
kosmostrada
Użytkownik-
Postów
9 023 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez kosmostrada
-
cyklopka, No popatrz, a ja bardzo lubię odcienie niebieskiego, grzebię w tych farbkach i ciągle kończy się z jakimś niebieskim a w zasadzie granatowym w łapce... A czerwień słabo czuję. dekarboksylaza L-aminokwasów aromatycznych - ech przypomina mi to liceum, gdy takie pojęcia były dla mnie pełne soczystej treści... Może sobie strzel morfologię, ob, tak na wszelki wypadek.... Sigrun, No przecie mówię, żem gupia... Jutro jadę na Ince i ziołówkach, będę nietomna, ale nie wyrobię tego bólu. A widzisz wywróżyłam, że babiszona może wywiać... Takie cuda się zdarzają na Święta....
-
Witajcie wieczornie! platek rozy, Brawo!!! Witamy oficjalnie wśród ludu pracującego!!! < cmok cmok cmok, wręczanie bukietu czerwonych goździków> cyklopka, piękny rysunek!!! Widzę wykorzystujesz zapasy niebieskiego papieru... Owocna terapia i dobre podsumowanie z tym kminieniem. Zazdroszczę, bo chciałabym żeby mi moja T. powiedziała czego mam nie robić, trochę instrukcji by się przydało. Jednak może rozgrywa się w Twoim ciele jakaś mała bitwa, bo taki stan podgorączkowy wskazywałby na jakiś stan zapalny... Nic ale to nic Cię nie boli? mirunia, No i kolejny dzień Kochana przetrwałaś godnie. Tydzień minie zaraz, a Ty dajesz radę! filip133, Cieszymy się, że wszystko u Ciebie w porządku. Niech się ładnie goi. Sigrun, A Ty jak dziś w pracy, szło już rutynowo, wpadłaś w rytm? Baba nie dokuczała? A mnie boli bardzo brzuch. Wywaliło mnie jakbym w ciąży była. No cóż pantoprazol, herbatka rumiankowa i znów dieta... W sumie jak się wypiło z 6 kaw to nie dziwota. O ja gupia.
-
Mało popisaliście dzisiaj, nie mam co czytać do kawki wieczornej... Odsapnę i pójdę słodycze dla dzieci na Mikołaja zobaczyć, potem do przyjaciółki na herbatkę ( bidulka nadal z nogą niedomaga i nie możemy sobie wyjść). Niewyspana jestem, więc i trochę ociężała i łazić mi się nie chce. Dzisiaj przetrwałam dzielnie i asertywnie focha pracowego. Ciśnienie mi skoczyło tylko troszku... Wyobraźcie sobie, ktoś bierze mi z biurka dokument, ja mówię - to jest stara kopia, słyszę - nie szkodzi. Po czym dziś mam jatkę, że ktoś pracował na nieuaktualnionym dokumencie. Wydawałoby się, że wyrażenie -"stara kopia" jest wystarczająco oczywiste, a jednak wynika z tego, że nie...
-
Dzień dobry! Ale piękny był dziś wschód słońca - różowe małe chmurki, jak pędzlem namalowane... I pogoda póki co piękna, ciepło, no tak może być. Nawet nie będę dziś jęczeć, gdzie jest śnieg. Fajny spacer z psem, spotkał kumpelki i polatał, więc też sympatycznie zaczął dzień. Malnę oko i lecę do pracy. platek rozy, Trzymamy kciuki!!!! Purpurowy, Jak pierwsza noc na detoksie, pospałeś choć trochę? takie tam, Heloł i miłego dnia!!!
-
[videoyoutube=C-W40iW2MRs&index=14&list=PL9LUD5Kp855InMnKTaRy3LH3kTIYJyBzs][/videoyoutube] Na dobranoc kawałek z mojej ostatnio ulubionej płyty. Powinien zostać hymnem forum. Dobrej nocy i lekkiego poranka!
-
cyklopka, Może sobie rozdrapałaś coś w uchu? Jeśli nie, to jednak chyba bym poszła do lekarza... I z wiecznym stanem podgorączkowym również. Purpurowy, Jeśli masz na myśli wylanie do sedesu zapasów, to cóż mogę powiedzieć - BRAWO!
