
kosmostrada
Użytkownik-
Postów
9 023 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez kosmostrada
-
misty-eyed, Młody, znaczy junior. Rano na chodzie nie byłam, po prostu zwłoki, nie pamiętam za bardzo nawet spaceru z psem... Tak mną bujało ( chyba z gorączki i niewyspania), że nadziałam się na otwartą zmywarkę i mam wielkiego guza na goleni. Teraz dużo lepiej, bo nafaszerowana specyfikami i tak to się musi utrzymać, bo do roboty trzeba iść. Dziewczyna nie pierwsza, ale chyba poważniejsza, bo przyprowadzona do domu i na obiad, no wiesz... Tak, to kolejny etap z serii - widzisz jak to pisklę się usamodzielnia, wyfruwa coraz dalej z gniazda i jest jednocześnie smutno i bardzo szczęśliwie. neon, Nie rób smaka, bo nie będę w chorobie i o tej porze placków klecić.
-
No, naprawiłam sobie klawiaturę. czuję dyskomfort nie mając polskiej czcionki. tosia_j, Może nawet bandę manuków. misty-eyed, Dziękuję Kochana! To chyba młody przywlókł wirusa ( pół jego klasy chora), tylko poprzestał na katarze i zawalonym gardle. Trochę jeszcze kaszle. A nas rozłożyło, najbardziej mojego, bo miał wczoraj wysoką gorączkę, leżał cały dzień. Ja jestem tylko bardzo połamana, mam katar i lekką gorączkę, póki co. Właśnie spożywam herbatkę. Wszyscy dostali (dziewczyna młodego też przyszła przeziębiona ), no oprócz psa. Różne wersje zdrowotne robię, jeszcze np. z malinami. Ja bym nawet nie lubiła z dużą ilością imbiru. Też pozwalam podchodzić tylko do zaprzyjaźnionych kotełków, co by oczy na miejscu pozostały. Pies ma na jutro dopiero zamówiony syrop, taka epidemia, że w aptekach nie ma.
-
Mój futrzak je frytki. neon, No co Ty mówisz, zdrowotnej herbatki sobie nie robisz? Dodajesz do herbaty czarnej lub zielonej plasterki imbiru, plaster pomarańczy ( ze skórką, oczywiście wyparzoną) , gożdziki i miód. Pychota.
-
tosia_j, co za menu oryginalne... neon, wlasnie wyslalam mlodego po pomarancze do zdrowotnej herbatki... Cos mi sie dzieje z klawiatura...
-
mirunia, Dziękuję Kochana! Jutro już trzeba być w pracy, więc mam nadzieję, że ciut lepiej będzie u nas, a i noc jakoś minie. Obydwoje pracujemy w tą sobotę, więc nie wiem, jak mamy się wykurować... Tak jak w okolicy u ludzi epidemia, to okazuje się, że u psów też - zapalenie gardła z rzutem na oskrzela... Dostał zastrzyki m.in. antybiotyk i spray do gardła. Na osłodę był u weta mały kociak ( tam ciągle w gabinecie jakieś kotełki rezydują), a że mój jest wielbicielem, to miał frajdę - buziaki, zabawa. Fajnie, że aura sympatyczna, zupełnie inaczej się z roboty wraca i tydzień przyjemniej mija.
-
Dzień dobry Spamowa! Był taki wierszyk - "Pan kotek był chory i leżał w łóżeczku, I przyszedł pan doktor: „Jak się masz, koteczku”! — „Źle bardzo...” — i łapkę wyciągnął do niego." No i tak dalej... No więc leżem... Byłam rano na spacerze z psem, nie wiem, jak to zrobiłam, ale stwierdziłam, że więcej niestety dziś nie podziałam. Jeszcze maks nietomności, bo do czwartej byłam przy psie, który strasznie kaszlał ( pies nie kaszle jak człowiek, jest to bardziej przerażające ), o siódmej znów byliśmy na nogach. Rano jakby mu trochę przeszło, ale monsz go zgarnął do weta na osłuchanie. Czekam na nich. Teraz wstałam napić się kawy, przy okazji chociaż pralkę załączę, no i tyle. Mam nadzieję jutro już funkcjonować. Taka ładna pogoda jest... A co tam u Was, bo coś cichutko jest na Wyspie. Miłego dnia!
-
WolfMan, No ba...
