
kosmostrada
Użytkownik-
Postów
9 023 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez kosmostrada
-
Gotuję gar fasolki po bretońsku. Ostatnie chwile świeżo łuskanej fasolki. W końcu jestem fanką dań sezonowych, jak profesjonalny miszcz kuchni. Jak mojego pana na ryneczku spytałam czemu fasola taka droga, to podobno nie udała się w tym sezonie i po prostu nie ma. Więc jak gdzieś jeszcze przyuważycie na straganach tą świeżo łuskaną, to korzystajcie. bonsai, Znaczy już świątecznego słodycza pożarłeś? Ja się ostatnio skusiłam na mikołajka z goplany - uwielbiam. Mam taki tematyczny obrazek spróbuję wkleić.
-
platek rozy, Bardzo fajna spódniczka... I cudna cena. Kochana wszystko załatwiłaś, nawet przyjemności były i tego się trzymajmy. A jutro już miły dzień Ci się zapowiada. Ja myślałam o bibliotece, ale odebrałam dziś od przyjaciółki książkę, pożyczyła mi "Siła czy moc. Ukryte determinanty ludzkiego zachowania". Podobno ciężka lektura, ale rewelka. U mnie też co chwilę pada, wszystko dziś załatwiałam samochodem. Kolano mnie też boli, więc nie było tuptania oprócz małych spacerów z psem. Pogoda nam nie sprzyja. W poprzednim roku też tak było? Muszę zobaczyć nasze posty z tamtego okresu...
-
acherontia-styx, No i tak powinno być ze stypendiami. Syrop klonowy jest bardzo si, ja dodaję nawet do płatków owsianych. Przyszła gitara młodego... to się zacznie... Ale fakt, piękny instrument.
-
filip133, Mam nadzieję, że dotyczy Ciebie powiedzenie - uczymy się na błędach... Pies ma przewlekłe zapalenie ucha... Wet powiedział, że nie wie jak ten pies funkcjonował, bo gdzieś od miesiąca potwornie go boli, a ten twardziel nic po sobie nie pokazał. Przyszliśmy z nim w ostatniej chwili... Jutro znów idzie na czyszczenie ucha, zastrzyk i po kropelki. Muszę iść po jedzenie dla niego, nie wiem, czy go brać , bo leży nadragowany przeciwbólowymi. Czy będzie jakiś tydzień w naszym domu, gdzie nikt nie będzie chory czy obolały...
-
takie tam, Oj avka nie masz, to mi uciekł Twój post. I co z brudną głową chodzisz? ( tak mi się kojarzy brak ciepłej wody ) Purpurowy, Dobra, czyli kciukasy włączamy o 15.30. Zsynchronizujmy zegarki. acherontia-styx, Oj dobrze że przypomniałaś o tym tygodniu amerykańskim, bo ja z kolei muszę zrobić zapas syropu klonowego. Ściskam Kochana, zły dzień minie.
-
Dzień dobry! No i znów mój piąteczek okazał się zwykłym piątkiem. Silniejsze jest jeszcze u mnie poczucie obowiązku, bo zabrałam się za sprzątanie i pranie... Ech. Jeszcze z psem do weterynarza, bo coś bidak ma z uchem. To takie typowe, przecież nie mogę zadbać o siebie, bo dom, bo pies... Postęp taki, że widzę mechanizm. No ale pyszną kawę zrobiłam sobie z rańca, monsz mi podpił i ogłosił domowym baristą. Plan dziś niewyszukany - szaleję ze szmatą, wychodzę z psem, jadę z młodym do chirurga, pichcę, przyjmuję gości. platek rozy, Hej Kochana! Przepisy też sobie zapisałam. Łyknij magnez, mi to na skurcze pomogło. Co będziesz dziś porabiać, też sprzątasz? Purpurowy, No to będzie piniondza mnóstwo dla całej Spamowej! Napisz jak wrażenia z terapii.
-
Jak dobrze siedzieć sobie w piżamce i wiedzieć, że jutro do pracy nie trzeba iść... Pójdę spać bo chcę, a nie muszę. Aurora88, O tak, na pewno jest to jedna z opcji.