-
Little Red Fox, A skąd te ludziska ( w tym my) mają brać dobrą energię? Jak za oknem burość, deszcz, pizgawica, nic świątecznie nie nastawia. Ozdóbki w sklepach nie zastąpią porządnej porcji śniegu... Zaburzony jest naturalny rytm, przynajmniej jeśli chodzi o naszą szerokość geograficzną. Już niedługo wolne, jeszcze tylko 22 dni... cyklopka, to napisz koniecznie, czy odczułaś działanie.
-
platek rozy, Dasz radę Słońce, trzymaj się wskazówek T. i będzie dobrze. Dzięki za przepis na placuszki. Zosia_89, Pięknie będzie pasować taniec z wstążkami dzieciaczków do tego utworu. Fajnie że weekendy towarzysko spędzasz. Proszę tu bez czarnowidztwa. Jesteś tak fajną i miłą osóbką, że jakiś sympatyczny królewicz Cię namierzy. Spytaj nawet naszych forumowych chłopaków, tutaj niejeden na randkę by Cię porwał... Gdzie jest bonsai, co by to zaraz ładnie po męsku ujął... mirunia, Jesteś dzielna dziewczyna i nie dasz sobą jakiejś francy pomiatać. Nie wiem na czym polega tajemnica, ale jak człowiek podstępnie zaprzyjaźni się z tym porannym lękiem, uzna że taka jego uroda, to jest zdecydowanie lepiej. cyklopka, Ja też się pytam co dostałaś na koncentrację? Jak odczujesz działanie, to może też poproszę. To zbierasz po szkole te ołówki, czy jak? Ja dostałam ostatnio w pracy wór ołówków w różnych kolorach do rozdawania, oczywiście komplet kolorystyczny od razu zgarnęłam. Little Red Fox, Jak tam Lisku, zmęczona?
-
Zosia_89, hej hej! Jak przygotowania do występów, dzieciaki wyszkolone? Jak Twoje zdrówko? platek rozy, Kochana, wszyscy jesteśmy nabuzowani i rozchwiani. Masz prawo być w gorszej formie, a jeszcze masz duże wyzwanie przed sobą. Ale pomyśl, że złą energię zostawiłaś dziś na terapii, tam już raz ten film przeżyłaś, a teraz lekko lżejsza idziesz sobie jutro do pracy. Będę trzymała mocno kciukasy. Postaraj się dziś zrelaksować na wszelkie sposoby. misty-eyed, No to Kochana masz regularny urlop! Purpurowy, ... No trudno, umówiłeś się na inny termin? Aż bojam się spytać, czy rozmowa z aspirantem była czysto towarzyska?
-
Piję kawę, a mam wrażenie jakbym zaraz musiała iść spać, tak ciemno. Lampki na mieście u mnie montują. Ja tam żadnych Świąt nie czuję. Jakoś tak dziwnie, jak bonsai mówi - raczej październikowo. Sigrun, Dzielna kobietka! Nie będzie jakiś babiszon wybijał Cię z rytmu. Purpurowy, Ok, podróż przetrwałeś, a jak wizyta? bonsai, proszę mi o słodkich rzeczach nie mówić, bo moje przejedzenie ciastkami w pracy osiągnęło apogeum i na samą myśl mnie mdli okrutnie... cyklopka, No trudno, niech gadają, fochują, ich problem, a Ty jedz tyle ile potrzebujesz. mirunia, Ranki takie są Kochana, kortyzol swoje dokłada, przeczekaj, otrząśnij się i kop w doopę francy. Ja tak robię co rano. JERZY62, Miłego spaceru! Dziewczynki w rossku promocja na Biovaxa - po dychu. Kupiłam szampon, bo odżywkę jeszcze mam.
-
DarkMaster, JERZY62, chłopaki drogie nie narzekam ostatnio. Pierś wypięta , wzrok zacięty i wózek swój pcham. DarkMaster, To cieszy mnie Twoja energia mimo pizgawicy i ogólnego pogodowego Armagedonu. Purpurowy, To już koniecznie odezwij się, jak wrócisz z tej ekstremalnej wyprawy... Ale rozłazi mi się dziś robota w łapkach. Co chwilę przerwa...
