kosmostrada

Dobry wieczór kochani!!! Ale żem się za Wami stęskniła!!! Wróciłam wczoraj w nocy, dziś praca, rehabilitacja i dopiero teraz zasiadłam. Myślałam, że więcej będę miała do poczytania, ale bidulki coś energii do pisania nie mieliście... Moi drodzy nie wiem, co się dzieje, bo widzę że nawet my na lekach niezbyt dobrze się czujemy, czy coś w powietrzu jest nie halo? Moja refleksja z wyjazdu - nie nadaję się na dzień dzisiejszy. Oczywiście w moim usilnym staraniu znajdowania i pielęgnowania dobrych chwil wiele takich odnalazłam, ale ogólnie z boku patrząc - porażka... Podróż w tamtą stronę masakra, każdy dzień okupiony strasznym wysiłkiem, żeby nie położyc się w telepawce na łóżku. Z ulgą wróciłam do domu. Oczywiście jestem dumna, że nie spieprzyłam chłopakom wyjazdu. Moi panowie w piątek wieczorem wyjeżdżają na sobotę na narty, więc będę miała dzień na ogarnięcie się powyjazdowe - w zakresie porządkowym ale i w zakresie zadbania o siebie. Już się cieszę na sobotę tylko dla siebie.

Kochani! Ciężki dzień przedwyjazdowy...Włos i pazury zrobione, dzień w telepawce ( z żołądkiem przyklejonym do kręgosłupa). Wszyscy u mnie już śpią, bo o 5 tej wstajemy, a ja z tego nerwu spac nie mogę. Kochani trzymajcie kciuki, żebym podróż przetrwała, a przede wszystkim żebym miała z tego wyjazdu w nagrodę przyjemnośc. Miłego weekendu!!! Do usłyszenia za parę dni!

amelia83, foty to już po powrocie... Wyjeżdzam w sobotę przed świtem. Idę pogadac z młodym i popaczec w telewizor, bo śpik mnie bierze ze zmęczenia, a jeszcze przecież za wcześniej...

Ktoś może wie co u Makabry?

amelia83, mam terriera. Kompaktowy pluszak, ale na tyle duży, że nie ma strachu, że się go podepcze

amelia83, u nas dziś Kochana niekorzystne ciśnienie. Babka na rehabilitacji mówiła, że dziś wszyscy pacjenci bez energii, zmęczeni, wyblakli. Może jutro troszkę to się ustabilizuje, to i lęki będą mniej dokuczac (na to też liczę).

platek rozy, ojej, jak miło... No pewnie Plateczku - w końcu zawsze dajesz radę!

Tak ciepło u nas , że musiałam przykręcic ogrzewanie. Czas na odpoczynek i herbatkę. cyklopka, bardzo fajne marzenie. W zasadzie chciałabym takie miec, bo ja już chyba nie mam marzeń, choróbsko mnie z nich odarło. Może dzięki terapii znów coś mi zakwitnie w głowie... mirunia, może i dobrze że jednak paskuda nam dokucza, bo nie wychodzimy z wprawy walczenia z nią. Cały czas jesteśmy zwarte i gotowe. A życ się jakoś da... Ktoś by powiedział "ale co to za życie", ale tak nie wolno myślec. Pies mi właśnie przyniósł, radośnie machając ogonem, w prezencie skarpetki z kupki przygotowanej do pakowania... Zwariuję z tym futrzakiem.

cyklopka, ja tam szare kocham bez względu na swój stan Ale jak nie mam ochoty sobie nic kupic, oj to jest zły znak.... Idę na rehabilitację, może jak pocwiczę to trochę napięcie mięśni odpuści, bo już mnie tak telepie, że cała jestem jak struna.

cyklopka, ale żeś zaszalała Ale to dobry znak, że miałaś ochotę na ciuchy Kubek super! Przygotowuję na łóżku ciuchy do spakowania, chwila nieuwagi i pies sobie zrobił na nich legowisko.

mirunia, Cześc Kochana! . A może jednak odpoczniecie ode mnie. Może odsapniesz w domku, jakoś dojdziesz do siebie i tylko jutro przetrwac i weekend. Mam takie podejrzenia, że jak u mnie organizm ci się trochę już przyzwyczaił do leku i zaczął znów brykac. Kiedy masz wizytę u lekarza?

