
Evia
Użytkownik-
Postów
2 040 -
Dołączył
Treść opublikowana przez Evia
-
ale faktem jest, że osoby, które zostały wychowane w pewnych warunkach będą powielać wzorce. Tak więc osoba, która nigdy nie zaznała w swoim życiu dobra, nie przekaże go dalej, bo nawet jeśli będzie wiedziała z teorii czym to jest, to nie będzie czuła potrzeby postępowania w ten sposób. Wściekłe psy trzymane przez cały czas w klatce i dźgane tam kijami, po wypuszczeniu na wolność nie będą przytulankami. To akurat jest reguła. Dlaczego ktoś miałby być z tego rozliczany na co nie miał wpływu?
-
a na złej ziemi wyrosną tylko chwasty
-
Cześć. Lekarz kazał Ci się tutaj zarejestrować? Muszę przyznać, że jestem zaskoczona taką metodą terapii. Zobaczymy czy będzie miała pozytywne rezultaty. Nie zabrzmiało to tak
-
chcecie zniszczyć najładniejszy kwiat? jesteście podli
-
Nie wiem czym jest wewnętrzne dziecko według waszych interpretacji, ale według mojej, to moje wewnętrzne dziecko jest już martwe
-
Twoja teoria nie do końca się sprawdza w moim przypadku. Bo mnie często moje szczęście unieszczęśliwia... Z boku może wydawać się to pokręcone ale tak jest. Doszłam do wniosku, że to jednak durne więc lepiej to przemilczę No ale tak poza tym, to cały mechanizm istnienia jest sensowny. Mam tu na myśli złożoność wszystkiego. Każdy element pasuje do każdego. Jednak jeśli chodzi o pytanie czysto filozoficzne "po co jest życie" to najprawdopodobniej nie ma na to odpowiedzi i nie sądzę aby ktokolwiek na to odpowiedział, bo nawet jeśli zostałby udowodniony Bóg, życie pozagrobowe itd, to nadal można byłoby pytać o to samo. W jaki sposób coś może zmierzać do doskonałości skoro podwaliny są oparte na niesprawiedliwości? A jeśli byłaby już ta reinkarnacja to również jakoś nie widać aby świat zmierzał ku lepszemu. Ten świat jest tak bardzo posrany, że czasem się zastanawiam czy nie jest on jedynie chorą projekcją mojego umysłu, bo jakoś mnie nie zdziwiłoby abym to ja była twórcą tego popaprańctwa, które o zgrozo po zastanowieniu bywa sensowne
-
no ale częściej jednak brzydki+brzydki=brzydki owsik, w takim razie skąd się wziąłeś? Twoi brzydcy rodzice jednak byli na randce?
-
To poproś od Mikołaja malowidła Namalujesz sobie seksi szramę i nie będziesz już miał aseksualnej twarzy
-
No i właśnie to samo tyczy się facetów Czyli wygląd ma wiele składowych i na wiele z nich sami mamy wpływ owsik, mówisz, że nie masz klaty jak Golum, to może za to w drugą stronę i przypominasz ludzika Michelin?
-
no wiadomo, że nikt nie chciałby być brzydki ale jak już się takim jest to trzeba sobie z tym jakoś radzić kobiety bardzo dobrze opanowały tę sztukę może niech faceci zaczną również brać przykład zamiast tylko jęczeć
-
a z grubą się nie da baraszkować?
-
ja proponuje rure wydechową samochodu wymościć plasterkami wołowiny.będzie jak koza. i go nie odtrąci
-
dla kozy też ma aseksualną twarz
-
No coś Ty, on przecież pewnie chce księżniczkę
-
płacisz za filmy z neta?
-
też się dziwię samej sobie nuda jest porażająca
-
poza tym dobrodziejstwa XXI wieku pozwalają mu nawet i bez cudów z niego korzystać
-
Czyli byłam bliska prawdy
-
ja się zastanawiam czy owsik nawalił tyle postów tylko w swoich tematach dotyczących jego brzydoty
-
Miałam kiedyś kolegę trenującego boks (miał scentrowaną przez to twarz)i do tego również był mały Mimo to zawsze miał powodzenie u dziewczyn
-
więc jakie jest wyjście z sytuacji owego kolegi? Nieustanny lament i żal do całego świata, że żadna go nie chce? Czy może powinien się umyć i ubrać jak człowiek (ewentualnie przestać chlać) Czyli ogólnie ujmując zadbać o siebie
-
samym talentem kariery się nie zrobi za to uparte i ambitne beztalencie owszem
-
Mogę się założyć, że dziewczyny mu mówią, że przyczyną jest jego wygląd Bo w sumie to prawda (nie licząc smrodu)
-
Taaa, jasne, wszyscy wygrali w totka A talent, ambicja, upór, zaradność i przedsiębiorczość to nie są cechy charakteru? To zależy o jak dużych pieniądzach mowa. O milionerach jednak nie ma co dyskutować bo jest to skrajne minimum, a brzydali w związkach jest znacznie więcej