-
Postów
756 -
Dołączył
Treść opublikowana przez tizziano
-
Ja tez przy schodzeniu czułem się bardzo dobrze a schodziłem pół roku z dawki 60 mg.. ostatni miesiąc byłem na 10 mg...niestety po prau miesiącach nerwica wróciła...jeśli jakoś bardzo nie skutkuje ubocznie Ci Paroksetyna to CAŁKOWICIE bym nie odstawiał.... pamiętaj że żadne tabsy przeciwlękowe i depresyjne nie leczą...
-
Czy w sytuacji w której Pregabalina brana kiedyś z escitalopramem nic nie dawały razem : jest sens brania jej teraz do Paroksetyny??? Wszedłem drugi raz na paroksetyne która za pierwszym razem pomogła mi w max.dawce brana solo przez 3,5 roku. Teraz po powrocie niestety sama nie daje rady... dlatego ten sam lekarz który dal mi niegdyś prege do esci stwierdzil ze połączenie paro z pręgą na pewno pomoże.... Ps mam problem dokładnie z tym na co niby Pregabalina świetnie pomaga: ciagle napięcie,niepokój, brak relaksu itp...Czyli GAD
-
Sam już nie wiem... Jestem 4rty miesiąc na Paro... I caly czas w kratę parę dni dobrych, potem tydzień gorszy... co prawda ten gorszy to nie tak ciężko jak na początku, po prostu chodzę lekko poddenerwowany... Czy po takim czasie nie powinno być jednak juz bardziej stabilnie?? Poprzednio tez czekałem z 3-4 miesiące ale jak już załapało to nie było gorszych dni... Do tego czytam tu ze komuś dzialanje tego leku słabnie..a ja biorę go już drugi raz..
-
Tak jak pisałem wcześniej: kolega chcial powiedzieć po prostu, że fevarin na niego zadziałał dobrze, a niefortunnie uzyl slowa"polecam".. Równocześnie mógł kliknac do góry w "tak" sondę "czy fevarin Tobie pomogl i wyszło by "polecam"... Także wyciąganie tutaj śmierci od cholinexu nie ma ani sensu ani jakiegokolwiek znaczenia. Dobrej nocy
-
Z tą bezwzględnością moglibyście czasami trochę odpuścić.. Ja wszystko rozumiem ale z całym szacunkiem nikt u nikomu nie poleca"samoleczenia " fentanylem... Kolega po prostu chcial powiedzieć że fevarin na niego dzialal dobrze taka informacja moze dać sygnał aby porozmawiać o tym z lekarzem a wiadomo wszem i obec ze psychiatria to loteria
-
Spoko bez urazu ..ale daleko mi od krytykowania kogokolwiek: lubię Policjantów, Strażaków, Urzędników, a nawet księży, ale uwierz mi polskich lekarzy nie lubię, bo mam powody... mimo iż nie jestem chorowity (oprócz Nerwicy ) to nie mam dobrych doświadczeń, a jutro idę do szpitala na zabieg i już mnie trzęsie.. Co do Norwegii masz rację, tam dużo łatwiej o depresje: noce polarne, pogoda itp Natomiast to temat o Paroksetynie więc wolę o tym pogadać. O tych lekarzach tak tylko podświadomie napisałem-może nie powinien
-
Dzięki Nieznany Twoje doświadczenia sa dla mnie niezwykle cenne.... Dla mnie sam lęk wolnoplynacy jest już tak uciążliwy ze czasem jest dość i mimo lęku przed benzodiazepinami (ktory mam niewatlpiwie) zmuszam sie do nich, bo nie oszukujmy się ratują dupsko... Nawet nie wyobrażam sobie co mogą czuć osoby będące dodatkowo w głębokiej depresji jak Ty..dlatego tym bardziej cieszę się że po raz kolejny wyszedłeś z niej na prostą- super tak trzymaj-kazdy zasługuje na godne życie.. Brałem kiedyś pramolan ale solo...przez miesiąc tylko bo mnie strasznie usypiał... I pewnie solo byl słaby więc