Byłam na chwilę w biurze po dokumenty, wzięłam psa, coby się przeszedł. Jakiś mały przykurcz bez smyczy go zaatakował, jatka na całą ulicę, musiałam wykazac się refleksem i złapałam go za szelki, oderwałam od mojego psa i tak w górze trzymałam, dopóki właściciel nie raczył dobiec. Człowiek nie może z domu nogi wystawic, bo od razu emocje. cyklopka, bardzo ładnie wyglądasz w nowej fryzurce. Lepiej napisz, czy coś udało ci się w tym amoku kupic. amelia83, fajna dziewczyna jesteś, tylko dziś masz taki dzień , że słabo to zauważasz... Ty widzisz jaka u nas wiosna?

platek rozy, Dziękuję Plateczku, ale nie zatęsknicie się, to tylko 5 dni. Na pewno będzie mi Was brakowac...

Hej ponownie! No chwilka przerwy, bo już mnie kręgosłup boli... Patrzę na swoje łapki, a tu lakieru prawie nie ma Zaraz zmyję resztki, a jutro idę na ten dwutygodniowy lakier i będzie pięknie. Dziewczyny ślę Wam zza mopa przytulasy, bo czytam, że tak różnie u was... mirunia, kochana przede wszystkim dziękuję za dobre słowa na temat rehabilitacji ostatnio. Jak zwykle jestem niecierpliwa, poczekam spokojnie na efekt. Chodzę tak długo, bo 2 razy w tygodniu, no to się ciągnie. Nie piszę szczegółowo o wyjeździe, bo nie chcę zapeszac i za bardzo się wkręcac i tak ledwo zipię. Wyjeżdżam w sobotę, wracam w środę. Taki mały city-break. platek rozy, nastawiam się, że poczerpię trochę przyjemności z wypadu, aczkolwiek mam i takie doświadczenie, że na wakacjach tydzień praktycznie przeleżałam w telepawce na kanapie. PannaNatalia, Nie jesteśmy łatwymi partnerami niestety... Ciężko jest z kimś życ, kto praktycznie ciągle się źle czuje. Rozumiem twoje rozżalenie, ale myślę, że nie ma co podejmowac jakiś gwałtownych decyzji, gdy nie możecie pogadac twarzą w twarz. Spokojnie bym poczekała na jego powrót. Może jemu też jest tam ciężko, a nie chce ci o tym powiedziec, bo ty masz swoje kłopoty.

Dzień dobry!!! Wzięłam dziś wolne w pracy, żeby spokojnie ogarnąc chałupę, spakowac nas, bo wyjeżdżamy w weekend i przyjeżdża moja siostra zając się psem. A że będzie urzędowac z koleżanką plus dwoje dzieci, to muszę naszykowac pościele i przygotowac wszystko dla gości. Jutro nie mam chwili czasu. Od rana walczę ze szmatą, było ponuro, ale teraz chwilami zza chmurzysk wychodzi słoneczko. Chyba zrobię sobie przerwę i pójdę z psem złapac trochę fotonów. Noc dziś w miarę, budziłam się, ale nie aż tak strasznie jak wczoraj. Może to dzięki relaksacji puszczonej przed snem? Wiem już, dlaczego to się dzieje - wyjeżdżamy i mam mega lęka. Muszę jakoś dac radę, choc czuję ten ściśnięty żołądek i ogólnoustrojową galaretę przez cały czas. Miłego dnia wszystkim! cyklopka, hej hej! Koniecznie napisz, co żeś upolowała na shoppingu.

amelia83, empik mam bliziutko, więc mogę taką szybką akcję sobie zrobic. Jechac gdzieś to by mi się nie chciało, po to żeby okładki pooglądac.

