Skocz do zawartości
Nerwica.com

xCarmen

Użytkownik
  • Postów

    487
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez xCarmen

  1. oczywiscie ze znam takich ludzi i zuplenie mi nie przeszkadza to jakie maja wysztalcenie i status majatkowy ale ja czuje ze jestem w takim kregu gdzie czlowiek z choroba i bez matury poprostu bedzie ponizany , sama tak nigdy nie postepuje ale tego doswiadczam....doswaidczam nawet szantazu emocjonalnego ze strony zupelnie mi obcych ludzi dlatego tak zalezy mi zeby z tego wyjsc. zgadza sie nie zbyt dobrze i nie sa najlepszymi rodzicami ale ja tez nie jestem najlepsza corka maja swoje problemy a ja im ijeszcze ich przysparzam , nie pochwalam ich zachowania ale nie potepiam choc troche mi przykro... poprostu nie maja mozliwosci mi pomoc i pewnie samo to ich denerwuje
  2. w mojej okolicy nie ma, a nawet prywatni sa do niczego zwlaszcza tacy ktorym sie placi mniej.. racja ja bede oryginalna:D zatrudnie sie w miesnym a pozniej zdam mature pokaze ze mozna, znajde nowe towarzystwo i bede zyc
  3. chyba juz nie probowalam kilka razy no i zawiodlam nie maja do mnie juz zaufania trzeba bedzie sie z nimi pozegnac
  4. racja dla mnie w sumie ( teraz jak sie juz uspokoilam) to nie tragedia tylko poprostu boje sie co z tym wszystkim zrobia moi znajomi oprocz komentarzy zlosliwych ( czesc nie wierzy ze istnieje taka choroba) napewno sie odemnie odsuna albo ja od nich. nie chce ich obciazac znajomoacia z chora psychicznie osoba zresta i taksie juz wszyscy odemnie odwrocili , szkoda ze nie moge zmienic otoczenia. Coz nieszablonowa sytuacja zawsze przysparza plotek. nie cierpie ssiadaek ktore ciagle komentuja moja sytuacje . a nie mam tez gwarancji ze jesli zrezygnuje ze szkoly pojde sie leczyc bo brak funduszy. czasem moge juz w ogole nie wrocic do szkoly ;/
  5. przynajmniej macie plan zdania matury ja nie wiem nic czy bede pisac mature, jak bedzie wygladac moja przyszlosc moze rodzice jutro wywala mnie z domu i bede musiala naprawde szukac pracy w supermarkecie znowu sie poryczalam...
  6. xCarmen

    Enneagram

    4w5 zgadza sie mysle czesto o swojej smierci nawet teraz ...
  7. musisz jakos to nadrobic wazne zebys zaliczyl rok , zdrowie najwazniejsze a w miare mozliwosci ucz sie i idz do przodu, kolegami sie nie przejmuj troche egoizmu nie zaszkodzi to twoj cel i ty do niego dazyzysz a jak ci sie uda to mozesz byc tylko z siebie dumny bo zrobisz wiecej niz oni. ja sie czuje zwiazana z kazdej strony ty mozes z tego wyjsc masz indywidualne nauczanie to spore ulatwienie.
  8. xCarmen

