Tak to jest z dziećmi DDA, które żyją życiem rodziców a nie własnym. Nie jesteś odpowiedzialna za Twojego ojca a Twoja matka zdała sobie z tego sprawę już dawno. Gdyby było ją stać na jakąś konkretną decyzję to rozwiodłaby się z nim i już nie wracała do Polski.
Trzeba wyjść z pieluch i zdać sobie sprawę z tego, że oni oboje mają wybór i oboje siebie krzywdzą. On alkoholizmem, który nie jest chorobą z którą nie da się walczyć. Niszczy to związek i relacje rodzinne i nie jest biedaczkiem którym trzeba się zajmować. Ona brakiem stanowczości i dawaniem złudzeń. Nie jesteś w ich w związku i nie wiesz na czym on się opiera i dlaczego się rozpadł ale to ICH SPRAWA.
Zamartwianie się o ojca to typowe objawy DDA. Jesteś dorosła i powinnaś się zająć sobą. To nie jest czcze gadanie. Nie masz obowiązku zajmować się ojcem bo nie radzi sobie w związku z mamą. Boli Cię to i to rozumiem ale może zastanów się na tym co Cię boli w relacji z matką. Pomyśl o sobie co Ciebie dotyka: jej brak zainteresowania, oszukiwanie Ciebie i jej brak na święta, to że zostawiła Cię z pijakiem jak byłaś niepełnoletnia?
I myślenie życzeniowe: bądźmy znowu szczęśliwą rodziną. Jeśli ona uciekała już od tak dawna a on jest pijakiem... to ciężko to nazwać kiedykolwiek szczęśliwą rodziną. Wiem, że to smutne (bo mam podobne doświadczenia i podobnie zostałam z chlejącym ojcem na karku) ale do ogarnięcia. Jedyna rada osoby, która podobne rzeczy przeżywała: ZAJMIJ SIĘ SOBĄ.