Skocz do zawartości
Nerwica.com

depresyjny098

Użytkownik
  • Postów

    212
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez depresyjny098

  1. Tak się jarac na tym forum to chyba trzeba nie miec w ogóle życia prywatnego. I wtedy to takie jedyne miejsce gdzie można byc kozakiem. Tak mnie taka refleksja naszła ;-)
  2. Mi tez tak jakby nasilała lęki na wenla. Agresywny byłem, nerwowy, co by wskazywalo na to ze chyba mam to OCD, bo jednak taki anafranil lepiej działa, chociaż generalnie życie rozpuszcza w seretoninie. Ja to bym sie na waszym miejscu nie spierał. Ci lekarze gówno wiedzą to myślicie że wy jesteście tacy mądrzy? Też słyszałem, że venlafaksyna ma uspokajac, bo właśnie po to ją dostałem dawno temum a dlaczego zadziałała inaczej? Kto to wie... Lekarz mi ostatnio nawet sugerował żebym zmienil anafranil na wenlę. Mnie anafranil uspokaja, wenla kiedyś sie nie sprawdziła, o czym ten lekarz wie, wiec dlaczego poleca do niej wracać? Pewnie dlatego że teraz coś wskazuje na to że może zadziałać inaczej. W tej dziedzinie nie ma nic pewnego.
  3. Ja na 225 mg to nawet mam libido, ale erekcja jest połowiczna. Jakby jakaś dziewczyna zobaczyła parsknęła by śmiechem ;-)
  4. Antylękowe działanie to się na pewno ustabilizuje. Nie ma lepszego leku antylękowego. Tylko wiesz jak to jest z tą dawką. Ja tak stosunkowo dobrze mam stłumiony ten lęk na 225 mg. Może spróbuj dojśc do tych 225 mg, ile ty bierzesz? Natomiast działanie antydepresyjne? Wiesz, nie wiem czy to się z przeciwlękowym nie wyklucza. No bo w sumie mi się nie wiele chce. Jest coś takiego, że jeżeli nie wypełniasz osobowością przestrzeni to za sprawą żadnego leku tego nie osiągniesz. Ja tego za bardzo nie czaję. Wiem, że jak się ma lęk to się zrobi wszystko żeby go nie było, bo to jest najgorsze co może byc. Myślę, że na lęk anafreanil na pewno pomoże, natomiast ze swoją osobą musisz się zaprzyjaźnic ;-) Ja mam tak, że jak anafranil działa, to w tym miejscu gdzie był do tej pory lęk pojawia się pustka. Z pustką lepiej niż z lękiem, ale za fajne to nie jest. Bo co robic? Gdzie iśc? Co mówic? Z kąd to wszystko wiedziec?
  5. Kalikali1 na pewno się ustabilizuje. Kwestia dawki i czasu brania.2 m-ce to nie długo. Bądź cierpliwa ;-)
  6. Argument tych lepszych interakcji społecznych jest kuszący. U mnie lekarz ostatnio kieruje się w stronę tego rozwiązania. Ale nie mam kiedy wdrożyćm gdyz pracuje.
  7. kalikali1 co do czasu to ci nie powiem, bo ja jakoś tak żyje poza czasem. Ale 150 mg to nie jest jeszcze dużo. Ktoś już pisał, że okno terapeutyczne jest od 150 do 300. Ja obecnie biorę 225. Powiem ci że na lęk anafranil ci na pewno pomoże,ale jest pewne chcenie którego ci anafranil nie da. Myślę, że wiem o co ci chodzi... Na anafranilu u mnie stan najbliższy pełni jest w momencie w którym nic nie robię. Nawet napisanie takiego posta jest niby proste, a jednak trzeba decydowac o tym co pisac. No, trzeba też chciec to napisac. A jak jest problem z podejmowaniem decyzji i z chęciami... Teraz pojawia się pytanie dlaczego ja to piszę
  8. To jakie wyjście z tego? Jedyne jakie mi się nasuwa to to zaakceptowac. Chociaż mówię to w tej chwili wbrew sobie. Jeszcze do nie dawna, za punkt honoru, jakiś element mojej tożsamości uważałem mówienie o tym stanie pustki. Patryk29, lunatic nikt tego nie zrozumie i tak. Każdy ma to w dupie. Pozostaję zaakceptowac ten stan rzeczy. Bo jakie wyjście. Nie wyjdę z ciała, chociaż nie wiem jak bym bardzo tego chciał.
