
kosmostrada
Użytkownik-
Postów
9 023 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez kosmostrada
-
misty-eyed, Właśnie ją przeglądam, tą książkę ze słodkościami ... A ja chyba upiekę amarretti, na bazie tych migdałów co je dziś dostałam. Zobaczę te cynamonowe, może na Nowy Rok je zrobię, bo już bez przesady z tą ilością ciastek na Święta. Fajna jest ta rybna książka też. Można się zainspirować.
-
mirunia, Oczywiście, że kciukasy będą! Kochana moim zdaniem esci nic do tego nie ma, przeżywasz teraz stres i tylko końska dawka benzo, by Cię znieczuliła. Po prostu jesteśmy bardzo delikatni i każde takie wybicie z rytmu, "podniesienie ciśnienia" powoduje wachlarz jazd. Spokojnie, normals też musiałby się regenerować. Mi pomaga powiedzenie sobie -" tak mam, bardzo wszystko przeżywam, ale to minie, ta sytuacja stresowa, a z nią to napięcie. Nic przecież złego się nie dzieje, nic mi nie grozi, to jest życie." Dziękuję za radę z tym Viprosalem, jutro rano przejdę się do apteki. Purpurowy, To zazdraszczam, bo mi w weekend akurat sporo kaski ubędzie... misty-eyed, Hej Kochana, gratuluję w takim razie tego dnia! Był ciężki, ale poradziłaś sobie. Bardzo to optymistycznie mnie nastraja, jak widzę, jak potrafisz przejść przez to z podniesioną głową na zasadzie - dopadłaś mnie franco, ale się nie dałam... cyklopka, Wiesz jestem ciekawa, czy on ma kompleks wzrostu, czy będąc ogólnie niezłym, ma to gdzieś.
-
cyklopka, No więc tak: podoba mi się sukienczyna z kapturo- szalem, pierwsza myśl czarna, co żem odgoniła , bo sama się pilnuję, żeby mrocznie nie wyglądać, więc na pewno grafitowa. Ta z paskiem trudno mi powiedzieć, bo nie do mojej figury i nie moje kolory, ale ostatecznie dla mnie byłaby szara, bo też jest, a jeśli wybór pomiędzy zielonym a brązowym, to zielony. Z zestawu dla mamy trudno wybrać, to już musisz oprzeć się na guście maminym, ale do mnie przemawia różowy golf. mirunia, Hej Kochana! Jesteś wyczerpana, ale się udało! Byłaś na tyle przytomna i mądra, że koleżankę poprosiłaś, a nie jakaś opętana Zosia Samosia. Odpoczywaj, jak mówisz, tylko jeszcze jutro. Tulam Cię mocno! Dzień spokojny, po poranku jakoś się otrząsnęłam i jest ok. Nigdzie nie poszłam, bo mnie tak boli, że żadna pozycja nie jest dobra. Muszę łyknąć przeciwbólowy, bo nie wyrobię. Na moje oko powikłanie po tym wirusie, już raz tak miałam, nerwoból tylko wtedy z przodu w żebrach.
-
platek rozy, Hej Kochana! No kość ogonowa to może boleć od bardzo przyjemnych wygibasów... Do stycznia szybko czas zleci, zobaczysz. Nie wiem, które ciasteczka upiec, mam mało migdałów, może wyzwanie -Zimtsterne? Napisz co u lekarza, ciekawam bardzo. cyklopka, Bardzo mi się podoba Twój morał... Carica Milica, Spokojnej podróży!!! Robię obiadek, dziś prosto i szybko - polędwiczki kurzęce, ziemniaczki, kapusta kiszona. Miałam iść na wernisaż ( takie ze mnie teraz artystyczne zwierzę ), ale nie wiem, czy dam radę fizycznie, bo okrutnie mnie te plecy bolą. Nie wiem, czy to z kręgosłupa, czy z płuc...
