, a potem przytyłem 16kg taki rollercoasrer

Arasha, źle mnie zrozumiałaś, to bardziej była sentencja, aniżeli jakieś moje plany.. nie mam takich planów. Zawsze myślałem, ze jak już słub to 27-28 lat a jesli chodzi o dzieci to dopiero kiedy bede już z kimś tak naprawde, i bede dojrzały, nigdy nie spierdzieliłbym sobie życia w tak młodym wieku, tak więc wytłumaczyłem Ci jak to u mnie pokrótce jest dopóki nie wylecze sie z ostaniej porazki, nie mam zamiaru pakować się w następne chce byc sam, i jak kiedyś mnie tchnie zeby to zmienić, to tak zrobie na razie nic mnie nie ciagnie w zadne zwiazki, traktuje to wszystko jako zabawe teraz. Oczywiscie nie jestem głupcem, i nie będę się odgrywał na innych za moje krzywdy Napisałem również, że w przyszłości, a przyszłosc to odlegly temat. Na razie jestem wypłukany w uczuć i emocji, więc nic nie wchodzi w gre pozdrawiam

Poczytam coś w internecie i spróbuje, bo chcę w końcu normalnie żyć, a w przyszłości mieć żone, mieć chate, mieć syna na rękach Pozdrawiam!

Dieta powiadasz, jakieś wskazówki ? Na pewno nie pić gazowanego, kawy nie pije nigdy mnie nie bolał zoładek, dopoki nie dostałem na plecy ciezaru takiego, ktorego zniesc nie moglem..

Najpierw był ranigast max potem była Nolplaza, następnie Duspatin Retard, i jeszcze jakieś jedne na redukcje kwasu żołądkowego, ale kosztowały swoje, a efektów brak, więc zrezygnowałem, bo szkoda kasy i wątroby Brzuch boli tylko w sytuacjach nerwowych, tylko to za lekkie słowo, bo praktycznie cały czas, gdy byłem jeszcze w toksycznym zwiazku, to rano budziłem sie z bólem, i zamykałem oczy z bólem, teraz idzie mi lepiej, ale mimo wszystko boli cały czas. Moja psychika nie odróznia już bólu na tle nerwowym, a bólu po złym jedzeniu, czy bólu związanego ze wzdeciami. Boli ciągle, to jest machina napedzajaca nerwice i depresje.. -- 26 sty 2015, 19:37 -- Miałem badania robione też na żołądek, usg jelit jak wczesniej wspominałem, badania krwi, wszystkiego.. niestety, to wszystko kwituje tą jedną chorobą na dep...

Nie mam może takiego doświadczenia i wieku jak Ty, ale takimi opowiastkami o których wspominałeś w pierwszym poście moja eks zrujnowała mi psychike, i niestety na ten ból są już tylko tabletki na recepte. Wy jesteście starsi i bardziej doświadczeni, więc w ogóle nie rozumiem dlaczego ona tak postąpiła i uruchomiła tą karuzele "śmierci" Wiem sam po sobie, ze takie opowiadania mogą zniszczyć swoją wartość, mogą zniszczyć miłość, osoba "opowiadająca" może stracić wszystko w naszych oczach, a w głowie może wytworzyć się zły, który oceni ją racjonalnie nie przez pryzmat uczucia, własnie przez te opowiastki nabawiłem się natręctw myślowych. Ja mimo tego że jestem jeszcze "młodym szczylem" przeszedłem podobny stan, i do dziś za to pokutuje, bo mam dystans nie ufam, nie chcę się angażować żeby nie krzywidzić, bo to że mnie ktoś krzywdził nie znaczy że przez pasmo złych chwil ja mam wyżywac się na innych. W takim wieku każdy ma swój bagaź doświadczeń, ale myśle, ze dla dobra związku obojgu ludzi, nie powinno się rozpamiętywać przeszłości, bo można dostać strzała od przodu. Skoro sam nawiązywałeś bliskie kontakty z innymi kobietami, to nie powinieneś mieć do niej o to żalu, bo niestety takie jest życie, jedni trafiają od razu na tą jedyną, a drudzy nie. Co innego gdybyś był święty, a ona tylko robiła takie rzeczy. Oboje macie bagaż doświadczeń, takie teksty zawsze bolą, ale jeśli będziesz się w to dalej zapętlał to możesz skończyć marnie, a psychotropy to też nie jest bajka, raczej dramat, koszmarny dramat. Pozdrawiam

Co to za tablety na żołądek ? brałem już osłonowe, róznej maści ale bez efektu.. i tak psychiatra mi powiedział, ze to wszystko jest na tle nerwowym i dopóki się nie zmienie, dopóty będę miał problem..

D@ri@nk@, USG było na jelita. Brałem już rózne leki na tę przypadłość, na recepte lub nie niestety to nic nie daje.. a co do diety masz rację, czas ją wprowadzić.. Dopóki nie przestanę się denerwować bezsensu dopóty będę miał problem..