  9. Sprawdzam po kilka razy to samo. Wygląda to tak jak bym nie czuł pewnej satysfakcji i z tąd to się bierze. Po długim dniu spędzonym w pracy również jest dośc spora dezrealizacja. Biorę 225 mg anafranilu. Zastanawiam się czy na takie przypadłości nie lepsza wenlafaksyna z jakimś jeszcze lekiem dodanym. W ogóle zastanawiam się czy coś mi może dac ponad to co daje anafranil. Na wenle jednak dosyc sporo osób narzeka w sumie.
  10. Tranx88 3 rok się zaczyna, czyli 2 lata ;-) Franek to franek, jednak inne leki się do niego nie umywają.
  11. ala1983 przecież nawet nie wiadomo co ty masz tam pod ta kopułą ;-) Chodzi mi o to, że nawet jak ci się uda czego ci życzę, to i tak będzie to bez znaczenia dla reszty. Chyba, że się mylę, to mnie poprawcie. W każdym przypadku można wyzdrowiec i odstawic leki, a nie tylko wyzdrowiec? Nawet w endogennych problemach?
  12. Bardzo dobrze to opisałaś Agusia ja właśnie nie umiem przejść nad problemem, niemiłym zdarzeniem, sytuacją do porządku dziennego,.Ja mam wręcz jeszcze inaczej, wyolbrzymiam błahe sytuacje i nie moge przejść do porządku dziennego. Właśnie nie ma tej analizy. Ale myśle że nie jest to kwestia leku. Ja po prostu tak mam. To są poprostu wkręty.
  13. Kalikali1 franka biore już bardzo długo bo 3 rok sie zaczyna. Z tym ze mialem bunt do franka nie dawno. Probowalem go odstawic, probowalem brac cos innego i za kazdym razem bardzo źle się to kończyło. Teraz od tygodnia biorę 187,5 mg. Powiem tobie tak, funkcjonuje w miare, ale swoje odczucia mam. Jak sobie coś wkręce to nawet franek nie pomoże. Wkręce sobie, czyli że moje płaty nie przetworzą jakiejś sytuacji, przynajmniej ja to tak rozumiem. I wtedy wyje z bolu niezaleznie od tego ile franka bym nie brał. Franek daje na pewno pewną stabilizację. Franek daje spokoj w domu. Na prawde do siedzenia w domu jest świetny, ale w pracy juz zaczynają się wkręty. Począwszy od sztywności w czole kończąc na czymś mocniejszym, czyli na jakiejś sytuacji która poprostu rozwali totalnie na łopatki.
  14. Tranx zmienic lek po 1 miesiącu ? Chyba nie ;-) Ja to dorzuciłem sobie jeszcze połóweczke po jakimś czasie do 150 i też jest różnica. Tylko nie wiem, czy na kupkę wieczorem wszystko brac, żeby nie było skutków ubocznych, czy jak..
  15. Tranx88 ile bierzesz?, ja 2,5 tbl. Ty powaznie alko na klomi? Ja bym sie bał
  16. Ja mam zastrzeżenie do klomi, że jest to tak mało rekreacyjny lęk. Oczywiście nie ma lęku, sen jest ok, ale jest to ale. Czegoś brakuje, czegoś co jest solą życia. Takiej pulsującej energii. Brakuje życia, energii z kosmosu ;-) Człowiek młody powinien korzystac z życia, a nie siedziec i oglądac je przez szybę. Nie chcę byc obserwatorem, chce byc aktorem, najlepiej grającym główną rolę. Co mi po tym lizaniu lizaka przez szybę. Przecież to jest koszmar. Jak wy to wytrzymujecie ludzie, bierzecie to w ogóle pod uwagę, że może to trwac do końca życia? Przecież zaraz sylwester. I co pójdziecie spac, albo będziecie się gapic na te wszystkie uśmiechnięte twarze. Oszukany uśmiech baardzo męczy, więc lepiej pójśc spac.
  17. crayzyalexxx to forum daję, bo można się wygadac. Ale tak jak ja zauważyłem to że mi wchodzenie w rolę ofiary bardziej szkodzi niż pomaga. Wiem, że jak jest źle to ciężko pisac że jest dobrze. Ale to wszystko jakoś dziwne jest. Kiedyś bardzo narzekałem, złorzeczyłem na leki i lekarzy. Teraz czasami też, ale już nie z taką częstotliwością jak kiedyś ;-) Wszedł ktoś kiedyś szybko na sporą dawkę wenli? Jak tak na jaką dawkę i w jakim czasie.
