
kosmostrada
Użytkownik-
Postów
9 023 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez kosmostrada
-
Monster6, Spamowa nie jest jest towarzystwem wzajemnej adoracji, każdy pisze jak chce, umie, każdy odnosi się do tego co chce. Relacje, poglądy, pogoda, nastrój, small talki itp. tylko ja się pytam, co wnosi ten post? Nawet w ramach "czatu"? Linków Nieboszczyka mogę nie otwierać, dlatego nie przeszkadzają mi, a nie mogę wybiórczo ignorować Wiejskiego. Gdy pisze o sobie, swoich poglądach, nie rusza mnie to, jak już kiedyś pisałam. Ale gdy moim zdaniem ( i jak wynika, nie tylko moim) zaśmieca, to po prostu grzecznie się pytam, czemu to robi. Jest jeszcze jeden aspekt - wydaje mi się, że Spamowa powstała jako swoista grupa wsparcia i miejsce pogaduch dla nerwicowców. Więc Monster mówienie jak MA BYĆ na Spamowej, raczej jest nieeleganckie. Następuje może transformacja tego miejsca, z braku innego off-topa, ale proszę o zachowanie szacunku dla jej genezy.
-
Dzień dobry! wiejskifilozof, I co ja mam zrobić z tą informacją? Jeszcze nasz Nieboszczyk znów uaktywni się z linkami i będzie istota naszych czasów - zasyp słowami, które nie niosą istotnych treści i nie budują relacji... Jak Wam mija niedziela? U mnie nadal czarno. Pies o godz. 9-tej nadal spał, bo przecież noc... Idealny dzień na snucie się z kawką i zajmowanie się sobą. Teraz muszę tylko zdecydować, czy sobie pojęczeć, czy może jednak zająć się czymś konstruktywnym. Miłego dnia!
-
Dzień dobry! U mnie od wczoraj po prostu czarno, tak ciemno, że trzeba światło palić. Jako że dziś samiuśka jestem, to zrobiłam rundkę po mieście. M.in. za tablicą korkową, udało mi się kupić taką płócienną, pineski ładnie wchodzą ( nabyłam fikuśne z główką kuleczkową), a cena świetna. Będę sobie przez weekend robiła wycinanki i układała w swoistą mapę myśli. Herbatka dziś ze świeżo nabytą pigwą. A z relacji psycho-fizycznej - bardzo źle spałam, rano była masakra, ale się pozbierałam i robię swoje. O moim kosmicznym stanie niech świadczy historyjka - koleżanka przejeżdżając zauważyła na wystawie takiego lepszego lumpka sweter. Jako że dziś jest niewyjściowa, poprosiła mnie, bym go jej obejrzała i sprawdziła cenę, jeśli będę przechodzić obok. Zajrzałam do tego sklepu, nawet jej zdjęcie ozdobnego tyłu sweterka zrobiłam, wszystkiego się dowiedziałam. Gdzieś po pół godzinie dalszego tuptania zdałam sobie sprawę, że sprawdzoną cenę... już zapomniałam. Ech... Zdrówka chorutkim, humorku Wszystkim i miłego weekendu!
-
Ḍryāgan, Mój mąż ( który był przy normalnym porodzie), był w takim stanie, że lekarz musiał go wziąć do gabinetu na koniaczka, tak ze dobrze się trzymasz. Spokojnie, z czasem wszystko pójdzie, będziesz kąpał, tulił, przewijał profesjonalnie. To jakieś mity, że kobiety się nie boją i to męski "przywilej", tak samo się tego bałam i tego jaką będę mamą... Ale głęboka bezwarunkowa miłość daje magiczne wprost umiejętności i siłę. Wg mnie dziecko jest jedyną właściwie możliwością, żeby takiej miłości doświadczyć. Dbaj o Dziewczyny, ale dbaj też o siebie, żebyś miał dla nich power. Uściski!!!
