-
Postów
135 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez midaa
-
teraz to ja Ci coś napisze, miałam koleżankę w pracy poprzedniej, jej tata był jakimś muzykiem, występował w filharmonii i zawsze przed występem miał ataki, wiem,że potem mu to przeszło, leczył się, brał chyba jakieś leki,ale pamiętam jak opowiadała ,że poprostu nie mógł wyjśc i grać, siedział i się bał. chyba jakoś mu to przeszło.nie wiem jak bo nie pytałam, ale sytuacja była nieciekawa, sama widzisz, kupa ludzi, czeka na występ a on nie wychodzi,,,,,,,,,,,,,alebo po czasie dopiero!!
-
Nio 2 miesiące też bym tak chciała ,ale blado to widzę, mam za sobą 1 miesiąc próby. Jak czytam jak ługo niektórzy sie starają, to mam wymięk normalnie. Pojawiają się u mnie lęki,że nie zajde w ciąze, że będzie trzeba się leczyć, że nigdy nie będę mieć dzieci i takie tam.Jestem czasami wykończona.
-
Fajnie,że się odezwałaś, zrobiłaś mi jakąś nadzieję. A ile masz latek? Ja w tym roku kończę 29. Boję się,że to późno, zresztą czego ja sie nie boje........ Mój mężuś ma jeszcze słabe wyniki....nie wiem jak to będzie.Wiem,że jak się dziecko pojawi to znow będą inne problemy i zmartwienia,ale chce je mieć:) To powiadasz,że się udało zajść! a powiedz mi planowałaś czy nie?
-
to mój obecny problem, czy komuś się to udało z nerwicą? lekarze mówią, że stres to bardzo utrudnia !! mówią o jakiś blokadach.napiszcie coś myślałam, też o adopcji dziecka,ale też sie boję tego....
-
Co sądzicie o bioenergoterapii.
midaa odpowiedział(a) na maxsimus temat w Medycyna niekonwencjonalna
Ja tez juz kiedys bylam u takiego jednego, nie pomógl.co prawda nie bylam u niego z objawami nerwicy,ale z inną chorobą,wyciągał kupe kasy tylko.Byl to jakis rusek........podobno znany ,dobry Nie wierze w takie metody, moze bol glowy to potrafi wyleczyc,ale nie nerwice........... ---- EDIT ---- ---- EDIT ---- ---- EDIT ---- ZDUBLOWAŁAM POST SORKI:) oto co znalazłam: "Okultyzm jest religią szatana. Praktykowanie jego różnych form jest jednym z najcięższych grzechów, gdyż jest odrzuceniem pierwszego przykazania Dekalogu. Do okultyzmu zalicza się między innymi: leczenie przez bioenergoterapię, radiestezję, magiczne zaklęcia, spirytyzm, stosowanie hipnozy, transy dla postawienia diagnozy czy leczenia, jak również znachorstwo, wróżbiarstwo, astrologię, jasnowidztwo, chiromancję, karty tarota lub inne podobne metody odkrywania przyszłości, wschodnie sztuki walki, medytacje wschodnie, jogę, wiarę w horoskopy, amulety, pierścienie Atlantów itp." ---- EDIT ---- i jeszcze coś: " Jest wiele przypadków osób, które nawet przez jednorazowy kontakt z jakimś bioenergoterapeutą, wróżką czy jasnowidzem nabawiły się ciągłych bólów głowy, stanów lękowych i depresyjnych, bezsenności oraz niepokojów duchowych" -
Trzymam kciuki kochanie bo wiem, że tego pragniesz najbardziej. Oby ci się udało Nie wiem, czy to ma byc jaks ironia czy co. ?? ---- EDIT ---- Wkońcu jakies mądra decyzja.Gratuluje, bo to i tak juz bardzo duzo.Psycholog nie powinien informowac rodzicow,mozesz zreszta o nim z tym porozmawiac. Malutkimi kroczkami do celu-wyjdziesz z tego ,zobaczysz
-
skąd się biora natręctwa?ja doszłam do dziwnego wniosku
midaa odpowiedział(a) na potegapodswiadomosci temat w Nerwica natręctw
