
kosmostrada
Użytkownik-
Postów
9 023 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez kosmostrada
-
Dzień dobry Wszystkim! tosia_j, Oj co to za poranny ptaszek... Będzie drzemka? C&S, Nie mam takich wrażeń z Paryża. A to o czym piszesz może się zdarzyć w każdym dużym mieście na świecie. Ḍryāgan, WolfMan, Jak tam przy sobocie Chłopaki? wiejskifilozof, I co, będzie to menu zrealizowane? Wilgoć, ale nie jest zimno. Jak się otrząsnę, wybieramy się jak co roku na Dary Ziemi. Jak bym nie była taka zamulona, to byłabym bardzo ekstatyczna. Przede wszystkim chcę nabyć miodzik, a pewnie jeszcze coś wypatrzę. Może wpadnę do biblioteki po nowe lektury. A tak to będę się resetować w domku. I tyle planów sobotnich u mnie. Miłego dnia!
-
Bardzo śmieszne. ( niestety nie mamy emotki walenie głową w mur) No nareszcie dobra pora, żeby się umościć pod kołderką, parę stroniczek ( czytam Houellebeca, może niekoniecznie najlepsza lektura na kołysankę, ale wszystko inne wyczytałam ) i plum w sen. Niech nam się przyjemnie weekend ułoży!
-
Ḍryāgan, A ja wiem... paramparam, O tak, zaliczę przez weekend małe zdychanko, poprzerywane zaplanowanymi przyjemnościami. 20 stopni... Ideał. Ale będziesz tu pisać na wyjeździe? misty-eyed, Pichcenie w wolny dzień to bardziej przyjemność, niż praca. Bardziej odczuwam, że się napracowałam, jak pędzę z ozorem po robocie, żeby zdążyć zrobić zakupy, wyjść z psem i nakarmić rodzinę, zanim pójdą dalej do swoich różnych zajęć. Przed ostatnią moją podróżą pierwszy raz nie wypisałam na kartce, co mam zabrać. Pewnie nie tyle mi się polepszyło, ile byłam w tak marnej formie, że było mi wszystko jedno.
-
paramparam, Aj tam te nasze sinusoidy, grunt, że podsumowanie dnia na plus. I nie skostniałaś nam! Dziś jestem tak licha, że już bardziej mnie zmęczyć nie można było. tosia_j, Wszyscy się wyśpimy. Choć nie zdziwiłabym się takim małym żarcikiem - przechodzę na tamtą stronę, a tam czekają duchy moich psów, z którymi trzeba rano wyjść.
-
I po gościach... Zaraz piżamkowanie. misty-eyed, No co Ty, czym się zawstydziłaś? Ja tak akurat wybrałam spędzić czas, ale nie po to by być przykładem pracowitej mróweczki i zbierać medale. neon, przygotowany do następnego natarcia w wersji - Przyczajony tygrys, ukryty smok... misty-eyed, neon, Zdanie ogółu - smalec z fasoli smakuje smalcem... Polecam, fajna pasta na chleb. tosia_j, Ale czujesz się niewyspana, czy może Ci się skrócił czas potrzebnego snu? Ḍryāgan, Jak tam pierwsze koty za płoty w pracy? Odetchnąłeś, że weekend?
-
mirunia, Dziękuję, przekażę. Jak się przejaśnia, to może jakiś rzut fotonów będzie w weekend? No już jutro masz snucie się z kawką poranną w szlafroku i zastanawianie się, co zrobić z tak pięknie rozpoczętym dniem. Carica Milica, Zacny plan na wypłatę, w zielonym będzie Ci pięknie! Cieszę się, że jest ok w robocie. Mnie też męczą nudne dni w pracy ... Silny254, ja wiem, że to internet, ale jakoś tak lubimy tu na Spamowej - "proszę", "dziękuję" i takie tam staromodne klimaty... Oto przepis -http://www.jadlonomia.com/przepisy/wegetarianski-smalec/ No dobra, żarełko gotowe. Teraz wezmę procha na ból łba, wyjdę z psem i przygotuję "salę". Ale może najpierw kawka? ( co by jak goście przyjdą nie osunąć się u ich stóp... )
-
Dzień dobry! No i do mnie przywlekła się burość. Niczym ta Buka z Muminków... Wczoraj wypiłam jedno piwo z dziewczynami i po powrocie zwaliłam się jak kłoda do łóżka. Nie jest to dobry pomysł przy lichości... Przełożyłam dzisiejsze kawkowanie, bo strasznie słaba jestem, ledwo się na nogach utrzymuję, wyzwaniem było pójście po tort. ( dziś imprezka rodzinna wieczorem). Powoli zabieram się za pichcenie. Sprytnie wymyśliłam, że zrobię różne pasty, zakąski, bo przygotuję, rozstawię i będę mogła zalec czekając na gości. Zrobię m.in. smalec z fasoli , pierwszy raz. Miłego weekendu Wam życzę! cyklopka, Dobrze Cię usłyszeć! Smutek, że z taką wiadomością... neon, To w sumie demony okiełznane? Carica Milica, No i jak tam w nowej pracy? paramparam, I co zmarźlaczku, jaki dziś humorek? Mirunia - piąteczek Kochana, czy ten sympatyczny fakt troszkę Cię nakręcił?