-
Cześć Chłopaki! DarkMaster, Jak dziś humorek? Purpurowy, Dzień byłby stracony bez jakiejś twojej historyjki... Powodzenia u lekarza, napisz potem jak było.
-
takie tam, Nosz ale chciałam się zapisać do okulisty, terminy były na sierpień... Pójdę w styczniu prywatnie, bo w grudniu każda złotówka się liczy. A jaka impreza Ci się marzy? Wódka kobiety śpiew? mirunia, Kochana byle do poniedziałku, lekarka zmieni Ci coś w lekach i może to pomoże. Z doświadczenia wiem, że z ciężkiej fazy nie wraca się do równowagi ot tak na pstryknięcie. Chwilkę to zajmuje, daj sobie też troszkę czasu i nie wpadaj w przerażenie, że trzyma. Grunt, że jest lepiej, chociaż ciut. Weź pod uwagę też pogodę, ciśnienie skacze, na pewno też to sytuacji nie polepsza. filip133, No i z głowy, przetrwałeś! Wracasz, dochodzisz do siebie i zaczynasz nowe życie! Zrobiło się słoneczko, to wyszłam wcześniej do pracy z psem, żeby się przejść. Tylko wyszłam na ulicę, w kilka sekund czarno i jak nie je... gradem. Mamy w pracy całe pudło różnych ciastek. Boszsz już mnie mdli, niech ktoś to zabierze z mojego biurka!!!! Dobra, pięćdziesiąta kawa wypita, wracam do roboty.
-
Dzień dobry! U mnie taka sama pogoda. I co chwilę leje. Ja się pytam, gdzie jest ta cholerna zima? Odwołałam terapię, wstałam z zapuchniętymi piekącymi oczami, teraz dopiero odpuszcza po kroplach. Ciągle powtarzam, że muszę iść do okulisty.ech. Bardzo ale to bardzo nie chce mi się dzisiaj wychodzić. Ale mam dziś nawet zajęty dzień w pracy, więc jakoś to sprawnie minie. Idę rozwalić sobie żołądek kolejną kawą. A co tam. Miłego dnia!
-
bonsai, W sumie masz rację - mając poziom 0, wiem że wjeżdżam na poziom 1. misty-eyed, na pewno jest też u mnie kwestia kontroli. Akurat używki dobrze na mnie działały, aczkolwiek zawsze miałam nad tym panowanie. Pod odpowiednim nadzorem alkohol zmienia mnie w zwierzę towarzyskie. Ḍryāgan, może wyjedź gdzieś. cyklopka, biorąc pod uwagę scenariusz w skrócie zapewne przez Ciebie przedstawiony, zgubiłabym się w tej grze i nie wiedziałabym o co chodzi... A ten brzuch to może somatyk, w końcu ważny dzień dziś miałaś.
-
Little Red Fox, Czyli plan - pełen luz. I fajnie. misty-eyed, Byłam kilka razy na święta na wyjeździe. Było fajnie, chociaż chyba z przyzwyczajenia brakuje trochę swojej prywatnej domowej atmosfery i sposobu celebracji. A co do zen, też myślę, że można spróbować się wyciszyć.
-
misty-eyed, No patrz, dziwne nie? Ja się zastanawiałam dlaczego prochy tak źle na mnie działają i doszłam do wniosku, że właśnie dlatego, że wtedy jestem śmiertelnie przerażona niebyciem sobą. Nie czuję się bezpieczna, nie mam kontroli nad swoimi poczynaniami, sterują mną jakieś obce substancje. Teraz też moje reakcje, emocje, bywają nieprzewidywalne i zaskakujące, ale wiem że są moje, nawet jeśli w wyniku chorej głowy. Dobrze, że ten temat pojawił się, bo jutro mam terapię i już wiem, czym zamęczę moją T.
-
bonsai, No ba, tak też bym chciała...Ale tak dobrze nie ma, albo wszystko albo nic. Tu pojawia się też problem techniczny - jak wiedziałbyś że odczuwasz radość, gdy nie odczuwałbyś smutku? Poza tym nie jesteśmy wychowywani w kulturze Wschodu i nie dla nas bycie zen... Little Red Fox, O Ty , ale masz fajnie! I co w ten urlop będziesz porabiać, jedziesz gdzieś wygrzać kości, czy zimowe narciane szaleństwo?
