Skocz do zawartości
Nerwica.com

albercik

Użytkownik
  • Postów

    27
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez albercik

  1. Ja polecam Pawła Brudkiewicza z Centrum Dobrej Terapii - ośrodek znajduje się przy ulicy ul. Miłkowskiego 7 na ruczaju.
  2. Pociągają mnie kobiety z problemami, niestety.
  3. Myślę, że nie ma co od razu rzucać się na głęboką wodę. lepiej chyba krok po kroczu zniemiać się (walczyć z nerwicą). Pewnie to zalezy od człowieka i jego charakteru, ale uważam ,że stawiając sobie małe cele przed sobą będziemy spokojniejsi i mniej rozczarowani niż jakbyśmy stawiali sobie duże cele i ich nie realizowali. Powodzenia! :)
  4. Ja odkąd pamiętam skubię skórki przy paznokciach, nie wiem czy jest to objaw nerwicy, ale jeśli tak to prawie w ogóle mi on nie przeszkadza. Co innego że moje dłonie nie wyglądają zbyt atrakcyjnie, no ale jestem w końcu facetem wiec nie widzę w tym większego problemu :)
  5. Znalazłem w sieci info, że skladnik oliwy o nazwie oleokantal pomaga chronić mózg przed azheimerem. Może komuś ta inforamcja się przyda :)
  6. A miałeś jakieś traumatyczne przeżycia?
  7. No to jeśli ich kochasz to masz sporą motywację i do walki i do życia. Trzymam kciuki!
  8. Ja nie też nie lubię wydawać swoich ciężko zapracowanych pieniędzy (i każdy kto mało zarabia pewnie też), ale jeśli masz takie rozkminy to może rzeczywiście jest to jakieś zaburzenie...
  9. Raczej ciężko Ci będzie bez leków sobie z tym poradzić. Nie bój się ich, lekarz powinien dobrać Ci takie, po których nie będziesz otępiony. A nawet jeśli to powinien Ci je zmienić/ ewentualnie zmienić dawkowanie - dopasować je do Ciebie.
  10. Kalebx3, nie unoś się. Nię oceniam Cięi broń Boże nie twierdzę, że jesteś cham, lekoman czy psychol. Wyrażam jedynie swoje zdanie o sposobie prowadzenia rozmowy na forum...
  11. Mocne słowa biorąc pod uwagę profil i specyfikę zagadnienia tego forum!
  12. Zdecydowanie jestem introwertykiem.
  13. Załuję, że poszedłem na studia humanistyczne. To był wielki życiowy błąd. Po tych studiach - skończyłem politologię (a poszedłem na nią bo interesuję się polityką i społeczeństwem) i nie mogę znaleźć pracy. A moi znajomi którzy nie poszli na studia pracują w fajnych firmach - zaczynali od zera ale po kilku latach wyszli na ludzi. Ja w tym czasie studiowałem i jestem do tyłu o kilka lat w życiu zawodowym.
  14. Nigdy nie mogłem się nauczyć grać w szachy. Probowali mnie tej sztuki nauczyć kolejno dziadek, tata i siostra. Poźniej chyba jakiś kumpel w liceum. I nic. I tak sobie myślę, że to też może być niepokojące, że ktoś nie jest w stanie opanować tej gry.
  15. Jak mam bardzo napięty moment w życiu to pojawiają mi się tiki związane ze skaczącą powieką. Ale to przychodzi tylko wtedy gdy jest naprawdę ciężko, gdy dużo się dzieje i mam mega zajętą głowę różnymi ważnymi sprawami. Co ciekawe na te tiki pomaga mi rzecz trywialna - magnez :)
  16. albercik