ale sie ubawiłam czytają ten post :) mam podobnie mam jedną myśl np.mam chory pecherz, lecze sie i nie moge starac sie o dzieci,a juz chce,pojawia sie lęk i myśl,ze moj mąż zachoruje i umrze a ja nie zdarze sie wyleczyc i nie bedziemy miec dzieci, wtedy stawiam sobie mysl przieciwstawna- no dobrze nawet jak mu sie cos stanie, to moge miec dzieci z innym mezczyzną w przyszłosci np. ale potem mój umysł mnie przechytrza i mówi- to dobrze,ale leczysz pęcherz, masz jakas bakterie, która może doprowadzic do bezpłodności.... no to ja dalej myśl przeciwstawna- no to adoptuję, a umysł -no tak ale samotna matka nie może....i tak wkółko generalnie zmierzam do tego,że te nasze umysły są cwane i to jak walka z wiatrakami czasami. -
Niestety tak to właśnie wygląda, ja mam podobnie, w dni wyolne jakby "wymyślam sobie" oczywiscie jest tego juz mniej,ale tak jakbym sie dusiła w domu. W pracy jakos tez potrafie sie zmobilizowac,zebrac w sobie ,musze sie skupic na konkretnych zadaniach i jakos daje rade, dziwaczne to wszystko
-
Ja mam dobrą pracę i jestem od ciebie rok młodsza, nerwice tez juz leczę jakiś czas i teraz doszłam do wniosku,ze praca to nie wszystko i chce powiekszyc rodzine, nie mamy dzieci i boje sie np.ze sie nie uda ect. wiec widzisz, kazdy tutaj ma jakis problem, ty masz przynajmniej dzieci:) z drugiej strony wiem,ze np. trzeba tez cos dla siebie zrobić i wyjsc do ludzi, boje sie ze gdybym siedziala w domu to wogole bym zglupiała i ze moje wyobarzenia "cudownego" macierzynstwa są spaczone i wcale nie bedzie tak kolorowo-a jak czytam Twoje posty to widzę przynajmniej jak to wygląda, jak człowiek ma jedno to chce drugiego i odwrotnie głowa do góry i nie poddawaj się, musisz postawic na swoim, jestes za młoda żeby do konca zycia juz tylko w domu siedziec, pozdr i powiedzenia zycze
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
midaa odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
a do mnie do pracy przyszla dzisiaj dziewczyna której mąż zmarł na guza mózgu, poprostu porażka;/ źle się przez to czuje,boję się ,że mojemu mężowi też coś sie stanie i zostane sama,że sobie z tym nie poradze i wogóle.......... no i oczywiście mało tego dzisiaj byłam na badaniach u laryngologa, bolało mnie ucho,okazało się,że to jakiś staw, dostałam maść,a ponieważ boli mnie czasami w oklicach mostku-zaczęłam sobie już coś wkręcać-zapytałam co tam się znajduje-a lekarka mi na to,że to mostek i mogą być jakieś np.bóle nerwicowe......... ręcę opadają,ciągle się czymś martwie oczywiście mam lepsze okresy,ale to wraca -
z tym HIVem to sie nie musisz bac u mnie teraz występuje coś takiego,że zaczynam np. zwracać uwagę na to co jem, akurat nie uważam,żeby to było natręctwo, no ale pojawilo sie coś takiego,że jak coś jem to np. myśle o tym ile to ma w sobie składników rakotwórczch i że mi się to wszystko potem odkłada,zbiera no i pewnie spowoduje jakąś poważną chorobę, siedzę w pokoju w pracy z chłopakiem którego wuja bada żywność i chce w Polsce jakąś klinikę otworzyć - stąd się to u mnie wzięło, bo on jakiś przeczulony na tym puncie jest, a ja najwyraźniej daje się wciągnąc od tego jego ciągłego gadania a pozatym w pracy mam ciągle do czynienia z chorobami, o czym juz kiedyś pisałam, ale powoli zaczynam się uodparniać, ostatnio był u nas chlopak któremu odcięto 2 jadra w wieku 31 lat,ale chyba wszystko dobrze rokuje... więc ludzie głowki do góry, bo naprawde nie mamy powodu być tak nieszczęśliwymi jak nam się to wydaje....