-
Dobry wieczór! Specjalnie zajrzałam, żeby sprawdzić, czy są Wielkie Wieści i hurra! Ḍryāgan, Witamy Zosieńkę!!! My tu jak te dobre wróżki jesteśmy i ślemy Twojej Maleńkiej wszystkie możliwe dobre fluidy i życzenia. Gratuluję Wam i uściski dla dzielnych Dziewczyn! Jak ochłoniesz, to napisz jak Ty się czujesz, jakie wrażenia.
-
mirunia, Kochana no to Twoja szafa ulega radykalnemu odświeżeniu. Świetnie leżące portki to jest dopiero fart. Burgundowe mówisz, jakże na czasie. Jeszcze trafisz futerko, trzeba szperać. Ja jeszcze będę polować na dłuższe i brązowe. Jak co roku czekam na fotę efektów Twojej tfurczości. comatom, No heloł, heloł! Tak to u nas jest, że zaliczamy cofki... Trzymaj się i dbaj o siebie! Może znów troszkę tu popiszesz?
-
Monster6, "łagodna i dobra owieczka" tiaaa... To się doigrałam... paramparam, Słońce jesteś mądrą walczącą babeczką i wierzę, że oprócz leków znajdziesz też wspomagającą drogę, żeby sobie z tym radzić. Zobacz - rozpadasz się i składasz do kupy, czy to nie jest magiczna umiejętność, niczem ten Feniks... Moggi, Ale co Ci się podoba?
-
Dzień dobry Wszystkim! No i u mnie krach pogodowy. I ja również zaduszonam. Poszłam po pracy z psem po warzywka do obiadu, ło matko ale ciężko się szło. Derealka na maksa. No ale zraziki się duszą, będzie obiad na dwa dni, a ja zdecydowanie już załączam moduł kocykowy. Miłego wieczoru! Lunaa, Witaj na Spamowej! ( jeśli się jeszcze pokażesz...) Monster6, Nie groziłam Ci paluszkiem w sprawie leków, tylko się dopytywałam. Bo ja ze sto razy się upewniałam, czy aby żonglowanie neuroleptykiem mi kisielu z mózgu nie zrobi. Jest szansa, że Twój słowotok osłabia koncentrację terapeutki i nie zauważy, jak Ci się wypsnie. A na serio, to po co tam chodzisz, jeśli nie masz zamiaru się odsłonić? Fajny dzionek masz dzisiaj! wiejskifilozof, Kuruj się dzielnie! mirunia, Ale co żeśmy pokorzystały to nasze. Kwiatki kupione?
-
Purpurowy, To cieszymy się bardzo i nie zaprzestawaj. Napisz czasami co u Ciebie, co porabiasz, jak love... paramparam, Kochana, no i miałaś przygodę, która dobrze się skończyła. Zgubiłaś się i odnalazłaś. A i załatwiłaś sprawy. Tak a propos innego Twojego postu - umiesz, tylko może sobie nie pozwalasz? Uściski przesyłam, bo tak daleko jesteś, że trzeba słać i słać. mirunia, Tak, tylko to widzę w tym dniu. Spokojnej nocy i energii na jutro! nieboszczyk, ważne, że smaczne i z dobrych składników. Kolorowych snów Wszystkim!
-
nieboszczyk, Też dodaję czasami namoczoną bułę, zależy od mięsa. Dzięki za przepis. To wielkie i bardzo miłe zaskoczenie dzisiejszego dnia, że ten dział sztuki, jakim jest gotowanie jest Ci bliski. Uwielbiam być mile zaskakiwana przez ludzi. Choć w zasadzie nie chodzi o zaskakiwanie, tylko satysfakcjonujące potwierdzanie mojej wiary, że z każdym znajdziemy coś wspólnego, jeśli tylko oczywiście chcemy.
-
nieboszczyk, Też dodaję czasami namoczoną bułę, zależy od mięsa. Dzięki za przepis. To wielkie i bardzo miłe zaskoczenie dzisiejszego dnia, że ten dział sztuki, jakim jest gotowanie jest Ci bliski. Uwielbiam być mile zaskakiwana przez ludzi. Choć w zasadzie nie chodzi o zaskakiwanie, tylko satysfakcjonujące potwierdzanie mojej wiary, że z każdym znajdziemy coś wspólnego, jeśli tylko oczywiście chcemy.
