Dzięki Natalia7! Że podzieliłaś się swoją historią :) Rzeczywiście jest bardzo podobna do mojej. Zaniedbanie przez rodziców, samotność i wiara w terapię jako ostatnia deska ratunku. Też do niedawna byłam pewna, że terapia pomoże i nadal tak myślę, tylko przestałam to czuć. Wydaje mi się, że nagromadziło się ostatnio tyle problemów, lęków i stresu, że dostałam dodatkowych objawów. Ale tak jak piszesz, poszłam po leki, biorę 3 dni i wierzę, że terapia+leki dadzą radę. Żałuję lekko, że wcześniej po nie nie sięgnęłam tylko chciałam walczyć sama. Nie szkodzi.
Twoja historia jest bardzo pocieszająca i daje nadzieję. To, że nie miałaś wsparcia a teraz mieszkasz z chłopakiem i jak napisałaś, wiedziesz spokojne życie, jest cudowne. Bardzo się cieszę, że tak się stało i że masz kolejny cel - pracować nad lękiem. Mam nadzieję, że uda mi się tak jak Tobie i że czucie sensu życia niedługo wróci :) Dzięki jeszcze raz za odpowiedź na moje wołanie :]
Pozdrawiam Cię serdecznie!