Witam
Od dziecka mam tiki nerwowe, których nie mogę się pozbyć. Robię dziwne dźwięki nosem (jak parskający autobus), strzelam kośćmi u szyi(kręcąc przy tym całą głową), wykonuję ruchy żuchwą. Miałem ciężki poród (3 w skali apgar wiec generalnie powinienem być opóźniony umysłowo), jak byłem mały to miałem lęki nocne (czasem też w dzień) i brałem leki.
Nie wiem dlaczego ale czuję przymus robienia tych rzeczy, czuję np dziwne uczucie, które ma minąć po wykonaniu tego tiku, ale to nie mija. Jak jestem zestresowany to wszystko się nasila x 20.
Czy jest jakiś sposób aby to kontrolować i pozbyć się tego? Byłem u neurologa to mi powiedziała, że wszystko jest ok zaleciła masaże i akupunkturę (ale kogo na to stać).
Podpowiedzcie czy to są objawy nerwicy natręctw czy zwykłe tiki.