Skocz do zawartości
Nerwica.com

huśtawka

Użytkownik
  • Postów

    1 499
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez huśtawka

  1. Boziu....czy tu nikt nie wchodzi??..
  2. Witam wszystkich, Dotarłam tu po tym jak się pogrążyłam na całego i czuję że jestem w takim punkcie,gdzie muszę coś z własnym życiem zrobić bym mogła dalej żyć godnie,nie robiąc z siebie pajaca i nie krzywdząc osób na których mi zależy. Najgorsze jest to że czuję się osamotniona w tej walce o lepsze jutro,nie mam z kim pogadać,wiadomo,wszyscy zabiegani,zajęci,a i o pewnych sprawach nie da się z każdym porozmawiać... Narozrabiałam bardzo... Bardzo byłabym wdzięczna jeśli przyjmiecie mnie do grupy,a tym samym otrzymam wsparcia,jakiego na ten moment bardzo potrzebuję... Ja już 2.5 lata leczę swój ...alkoholizm. Nie przebiega jednak ten proces standardowo i nawet moja terapeutka wielokrotnie twierdziła tak.Są okresy kiedy dużo piję,potem przestaję(najczęściej kiedy mam dobre samopoczucie),mam dobrą pracę,jestem dobrą matką,nie zaniedbuję swoich obowiązków.Pod czas swojego miesięcznego okresu rewelacyjnego samopoczucia narobiłam takich rzeczy,że rozpoczęto mnie diagnozować w kierunku zaburzeń afektywnych dwubiegunowych. Niestety do szpitala nie mogę się położyć,bo mam nową pracę,wymarzoną zresztą,i nie mam stałej umowy o pracę.Poza tym jest jeszcze córka...Zatem cała ta diagnostyka przebiega "po omacku" ,na zasadzie próby i błędu(mam na myśli leki)Nie mniej jednak ciężko radzę sobie z ciągłymi huśtawkami nastroju,straciłam do siebie zaufania i bardzo się boję co przyniesie mi kolejny dzień-dołka czy górkę.Ubolewam bardzo bo musiałam zakończyć psychoterapię przedwcześnie z powodu głupot jakich narobiłam.Nawet terapeutka ze mną nie wytrzymała.Czuję się bardzo winna i jednocześnie zła.Nie wiem jak mam to wszystko naprawić...O zaciągniętych pożyczek nie wspomnę... Czy moge liczyć iż ktoś zechce ze mną porozmawiać,wysłuchać??
  3. Jaka grupa? Nie rozumiem... -- 11 lis 2014, 09:03 -- Już rozumiem...Coś tam znalazłam.Dzięki -- 11 lis 2014, 10:04 -- POTRZEBUJĘ SUPERWIZJI!! Ktoś chętny?..
  4. A ja dziś zakończyłam psychoterapię- z wielkim hukiem... Terapeuta ze mną nie wytrzymał.NIe wiem co ja teraz zrobię,muszę gdzieś kogos innego znaleźć,ale ciężko zaufać...Ogólnie biorąc smutno mi... -- 10 lis 2014, 17:47 -- bardzo potrzebuję z kimś pogadać kto nie będzie mnie oceniał,ale nie mam takiej osoby w pobliżu i z tym najtrudniej się godzę...Może ktoś tu się znajdzie?...Ech,żebym mogła cofnąć czas ale nie potrafię...
