Jak tam kolego u Ciebie?
Pocieszę Cię: jak brałem PARO za pierwszym razem, w ogóle nie zadziałało, a doszedłem do 60mg. Po kilku latach ponownie do niej wróciłem i UWAGA: zadziałało dopiero na 60 mg i dopiero po grubych 3 miesiącach!!. Było długo dobrze, więc powolutku sobie schodziłem na 40, 20 , 10..aż w końcu odstawiłem (to trwało z rok łącznie). Niestety TAK JAK U CIEBIE, sytuacja mocnego stresu spowodowała nawrót nerwicy... i od kilku miesięcy jestem z powrotem na PARO. Obecnie 40mg, ale o tym na końcu postu.
Jestem typowym lękowcem, mam GAD, depresji nigdy nie miałem, somatyków też mało.. Ale SSRI słabo na mnie działają (poza PARO) . Brałem Serte, Wenle, Dulo i Escitalopram-nic nie dawały, kto wie może niektóre z nich za krótko...ale ogólnie lipa. Pewnie Fevarin byłby dobry -bo podobno obok paro jest najlepszy na typowy lęk. Może kiedyś..
Z gorszych wiadomości brałem też PREGE i MIANSERYNĘ-nic nie dawały.
No i teraz pytanie do wszystkich: jak wyżej napisałem: musiałem wrócić do PARO, byłem pól roku na 20 mg i było super, niestety w październiku kolejna sytuacja mocnego stresu i jakby 20 mg przestało działać... jestem od połowy października zatem na 40 mg, czyli prawie 3 miesiące.. jest lepiej jak na 20mg ale niestety mam klika dni bezproblemowych a potem przychodzi kilka takich sobie (tragedii nie ma, ale jednak jest cały czas w kratkę..) i teraz co robić? czekać dalej na tym 40 mg pomimo że to już prawie 3 miesiące czy zwiększać? poryte to wszystko: raz mi PARO nie pomagało, potem tylko 60 mg a potem wystarczyło 20 mg i bądź tu mądry... Leku zmieniać to raczej bym nie chciał bo osobiście wątpię aby przestał sobie działać ot tak..zresztą jak widzicie słabo działają na mnie inne
Tak jak czytam to co napisałem to posty bodajże RAMARA sprawdzały by się że na lato można mniej brać PARO, a na zimę trzeba więcej
Co myślicie co robić? pozdrawiam