    Gniazdka

    Ahma, to tylko Twój wymysł, a nie rzeczywistość.
  17. Ja sie boję mówić o moich problemach ludziom których nie znam, bądź z którymi łączą mnie relacje czysto zawodowe. Nie mam do końca zaufania do nich i obawiam się, że jakbym im o tym powiedział to mógłbym tego żałować. Włącznie z tym, że traktowaliby mnie (w pracy) zupełnie inaczej, a w najgorszym przypadku móglbym tę pracę stracić.
  18. ladywind, Zotral - przy dawce 50 mg nie było efektu i łagodnie działania niepożądane, potem psychiatra zwiekszał dawkę do 200 mg i stopniowo narastała poprawa. Z czasem przy tej dawce było coraz lepiej.
  19. Tak, przesadne dbanie o higienę i czystość w otaczającym mnie środowisku to rzecz bardzo dobrze mi znana. Nie ma dnia żebym nie myślał o tym ile wokół mnie jest zarazków czy paskudnych bakterii wywołujących przeróżne choroby. Moje życie jeszcze do niedawna wyglądało podobnie do opisanych powyżej historii. Wszystko zaczęło się zmieniać dzięki farmakologii i terapii. Jeszcze pewnie trochę wody w Wiśle upłynie zanim będę miał w miarę normalne - wolne od natrętnych myśli - życie, ale już teraz jest znacznie lepiej niż np. 3 miesiące temu.
  20. Ja czasem ma tak, że czuję jakąś zewnętrzną presję, żebym zmieścił się w jakimś czasie wykonując jakąś czynność i zdążył ją zrobić zanim efekt poprzedniego działa się skończy. Najczęściej są to rzeczy bardzo trywialne. Np. jak wstawiam wodę na herbatę, to muszę zmieścić się w czasie żeby zrobić tą herbę zanim wstawiona woda się zagotuje, albo jak wyłączam komputer na noc (a proces zamykania systemu w przypadku mojego kompa trwa tak z 15 sekund) to muszę zdążyć w tym czasie aby rozścielić sobie łóżko. Te przykłady są na prawdę dziwaczne, ale serio mam wrażenie, że jeśli nie zdążę czegoś zrobić w czasie zakończenia poprzedniej czynności, to spotka mnie coś złego. Na szczęście nie zdarza mi sie to zawsze, ale i tak jest to uciążliwe i generujące stresy i niepotrzebne napięcie spowodowane pośpiechem.
  21. ja w ogóle nie potrafię oglądać makabrycznych filmów jak horrory itp bo raz że się ich przeraźliwie boję (co akurat jest chyba normalne) a dwa ze własnie jeszcze bardziej nakręca to moje lęki i niechciane myśli. co prawda negatywny efekt jest zaraz po oglądnięciu takiego obrazu, ale czasami zostaje mi to przed oczami na dłużej, wtedy próbuję mysleć o czymś przyjemnym. generalnie takie filmy źle robią mi na psychikę, dlatego od dłuższego czasu staram się ich nie oglądać. nie wiem czy to jest tylko moja przypadłość czy osoby z nerwicami tak po prostu mają.
  22. Uważam, że kobiety też mogą 'zaliczać' dokładnie jak faceci, to chyba część ludzkiego instynktu. Te, które są w związku mogą po prostu czuć się nieszczęśliwe, niespełnione, albo znudzone swoim partnerem. Wiadomo, że normy społeczne są trochę spaczone i na taką laskę większość ludzi spojrzy krzywo, natomiast facet może zaliczać i mało kogo to szokuje, co innego kiedy robi to kobieta... Po za tym myślę, aczkolwiek nie wiem czy jest to prawidłowość, że kobiety są bardziej wrażliwe od mężczyzn i niektóre z nich mogą takie zaliczanie strasznie przeżywać (wyrzuty sumienia itp), faceci chyba nie mają z tym problemu. Wiek i doświadczenie też mają spore znaczenie, laska która coś już przeżyła w swoim życiu raczej nie będzie się pakować w takie przelotne znajomości. No chyba, ze była z jednym facetem przez długi czas, to wtedy może sobie chcieć nadrobić stracone lata :)
  23. W poczuciu gorszości chodzi chyba właśnie o niskie mniemanie o sobie czy brak wiary w siebie. Ja np nie czuję się "gorszy" od innych, ale często po prostu dołuję się że kiedyś czegoś tam nie zrobiłem (bo brakło mi wiary w swoje możliwości), a to miało wpływ na moją obecną sytuację. Pewnie jakoś da się z tym walczyć, ale szczerze mówiąc jeszcze nie doszedłem do tego jak ta walka miałaby wyglądać. Samo spinanie dupy i zabranie się do działania nie do końca jest moim zdaniem uniwersalnym rozwiązaniem. Każdy ma swoje lęki, obawy i demotywujące myśli i chyba nie ma jednej recepty jak z tym zerwać i odmienić swoje życie. Jak to przełamać?
  24. A ja mam takie pytanie: czy jest jakąś zasadą, że na nerwicę/lęki różnego rodzaju mogą cierpieć tylko osoby bardzo wrażliwe, albo nawet nadwrażliwe? Stres bez powodu chyba świadczy właśnie o tym, że ktoś jest bardzo wrażliwym człowiekiem. Przeżywanie pewnych rzeczy ze zwiększoną siłą, bardziej niż normalni ludzie. Ma to jakiś związek?
  25. U mnie zabawne było to, że po każdym ugotowanym posiłku, czy nawet odgrzaniu czegoś, czułem, że musiałem umyć dokładnie kuchenkę, bo inaczej bym się zatruł. Moi współlokatorzy oczywiście byli z tego powodu bardzo zadowoleni, bo nie musieli dbać o porządek w kuchni :)
×