-
U mnie też jest lepiej, nie mam silnych objawów już od ponad roku.Nie będę pisać,że jestem zdrowa, bo lęki mi się zdarzają,ale są to takie związane z życiem codziennym -a nie "dziwne lęki", i tak samo jak szybko się pojawiają tak też znikają- po rozwiązaniu problemu,zaczynam dochodzić do tego, skąd ta choroba, od czego i dlaczego, jest to długa droga żeby z tego wyjść i tak naprawdę każdy musi przejśc ją sam, nie ma tutaj cudownych porad, ani tzw. "dobrych rad", teraz przygotowuję się do innej roli w moim życiu, będę tutaj z czasu zaglądać , ale już nie potrzebuję tego tak jak kiedyś, pozdrawiam wszystkich i trzymam kciuki
-
Wasze pytania |depresja|, czyli '' CO ZROBIć?''
midaa odpowiedział(a) na anita27 temat w Depresja i CHAD
Nie przejdzie Ci ten stan od razu-nie licz na to.Postaraj się znaleźć taką psycholog która Ci odpowiada, czasami jest tak na początku jak się jest chorym to sie narzeka na byle co.Szukasz dziury w całym u tej osoby, a może trzeba ją zaakceptowac i zacząc coś od siebie wymagać, jesli możesz porozmawiaj z kimś zufanym, nie wiem-może mamą, niech Ci pomogą -chociażby fiansowo- w sprawie terapi, samo nie przejdzie, i wierz mi że potrzeba na to CZASU I CIERPILOWŚCI>powodzenia i nie łam sie,weź sprawy w swoje ręce -
Wasze pytania |depresja|, czyli '' CO ZROBIć?''
midaa odpowiedział(a) na anita27 temat w Depresja i CHAD
moja rada to iść do psychologa- a nie uciekać jak już jest wolny termin i rezygnować, żeby wyjść z takiego stanu potrzeba czasu, nie będę Ci prawić morałów co robić żeby z tego wyjśc- bo musisz sam sie zebrać ,zdecydować -wziąść sprawy w swoje ręcę, co to filmików ja takich nie oglądałam,ale kiedyś przestaniesz to robić-jak już dojdziesz do tego,że nie tędy droga,pozdr -
skąd ja to znam, miałam to długi okres czasu,przeszło,ale nie odrazu, teraz jest to dla mnie tylko wspomnienie- przykre,ale juz tylko wspomnienie
-
Nerwica a drżenie mięśni,trzęsienie kończyn,tiki,perestezje.
midaa odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Ja nie radzę sie tym przejomować,też to miałam tylko z górną powieką, a tymbardziej wkręcać sobie jakieś choroby neurologiczne, samo przeszło z czasem, a spozywanie magnezu też nic mi nie dało. -
panna_nikt mam nadzieje,ze jesteś i jakoś się trzymasz.takie myśli i wyobrażenia zdarzają się wielu osobom, przetrwasz ten cieżki stan.... i bedziesz jeszcze szcześliwa.jakiś czas temu znajoma mojego brata popełniła samobójstwo, leczyła depresję.ja wtedy też byłam chora.ona pewnego dnia zrobiła jedną głupią rzecz i poddała się impulsowi, dzisiaj jej już nie ma.ja jestem i jestem coraz bardziej szczęśliwa, chociaż to długa droga,ale warto nią przejść. czasami przechodzę na cmentarzu koło grobu tej dziewczyny i myślę-Boże dziekuję Ci, myśle często jakby teraz wyglądało jej życie............a miała tyle życia przed sobą trzymam kciuki za wszystkich zawieszonych w próżni.uda się,musi.