-
Purpurowy, No nic, zrobisz kolejne podejście... Trzymam kciuki! Przegadaj to z psychologiem, przecież do cholery są chyba jakieś sposoby ułatwiające rzucenie tego syfu. Ja rozumiem, że po Twoich doświadczeniach nie bierzesz pod uwagę pójścia gdzieś na detoks? (Wiesiek z benziaków zszedł i sobie chwali przecież, aż przesadnie )
-
PannaNatalia, Mówisz, że szału nie ma w tej książce? Szkoda, liczyłam na jakieś fajne przepisy. Meliskę popij, może franca odpuści. Purpurowy, Kiedy się wybierasz na badania, że ta obcesowo spytam? Marcin2013, Ty też się trzymaj.
-
Dzień dobry Kochani! U mnie z rana popadało coś na kształt drobnego śnieżku, przez chwilę i już nie ma. Taki żarcik pogodowy - ale co, że w sensie że zimy nie ma? Wstałam bardzo nieciekawa, ale poszłam na terapię (bardzo owocna sesja), potem podjechałam do lidla i Alleluja! dostałam mielone migdały, jakaś jedna torebka się zawieruszyła. Będą więc ciasteczka migdałowe. Odebrałam książkę o rybach, ale nie miałam kiedy przejrzeć. W pracy na razie pustki, kwiat Zbyszek na razie w formie, a ja piję pierwszą kawkę, niestety paskudną bez mleka. Żeby nie było, że wszystko już si, potwornie mnie boli w plecach, chyba od tego kaszlu... Miłego dnia!!! cyklopka, mam nadzieję Kochana, że już Ci nastrój się poprawił. Takie poranne strachy upierdliwe są ( kto to w ogóle widział tak zaczynać dzień, a dla mnie to codzienność), ale z reguły mijają. PannaNatalia, Trzymaj się, niech szybko przejdzie! Cześć Chłopaki, jak dziś nastroje?
-
mirunia, Fajna nagroda i sposób na odstresowanie! Też muszę iść na pocztę z listem z pracy to popatrzę na książki, może coś dla siostrzenicy wybiorę ( chciała coś o rasach psów). Też teraz pójdę na wieczorny spacer, z psem, przy okazji zajrzę do rosska. platek rozy, Kochana jest lepiej, ale jakaś słaba jestem i już nie mogę się doczekać okresu poświątecznego, wolnego z pracy, z obowiązków domowych i regeneracji. No widzisz, już w pracy było troszkę lepiej. Zobaczysz, że tak to będzie ewoluować, będziesz się coraz lepiej czuła w związku z robotą, jeśli będą jazdy to niezwiązane z chodzeniem do pracy. Jeszcze chwilkę. Zapisałam przepis na fit bigos! Purpurowy, Czemu nie poszedłeś na badania? Carica Milica, Chyba to nie jest taki zły sposób na spędzanie czasu, jeśli to nie wpływa źle na Twój następny dzień, Twoje zdrowie i jeśli na siebie uważasz krążąc samotnie po nocy. Jeszcze z tego książka czy coś urodzi Ci się w głowie... A jak czujesz, co Ci to daje?
-
mirunia, Kochana, dzielności nasza, ten męczący dzień za Tobą. Jedną część zrobiłaś to i druga pójdzie. Myślisz, że jutro skończysz i będzie z głowy? Odpoczywaj, koniecznie rozpieść się , spraw sobie jakąś nagrodę za ten sukces. Niech to napięcie spokojnie z Ciebie schodzi, masz prawo być sflaczała. Ja myślę, że to nie jelitówka tylko somatyki, u mnie często z brzucha idą... Zobaczymy w najbliższych dniach co ze Zbyszkiem, na razie widać że zimno poturbowało najmłodszy delikatny listek, a reszta się okaże. Zależy jak długo stał na zewnątrz. Zosia_89, Zbyszek wygłaskany, czarowałam go pół dnia w pracy. Dostał też miłe słowa od innych, więc może przetrwa... Tulam Kochana, nie myśl o tym, że to jakiś nawrót, to może naprawdę być taki niedobry czas. Zobacz, jak wielu z nas się męczy. PannaNatalia, Na pewno nie było tak źle i tak świetnie, że coś z siebie wydusiłaś. A nawet jeśli, to co z tego, nie dajesz zawodowo wywiadów, masz prawo dukać do mikrofonu.