Mam nerwice zołądka która potęguje czarne myśli a czarne myśliu potęgują ból zołądka.. przez to lecze sie psychiatrycznie bo boli tak, ze nie mam siły na nic.. nerwicy zołądka dostałem gdzieś 15 marca tamtego roku, powody opisywałem w innym temacie, i tak do dziś, nie chce odpuścić. Ból nie jest spowodowany psychotropami, zaczął się 2 miesiące przed podjęciem walki o swoje zycie. jesli chodzi o badania miałem badania i USG wszystko w jak najlepszym porządku. bol na tle nerwowym -- 25 sty 2015, 20:48 -- Boli całymi dniami, z małymi przerwami. To jest głowny powód mojej nerwicy, bo on ciągle mi przypomina o problemie.

Lekka gafa, chyba z przyzwyczajenie do dawek SSRI Ahh czasem jakbym dobijał do ściany.. prawie 8 miesięcy leczenia farmakologicznego, i już nie wiem skąd te złe samopoczucie czy z depresji czy z uboków.. najgorszy ten zołądek, on wszystko potęguje.. ale nie ma się co załamywać.. nie warto Dla mnie największa motywacją jest rodzina i marzenia. Nie mógłbym z tego zrezygnować i to mnie tutaj trzyma. Moje życie nie może być przecież zniszczone przez jedną osobę

czyli 7 miesiecy brales lek który nie dawał jakichkolwiek efektów, heh, czego wy jeszcze nie wymyslicie Opisałem swoją historie gdzie indziej, nie wiesz jak było, to nie oceniaj i nie rób ze mnie jakiegoś idioty, co sobie wymyśla jakieś farmazony.

Niestety od razu się nie odrodzisz... Trzeba cierpliwości. Ale warto pocierpieć. Wiem po sobie, na jakiekolwiek efekty z leczenia esseserajami czekałem 8 miesięcy.. Ale warto. Bo teraz małymi kroczkami powoli sie odradzam.

Dobrze, że nie piłem Ecsci to nie paraxinor.. gdzie mogłem machnąć pól litra i nic nie było... tutaj jest zdeczka inaczej. Ogólem samopoczucie fatalne żołądek non stop się odzywa.. Ciężko jest lekko żyć, lekko jest ciężko żyć..

Arasha, dziękuje Ci ! Tobie też życze najlepiej, bo niestety wrażliwcy najczęściej zapadają na takowe przypadłości. Chociaż jest mi ogromnie ciężko, to daje rade.. nie przesadzam z lekami, i czekam aż normalność w końcu nadejdzie, to już ostatnia prosta, by z tego bagna się wydostać... Pozdrawiam !

Może i wyjde na masochiste, ale ja nikomu zdrowemu nie zazdroszczę. Paradoksalnie dzięki temu zmieniłem się na lepsze, dojrzałem, zdystansowałem się i zahartowałem psychike. Ktoś komu leci ciągle z górki, i idzie z głową w chmurach może nie zdawać sobie sprawy, że cios nadleci z ziemi. Nie ma odpornych na nie, sa tylko źle trafieni. Lepiej przeżyć odbicie w młodości, niż runąć w dalszych latach. Niczego nie żałuje, bo wiem, że mój czas niebawem nadejdzie o ile już nie nadszedł.

"Mistrz Arash" to mnie zmyliło. Przepraszam ! Wczoraj moje samopoczucie było fantastyczne, wziąłem sobie doraźnie afobam + 10mg Escitilu, i po "Polonezie" trema puściła. Dziś średnio, ale i tak chcę się żyć !

W moim przypadku zaczałem od 20mg kończąc na 60mg, lekko pomogło na natręctwa ale zle samopoczucie + uboki zmusiły mnie do zmiany lekarstwa.

Teraz gdy w końcu zerwałem się ze smyczy, kontaktu z ludźmi mam sporo, już nie leżę w łozku, potańczyłem sobie bodajże wczoraj z 5cioma dziewczynami, z dwoma mam kontakt, zmieniłem się. Wyszedłem z tej matni i teraz mi dużo lepiej. Tylko teraz co do miłosci zachowuje duży dystans, raczej ide w koleżeństwo ze dziewczynami :) a jeśli przyjdzie czas to ta jedyna się znajdzie :) Najbardziej cieszy mnie, że dobra zabawa, kontakt z ludźmi to wszystko zrobiłem na trzeźwo, gdy inni to niekoniecznie. Jestem z siebie dumny. Nabrałem pewności siebie, ogłady i dystansu, cena moze spora, ale warto bylo.

Czuje że po 7 miesiącach sinusoidy, a długimi momentami stagnacji czy regresu, w końcu odbiłem i idę w góre.. -- 24 sty 2015, 15:25 -- powoli deprecha puszcza mnie, natręctwa też, nauczyłem się to powolutku olewać, fakt faktem zołądek dalej boli, ale to już naprawde nic w porównaniu do tego, co było.

Arasha, miałeś rację, było świetnie, aż momentami płakać chcialo się ze szczęścia, że to własnie ja !

Są w życiu takie momenty, w któórych człowiek zapomina o swoim cierpieniu i ten właśnie taki był, od 17 do 3:00 na pełnej abstynencji, zabawa przednia, dziewczyny również, będzie co wspominać !! Pozdrawiam ! -- 24 sty 2015, 09:26 -- Od rana wczoraj czułem się jak ukrzyżowany, ale później ból minął, dając radość w zamian. Zmiana mojej osoby jak człowieka na przestrzeni ostatniego roku jest potężna. Owszem cena która przyszło mi zapłacić była spora, ale jedno napisze : Nie załuje.