  18. agusiaww no to może za bardzo wydłużyłem swoją obecnośc na tym forum, wcześniej pisałem na innym forum jeszcze. Na pewno ty, takich rzeczy się nie zapomina ;-) No faceci mają nie lekko, dlatego albo jest się facetem albo dupą wołową.;-) Myślę, że są faceci którzy nie mają z tym problemów. Nawet żeby daleko nie szukac, to mój kolega ;-) Z tą jesienią to racja, więc może nie będę się bawił w zmienianie leków na razie. Jak już to na wiosnę ;-)
  19. Nie, to nie ma sensu się bawic w tą wortioxetynę. Jak się ostanio pytałem lekarza, czy mi przepiszę to mówił, że może ale nie daje mi gwarancji, co do jej działania i nie wie jak jest z dostępnością. Ale zaproponowałem, co lekarz zaaprobował, żeby wrócic do wenlafaksyny którą brałem 5 lat temu. Wtedy byłem jakiś nerwowy, lękowy po niej. Ale myślę że teraz jestem ogólnie dużo spokojniejszy. Już trochę ten anafranil jednak tą chemię ułożył, więc myślę że będzie inaczej.
  20. lucy1979 nie mam napędu. To bierze się może z ducha. Z takiej świadomości, że trzeba coś robic, na przekór nawet tego, że mi się baardzo nie chcę. Nie chcę dużo pisac jaki to ja jestem waleczny, bo przecież dużo osób jakoś walczy. Nie wyróżniam się tutaj niczym. Może mógłbym jeszcze więcej wywalczyc. Ale uwierz mi, że się nie chce. Anafranil, który teraz biorę to jest taki lek na rentę. Strasznie się nic nie chce. Nie ma lęków, ale też nie ma chęci. Ale idę w ogień, bo wydaje mi się że tak trzeba. Agusiaww czego mi brak? Może jakiejś świadomości tego co potrzebuje i robienia tego w danej chwili. Wyrwania się z zastoju. Widzę np. dziewczynę która się do mnie uśmiecha i nie podchodzę do niej, bo w danej chwili czuje próżnie, słabośc. A później w domu mam ból, więc to pewnie z tego powodu że nie podszedłem. Ale też tego na 100% nie wiem. Nie ma synchronizacji uczuc z myślami. Albo podam jeszcze inny przykład, może troszkę śmieszny. Spodobało mi się jak pan grał na akordeonie na deptaku w moim mieście. Postanowiłem, że wrzuce mu 2,50 więc tak zrobiłem, a później stanąłem i zacząłem mu bic brawo. A chwilę potem się bardzo źle czułem, bo myślałem że chciałem tak zrobic, a później się okazało że chyba jednak nie chciałem. To jest takie uczucie jak bym się spóźnił minute na pociąg, taki niedosyt. Także nawet jakbym umiał określic czego potrzebuje, to nie wiem czy miało by to jakieś znaczenia. Nikt i nic mi tego nie da. Wiem, że jesteś długo na forum, bo pamiętam mój pierwszy post 8 lat temu na który odpisałaś, o ile dobrze pamiętam.;-) Pisałaś wtedy właśnie o terapii, że leki to tylko dodatek.
  21. Agusiaww nie, nie, nie jest to dobre życie. Wielokrotnie probowałem odstawiać leki i za każdym razem uniemożliwia to funkcjonowanie.Ja pracuje po całych dniach, mam 2 prace. To ze pisze na tym forum to nie znaczy ze tylko to robie. Ale czy teraz żyje tak jak lubie? Widzisz, chyba nie zrozumiesz tego co to znaczy żyć w zawieszeniu, stwarzając pozory normalności. Ale jest to zrozumiale, bo odnosisz sie do swojej osoby w kontekście leków które bierzesz. Też wkrótce przejde na wenlafaksynę, wg wskazań lekarza mam dojść do.225mg w tydzień. Wiec jestem pewny, że wkrótce będziemy na tej samej płaszczyznie rozmowy ;-)
  22. lunatic też miałem ostatnio taki moment. A mianowicie siedzę sobie w pracy i z taką całkowitą obojętnością zabiłem muchę. Rozgniotłem ją w palcach. Nie poczułem totalnie nic. Lunatic, uwierz mi zawsze byłem wrażliwy
×