Skocz do zawartości
Nerwica.com

Follow_

Użytkownik
  • Postów

    1 746
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Follow_

  1. Najbliższe spotkanie: Sobota godz. 14:00, w YMCA w Gdyni, w sali teatralnej, spotkanie z planszówkami. :)
  2. Follow_

    Samotność

    no to sobie podepresjonuje... pusto, smutno...głucho.. i nikogo....
  3. Follow_

    Samotność

    lęki i rezygnacja z życia.... to przyczyna mojej samotności... nie chce mi się już cokolwiek robić... nie mam siły
  4. Follow_

    Samotność

    Nie ma do kogo buzi otworzyć... nie ma do kogo się przytulić... i nie ma perspektyw że się do kiedykolwiek zmieni
  5. Follow_

    Witajcie

    jestem pod wrażeniem tego co napisałeś, trzymam kciuki za powodzenie terapii. To ciężka praca.
  6. Follow_

    Samotność

    mi wirtualne rozmowy nie pomagają
  7. Nie bądź takim pesymistą :) Byłeś u lekarza, bierzesz leki? Myślę, że terapia może Ci bardzo pomóc otworzyć się na ludzi. Możesz przepracować to co Cię blokuje przed budowaniem relacji. Albo zobaczenie, że jednak je masz tylko nie doceniasz zbytnio. Czasami skupiamy się na rzeczach, które nie są istotne. Mi terapia pomogła wyjść z pewnych schematów i dużo to ułatwiło... Trzymam kciuki!
  8. Follow_

    kciuk

    to weź gościa wyślij do łazienki ... nie tknęłabym brudasa
  9. Na 17:00 w Gdyni w Playground na planszówki
  10. beznadziejna terapia... i zapomniałam szalika a było zimno
  11. Follow_

    kciuk

    z dużym... kciukiem?
  12. Miłe słowa w pracy: "szanuję Ciebie i Twoja pracę"
  13. To zaproś kolegę :) ja mam teraz taką beznadziejną kabinę, że seks pod prysznicem odpada
  14. może w tym tkwi Twoja brzydota, że nigdy nie kochałaś.. ile masz lat? 12?
  15. zgadzam się z przedmówcami - sama skończyłam zaoczne pracując i mam doświadczenie. Nie było lajtwo pracować i uczyć się ale teraz daje to same profity. Poszukaj czegoś w klimacie ekonomicznym by nie zostać w tej pracy fizycznej zbyt długo... nie możesz poszukać w innej miejscowości?
  16. Follow_

    Samotność

    czemu nie odejdziesz z domu skoro cie doluje?
  17. Od kilku dni nie czuję się zbyt dobrze, wczoraj i dzisiaj nie poszłam do pracy. Czuję się zmęczona i zdołowana. Nie znoszę wyjazdów służbowych a w ostatnim czasie była ich kumulacja. Nie znoszę siebie a muszę ze sobą przebywać i nie ma od tego ratunku. Chciałabym się bardzo do kogoś przytulić i czuć się trochę mniej samotna ale w głowie ciągle mam to co się działo przy rozstawaniu z moim byłym. Jaki był podły wredny.... to co mówił, jak mnie oszukiwał, wykorzystywał i znęcał się nade mną. Zaciskałam wtedy zęby ale teraz ma to odbicie na każdej mojej relacji...i wraca jak tylko próbuję stanąć na nogi. Czuję że jestem tymczasowo... nie planuję, nie próbuję i nie chcę... bo się boję. Boję się że znowu uwierzę w coś czego nie było. Boję się zranienia i tego, że ktoś mi zrobi to samo co on. I czeka mnie dużo pracy nad sobą ale boję się, że wysiłek będzie nadaremny... że znowu spotka mnie ten sam ból co wtedy. To było strasznie upokarzające i nie mam siły na powtórkę. A zarazem tak strasznie mi brakuje bliskości... Nie mam siły udawać... ale się uśmiecham a w środku czuję taki potworny ból i nie potrafię sobie z nim poradzić... jest tyle rzeczy z którymi trzeba się zmagać a nie ma na kim się oprzeć... boze dlaczego muszę przeżyć kolejny dzień a nie zdechnąć by to się w końcu skończyło marny żywot, bezsensowny do samego początku
  18. jo ;P dokładnie maczeta zabija
×