-
b]wiejskifilozof[/b], Dobrze, że kawka pomaga. tosia_j, Słyszałam te mroczne prognozy, ale może się mylą... Przychodzę do domu, a tu miła niespodzianka - kuchnia aż lśni. Nie wiem, który to krasnoludek się postarał... Miałam zalec i sobie cierpieć pod kocem, no ale w tej sytuacji, aż mi się chce im zrobić dobre jedzonko. Duszę bitki wołowe w warzywach. Jakoś ostatnio mięso mi nie wchodzi, oprócz w ostateczności drobiu i ryb, więc zjem sobie kaszy z sosem i kapuchą kiszoną. Chyba przechodzę na wegetarianizm?
-
Dzień dobry! U mnie nadal słońcowo-chmurowo. Nie żeby ciepło było, ale na pewno nie listopad. Jest ok. Czuję się licho, bo @... Umówiona jestem z babami na wieczór, już nie przełożę, bo nie mogłyśmy się ciągle zgrać... Najwyżej szybko się zwinę. Problem pierwszego świata - nie mogę zrobić sobie firany rzęs, bo mam alergię ( jak zwykle o tej porze) i raczej nie chciałabym paradować ze ściekającym po policzkach tuszem. Pozdrawiam Wszystkich czwarteczkowo! mirunia, Kocyki mam, ale nie fikuśne. Jeszcze tylko jutro Kochana i w razie co, możesz się zaszyć w swoich kocykach. A może weekend przyniesie lepszą aurę? Ḍryāgan, Przeżyjesz, trzymaj się! tosia_j, I tak Cię lubię. neon, A cóż to za potwory Cię w nocy zmasakrowały?
-
mirunia, No nie wierzę, to u mnie najlepsza pogoda? No dobra, końca lata nie ma, ale może złota polska jesień? Ładny avek! Właśnie chciałam napisać, że się przefarbowałaś... Przesyłam gorące uściski, tak na rozgrzewkę i otulenie, taki wirtualny kocyk. A może byśmy sobie na melancholię jakieś fajne kocyki kupiły? paramparam, Dołączam do Miruni w głaskach i kopiuję - "nie martw się na zapas". Uciekasz w spanie? Myślę, że jesteś interesującą osobą, którą chce się poznać, wystarczy na to pozwolić. Mam wrażenie, że jak się nie ma spiny, to ta bratnia dusza jakoś sama się materializuje. wiejskifilozof, No popacz, jak mi spada ciśnienie, to sama muszę sobie kawę zrobić... Źle się poczułeś? Oj już się stęskniłam za Cyklopką... No cieszę się, że jest w wirze życia, ale brakuje mi jej.
-
Dzień dobry! misty-eyed, Pogoda u mnie nie najgorsza, nawet słoneczka trochę było, nie pada, ziąbu nie ma... Tylko zaaferowana byłam w pracy, a teraz nareszcie usiadłam z kawką po pichceniu. A to akurat masz taki dzień na książkę. tosia_j, ja też tego nie rozumiem... Ale już się nie staram, po prostu jest jak jest. To chyba nie jest akurat nasz największy problem... wiejskifilozof, Czym sobie zasłużyłeś? Zrobiłam dziś w pracy robotę, do której zbierałam się jak pies do jeża, ale wreszcie się zmobilizowałam. Jako że młody dziś ogarnął psa, to po pracy wskoczyłam do lumpka i zgarnęłam kolejny sweterek. Piękny fiolet, 100 % kaszmir. Boszsz czuję się taka luksusowa. Właśnie pisałam Plateczkowej, że sama nie wiem, dlaczego jestem taka zmęczona. Pomyślałam, że może cały zapas energii wydatkuję, żeby jakoś się postawić do pionu, zwłaszcza po tych koszmarnych porankach. Zgodnie z tym co pisałam wczoraj, dziś już tylko mała przepierka i nic nie robię, może nawet do nikogo się nie odzywam, chyba że pisemnie... Miłego wieczoru!