cyklopka, jak miło, że dziś chichota masz! platek rozy, nic sobie w empiku nie kupiłam, pooglądałam, młodemu teczkę i linijkę z działu przecenowego. Różne też były przecenione gadżety na małą kreatywnośc - krepina w dziwne wzory, filc, pianki, kartoniki cudaśne (pewnie do scrapbookingu). Nie mam teraz za bardzo czasu na takie zabawy, a jak już mam, to jest późny wieczór i nie ma światła. Ledwie temat koralikowy ogarniam w weekendy. W rossmanie kupiłam sól do kąpieli i dostałam ichną gazetkę do poczytania, więc zestaw do poplumkania mam.

platek rozy, a w cholerę z tą chorobą Kochana! Złapało mnie tak, że nie mogłam spac, co zasnęłam to znów budziło. Ja tak sobie myślę, że mój organizm już chyba się przyzwyczaił do leku i swoje odjazdy znów łapie. Odpoczywaj Słonko, ja sobie mówię - zobacz kolejny dzień minął i jakoś go przetrwałaś... Może jutro pogoda się ustabilizuje i dobrze się będziesz czuła. Idę do empiku, żeby się przejśc i obrazki inne sobie w głowę włożyc. Potem wezmę kąpiel, jakąś relaksację włączę, może poczytam.

Heloł Kochani! Wróciłam z psem, poczytuję Was, robię obiadek. Niestety energii dalej dziś nie przekażę - jest marnie. Teraz już lepiej, ale noc miałam przekichaną - budziłam się w przeraźliwym strachu. Rano myślałam już , że nie pójdę do pracy, ale udało mi się zebrac do kupy i dalej jakoś poszło. Teraz oczywiście boję się pójśc spac... platek rozy, Rzygnęłaś przez migrenę? Arasha, a właściwie po co robisz sobie tą głodówkę?

platek rozy, Hej Kochana!!! Nie wiem nawet jak cię troszku chociaż podtrzymac dziś na duchu, bo sama mam dziś mało siły. Czuję się bardzo bardzo zmęczona wszystkim. Niedługo ten dzień się skończy, a może jutro będzie lepiej Plateczku. Trza przeczekac.

Witajcie wieczornie! No i tyle się śniegiem nacieszyłam , co na spacerze z psem z rańca. Teraz pada deszcz. Wszyscy ziewają, głowa boli, dokucza pogoda, oj dokucza. Już jestem zmęczona tym chodzeniem na rehabilitację, a na razie żadnej poprawy nie odczuwam. Jeszcze muszę wytrzymac do prawie połowy lutego... Zalatana23, Ty dzielności nasza! Brawo Lwico! Nie wiem, czy to jest znamienne, że na Spamowej takie zatrzęsienie Raków i Byków... A co do ograniczania jedzenia, to pierwszy raz w życiu muszę uważac na jedzenie, przez ten głupi lek który powoduje, że puchnę nawet od oddychania. Nie czuję się z tym dobrze, że nie mogę jeśc tego co chcę i ile chcę.

Dzień dobry od samiutkiego rana!!! Jestem już świeża rześka ( no powiedzmy...), z kawką od siódmej snuję się po domu. Miałam miec dziś terapię rano, ale się T. rozchorowała i odwołała. U mnie śnieżek zaprószył świat, więc piknie, choc z paroma promieniami słońca byłoby jeszcze pikniej... Miłego dnia wszystkim!

platek rozy, tak by było chyba idealnie... Mam znajomą w Norwegii, artystkę robiącą ceramikę, która żyje z tego, że robi ją też na sprzedaż (fajne misy, kubki itp). Mówiła, że oszalałaby gdyby nie to, że ma warsztat pracy w w swoim sklepiku i może pogadac z klientami.

cyklopka, lepsza ode mnie. platek rozy, będą się rozchodzic jak świeże bułeczki, tylko jak dotrzec z nimi do ludzi... Ale jak mówi mirunia musi byc to połączone z kontaktem z ludźmi, albo dodatkowa mała praca, gdzie będziesz miała się do kogo odezwac. Jest to nam bardzo potrzebne. mirunia, Rozwaliłaś mnie skojarzeniem - torreadorzy, Pampeluna, nooo....

amelia83, odetchnęłam z ulgą, bo byłoby to niepokojące gdyby same Byki były. -- 26 sty 2015, 21:53 -- platek rozy, doczytałam twój znak, nasz kochany Raczku...