  5. Jestem bardzo skołowana. Instynktownie czuję że ze mną coś się dzieje i nie jest najlepiej,ale...dobrze się czuję.Boję się że jak zwiększę dawkę to wpadnę w doła,a tego bym bardzo,bardzo nie chciała... -- 07 lis 2014, 22:06 -- A u mnie dziś to: http://www.youtube.com/watch?v=KApmfGxoCG0
  6. Elfrid, Sertagen odstawiłam sama,tylko poinformowałam lekarza,bo psychiatra chciała mi dowalić dodatkowych 100mg Sertagenu,to chyba bym po ścianach chodziła.Dała mi Kwetaplex XR 50mg.Ja sama sobie zwiększyłam na 100 bo widziałam że 50 nic mi nie daję.Ale boję się brać większą dawkę,bo nie wiem co się może stać.W każdym bądź razie zapisałam się do innego psychiatry ale niestety dopiero na 19 listopada-wcześniej terminu nie było. Dziś czuję się stabilnie-może pogoda na mnie tak zadziałała...oby nie początek kolejnego dołka Wczoraj jeszcze mnie nosiło-gadałam jak najęta i latałam wte i wewte .Dużo palę,a już nie paliłam.I bardzo mało jem,raczej z rozsądku.Staram się kontrolować swoje zachowania,ale czy mi się do końca uda to nie wiem.Dwa dni temu to było- zasnęłam koło 2 w nocy a obudziłam się o 5.30 świeża jak rzodkiewka na wiosnę Choć,powiem szczerze...ech,fajne są takie stany,o ile człowiek głupot nie robi...Ja narobiłam..No i jak długo organizm wytrzyma tą bezsenność i minimalne dawki jedzenia,a dużo kawy i papierosów?...Wiadomo że poleci w dół prędzej czy później... -- 07 lis 2014, 08:46 -- No i na mnie Kwetaplex XR w ogóle nie działa nasennie,ani na wieczór,ani następnego dnia,wręcz przeciwnie,ja mam wrażenie że mnie tylko bardziej pobudza,ale to chyba niemożłiwe..
  7. No taaa...dość idiotycznie się czuję...Nie wiem czy w ogóle dziś zasnę a zaraz o 5.30 muszę wstać do roboty..Boże,możliwe że Kwetaplex mnie pobudza zamiast uspakajać???
  8. Doktor mi chciała dowalić Depakine,ale ja nie chciałam bo dużo skutków ubocznych.Ponieważ drżałam tak że nie mogłam ciała własnego okiełznać,to zapisała mi Chlorprotiksen,który w dzień mnie zwala z nóg i zasypiam na siedząco/stojąco w pracy.Nie biorę z oczywistych przyczyn- muszę pracować. Doktor sama nie wie.Twierdzi że mnie zna,bo i fakt- dwa lata już,ale co z tego skoro jak do niej chodziłam to zawsze w stanie skrajnie przygnębionym.Jak mi było dobrze,to niby po co miałam chodzić.To moja terapeutka nie dawno mi zasugerowała to.Ja spanikowałam,ona mnie uspokajała bym nie histeryzowała bo przecież ona nie jest,ale po czasie jakoś sama zaczęłam gromadzić tych wszystkich objawów do jednej kupy.A po tym jak z niewiadomych przyczyn tydzień temu założyłam jej maila,używając jej dane osobowe w sieci,bo bardzo zapragnęłam jej opowiedzieć o sobie( przecież nie mogłam poczekać do poniedziałku i byłam wyjątkowo dumna ze swojego "twórczego" pomysłu,że nie będę kobiecie głowy zawracać smsami czy telefonami tylko walnę jej maila,a że jej maila nie znałam no to co za problem- założyłam jej) ,to dostałam taki opierdziel od niej,że głowa mała.Oczywiście jeszcze przez jakiś czas nie widziałam w tym specjalnie nic złego,wręcz byłam obrażona,że ona mnie przestała rozumieć,nie chce mnie wysłuchać.Potem były jeszcze kilka smsów tak obciachowych z mojej strony,że narobiłam sobie siary chyba do końca życia.No i w piątek tym sposobem trafiłam do psychiatry w skrajnym dołku i niechęci do życia,a jednocześnie dygotałam jak liśćna wietrze. -- 05 lis 2014, 23:31 -- Poza tym ja już zupełnie nie wiem gdzie ja jestem,czy w hipo,czy w dołku ,czy gdzieś pomiędzy,bo jakoś to się zbyt szybko zmienia.Czuję się źle i niepewnie bo nie mam zielonego pojęcia co mi następny dzień zaserwuje... -- 05 lis 2014, 23:35 -- No i doktor chciała mnie do szpitala położyć,choć sama nie wiedziała na chwile obecną po co, do diagnostyki,ale ja teraz za nic nie mogę się pokładać nigdzie oprócz do mojego własnego łóżka,bo zaczęłam nową pracę,umowa mi się kończy z końcem listopada(a wierzę że mi przedłużą),poza tym jestem świeżo po rozwodzie i nie chcę by były miał powody by mi córkę odebrał.Więc skomplikowana sprawa...