-
nieboszczyk, mirunia, ja nabyłam maszynkę do mielenia, bo czasami trzeba zmielić coś innego niż mięcho i wtedy jest problem. Raczej np. maku nie zaniosę do mięsnego. Oczywiście, że mielone tylko z wybranego przez siebie mięska. Do klasycznych mielonych zwykle używam szynki wieprzowej lub łopatki plus z wołowiny antrykot lub zrazówka. nieboszczyk, Robisz bardzo eleganckie mielone. Co dodajesz, żeby nie były suche, jak tak chudego mięsa używasz? mirunia, Tak, zmiany bez zmian , nadal 3 mm, nic nie rośnie, jest dobrze. Tak mam właśnie od wczoraj niezapowiedziane, spontaniczne, cudowne rozmowy z moją najlepszą przyjaciółką ze studiów, którą teraz tak rzadko widuję. Bywa w Polsce średnio raz do roku. Taki prezent dostałam od świata, na tą lichość. Ogromnie mnie cieszy ta wersja Ciebie, choć tą bez energii przecież równie lubię.
-
Dobry wieczór Wszystkim! mirunia, Jak dobrze Cię widzieć, już się martwiłam. Widzę, że system masz podobny do mnie, owszem fizyczność umęczona tą uroczo dziwną pogodą, ale tam zaraz się temu poddać... Nowe buty!!! Tak, jest teraz czym oko pocieszyć na spacerze. Rano podskoczyłam na USG, jako że to niedaleko moich kosmetyczek. to kawkę wypiłam u nich, jakoś się ogarnęłam i popędziłam do pracy. Po robocie poszłam korzystać z pogody, kawkować na zewnątrz i nagadać się na kolejny rok niewidzenia z moją "zagraniczną" przyjaciółką. Chyba nie zadziwię mówiąc, że też nerwicowiec, ale też z gatunku "walczących". Takie są najbliższe mi kobiety. Monster6, Ale możesz tak sobie leki odstawiać? Chyba lepiej, że gadasz jak najęty na terapii, niż miałbyś siedzieć bez słowa. Kiedyś wypsnie Ci się coś istotnego. nieboszczyk, Sprawdziłam aż co to są karminadle... A to po prostu mielone.
-
wiejskifilozof, A jakiegoś plana miałeś, że tak musisz wyzdrowieć na już? JERZY62, Tak, to mi ładuje baterie. Może nie byłam dziś najlepszym rozmówcą z powodu lichości, ale to nie miało znaczenia. A Tobie spokojnie minął dzień? Pogrzałeś się w słoneczku?
-
Ale pustki... Dobry wieczór! Jest tam kto? Chyba Spamowa dobita upałem. Mój organizm dziś szalał wpadając w rozklekotanie "ale o co chodzi?", ale przeżyłam. Jako że dziś chłopaki będą późno, żadnych obiadków itp. słowem Dzień Dziecka, pozostało mi tylko pokonać fizyczne ograniczenia. ( brzmi pompatycznie ) Polazłam prosto po pracy z psem nad morze i z planem kawki na zewnątrz. Słońce było zamglone, ale ciepłość taka, że przy szybkim kroku zgrzałam się w swetrze. Zeszłam z plaży, gdy zadzwoniła moja stara przyjaciółka mieszkająca za granicą, że jest w pobliżu i właśnie ma pokusę wypić coś ze mną. ( nie widziałyśmy się rok, ale to taki typ co to nie ma planowania, tylko działanie jeśli chodzi o przyjemności, za co zawsze ją uwielbiałam ) !5 minut później siedziałyśmy przy stoliku na kawce i gadałyśmy, jak byśmy się wczoraj widziały. No i tak to jest, jak człowiek się otworzy bez spiny na świat, to zawsze czeka na nas jakaś miła niespodzianka. Spokojnego wieczoru Wam życzę i mam nadzieję, że jeszcze jesteście...