-
Ḍryāgan, Moim zdaniem bardzo zdrowo, że wykorzystujesz taryfę ulgową. A nie za gieroja robić i paść. Z dnia na dzień będzie lepiej. I znów będziesz olśniewał inteligencją, kreatywnością itp. ( czym tam olśniewasz ). paramparam, Na studiach bywałam w hipomanii zwierzęciem imprezowym... Dopiero teraz staram się jakoś to życie wśród ludzi układać z sensem dla mnie. Jak widać takich "towarzyskich inaczej" jest sporo i jakoś dajemy radę. Chyba nic na siłę? Klaudia Kate, To super, że masz dobry czas! Niech trwa jak najdłużej. Ale czy liczysz się z tym, że nerwica może być przyjaciółką na całe życie? Wzięcie takiej możliwości pod uwagę bardzo ułatwia przechodzenie nawrotów. Nie tylko moje doświadczenie. neon, Niestety nie pomogę w tym poważnym dylemacie. Spijcie dobrze Moi Drodzy!
-
tosia_j, Oj nie idź... No chyba że do spania i tak śmigasz... Ḍryāgan, Z tego wszystkiego zapomniałam spytać o najważniejsze - byłeś w pracy?
-
tosia_j, Przepraszam, jeśli Cię to sprawiło przykrość. Mam nadzieję, że to zaakceptujesz, bo lubię Ciebie, ale taka jestem. Ḍryāgan, Nie wiem, czy tak dobrze się maskujesz, jak ja?
-
tosia_j,Jest bardzo malutka grupka osób, z którymi rozmawiam przez telefon. Czasami ludzie się na mnie obrażają, bo nie chcę się spotkać, czy gadać, ale ja po prostu nie mogę... W dzieciństwie byłam bezkontaktowa i bardzo wiele mnie kosztowało, by wyleźć ze swojego słoika. Jak pierdyknęło, to chyba nastąpił regres. Tosia, jestem trochę dziwadłem... ( choć nie wyglądam )
-
neon, Też się zdziwiłam, truskawki ( polskie w zimie? )? A potem rzuciłam się łapczywie ( po sprawdzeniu czy pachną ). Bardzo lubię te winogronka bezpestkowe. Jest sezon, trzeba pożerać. Choć to podobno sryliard kalorii. Dopiero wróciłam. Jestem padnięta, ale zdrowo. Na czwartek jestem umówiona, na piątek też... Jutro po pracy mam plan pobyć sama ze sobą. Zaczęłam tego potrzebować, takiego wyciszenia. Chyba zawsze potrzebowałam... Tylko jak jest się zdrowym, to pewne procesy następują naturalnie, instynktownie. A teraz trzeba się obserwować i świadomie o siebie dbać... Pomimo tego, że ludzi lubię, potrzebuję, to wymaga ode mnie dużo energii interakcja.
-
JERZY62, zszokowałam się, bo tylko 7 zeta w biedrze za kobiałkę 1 kg. Nie żeby szał, ale jeszcze pachną i nawet smakują truskawką. tosia_j, Bo najlepiej to zrobić ludki z kasztanów, skleić klejem z kasztanów, a potem jeszcze włożyć pod łóżko, żeby promieniowały... Kuzynka się zapowiedziała, bo chce u mnie wyprać kołdrę i iść z psami na spacer. Nie kce mi się, ale się ruszę ku zdrowotności. Nie ukrywam, zaczyna mnie po pracy ogarniać leniwiec jesienno-zimowy...
-
No i pochmurność się zrobiła. No nie ma dnia z jednolitą pogodą. Kupiłam truskawki, polskie, dobre. Będą ze śmietaną na deser. Co za miłe pożegnanie lata. mirunia, No to fajny dzionek miałaś w pracy! Taki to szybko zleci. Mam indora z rosołu, to jedyne wyjście nadziać nim naleśniki ( albo pierożki, ale nie chce mi się lepić). Ekskluzywnie z sosem kurkowym. misty-eyed, Tak kasztany mają magię. Kolejny miły aspekt jesieni, ostatnio ciągle jakieś wynajduję. Ja niestety szyć nie umiem na maszynie, więc skazana jestem na panie krawcowe. Przypomniałaś mi, że muszę zanieść młodego kurtkę zimową do nareperowania. Może bardziej opłacać się będzie kupić nową...
-
misty-eyed, Ten Diabelski Pazur mam, sama go polecałam, smaruję na noc. Ale teraz mam mięśnie jak kamienie, na to niewiele pomaga. Może ten goździkowy sobie kupię, jak szaleć to szaleć... Ja rosołek ugotowałam wczoraj, dziś tylko wymyślić do czego będzie bazą i jak wykorzystać z niego mięsko. Udanego wypadu!
