Ok, super :) Powiem coś co może być pretensjonalne i możesz nie chcieć się z tym zgodzić: pamiętaj, że w tej chorobie ona ma bardziej przesrane od Ciebie. Jak się zachowa tę proporcję to będzie można sobie i jej pomóc. A tak to powodzenia. Ja chodze na terapię 4 lata, ostatnio musiałam wziąć leki bo nawarstwiło mi się bardzo dużo stresów. Ogólnie jest już dość dobrze, choć chyba jeszcze kilka lat przede mną. Czasem dobrze jak rodzice po prostu nie wchodzą w drogę osobie terapeutyzującej się niż jeśli mają np. zbyt emocjonalnie reagować ale może to dobre już dla osób na jakimś tam etapie terapii a nie na etapie cięcia się. Trzymam kciuki za waszą rodzinę!