-
Wyjrzałam przez okno i ktoś wystawił przy śmietniku kwiatka pokojowego w doniczce ( skrzydłokwiata). Poleciałam po niego, mam nadzieję, że krótko stał na tym zimnie. Stoi sobie teraz u mnie w biurze, zobaczymy, czy przetrwał tą wystawkę . Nazwałam go Zbyszek. Idę wesprzeć Zbyszka... Marcin2013, Ty też się trzymaj Marcinie!
-
platek rozy, Dobrze, że doktórka wróciła, może coś zaradzi. Kochana trzymaj się, naprawdę w tej sytuacji świetnie sobie dajesz radę. Ḍryāgan, No jakiś taki dzień... Trzeba przetrwać. Nie mogłeś spać, czy Cię jakieś sny męczyły? filip133, To się ciesz z samopoczucia, a nie zastanawiaj się dlaczego.
-
Dzień dobry!!! Wstałam w marnym stanie. Nieciekawa noc. Nieciekawy poranek. Źle się czuję fizycznie, mdli mnie i w ogóle jakieś sensacje żołądkowe. Ech... Wiszę sobie rano nad wanną myjąc głowę i zastanawiam się co ta woda ma taki dziwny kolor, a to okazuje się, że mi krew bucha z nosa... Ale na razie ładna pogoda, słoneczko, mrozik ściął kałuże, pies z lubością tarzał się w oszronionej trawie. Siedzę sobie na razie samiutka w pracy, nie ma kto i co mnie oderwać od tego paskudnego stanu... Zaraz zrobię sobie herbatę i może uda mi się jakoś dojść do pionu. Na razie muszę zrobić wszystko, żeby nie poddać się przemożnej chęci ucieczki, zakopania się pod kocem i pochlipania. platek rozy, Platuś ja prawie codziennie wstaję z myślą, nie dam dziś rady. To "nie dam rady" i wyjście do roboty trwa już ponad rok... nieboszczyk, Dlaczego ten zestaw, będziesz tym handlował? mirunia - Od samiutkiego rańca trzymam kciukasy za Twoje wyzwanie w pracy!!! Napisz jak się udało. Miłego dnia !!!
-
No ja wykąpana, zaszlafrokowana. Zosia_89, misty-eyed, Dziewczynki do słodkości korzystam głównie z przepisów z Moje Wypieki. Najlepsze klasyczne moim zdaniem są te z ciasta na piernik tradycyjny, ale robi się ciasto w listopadzie do leżakowania , a ja zapomniałam... Zrobiłam więc wczoraj te (bo musiałam mieć gwarancję, że będą na dziś miękkie) http://www.mojewypieki.com/przepis/szybkie-pierniczki a dziś zrobiłam te, zmiękną sobie do Świąt (wg mnie lepsze, bardziej smak tradycyjny) http://www.mojewypieki.com/przepis/pierniczki-przepis-ii Najlepsze zaś moim zdaniem te, ale dużo czasu i pracy wymagają, więc nie dla mnie w tym roku. http://www.mojewypieki.com/przepis/pierniczki-z-norymbergi Wiele ciastek sprawdzonych mi w tym roku odpadło, bo lidl zawiódł i nie ma mielonych migdałów, ale na pewno zrobię te , bo to ulubione mojego syna http://www.mojewypieki.com/przepis/waniliowe-kruche-ciasteczka-z-rudolfem I coś jeszcze wybiorę, bo kupiłam sobie matę do robienia ciastek w Ikei i jest to cudo mega ułatwiające pracę, nic się nie przykleja, no bajka.
-
Ciasteczkowy Potwór, reaktywacja... Kolejne pierniki upieczone! Przede wszystkim dziękuję za kciukasy. Dobrze, że jesteście, w kupie raźniej. Przetrwałam niekomfortową imprezę i przecież wiedziałam, że tak będzie, więc dlaczego jest to dla mnie ciągle taki stres... Moi drodzy, jest paskudna pogoda, nie ma zimy, nie ma naturalnego rytmu, pozwólmy sobie na to złe samopoczucie. A i Święta, koniec roku, są stresującym czasem, bez względu na to, jak do nich podchodzimy. Ja przyszłam w strasznym stanie, myślałam, że się zakopię pod kołdrę, a jednak mobilizacja - pierniki - troszku mi lżej. Trzymajmy się, w końcu za chwilę może być dużo lepiej, tego nie wiemy, co nagle nas postawi na nogi.