    ***SNY***

    hmmm ja wiem ze to od tego gadania w shoutboxie mialam taki sen jak go ocenzuruje to nic nie zostanie do opisania xD snilo mi sie ze zylam w XVII wieku i bylam jakas ksiezna i haha lool mialam sobie partnera wybrac jeden to byl bogaty brunet jakis hrabia a drugi blondyn zwykly chlopak. No i ten brunet mowi ze idzie spac do szopy na siano i czeka tam na mnie xD ale ja wybralam tego blondyna wygladal bardziej niewinnie to chyba zakrawa na jaks erotomanie , chyba bede sie musiala i na to leczyc xD
  9. hej. nawet nie wiesz jak ci zazdroszcze indywidulanego toku. ja mialam orzeczenie. ale szkola stwierdzila ze to bedzie dla niej za duzy problem z organizacja i rodzice tez mi w koncu odradzili bo 12 godzin tygodniowo to za malo przed matura. uwierzylam w siebie i w to ze uda mi sie wrocic do szkoly nadrobic zaleglosci. niestety sie nie udalo. teraz jestem juz w takim punkcie ze pewnie zrezygnuje z nauki. A na jakim etapie nauki jestes?
  10. jesli chodzi o rodzicow to teraz inicjatywa jest tylko i wylacznie z mojej strony , ale juz wiecej nie bede ich o nic prosic ( chyba ze o pieniadze na ta feralna psychoterapie na ktora podpisalam umowebo juz mi sie koncza) i pytac o zdanie w tej sprawie. Oni poprostu nie chca byc odpowiedzialni za moja decyzje zebym pozniej nie zrzucila winy na nich. z dnia na dzien ta poprzeczke zmiejszalam a dzis chce tylko byc normalna i zaczac chodzic do szkoly i zdac mature. niestety jak widac to jest niemozliwe. wiec kim jestem skoro nawet na dwojach nie potrafie skonczyc szkoly;/ Jak mi sie skonczy umowa z obecnym psychologiem to pewnie tak zrobie. Tylko ze u mnie w okolicy nie ma takich osrodkow i bede musiala jezdzic dalej niestety tu znowu przeszkoda sa finanse ... wiec wychodzi na to ze :1.rownolegle leczenie i nauka nie jest mozliwa przez brak funduszy...2. jesli chce sie leczyc w NFZ musze znalezc prace i rzucam szkole a nastepnie wracam we wrzesniu 4. wsparce rodzicow niemoziwe wiec musze sie utrzymac sama nie wiem jak ... na leczenie i walke o zdrowie zawsze jestem chetna ale jak zrezyguje ze szkoly ( bo mam do wyboru to albo to)wtedy moge miec do siebie pretensje. iec abo walka o zdrowie i rok w plecy albo nauka ostatkiem sil i wyczerpanie psychiczne bo nawet nie mam pewnosci czy wroce do szkoly w pierwszym semestrze bylam moze ze dwa tygodnie w szkole wiec mam niezaliczony , za 3 miesiace matura wiec musialabym zdac ten,poprzedni semestr i przygotowac sie do rozrzeszonej matury z historii i wosu
  11. biore od dawna ale nie ma leku na strach przed szkola. Problemem wg mnie byloby tlyko zaakceptowanie przezemnie i przez otoczenie ze jestem rok do tylu. No oczywiscie komentarze innych. pozatym po podjeciu takiej decyzji czasem moge w ogole nie skonczyc liceum i byc bez matury ... co nie tylko bylaby dla mnie osobosta porazka ale chyba stracilabym w oczach wielu ludzi. Idac tym lancuszkiem pewnie bylabym dluugo samotna ( kto by chcial byc z kim bez perspektyw i z choroba?) Ja ich rowniez ale oni mnie tez. Chcialam pogadac - to poszli spac jakgdyby nic sie waznego nie dzialo. ostatnio powiedzieli mi ze jak bylam mala to za malo mnie bili i pewnie dlatego jestem taka wrazliwa ten tekst mnie zmiotl z ziemi no wlasnie ja chyba nie trafilam na tego odpowiedzniego ale coz - brak funduszy.
  12. xCarmen

    Fobia szkolna

    identyczny moment u mnie . 3 klasa liceum , nieklasyfikowana z poprzediego polrocza... wiem ze to nie jest dobry pomysl ale nie mam pojecia co robic jak sobie z tym wszystkim poradzilas?
  13. hmm poprostu musze zrezynowac z nauki co jest dla mnie tragedia. psychoterapia nie pomaga.... i tak nie wroce do szkoly.. wiem o tym bo za bardzo sie boje . mialam orzeczenie na indywidulany tok nauczania ale szkola nie mogla zorganiowac go, teraz w 3 miesiace musialabym zdac poprzednie i to polroicze oraz przygotowac sie do matury a planowalam zdawanie dwoch rozszerzonych przedmiotow. Rodzice nie chca ze mna roznawiac nawet dzis kiedy chcialam z nimi pogadac o tym co bedzie jesli zrezygnuje. zawiodlam na calej lini. Nie wyobrazam sobie zebym pozozstala spokojna i wyleczyla sie w tym otoczeniu ktore bedziemnie od teraz postrzegalo jako glupia osobe bez matury. Bo nie oszukujmy sie nikt z mojego "zdrowego" otoczeia mnie nie rozumie. Rozwiazaniem byloby wyprowadzenie sie z domu w wieku 18 lat znalezienuie pracy ( tylko jakiej i gdzie bez wyksztalcenia ) i powtorzenie roku w nowej szkole i nowym miescie tam gdzie nikt mnie nie zna i nikt nie bedzie wiedzial o mojej chorobie.Ale to jest niemozliwe... bez wsparcia rodzicow przeciez sie nie wyprowadze i nie znajde pracy ( szukam juz od jakiegos czasu) a oni zbytnio nie chca finansowac mi mieszkania w innym miescie gdzie moglabym spokojnie skonczyc rok. Tylko czekam az skoncza mi sie pieniadze na psychoterapie ktora btw nie dziala. a wtedy juz nie wiem co zrobie. Tak wyglada cala sprawa. oczywiscie ze moge miec nadzieje ze bedzie dobrze ale to tylko nadzieja. nikt nic za mnie nie zrobi i nie uwolni mnie od tego problemu.
  14. Stanełam dzis przed powaznym problemem po przeplakanym calym dniu sama musze podjac decyzje,Nie mam wsparcia w rodzicach , oni tez sa slabi psychicznie a ja swoja choroba niszcze rodzine. Teraz musze calkowicie zmienic zycie... Mam przeczucie ze juz wiecej tutaj nie napisze bo poprostu nie wiem co a moje ciagle zalenie sie robi sie zalosne. Dziekuje Wam za wsparcie jakiego mi udzieliliscie.
  15. ja stracilam wszystkich na raz, nie dowiedzieli sie konkretnie ale zauwazyli we mnie zmiane i zostawili. A teraz? Teraz sama niszcze sobie zycie i uciekam przed wszystkimi.
  16. mam tak samo, do tego problemy ze szkola i problemy finansowe. niestety nie mam mozliwosci wyprowadzenia sie a przyznam ze zmiana otoczenia dobrze by mi zrobila... awantury, stres to u mnie codziennosc... nie wyrabiam psychicznie i fizycznie... pozostaje tlyko uciec i blakac sie gdzies az do smierci.
  17. xCarmen