odstawiłem...Mam go w domu i dziś wziąłem sobie właśnie 50mg i na wieczór wezmę zobaczymy czy coś da..ogolnie to mimo iż to TPLD to lekki lek ,więc myślę ze mogę go sobie sam dorzucić...czytałem kiedyś też ze ludzie go biorą doraźnie zamiast benzo ale wtedy wieksze dawki. A powiedz po jakim czasie Pramolan zaczął Ci pomagać? Co lekarz mówił o nim ogolnie? Trittico nigdy nie brałem bo nigdy ze snem nie było problemów, ale może to też coś daje antylękowo? A co de fevarinu zostawiam go na później caly czas bo wiem ze to lek podobny do Paro (czyli głównie antylękowiec-czytaj dla mnie), gdyż cały czas wierze jeszcze w tę Paroksetyne... a jak patrzę na to ile lat Tobie pomagal fevarin czy teraz Paro wierze ze to nie tak że już za następnym razem nie zadziała... Ps fajnie ze tutaj jestes i możemy pogadać. Gdybyś miał gorszy czas (czego nie zyczę) i potrzebował pogadac pisz na privie
-
Kurde ale dziś się fatalnie czuje. Już taki 3ci dzień... a już miałem 4 dni prawie całkiem dobre.. nie wiem co mam myśleć o tym wszystkim czy ta paroksetyna jeszcze pomoże.. Czy sa jeszcze tutaj osoby tak jak Nieznany24, które dopiero po bardzo długim czasie zaczęły dobrze się czuć na PAroksetynie 3-5 miesięcy ?
-
Dzięki Mistrzu, ale ja jestem na dawce 50 mg obecnie, a nie 20 miesiąc temu wszedłemz 20 na 40, a tydzień temu na 50 jedyna nadzieja w tym co mówisz, że za drugim razem PAro może wkręcać się jeszcze dłużej... a pierwszy raz wkręcała się długo bo ponad 3miesiące... do ZEW: brałem kiedyś Duloksetyne, tak jak sertaline wenlafaksyne czy ecsitalopram...zero poprawy, być może niektóre z nich za krótko(myślę że Duloksetyne to na pewno za krótko), no ale jednak...dlatego boje się zmian a ja depresji nie mam w o ogóle
-
Miałem dokładnie tak samo ,byłem 4 lata na Paro, w większości czasu 60mg i mogłem od czasu do czasu wypić normalnie na imprezie. I latem w tygodniu z dwa piwka zimne łyknąć dla orzeźwienia i nic się nie działo... ale jak ktoś dużo pije to sytuacja moze sie diametralnie zmienić... A teraz do setna. Jestem 3ci miesiąc po powrocie do Paro. Długo byłem na 20 mg ,ale ponad miesiąc temu zwiększyłem do 40 mg, od 2 tygodni biorę 50 mg I jest totalnie w kratę. Są dni super, a potem przychodzą slabe ( czyli całodniowe napięcie,gad). Co myślicie. Czekać dalej aż się ustabilizuje?? Na prawdę nie rozumiem, że to tak długo trwa. Muszę nie raz ratowac sie benzo.Z drugiej strony poprzednio Paro zadziałała na mnie dopiero po grubych 3 miesiacah i to w dawce 60mg... Czy to możliwe że u mnie paro rozkręca sie wyjątkowo długo?? Ps zmieniać leku nie bardzo bym chciał gdyż kilka juz na mnie nie działało... np sertalina czy wenlafaksyna.. poza tym na gad zbyt dużego wyboru to nie mam
-
No bo prawda jest taka, że uzależnić to się można od wielu rzeczy, ale wcale nie trzeba...są ludzie o biorą Benzo po 15-20 lat i nie są uzależnieni od nich a tolerka nie skacze... W końcu to nie heroina czy fentanyl, a jednak lek... Zresztą do jakiegokolwiek uzależnienia trzeba mieć po prostu tendencje...znam gości którzy chlali dzien w dzien alkohol i z dnia na dzień odstawili sami i żyją normalnie, a ponoć alkohol to zaraz za heroiną i pochodnymi najgorszy uzależniasz