-
misty-eyed, Oj to troszkę energii musisz magazynować, żeby wesprzeć chłopaków... Też już nie mam miejsca na książki, więc z reguły tylko oglądam i macam, ale z nadwyżkami też nie mam problemu, zanoszę na straganik do biblioteki ku uciesze pań bibliotekarek. JERZY62, Może znów do czytania powoli wrócić ( po stroniczce), jeżeli sprawiało Ci przyjemność? Tak dla poćwiczenia szarych komórek? wiejskifilozof, Praca fizyczna na świeżym powietrzu - samo zdrowie. Ja sobie to sama aplikuję na ogródku. No a Mirunia się nie zameldowała, jak tam w ten letni dzionek. Umówiłam się właśnie z koleżanką na kawkowanie w piątek, tak żeby z rytmu nie wypaść. Słucham sobie wywiadu na YT i nie mogę się skupić. Padam na twarz.
-
Wróciłam właśnie ze spaceru, ale niesamowicie... Ciepło, taki letni zapach w powietrzu, jutro podobno ma być tak samo. Dusza się cieszy, ale ciało się buntuje na taką anomalię pogodową, dziś musiałam ostro się zaprochować, żeby mieć oczy otwarte i żeby głowa mi nie wybuchła. Fajne dzisiaj zdanie przeczytałam - żeby nie wyganiać na siłę tego Kopciuszka w sobie, tylko skupić się na dopilnowaniu, żeby sobie sprezentował szklane pantofelki. Po pracy więc skoczyłam do empiku, posnuć się między regałami, podotykać książek, przekartkować gazety wnętrzarskie. Kupiłam sobie z 8 zeta kryminał. O takie coś dla siebie. Mało tu nas dzisiaj, czyżby otumanieni ciepełkiem? wiejskifilozof, Ale miałeś atrakcji! tosia_j, Chyba jeszcze za wcześnie na Wielkie Wieści...
-
Dzień dobry! Dziś ja otworzę ciepło Spamową. Dosłownie, bo u mnie zaskakująca pogoda. Wyskoczyłam w samej marynarce. Jak dla mnie może tak zostać. Miłego tygodnia! Monster6, Stabilny i pulchniutki - zabrzmiało słodko. Kark mam trochę zepsuty, a jak mnie na dłużej zepnie, to boli okrutnie. I jak, turbodoładowanie było i śmignąłeś na terapię? WolfMan, Najważniejsze, że się nie umęczyłeś w kinie. Zabrzmiało nawet interesująco, ale chyba jednak nie na moje nerwy... paramparam, No zobaczymy, miejmy nadzieję, że Cię ta dawka ustabilizuje i będziesz miała trochę spokoju. Ściskam mocno i odzywaj się, jak dajesz radę.
-
paramparam, Ojojoj... To szkoda, że tak Ci się niedziela rozhuśtała. I tak chyba dobrze, że w łóżku nie przeleżałaś. To jednak nie był reset takie szydełkowanie przy serialach? To życzę, żebyś w tygodniu złapała kurs... Masz kontakt ze swoim lekarzem? Monster6, To jest kolejna koopa z tymi lekami. No ale chyba już lepiej się spaść i jakoś żyć, co? Powiedz, starasz się zdrowo odżywiać, czy nie da rady - ciągnie do żarcia?
-
WolfMan, Atrakcja niedzielna jest! Jakoś mnie nie ciągnie na ten film... Ale ciekawa jestem wrażeń. W następny weekend mam nadzieję zasiąść na Blade Runnerze. Monster6, Kawa, energetyki, ale chyba jakieś dobre jedzenie też jest w planie? mirunia, Boli jak cholera, najgorzej kark, aż łzy w oczach. Drzwi od samochodu nie mogłam otworzyć. Jakoś muszę się tym zająć. Ja też pospacerowałam, bo cudnie było. Wyskoczyliśmy z menszem na szybkie jedzonko, ale to tyle jego aktywności. U mnie babki nie było, ale za to był keks. Cieszę się, że miałaś taką fajną niedzielę, widzisz, jakoś dołka spacyfikowałaś. JERZY62, Chyba dziś u wszystkich było sympatycznie.