-
Zosia_89, Pewnie Kochana, spokojnie powolutku pozbierasz się i znów się nam tu uśmiechniesz... cyklopka, Też myślę, że ta praca w szkole jest dla Ciebie jak pójście dziecka do przedszkola, nagle wszystko łapie i musi swoje wychorować... Wiecie co, muszę spytać mojej T, o co chodzi z tą obawą przed proszeniem o pomoc, skąd ten mechanizm. Żeby nie poczuć się słabym , zależnym od innych? Paniczny lęk przed odmową? Ale why? Porozkminiam sobie. Idę się popluskać i oficjalnie już siupnąć pod kołderkę z lapkiem i książką.
-
Little Red Fox, A zaciążona nie jesteś - senność, podwyższona temperatura bez powodu? filip133, Nie musisz się tłumaczyć. Każdy żyje jak chce i jak może. A że ktoś ma na ten temat swoją opinię opartą na swoich doświadczeniach, też ma prawo, w końcu piszesz na forum. Ja się usamodzielniłam po maturze - spierdzieliłam do innego miasta na studia i nauczyłam się sama dbać o siebie i nie liczyć na innych. Teraz mam z kolei jazdę, jak muszę poprosić o pomoc. Jeden z moich problemów - Zosia Samosia. Purpurowy, Ja też kcę taki obrazek... Bo niestety pieniądz się mnie nie trzyma. Jak kiedyś mój monsz powiedział - ma być krach na giełdzie, wystarczy że my w nią zainwestujemy.
-
Little Red Fox, Przywiało Cię do domu jak niektórych z nas? cyklopka, jak już cały człowiek boli, to niedopsze... Zosia_89, Zosieńko widzę avka... Tulam kochana!!! filip133, Też tak myślę, że rodzice się o Ciebie teraz bardzo martwią i stąd ta nadopiekuńczość.
-
cyklopka, Mówisz, że przeziębienie w toku... Mam nadzieję, że się nasza droga farmaceutko kurujesz jakimiś specyfikami? Golf jest ok, ale błysk w mym oku mógłby przygasnąć na słowo włanczać. No ale nie wiem, jak Ty zrezygnujesz z tego obiektu westchnień, to kto tu pociągnie naszą soap operę? Nieee...
-
bonsai, Ja też liczę te fochy...
-
acherontia-styx, No ja bym tak chciała. I jeszcze żeby mi moją głowę caluśką od środka obejrzeli... A nikt się nie kwapi...
-
Nie wiem, czy chcę uruchamiać wyobraźnię... Aurora88, To faktycznie żeś dowcip opowiedziała... Znaczy dobrze się maskujesz. bonsai, A to szczęście to na mietle miało do Ciebie zawitać, że na balkonie szukałeś?
-
Sigrun, U mnie było to samo, z samiuśkiego rana zapowiadało się cudnie, a tu jakiś total, aż strach nogę wystawić.
-
mirunia, Hej Kochana! No to obiadek pierwsza klasa! Chociaż troszku tej pogody miałaś. Mi kocyka było mało, tak wymarzłam dziś na spacerze z psem po pracy. Bardzo się cieszę, że się dobrze czujesz. Aż mam banana. A ja z narażeniem życia wyskoczyłam po cebulę do spożywczaka. Jakaś masakra, cały czas słychać wozy na sygnale... Jakimś zapisanym w genach odruchem złapałam mąkę, bo to nie wiadomo, co będzie, trza robić zapasy... Oczywiście martwię się teraz o chłopaków. Idę obiad przygotowywać na zajęcie myśli.
-
chmurka66, To pozwala zachować czujność. Ja po pierwszym epizodzie, wylazłam dzięki prochom, ale nic w moim życiu tak naprawdę nie zmieniłam. Po kilku latach dostałam drugie ostrzeżenie i teraz bardzo pracuję nad sobą, chodzę na terapię i cieszę się każdą lepszą chwilą. Depresja jest sygnałem od organizmu - coś jest nie halo, zrób coś z tym. Każdy powinien kontrolnie chodzić do dentysty, ale czasami dopiero nieznośny ból zęba nas mobilizuje do wzięcia się za temat. takie tam, Niegrzeczny ptaszek... Tylko za Ikara nie rób...