-
Dzień dobry! Całkiem fajna pogoda u mnie. Dziś pozbierałam rano pierwsze kasztany. Liście zaczynają spadać. Refleksyjnie się robi. Okrutnie mnie spięło, bez żadnego powodu z zewnątrz. Zastanawiam się nad wyskoczeniem z kasy w październiku na jakiś masaż, bo jednak boli to jak cholera. Miłego wtorku życzę! paramparam, przyjdę do domku, to skrobnę Ci przepis.
-
misty-eyed, Zjem każdą śliwkę, byle była dojrzała ( i nierobaczywa). Dodałam pod koniec całego procesu dla smaku i rozcieńczenia indyczego rosołu, co mi się robił na jutro. Wydaje mi się, ze warto spróbować, zawsze to trochę inny smak ( chyba że dodasz dużo innych warzyw to zginie, wiadomo.). Ja podkręciłam ją podając z ostrymi pulpecikami. Zimność, czas zup... dr. Psycho Trepens, tak jak pisze paramparam... Jakim sposobem tak sobie nagrabiłeś? paramparam, Chyba dla siebie masz być przede wszystkim ważna?
-
mirunia, Zaraz Ci skrobnę na pw. Sugerowałam się przepisami z sieci, ale zrobiłam jak zwykle po swojemu. Wiatr bardzo lubię latem, czy na wiosnę. Przy zimności, jak mi wiuwa w uszy, to łapię derealkę i ból ucha. Od razu jest duża potrzeba czapki. No ale czapkę wyciągać, jak jest kalendarzowe lato? Ḍryāgan, Popieram. Dopóki ktoś mnie chce do roboty, będę pracować.
-
Macham dziś niewitanym! Widzę, że wietrzysko po Spamowej hula. I jakby u wszystkich mniej lub bardziej jednak si. Robię zupę ze świeżych ogórków. Dostałam takie wielkie ogórasy, na sałatkę już się nie nadają, nadziewać mi się nie chce, no to zupa. Kiedyś jadłam w knajpie i mi smakowała, no to pichcimy. No nie chce mi się Dziewczyny być "taka dzielna" i z entuzjazmem maszerować w tych warunkach pogodowych. Wolę wtedy chillować pod kocykiem. Zawsze to taki miły aspekt tej pogody. mirunia, Słoiczkuj, słoiczkuj, będziemy Ci zazdraszczać w zimie. Weekend widzę zacnie wykorzystany. misty-eyed, Gratuluję zakupów! Ja najbardziej lubię te małe węgierki, słodkie, odchodzące od pestki... Ḍryāgan, No i super! Obstawialiśmy, że tak będzie. To co, od jutra powrót do roboty? Monster6, Pozytywną energią szastasz, czyżby niezły dzionek?
-
Dzień dobry! Normalnie listopad za oknem... Dziś do pracy szłam jak szermierz z tym parasolem - co i rusz figury, żeby się osłonić od zacinającej ulewy, a zarazem nie dać sobie zmasakrować parasola przez wiatr. Ja w kaloszach, ale widzę, że babki już kozaki powyciągały. Wersja na cebulkę, a i tak nie powiem, żeby mi było ciepło. Idę zrobić sobie kolejną gorącą herbatę. A tak to wiadomo - śpik, trzeba jeszcze trzy godziny utrzymać przytomność. Plan dziś nieskomplikowany - po pracy może uda nam się z psem pospacerować ( rano tylko szybka akcja była i to też musiałam go wyciągać z domu), pichcenie i jesienne kocykowanie. Tyle u mnie, czekam na wieści od Was. Miłego nowego tygodnia! tosia_j, JERZY62, poniedziałkowo , ale serdecznie macham!
-
Wróciłam dotleniona, ale wstrząśnięta. Pojechaliśmy w Bory Tucholskie, tam, gdzie był ten huragan, wrażenie okropne. Chwilami, zamiast ściany lasu, tylko sterczące kikuty. Zdjęcia , które widziałam, nie oddają tego przygnębiającego wrażenia. No smutek... Grzybków przywiozłam kilka, tyle co przy drodze znalazłam, bo nie wolno tam do lasu wchodzić. Pan leśnik nie czai się może za każdym pagórkiem, ale nawet rozsądek nakazywał tego nie robić. Za późno się zrobiło, by zatrzymać się w drodze powrotnej w niezmasakrowanym lesie. No i po weekendzie... Ale przeleciał. Ḍryāgan, Myślę, że wszystko pójdzie dobrze. Będę jutro trzymała za Ciebie kciuki. DarkMaster, Poprzednio, jak tu bywałeś, też było bardzo czarno. A jednak odbiłeś się. Jutro jest nowy dzień, może to wszystko już inaczej wyglądać. Jeżeli jednak uważasz, że jest masakra, to szukaj pomocy.