-
Zbieram się Kochani na to zebranie w Klubie i Wigilię... Wiecie jak ja reaguję na zbiorowiska ludzkie, gdzie jeszcze może ktoś oczekiwać ode mnie ożywionej konwersacji. No nic, wyzwanie, a wyzwania trzeba podejmować... A jeszcze cholera mam taką migrenę, że mnie mdli. Nie wiem, czy somatyk, czy ta pogoda plus choroba. Ale nerw, uff, głęboki oddech i w drogie...
-
platek rozy, Dobrze, że lekarzy masz umówionych. Oj domyślam się jaka jesteś zła z tym płaszczykiem, ale może wywabią w czyszczeniu. Ja w mojej puchówce rozwaliłam zamek, ale ma też zatrzaski i daję radę... Kupiasta pogoda na jakieś fajne plany, nogi się nie chce z domu wystawiać. Na pewno w domku coś dla siebie wymyślę po powrocie. Zosia_89, Kochana ja tak bardzo czekam na śnieg, chociaż na nartach jeździć nie mogę. Dla piękności otoczenia, dla prawidłowości pór roku, a przede wszystkim dla bałwana! DarkMaster, bonsai, Ja się bałam zapytać, jaki cudny pomysł przyszedł wczoraj Ḍryāganowi, do głowy... Idę przygotować wszystko do śniadanka niedzielnego, monsz zrobi sadzone na boczku.
-
Dzień dobry Wszystkim! Odpalam kompa i co ja paczę, kolega o. na Spamowej! owsik, napiszę Ci to czego nie zdążyłam w wątku. Kobiety bardzo często mówią - nie jesteś w moim typie, nie pasujemy do siebie i teksty, które przytaczałeś, bo tak jest łatwiej (czasami delikatniej) niż powiedzieć- jesteś nudny jak flaki z olejem, głupi, marudny, nachalny, dołujący, denerwujesz mnie tylko japę otworzysz, itd. A urodą może i zwróci się uwagę, ale tylko osobowość pozwala ją utrzymać. platek rozy, Hej Kochana! Znaczy fajny dzionek wczoraj miałaś. Nie zastanawiaj się od czego te sensacje somatyczne, po prostu rób swoje, a olane one tracą swoją siłę. Ja dopiero zaczęłam "pierniczenie", bo robiłam dla młodego na dzisiejszą Wigilię w Klubie, może coś z tej partii się uchowa. Fajne kolczykasy! U mnie leje, jak wstałam o ósmej to myślałam, że coś mam z zegarkiem, tak było ciemno... Zaraz śniadanko, potem kolejne wersje pierników ( jestem Ciasteczkowym Potworem ), potem Wigilia w Klubie i tak niedziela minie. Miłego dnia! A Wy co będziecie porabiać?
-
Poczytałam, chciałam coś napisać, to kurna zamknęli!!! Jestem jedyną osobą, która nic owsikowi nie doradziła, wszyscy tam pisali... I jak z tym żyć... cyklopka, Tylko my tu rozumiemy Twoje poczucie humoru... Tulam. Naprawdę idę już spać. Niepocieszona... W strasznym stanie... Może owsik znów założy wątek... Dobranoc...
-
Davin, No co Ty, dla Ciebie i dla Twojej Pięknej też są pierniki... cyklopka, Jestem twardą kobietą z północy, wychodzę na papierosa w zimie i zrobię te cholerne szwedzkie pierniczki (właśnie odkopałam przepis). A co! Idę poczytać, co popisałaś. Dobrej nocy, do jutra!!!