    Fobia szkolna

    hmm jestem coraz blizej zrezygnowania ze szkoly...
  18. dalo dalo tylko wlasnie sil i checi brak a czas goni. Ale dzis zabieram sie do pracy tj. nauki swoja droga to forum uzaleznia wiecej spedzam na nim czasu niz przy ksiazkach , dojdzie do tego ze bede sie jeszcze leczyc na uzaleznienie od internetu. No tak i mam nadzieje ze pomoze. Narazie denerwuje mnie ze tylko ja mowie przez 50 minut i dochodzi do tego ze sie powtarzam ... czuje sie tam jak idiotka ktora robi z igly widly... hmm moze oczekiwalam jakichs rad albo wiekszej aktywosci ze strony psychologa. Coz ale za takie pieniadze nie mam co liczyc na lepsza jakosc pscyhoterapi.
  19. Sesja trwa 50 min i umawiam sie zazwyczaj na pelne godziny. Tylko ze zawsze jestem wczesniej i za kazdym razem widze ze Pan psychoterapeuta przychodzi z zewnatrz ... nie ma go w "gabinecie". :| Np jesli jestem umowiona na 17 to on przychodzi 16.50 , ja sobie stercze gdzies z boku a o 17 wchodze.
  20. Taniec taniec i jeszcze raz taniec , moje antidotum na chrobe. niestety nie realizuje pasji tak jakbym tego chciala ... coz brak czasu a i nawet sama choroba mi to uniemozliwia. Pozostaja mi wiec ksiazki. Uwielbiam czytac i czytam wszystko co sie nawinie. Taka autoterapia. Wole uciec w wyimaginowany swiat nic zadreczac se rzeczywistoacia. Pamietnik tez pisze i tez wydaje mi sie absurdalny gdy go potem czytam ale mysle ze jak juz wyzdrowieje to bede sie przy nim niezle bawic choc tam nic zabawanego nie ma.
  21. Wrocilam od psychiatry i psychoterapeuty. Stalam w kolejce chyba z godzine i myslalam ze oszaleje. Z Panem psychologiem doszlismy do ciekawych wnioskow:) Ale nadal mnie martwi ze nigdy nie widze zeby ktos od niego wychodzil... albo wchodzil tak jakbym tylko ja na sesje przychodzila. U psychiatry jak zwykle smialam :Dale nie moge usiedziec tam spokojnie jak on jest taki zabawny mimo iz nic nie robi , zapisal mi nowe leki , mam nadzieje ze beda dzialac i w poniedzialek wroce do szkoly , przygotowywuje sie do tego od tygodnia. Ogolnie dzien byl ok gdybym tylko zdazyla wiecej zrobic ...
  22. no to pijemy za zdrowie wszystkich forumowiczow szczerze mowiac jestem juz troche pijana ale humor ten sam
  23. Psa niestety nie mam ojciec napewno by mi nie pozwolil trzymac , mialam kiedys kota slicznego ale go wywiozl jak mnie nie bylo w domu :/ A z rodzina wole nie spacerowac . A moze ktos sie ze mna napije wina ?:)
  24. ehhh ja tez nie jem za wiele ale mi to nie przeszkadza zbytnio. Myślalam ze dzis bedzie ok. Umowilam sie z kolezankami , wszystko zorganizowalam bo chcialam sie wreszcie wyrwac z domu z kims zobaczyc, na poczatku zgodzily sie a pozniej wszystko odwolaly.Czuje sie beznadziejnie samotnie. Najpierw sobie poplakalam a teraz wszystko po kolei sie psuje. W kazdej dziedzinie zycia jest zle i to mnie przytlacza. Nawet nie mam gdzie i z kim isc na glupi spacer. Moze to jakies niezdrowe ale mam ochote sie sama upic.
×