-
Sigrun, Kochana trochę odsapnęłaś na zwolnieniu i teraz byle do Świąt. A może baba się zwolni jakoś w najbliższym czasie... Może chociaż też się zarazi jakimś wirusidłem i zejdzie Ci z oczu na jakiś czas... Trzeba być dobrej myśli. Little Red Fox, Ja odliczam czas do Świąt, bo wracam do pracy dopiero w nowym roku. To tylko 23 dni. Ja nie wiem, co Wy macie za zachwyt tą wyjebką... Ja przeżywam wszystko strasznie i odchorowuję, ale bycie zombiakiem to dla mnie koszmar. Mam mega problem z własną tożsamością, a kim byłabym bez moich emocji ( chociaż nie umiem ich nazwać...)? To pogłębia mi lęki, dlatego nie mogę brać benzo, bo fisiuję. To jakby uprawiać seks tylko i wyłącznie w celu prokreacji...
-
Purpurowy, No to już coś, że wiesz, że niepotrzebnie się wkręcasz. cyklopka, Ja kiedyś zrobiłam sobie tłumaczenie strony sklepu z artykułami plastycznymi z Niemiec i mniej zrozumiałam niż w oryginale... A ja chyba pójdę skończyć stroniczkę, którą wczoraj zaczęłam dłubać. To już świadczy o mojej sezonowej rozlazłości, że nawet do przyjemnych czynności trudno mi się zmobilizować. A i absolutnie nie wiem, co mam jutro ubrać na siebie, bo wszystkie ciuchy już mi się makabrycznie znudziły. Dziś rzutem na taśmę wymyśliłam fajną kombinację, ale przecież nie mogę iść w tym samym jutro do pracy.No jak tak? No więc standardowy obrazek - pełniutka szafa i ryk a la ranny łoś - nie mam się w co ubrać!
-
Purpurowy, Dobry, wciągający, nie za ambitny film? Ale czemu tak się denerwujesz? cyklopka, moim zdaniem pięknie przeprowadzona akcja i z dobrym odzewem. Ochłonęłaś już?
-
cyklopka, Boszsz, ale to romanticzne.... Nie mogę się doczekać następnego odcinka. No jednak te nasze forumowe kciukasy na coś się przydały. takie tam, Proszę o konkretne deklaracje - chcesz być odcięty od świata, czy męczy Cię izolacja? Bo ja czuję się niespokojna przy sprzecznych komunikatach... platek rozy, O to będziesz ze mną cieszyła się na luźne piąteczki! Doskonale, że masz zajęty dzień jutro, nie masz czasu na jazdy, jeszcze terapia - super. To z marszu, naładowana energią ruszysz na podbój rynku pracy! misty-eyed, Hej hej!!! Kochana twardo bakteriom i wirusom się nie dawajcie! Ale trzymasz się dzielnie psychicznie to pewnie i ciało się bardziej mobilizuje. Udało mi się bezdeszczowo przemknąć do zwierzęcego sklepu. Teraz kocyk, gorąca herbata i pies wtulony w nogi - zimowy obrazek...
-
Sigrun, no, co chwilę i wieje ,co by parasolki nie dało się utrzymać... No pomyśl, troszku mrozu i taki piękny śnieżek by z tego był... Ech. A śnieżną zawieję to nawet lubię.
-
cyklopka, YES!!!! Opowiadaj ze szczegółami akcję! Odsapuję po zrobieniu obiadu w turbonapędzie... Monsz z powrotem do pracy, młody do szkoły czyścić kible... ( taka kara, bo stał i śmiał się do rozpuku, jak koledzy zapchali pisuar i zrobili mikro powódź w szkole... ) Jak się zbiorę do kupy, to potuptam z psem po jedzenie dla niego. Może uda się suchą stopą...
-
takie tam, Heloł! Jak nie musisz wyłazić, to zalegaj w gawrze... Możesz w końcu wydzwaniać na leżąco...