-
Pieeerniki, rozdaję pieeerniki.... Ḍryāgan, łap, nawet najpiękniejszą polukrowaną choinkę dostaniesz... Zosia_89, Ale Kochana w swoim domku wprowadzisz piernikową tradycję. bonsai, Ale jak, przy dziecku? Jak wyjedzie w wakacje, to why not... tosia_j, Tooosia!!! Hej, strasznie dawno Cię nie było. cyklopka, Robiłam takie pierniczki szwedzkie też. Ale strasznie ciężkie ciasto do zagniatania, nie mam w tym roku na to siły... Zapowiada Ci się fajne wyjście, ku uciesze mieszkańców Kraka. Powiem tak - Madera to dobry trunek jest. Szkoda, że właśnie ją skończyłam. Idę się myć, zanim przewrócę się na łóżko tak jak stoję.
-
Uściski dla tych, których dziś nie witałam! Gorąco się tu zrobiło - Miko w samym fartuszku...Boszsz ... Poczytałam Was dla odprężenia w chwili przerwy, ale lecę dalej, będziemy lukrować pierniki. Wpadłam w amok ciasteczkowy, jak co roku i jutro piekę następny rodzaj... Niech ktoś mnie powstrzyma.... Miłej imprezki! A łyknę sobie naparstek Madery w tak miłym towarzystwie. Wasze zdrówko!
-
No, indyk zaraz będzie gotowy, komosa dochodzi i kolejny etap z dzisiejszego planu będzie zaliczony. Ugotowałam na dwa dni, będzie spokój. A potem pierniki, nie chce mi się, ale się nastawiłam, że dziś je zrobię. Przed chwilą zastosowałam tajną broń na rozleniwienie i zmiany pogody (zaczęło u nas padać) - druga kawa z ekspresu. Ḍryāgan, O tak, tak, kcę takiej pomocy domowej! . Ale mam jakieś dziwne przeczucie, że monsz nie byłby tak zachwycony... < idzie po szmatę z opuszczoną głową> Zosia_89, Bardzo nie lubię zakupów przed Świętami i tłumów w sklepach... A mam tylko prezenty dla mensza. cyklopka, Masz rację, z amoku i "muszę to zrobić" też się leczę... Jak ktoś napisał na forum - dla Jezusa nie ma znaczenia, czy będę miała błysk na Święta... Purpurowy, Jak dziś kondycja? Idę podawać obiadosa. Pachnie pysznie...
-
Ḍryāgan, Oj przydałby mi się teraz jakiś pedant ze szmatką w domu... mirunia, Właśnie wróciłam, godzinę siedzieliśmy w empiku... No ale jest książka - fajna , podpasowana, a ja na świątecznej przecenie kupiłam foremki do pierników (większa gwiazdka i choinka, mam tylko małe) i puszkę na świąteczne ciastka, dam jako jeden z prezentów ( oczywiście zapełnię). filip133, Idź na koncert, wyrwij się z domu, na miejscu już będzie fajnie. Przynajmniej coś się będzie działo. Dobra, lecę do lidla i wracam na pichcenie.
-
mirunia, E to i tak Ci malutko zostało... Ale jest następny weekend. Też już temat prania ogarnęłam. To co porobisz w ramach luzowania? Ḍryāgan, To może jakiś sprytny plan na sobotę? Jakieś fajne zajęcie? Wolne masz, ze szmatą latać nie musisz, czy stać przy garach, cały czas jest Twój. (tego zazdraszczam) Marcin2013, Nie było Cię tu w urodziny ( a zdradzałeś datę ), więc spóźnione życzenia Ci składam - żeby następny rok był dla Ciebie lepszy, dużo radości!!! Little Red Fox, Udanego szoppingu!!! A czekolada koniecznie.
-
mirunia, Hej Kochana! No po tak pracowitym wczorajszym dniu to dzisiaj luzik Ci się należy. Wczoraj już chyba sobie całą chałupkę ogarnęłaś świątecznie? Też chyba zrobię tego indyka w warzywach... Muszę wyskoczyć po zakupy, bo wszystkie warzywa wyżarte, tylko kawałek selera został. lucy1979, A nie mogłaś dodać np. paru kropelek octu winnego?