-
Oficjalne dobry wieczór! Jakoś bardziej rześko się tu dziś zrobiło, a myślałam, że ucieknę ze Spamowej, gdzie pieprz rośnie... Siedzę pod kołdrą, bo na dworzu wietrzycho, zimnica i ulewa. W zasadzie gorzej by było tylko gdyby gradem waliło po twarzy. Miałam jechać odebrać marynarkę z czyszczenia, ale nie wiem, czy się zdobędę na ten heroiczny krok. chmurka66, Ja mam w papierach od lekarza wpisane - depresja- remisja. Więc z góry jest założenie nawrotów ( a może tylko u mnie) . Z tego co wiem, zależy od przyczyny depresji i cech osobniczych. Purpurowy, Ostatnio tak łagodnie i dobrze brzmisz i te różne koniki w avku... Teraz ta terapia. Bardzo to wszystko optymistycznie rokuje. mirunia - odezwij się jeszcze dziś Kochana, bo wpadłaś na chwilę z dobrą energią i się nie nacieszyłam... Cyklopka - jak Twój dzień dzisiaj, jak przeziębienie... dzień bez Twojego wpisu, to dzień stracony. Pisz proszę. platek rozy, Kochana, na taki Twój post właśnie czekaliśmy, jest nasza walcząca Plateczkowa! takie tam, z reguły jestem grzeczną pacjentką, ale nie byłabym sobą, gdybym nie robiła pewnych rzeczy po swojemu. A Ty jak, zawsze posłuszny? JERZY62, Też coś dziś lepiej brzmisz...
-
Purpurowy, też czekam na relację! Będzie dobrze.
-
Chłodny prysznic i doszłam do siebie po tej zniewadze... na_leśnik, No tak, anioły do mnie nie gadały, a i wiem kto jest ojcem mojego dziecka... bonsai, Bo cię przeklnę złośliwy skrzacie...
-
na_leśnik, To żeś mnie zaintrygował... Nie no chyba idę pod prysznic z fochem, bo ja tak lubię tą niegrzeczną dziewczynkę która jest we mnie, a tu za jakąś kurde stateczną matronę robię...
-
bonsai, takie tam, A co ja Święta Panienka, że zioła zapalić nie mogę? Na pewno zdrowsze od alkoholu, mówię oczywiście o czystym produkcie zielarskim ( o co nie łatwo), żadnych trujących syfów. A że dostępu nie mam, to ostatni raz paliłam tak będzie z 10 lat temu...
-
takie tam, Popalałam, dopóki nie weszły na rynek chemią zaprawiane trucizny. Nie tykam tego świństwa. Jedyne wyjście - odwiedziny u naleśnika.
-
Właśnie doszłam do siebie, bo znowu mnie taki śpik złapał, że poleżałam w letargu starając się nie zasnąć. Ale że co to, w sensie że listopad? No bo już nie wiem, aż taką zamułę to miałam tylko jak mój psychiatra testował na mnie leki, tak że oczy mi się same zamykały. Martwić się, czy co... Wypiłam z przyjaciółką szokoladę jak mówi Plateczkowa, tak na rozpieszczenie. Miętową z bitą śmietaną. Może za dużo cukru mam ostatnio? ( folguję sobie to przyznam...) na_leśnik, Nie powiem, trochę Ci zazdraszczam miejsca pobytu ze względu na dostęp do czystego naturalnego produktu...
-
Człowiek wraca przemoknięty, przewiany, a tu na forum gorącooo... Postuluję o urlopy okolicznościowe na czas dodoopnej pogodny, co by można było cały dzień pod kocykiem spędzić... Piję gorącą herbatę na rozgrzewkę i pędzę na zebranie do szkoły, a potem na spotkanie przy kawce. Trzymajcie kciuki, żebym jak Mary Poppins z parasolem nie fruwała...