Skocz do zawartości
Nerwica.com

huśtawka

Użytkownik
  • Postów

    1 499
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez huśtawka

  1. "Okazuje się jednak, że stan psychiczny pacjentów z osobowością borderline ulega samoistnej poprawie w miarę upływu czasu [54, 55] — około 75% powraca do prawidłowego funkcjonowania w wieku 35–40 lat, około 90% — do 50. roku życia. Mechanizm zdrowienia nie jest do końca zrozumiały. Prawdopodobnie skłonność do zachowań impulsywnych zmniejsza się z wiekiem. Leczenie jest często postrzegane jako przyspieszenie tempa naturalnego procesu zdrowienia [45]."
  2. huśtawka

    Skojarzenia

    wkurw - silny wiatr
  3. Myślę, że nie ma sensu się narażać przez widzimisię jakiejś pseudolekarki. Może rozważ kolejną zmianę psychiatry. Wiesz,to pani doktor z bardzo dużym i długoletnim doświadczeniem,także na oddziale. Ten drugi jest dużo młodszy,choć nie mówię że przez to się mniej zna na chorobach.Dlatego już nie wiem komu mam wierzyć.Jestem zdezorientowana.Mam tylko nadzieję że będę w stanie zauważyć zmiany w górę i zareaguję na czas.Do tego drugiego lekarza trudno się dostać.Co prawda przyjmuje prywatnie ale nie mam kolejnych 150 zł by u niego zostawić.W każdym bądź razie grzecznie proszę jeśli ktoś zauważy że mi zaczyna odbijać,to niech da znać
  4. Tez ostatnio o tym czytałam,nawet kilka stron wcześniej wkleiłam link z artykułem
  5. Masz trzy wyjścia do wyboru więc Ty decydujesz: 1.Brać stabilizatory i być stabilnym debilem 2.Nie brać stabilizatorów i być kreatywnym w rozchwianym nastrojem który prędzej czy później trafisz albo do szpitala albo na cmentarz 3.Cmentarz (nie polecam) Ja nie miałam po lamo czy kweta skutków ubocznych,ani nie miałam wrażenie że wpływają negatywnie na moją inteligencje.Czułam się do dupy lecz stabilnie,nie bałam się w jakim nastroju obudzę się kolejnego dnia.Chociaż w ostatnim czasie mam obniżony nastrój. Owszem chad jest nieuleczalny ale przy prawidłowym długotrwałym leczeniu można osiągnąć długą i szczęśliwą remisję.
  6. huśtawka

    zadajesz pytanie

    Nie Sztuczna czy żywa choinka?
  7. A ja już nic nie rozumiem..Wczoraj byłam u psychiatry bo mi się leki kończyły i znowu zmiana leków,tylko tym razem zupełnie dla mnie nie zrozumiałe..Mam odstawić Lamotryginę ,zmniejszyć Kwetaplex ,odstawić Sertagen(bo i tak nie działał),.a w zamian dostałam ...Anafranil...No przecież w chadzie nie stosuje się trójcyklicznych antydepresantów bo mogą doprowadzić do hipo/manii...Czy ja źle myślę?..Mam wrażenie że chciała zrobić na złość poprzedniemu lekarzowi,który dołożył mi Lamotryginę,bo się kłócą czy mam chad czy nie mam.Może po Anafarnilu w końcu się dowiedzą tylko żeby nie było moim kosztem...
  8. To masz jeszcze druga połowę dnia i cała noc... Z czego ten egzamin?
  9. huśtawka