-
Wyszło słoneczko, ciepłość się zrobiła, wietrzę chałupę. Ale jak światłość nastała, to sobie siedziałam i podniosłam wzrok i cóż ujrzałam - pajęczyny w rogach. No i takie pożytki słoneczka w chałupie, że człowiek za odkurzacz łapie. mirunia, No ba, pozytywów masa. Tak, las by się przydał. Ale jakoś dziś ciężko mi się zmobilizować i zaraz tylko z psem w jakieś krzaczory pójdę, żeby jednak skorzystać. Na swoje usprawiedliwienie mam, że okrutnie obolała jestem w obręczy barkowej i jakoś wtedy powietrze z człowieka schodzi. No sama wiesz. A Ty jak po wczorajszej gimnastyce? Kawka popołudniowa też będzie, czy to już zbytnie rozbisurmanienie? Bo ja rozważam. Ḍryāgan, Już po ptokach, jak słusznie stwierdziła Tosia - tatą już jesteś. Spokojnie, to jeszcze tylko parę takich trudnych dni. A potem spojrzysz w oczy Księżniczce i po Tobie. tosia_j, Dobrze, że Mirunia coś skrobnęła, to domyśliłam się, że foty mam szukać. No rewelacja! Jesteś trenerem personalnym!
-
Dzień dobry Wszystkim! Ale ciemność dziś u mnie... Ḍryāgan, może światła nie zgasił, ale u mnie dziś nikt nie zapalił... Jakiś powiew pozytywnej energii by się przydał, ktoś coś? Na razie staram się jakoś ogarnąć, kolejną dobrą kawę piję i dumam... Miłej niedzieli ! tosia_j, Ḍryāgan, Ile czasu jeszcze będziesz w niepewności, kiedy macie godzinę zero?
-
mirunia, tak, rozumiem Twój punkt widzenia. Oprócz tego, że przyjemnością jest z Tobą podyskutować, choć zapewne w paru punktach byśmy się nie przekonały, No nic, na razie się cieszę, że prund jest, ale będę miała oczy otwarte... Wudezet, Pozwolisz że nie będę z Tobą dyskutować. Jak jako jedyną odpowiedź na moje dywagacje wyciągasz Breivika i Biblię, żadnego osobistego, przemyślanego argumentu, przepraszam, ale mnie to nie interesuje. Z resztą to nie ten wątek. Jak ludzie mówią, dajmy Spamowej spokój. paramparam, No proszę, nawet pogoda Ci sprzyja. A to takie miłe rozpieszczliwości sobie zrobiłaś. Szydełkowanie jest si, czasami stosuję takie drobne dziubanie jako uspokajacz. Np. w piątek przyszyłam wszystkie odpadnięte guziki, jakieś naderwane rąbki itp. A jaką będziesz miała frajdę ze swojej czapki. Monster6, To budujące, że jednak mimo wszystko odnajdujesz poczucie humoru. Ḍryāgan, Chyba dajesz radę, chociaż Cię rozrywa? Siła jest mimo wszystko? Już niedługo, trzymaj się.
-
mirunia, Znowu działa... Chłop też nie wie dlaczego takie cyrki. Albo coś mamy z instalacją, albo ktoś nam się podłącza. To jest możliwe w dzisiejszych czasach? mirunia, A tu się nie zgodzę. Życie to życie, nie nam oceniać i bawić się w Boga. Z resztą jeżeli jesteśmy wierzącymi chrześcijanami to mamy gwarancję ukarania. A zgodzę się, że psychopatów i zwyrodnialców w kamieniołomy do końca życia, bez komforciku współczesnych więzień. Wudezet, Niestety oceniasz ze swojego punktu widzenia, człowieka "normalnego", który boi się kary. Dla psychopaty nie jest to żaden odstraszacz. wiejskifilozof, Twój pierwszy ignor w życiu?
-
tosia_j, Ano tak, zapomniałam... Ech mam wciąż problemy z pamięcią, to nie od depresji, jak twierdziła lekarka. Już chyba mam na stałe kisiel w mózgu. Może wyskoczyć z kasy i zrobić sobie rezonans... A propos Cyklopki, to chyba już nas na amen opuściła...