-
u mnie ostatnio się to uspokoiło, wiem,że przeginałam z tym, ale ludzie- jak to kiedyś powiedziała moja teściowa: to nie żadna poważna choroba, to sie nadaje na wizytę u psychologa..
-
nie wiem czego tu zazdrościć innym,bo kazdy przezywa to na swoj sposób, ja też mam natręctwa na tle chorób, nowotworowe- nazwałabym to hipochondrią raczej,ale uważam,że np. one to i tak jest pikuś z tym co miałam wcześniej- np. natręctwami,ze kogoś zabiję nożem albo ,że siebie, dużo by pisać o tym,każde natręctwa są uciążliwe i napewno nie jesteś z tą przypadłością sama,pozdr
-
No cóż u mnie to różnie wygląda, jest lepiej niż było,resztą nawet jak było źle to ja chodziłam do pracy itp., co do tych konfliktów wewnętnych to nie wiem co o tym myśleć. Konflikty i rozterki mają wszyscy ludzie a jakoś nie wszyscy zaraz chorują na nerwice, pozatym niewiemczy wszystkie je da się rozwiązać.Mówi się,że że przyczyną nerwicy są też jakieś nasze ukryte pragnienia których nie możemy realizować- czyli rzecz by można te właśnie konflikty.No ale jak np, rozwiązać sprawę z facetem z którym się zawsze chciało być, miało sie fantazje na ten temat a być z nim nie można.Jest silne pragnienie we mnie ale nie da sie tego odwrócić.Bo np. się boję, bo mnie skrzywdził,bo być może mam zbyt bójną wyobraźnię na jego temat a rzeczywistość okazała się inna-za bardzo go idealizowałam , bo np. on nie chce itp. takich przykładów z życia jest wiele Nie wszystko co pragniemy dotajemy.Wydaje mi się,że czasami taki konflikt trzeba rozwiązać wten sposób,że poprostu należy się zpewnymi rzeczami-stratami itd. pogodzić. Staram się jakość iść do przodu i stawiać sobie drobne cele każdego dnia. CHodzę na terapie,ale mam ważenie,ze czasami idzie mi to opornie i jestem mało pojętna w stosunku do innych osób które chodzą.Bo dalej nie wiem do końca co ze mnąjest nie tak.
-
no u mnie podobnie, mam jedną ciotkę która jest bardziej wrażliwa i jak sie zdenerwuje to wali jej serce,ale u niej nie ma lęków itp. jakoś to tak delikatnie, zawsze ma to jakąś sensowną przyczynę, nie to co u mnie-nic się nie dzieje jest spokój a jak się źle czuje i mam lęki
-
no nie wiem jak nerwica może być dzidziczna, jaka to książka??
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
midaa odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
ja obecnie-rak żołądka sobie wkręcm,bo mnie kłuje,prawdopodobnie odnerwicy, miałam gastroskpie robioną jakieś 6 lat temu, nic nie wykazało,a objawy były podobne do tych które mam obecnie, nie muszę już pisać,ze na gastroskopię jesem zapisana, chociabżby po to żeby się uspokoić....się okarze generalnie cięzko mi sie odciąć od pracy którą wykonuje,a nacodzień mam do czynienia z chorobami i potem odbija się to na mnie, musze jakoś nadystans to brać, idzie mi coraz lepiej... no ale... jeszcze nie do końca mi to wychodzi -
tutaj to każdy coś ma
-
czytam i czytam- dochodze do wniosku,że sobie coś niektórzy zaczynają wkręcać.... (mądra się odezwała ), ale jak traficie do psychologa to jeżeli on będzie miał wątpliwości to sam na takie testy skieruje albo zaproponuje, a wy już zaraz sami się do wszystkiego wyrywacie i normalnie klasycznie jak to przy newricach- wkręcacie sobie jakieś zaburzenia, tyle w temacie