    Skojarzenia

    gazety - dziennikarz
  10. huśtawka

    zadajesz pytanie

    Nic Jesteś meteopatą?
  11. Sorki że się spytam ale ta laska na zdjęciu to kto?
  12. Rozumiem.Ale jeśli faktycznie masz tak chwiejny nastrój,który nie pozwala Ci normalnie funkcjonować,to musisz przyspieszyć wizytę u psychiatry.Tym bardziej że zaraz święta-czas kiedy możemy mieć huśtawki nastroju.Bynajmniej u mnie tak jest...
  13. Kochana,lepiej wróć do lekarza-psychiatry i niech on zdecyduje. A dlaczego odstawiłaś stabilizatory?
  14. Szczególnie że ten artykuł był...anonimowy,bo jakoś nie udało mi się znaleźć kto go napisał... Natalia 7, Oj,ale pojechałaś po całości...Ale może w końcu skończymy z tematem jak to osobowość i jej zaburzenia powstają w okresie prenatalnym.Jeśli już to zaburzenia osobowości mogą mieć ewentualnie podłoże genetyczne na którym później w sprzyjających warunkach(złych) rozwijają się zaburzenia osobowości ,ale nie że powstają w łonie matki.Boże!!!Gdzie logika?? Ciekawe w jaki sposób można poznać osobowość na przykład 5-miesięcznego płodu i na jakiej podstawie można udowodnić że ta osobowość jest...zaburzona???
  15. Starałam się znaleźć kto ten krótki artykuł napisał,niestety nie udało mi-jest anonimowy. Dziś byłam u psychiatry po leki.Rozmawiałam z nią na temat zaburzeń osobowości.Uśmiechnęła się jak jej powiedziałam...Ale ona sie nie zna... Więcej nic nie dodam bo to sie zaczyna robić śmieszne...
  16. Wydawało mi się że przed chwilą Ci odpowiedziałam na pytanie ale widocznie się mylę.Ale masz rację-ta rozmowa faktycznie nie ma sensu i wiara akurat nie ma tu żadnego znaczenia.Od wiary jest kościół,a dla mnie liczy się logiczne myślenie.
  17. Oczywiście że ma.Jak się dziecko rodzi z wadą rozwojową,bez ręki,z rozczepem,z chorobą genetyczną i tak dalej,wymieniać można do wieczora,to też sobie trudniej radzi,choć nie oznacza to że się rodzi z zaburzeniem osobowości bo do tego potrzeba czasu i odpowiednich złych warunków w jakich dziecko tą osobowość rozwija. -- 12 gru 2014, 11:25 -- I takie dziecko może mieć lepsze szansy na rozwój i na radzeniem sobie z życiem niż takie które wyrasta w rodzinie gdzie tatuś notorycznie bije i gwałci mamusie na przykład,lub takie które wyrasta w domu dziecka.I wiem co mówię bo znam takiego dziecka ktore objęte zostało troskliwą opieką i całkiem dobrze sobie radzi.
  18. Ma duży wpływ.Wtedy rodzi sie dziecko z alkoholowym zespołem płodowym. Oczywiście że dla powstania zaburzeń osobowości ma znaczenie temperament,wrażliwośc i inne czynniki,w tym genetyczna predyspozycja,dysfunkcja układu limbicznego i tak dalej ale do powstania zaburzeń osobowości potrzebne są określone warunki które pojawiają się po narodzinach,w trakcie dorastania i rozwoju psychicznego,fizycznego i duchowego.I wielki wpływ na to mają nasi rodzice lub inne osoby które są dla nas autorytetem.To że ktos ma predyspozycje do rozwoju zaburzeń osobowości nie oznacza że je rozwinie. Takie moje zdanie.
  19. huśtawka

    Skojarzenia

    dobrobyt - Kuwejt
  20. A mnie wszystko wkurza!!!!
  21. ja mam wspaniałą mamę i nigdy nie zrobiła mi żadnej krzywdy, ma swoje wady, ale kto nie ma. mam zdiagnozowane borderline. wydaje mi się, że może być to kwestia genetyczna - mój ojciec był schizofrenikiem, który koniec końców popełnił samobójstwo (mieszkał z nami bardzo krótko po moim urodzeniu, nie pamiętam go wcale). czytałam gdzieś ostatnio, że podobno dawniej borderline określano m.in jako "schizofrenię utajoną" - to ciekawe. nie sądzę, żeby ktoś od razu musiał być katowany albo gwałcony, żeby mieć zaburzenia psychiczne. może czasem po prostu jakieś synapsy się skręcą przy poczęciu Nie no,pewnie,ojciec schizofernik,a Ty przez to genetycznie przyjęłaś osobowość bordeline...Nawet nie chcę się tego komentować.. I jeszcze coś...Nie musi człowiek być katowany czy gwałcony w rodzinie,by wychowanie doprowadziło do ukształtowania osobobowości borderline.Ja na początku swojej terapii też myślałam że mam matkę świętą a ojca...hmm...dziwnego ale na pewno mnie kocha.I też mam wspaniałą mamę i kocham ją bardzo,co nie zwalnia ją od odpowiedzialności do jakich zachowań dopuściła swoim pasywnym zachowaniem.Dopiero później zdałam sobie sprawę jak przez całe życie załatwiał nas w "białych rękawiczkach",a matka była zwyczajnie współuzależniona.I nie mówię że ojciec był pijakiem,on zwyczajnie był i nadal jest sadystą psychicznym.Nigdy mnie nie gwałcił,a bił z dwa razy w całym moim dzieciństwie,ale na przykład jak byłam niemowlęciem,to zabraniał matce by mnie usypiać na rękach,przytulać,tłumacząc że jeśli to będzie robiła to mnie będzie niepotrzebnie "rozwydrzać".Dowiedziałam się tego nie od rodziców,tylko od swojej ciotki,która była przez miesiąc po moich narodzinach w domu i brała mnie na ręce kiedy płakałam w tajemnicy przed ojcem.To tylko jeden mały przykład jak "życzliwość" rodziców może schrzanić życie dziecka.Tylko trzeba jeszcze sobie tego uświadomić i przepracować... Pozdrawiam tych którzy myślą że osobowość kształtuje się w łonie matki...ech...
×