-
WolfMan, Oj wiem, przekomarzam się. I taka kolejna drobna przyjemność - mieć ładną bieliznę. Purpurowy, Ogromnie się cieszę, naprawdę, miód na serce. No zobaczysz z tą gitarą, nic na siłę przecież. Może wtedy było Ci to potrzebne.
-
Purpurowy, Mniej gra, bo ma dziewczynę, no wiadomo. A Ty jak tam, brzdąkasz czasami? A propos dziewczyn - ktoś w serduszku Ci pomieszkuje?
-
HoyaBella, no właśnie podobno należy się zapinać bardzo ściśle, co jak ktoś nieprzyzwyczajony faktycznie może przydusić. No cóż, nasze prababki mdlały w tych swoich gorsetach. Ḍryāgan, Potwierdzam, bardzo blisko, w staniku mieszczą się cycki. misty-eyed, ja chyba taka w miarę przebadana jestem, co jakiś czas morfologia, no nie wiem, czego mogłabym jeszcze zażyczyć sobie od lekarki... Cytologia regularnie. A jak uważasz, co miałabym sprawdzić? Niby fajnie mieć jakiś sprawdzony model i potem tylko wymieniać, ale z drugiej strony ja lubię drobne zmiany. WolfMan, Nabijaj się, nabijaj, a nie wiesz jak to jest... Purpurowy, Właściwie to bez zmian.
-
mirunia, No kurujemy się, nawet pies dostał rutinoscorbin i witaminę C... My to sobie damy radę, ale będę chyba musiała jutro podejść z psem do weta zmierzyć temperaturę, jak mu kaszel nie przejdzie. Muszę w ogóle kupić termometr dla psa. A to uciecha z nowego gadżetu. To bardzo umilający życie dar - umiejętność cieszenia się z takich rzeczy. Ciepełkiem też się cieszmy, wszak to już niedługo. misty-eyed, Często mam stan podgorączkowy ot tak nie wiadomo dlaczego, miejmy nadzieję, że u Ciebie to też taka fanaberia organizmu. Ale coś tam sobie zapobiegawczo na pewno zaaplikowałaś. mirunia, misty-eyed, Podobno ostatnio w Gai jakieś są problemy z rozmiarówką mówiła Plateczkowa,miseczki za duże i takie tam, niby można oddać, ale chciałabym jednak przymierzyć przed zakupem... Chciałabym jakieś koronkowe cudo... wiejskifilozof, " Kosmonadra" ... to ja? To co, teraz będziesz umiał gotować np. taką grochówkę? Purpurowy, Co U Ciebie?
-
tosia_j, Nie mogę już sobie Triumphie modelu znaleźć... zawsze coś jest nie halo... Dziewczyny polecały też Gaia. Tak jak kiedyś pisałam, muszę podejść do brafitterki, bo nie wiem, czy rozmiar dobrze sobie dobieram. Wybieram się już na pewno w ramach rozpieszczenia, ale to jak wpłynie pensja, bo może coś w oko wpadnie od razu.
-
Kalebx3, Rety mówimy o stanikach, nie nakręcaj się... tosia_j, Patrzę na Freyę, podobno świetne jakościowo. No i ładne. Na all można outletowo trafić za dobrą cenę.
-
Kalebx3, Któremu mam wysłać? Poza tym nie wydaje mi się, bym miała aż tak fikuśne.
-
b]]wiejskifilozof[/b][/b], Ale dlaczego nie odpowiedziałeś wszystkim w jednym poście? Żem oczopląsu dostała. mirunia, "Nasadził tych postów jak chłop kapusty na wiosnę" Po prostu padłam. Co U Ciebie? Oj widzę, że dziś Twoja anielska cierpliwość nie działa? Taki dzień? tosia_j, A jednak nie popichciłam. Przyszłam z psem do domu i padłam. Dobrze że coś mnie tknęło i kupiłam ptysie z bitą śmietaną... A na serio, nic innego w siebie nie wcisnę. Leżę pod kołdrą, pies obok mnie i oboje pociągamy nosem. O, właśnie zaplułam lapka kichając. No nic, dostałam od Plateczkowej linka, pooglądam sobie staniki, czas wymienić asortyment. . Może odwrócę uwagę od zdychania.