  9. Leki zaczynaja działać w rożnym czasie na różne objawy, akurat na spektrum objawów w fazie manio-pochodnej (w której prawdopodobnie jesteś sądząc po diagnozie) neuroleptyki pełnia funkcję niejako leku doraźnego w tej fazie do opanowania objawów manii i działają nasennie, obniżają afekt już od pierwszych dawek. Efekty nocne o których piszesz - budzenie się co 15min, intensywne sny świadczą o bardzo płytkim śnie, są efektem bezsenności, którą może indukować zarówno faza manii i również neuroleptyki. Choć 100kwetiapiny to nie jest jakaś wysoka dawka, a przede wszystkim skoro nie jesteś kompletnie skapciała nestępnego dnia, skłaniam się ku pierwszej przyczynie - w fazie hipomanii, ludzie często nie śpią calymi dniami i o dziwo są pelni wigoru i nieukieronkowanej chęci do działania :) Jakos przeżyjesz Vizir,no o.k.,tylko u mnie to było tak że u mnie okres euforii i zaje...go samopoczucia trwał koło miesiąca.Jak sobie z tego zdałam sprawę,bo narozrabiałam i zostałam za to hmm...skarcona,to wpadłam w strasznego doła.Myślę że nie poradziłam sobie z ogromnym poczuciem winy i tu powiem że nawet największy kac moralny to pikuś w porównaniu z kacem moralnym,jakiego ja zaznałam.Przez tydzień nie mogłam sobie miejsca znaleźć a pod koniec miałam tak mnie nosiło że nie mogłam nóg uspokoić,o myślach nie wspomnę,a jednocześnie żyć mi się nie chciało.W weekend podjęłam próbę samounicestwienia się poprzez zachlanie się na śmierć,bo nie mogłam sobie miejsca znaleźć,ale mi się nie udało jak widać Ale zmniejszyłam Sertagenu i jakoś ta trzęsiawka mnie opuściła.Ten okres trwał tydzień,przy czym przez ostatnich trzech dni nie przyjmowałam żadnych leków,bo przecież dostać w piątek wieczorem(a wtedy byłam z wizytą u psychiatry) Kwantaplex XR to graniczyło z cudem.Zatem zamówiłam dopiero na poniedziałek wieczór. Tym sposobem we wtorek poczułam nagły przypływ energii oraz dziś wydałam ponad 100 zeta na Allegro,bo stwierdziłam że zacznę robić ręcznie mydełka glicerynowe by móc zrobić temu i tamtemu prezenty.Pomysł zaskoczył samą mną.Ale po ostatnich wybrykach obiecałam sobie że będę siebie bacznie obserwować...Tylko co jeśli przestanę nad tym panować?... Te huśtawki mnie wykańczają,choć pewnie że w stanie w jakim jestem teraz jest extra.Ale boje się konsekwencji-kolejnych głupot i kolejnego mega doła...
  10. Podejrzenie cyklotymię lub chad -- 05 lis 2014, 19:07 -- Ale chyba na razie to nikt nie wie dokładnie... W dodatku od dwóch lat leczę uzależnienie od alkoholu(psychoterapia),z tym że nawet terapeutka moja twierdzi że przez swój 20letni staż zawodowy nie miała takiego przypadku jak ja,więc nie wiadomo tak w ogóle co mi jest i nie powiem że czuję się z tym najlepiej
  11. Szczerze,nie wiem co się dzieję ze mną...Od poniedziałku zaczęłam brać Kwetaplex XR 100 mg na noc.Dołka już nie mam,wręcz przeciwnie,ale ja w cudach nie wierzę,w sensie że leki tak szybko zaczęły działać.Chodzi o to że w nocy się budzę co chwila,dziś miałam tak że nie wiedziałam czy śnie,czy jestem przytomna,śniło mi się że cały czas biegam,budziłam się nie koniecznie wiedząc gdzie jestem i tak do 5.30 kiedy musiałam wstać do pracy.A zasnęłam z wielkim trudem.W dzień funkcjonuję.Znów potrafię myśleć szybko.Pod wieczór gorzej bo mnie trzęsie,nosi i tylko szybko biorę następną dawkę Kwetaplexu,bo inaczej mam wrażenie że mnie do końca rozniesie.Miał ktoś tak może?Help!
×