-
Dzień dobry, Pogoda dopisuje. Mam szpital w domu, monsz leży powalony jakimś grypowym wirusem, chyba zaraził psa, bo ten też charczy, młody pokasłuje. Ja niewyraźna. Ale zmobilizowałam się i polazłam do pracy, na wszelki wypadek pozamykać parę tematów, gdyby miało mnie rozłożyć. Podobno jakieś wirusidło szaleje u nas. Zaraz spadam i pójdę na małe kółko z psem ( dusi go jak się wwąchuje, humoru nie ma, jak mu nie przejdzie, będę musiała jechać z nim do lekarza... ). zrobię zakupki, coś upichcę i kładę się pod kołdrę nafaszerowana czym się da. Jeszcze grypy mi brakuje do kompletu...
-
WolfMan, Nie wiem co Ty łobuzie poprawiałeś. Dobranoc Ludki!
-
paramparam, Nie znam żadnej nimfomanki z manią, ale zasadniczo fakt, nie obojętne z kim. Monster6, Kurczę, nie złapałam go. Trochę się obśmiałam i mogę iść spać.
-
Monster6, za edycję. Doceniam.
-
Monster6, też o tym pomyślałam, że nawet w obliczu profesjonalistki może być klapa z powodu tych lęków. paramparam, Chyba nic sensownego nie da się doradzić, jak to zwykle bywa. A co sobie pogadaliśmy to nasze. WolfMan, Ten koleś nawet nie ma błysku w oku, a jest doradcą? Wyłączyłam po pierwszym zdaniu.
-
W kilku krajach jest coś takiego jak asystent seksualny osób niepełnosprawnych, widziałam kiedyś dokument na ten temat. To jest ciekawa opcja - specjalnie przeszkolona kadra o dużej wrażliwości. Nie pamiętam tylko, czy było to refundowane. Purpurowy, zaginął w akcji, ale jak trzeba pomóc koledze to natychmiast się zjawia na wezwanie. Cześć!
-
Dobry wieczór! Widzę kącik porad życiowych ma się na Spamowej dobrze. Dziś mam smuta, tzn. jestem wyzuta z emocji i jakoś nie mogę się z niczego cieszyć. Byłam na kawkowaniu z przyjaciółką i to też nic we mnie nie obudziło. Czasami tak mam, bez powodu wpadam w czarną dziurę emocjonalną. Za to mam hezrklekot, tak mi się ręce trzęsą, że spadły mi składniki kanapki, dobrze, że do ust trafiam. mirunia, Kochana dziś wiele osób było w takiej dziwnej fazie, choć wiem, że to marne pocieszenie. Tak, jutro może być lepiej. Obawiam się jednak, że jest to niezależne od nas, tylko od ciśnienia i to już tak może być. wiejskifilozof, Prostytutka to też jest normalna kobieta...
-
Dzień dobry Wszystkim! Ładna pogoda... Złapałam mensza wielką butlę Mirindy, wysmyrnęła mi się, spadła i wybuchła na całą kuchnię. Ile cukru mają w sobie te napoje świadczy fakt, który raz już myję podłogę i nadal się lepi... No nic... Kolejną kawkę czas dziabnąć. Miłej niedzieli! mirunia, Strasznie daleko Cię wczoraj wywiało... Wróciłaś już? acherontia-styx, Jak miło,że się odezwałaś! Niech Ci się wszystko ułoży! tosia_j, Tak nie do końca o śpiew chodzi...
-
tosia_j, Kochana moja, mogłoby być, że np. Domik drzemie w ciągu dnia i możesz skorzystać. Przykro mi... cyklopka, To doceniamy, że jakieś zdanko tutaj rzuciłaś.
-
Monster6, Lubię takie opowieści życiowe. Budujące. tosia_j, Nie wiem, nie znam rozkładu Twojego dnia. paramparam, Cieszę się, jak masz taki humor. wiejskifilozof, No popacz... Szkoda. WolfMan, A to sobota zaczęła się sympatycznie. rolosz, No dokładnie... Dobrze cię widzieć, choc nie wiem co u Ciebie... Plan zrealizowany, akurat wróciłam, bo zaczęło kropić. Jestem na dziwnym etapie życiowym, gdy takie zakupy bardziej mnie kręcą niż kupno butów. Jestem bardzo zadowolona, mam miody i inne dobrości. Między innymi piękną dyńkę Hokkaido, myślę co z niej zrobić.