Skocz do zawartości
Nerwica.com

depresja24h

Użytkownik
  • Postów

    412
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez depresja24h

  1. Lamotryginę przyjmowałam 4 miesiące, jako dodatek do leków antydepresyjnych, która miała za zadanie potencjalizować ich działanie. Przyjmowałam w dawce 100 mg na dobę. Efekt znikomy, plus to brak skutków ubocznych. W moim przypadku okazał się nieskuteczny.
  2. Brałam mirtazapinę w dawce 30 mg tydzień czasu. Głównym powodem dla którego przestałam brać było duże wzmożenie apetytu, a ja nie chcę teraz przytyć. W ciągu tego czasu lek zdążył zadziałać antydepresyjnie, ale skutki uboczne dały też o sobie znać. Przede wszystkim czułam sporą dezorientację, gdyż lek mocno upośledza funkcje poznawcze - czułam spowolnienie w odbieraniu bodźców, opóźniony refleks, problemy ze zrozumieniem czytanego tekstu, krótką pamięć. Dobrze się po tym leku zasypia, ale spałam stanowczo za długo (około 10-11 godzin). Jeżeli owe skutki utrzymują się dłużej, uważam (mimo potencjału antydepresyjnego) utrudniają funkcjonowanie.
  3. A ja to się z choinki urwałam A po co wy to bierzecie? Mając świadomość, że pakujecie się w syf. Nie szkoda Wam mózgów, przecież nie wiecie co do końca te substancje robią Wam z mózgiem.
  4. Witam serdecznie Jestem na dawce 225 mg już 3 tygodnie i czuje się jak warzywo. Zastanawiam się czy nie za szybko dałam sobie taką dawkę. Czuje się jak nic nie warty śmieć czekający końca swej egzystencji.
  5. Jestem na wenli 10 dzień. Bardzo mnie skopała, na razie nic mi się nie chce robić, czasem pojawiają się myśli "s'. Obym dotrwała, bo wiem, że ma moc.
  6. To prawda. Jestem nauczona ich "pogadzać". Moja matka ma coś niepokojącego, ona bardzo nienawidzi mojego ojca za sprawy jakieś sprzed 20 lat, ona ciągle to powtarza i non stop go atakuje. Ojciec natomiast na to już nie reaguje. Kiedy jej tłumacze by odeszła skoro nie jest z nim szczęśliwa to padają hasła typu "usunę się wam wszystkim", a potem zachowuje się jak nic by się nie stało. Jest to już jakaś patologiczna odmiana nienawiści, właściwie zastanawiam się czy to nie schizofrenia jakaś (ja nie mam), bo ona ma takie fazy, zaczyna się mowa zmieniać, potem zaczyna płakać, zamyka się w pokoju i krzyczy "odejdź, odejdź" i różne wyzywiska na mojego ojca, nawet gdy go w domu nie ma. Kiedy wspomniałam jej o leczeniu jakimś, to twierdzi, że jej nic nie dolega. Więc ja nie tylko mam swoją chorobę, ale też staram się pomagać psychicznie matce. I dlatego właśnie mam takie uczucia, że odejdę,a oni się pozabijają.
  7. Dodam dodatkowo, że ja mam taki syndrom jak kobieta, która jest krzywdzona przez męża przez wiele lat, ale się temu poddaje i niejako jest od niego uzależniona już psychicznie. Nie kocha go, chce odjeść, ale nie potrafi. Wiem, że mnóstwo młodych ludzi wyjeżdża, a ja nie tylko z powodu pracy, ale też choroby, a czuje jakieś wyrzuty sumienia.... że ja wyjadę, zostawię ich, a oni się kłócą i może dojść do jakiejś tragedii. -- 30 maja 2014, 12:02 -- Nie boję się żyć na własną rękę, nie boję się pracy, bo gdy jestem "zdrowa" to funkcjonuje dość dobrze. Bardziej chodzi mi kwestię tego iż czuje się jak ofiara, a mimo iż nie jest to w moim interesie zostać, to uczucie sprawia mi po prostu kłopot. Nie chce pieniędzy od mojego ojca, wolę pożyczyć od kogoś.
  8. Witam serdecznie Choruje od 7 lat na depresję, na początku miała łagodny przebieg, 2 lata temu mocno się zaostrzyła, tak, że okres remisji był krótkotrwały. Depresja pojawia się u mnie bez żadnego wyraźnego powodu. Po prostu z dnia na dzień tracę energię życiową, przestaje wstawać z łóżka, tracę zainteresowanie życiem, ludźmi, nie mogę się skoncentrować, a w wyniku tego męczenia się pojawiają się myśli samobójcze. Z ich powodu byłam hospitalizowana 3-krotnie. Zauważyłam, że zaostrzenie choroby następuje w okresie jesienno-zimowym. Izoluje się od ludzi, a w ten czas zostaje mi tylko rodzina. Rodzina jest świadoma, że jest to choroba psychiczna, ale nie dostaje z ich strony żadnego wsparcia, wręcz przeciwnie wykańczają mnie i krzywdzą. W związku z chorobą i niemożnością normalnego funkcjonowania, postanowiłam iż wyjadę w nieco cieplejsze rejony. W Polsce nic mnie nie trzyma, nie mam żadnych zobowiązań. Problem polega na tym, że rodzina może nie zaakceptować mojej decyzji. Poruszyłam już ten temat z matką i mi powiedziała, że jakoś tu żyć będę. W mojej głowie jest istny paradoks, ponieważ rodzina stosuje wobec mnie przemoc psychiczną np. biorę obecnie wenlafaksynę 10-dzień, dałam matce ulotkę, iż mój stan ulegnie teraz pogorszeniu i zacznie się poprawiać po jakiś 2 tygodniach. I co? Wczoraj wieczorem źle się czułam, co powiedziałam matce, a jej coś odbiło i powiedziała "brat się wstydzi, że ma siostrę chorą psychicznie", gdzie ja jeszcze gorzej się poczułam, a od rana mnie wyzywa od leni. Ojciec mnie poniża i też nie szanuje, w tym roku zaczęłam studia, szły mi dobrze, wszystkie kolokwia pozaliczałam, aż przyszła ściana i część egz nie zaliczyłam ( podkreślam nie z powodu lenistwa!) trafiłam do szpitala, chciałam przesunąć te egzaminy na późniejszy termin, ewentualnie wziąć urlop dziekański. A stało się tak, że po powrocie do domu odebrałam skreślenie z listy studentów, bo studia nieopłacone, a jak ojcu wygarnęłam, to powiedział, że świrowi za studia płacić nie będzie. Obecnie chce opuścić dom rodzinny i układać sobie życie bez nich, ale boje się, że mi nie pozwolą, oni wolą żebym siedziała i oni będą mi dawać na jedzenie, będę musiała wysłuchiwać ich kłótni. Wyzywać mnie tak, ale pozwolić mi na wyjazd pewnie nie. Ja się obawiam natomiast,że z powodu ich nacisków zostanę i będę się dalej męczyć. Proszę o pomoc.
  9. Witam serdecznie Chcialabym się dowiedzieć dlaczego leki po jakimś czasie przestają działać, czy jest to coś w stylu "uodparniania" się receptorów w mózgu. Powiem szczerze, że jestem zaniepokojona, ponieważ ciężko jest trafić w odpowiednie leki, a gdy już się trafi i jest cudownie, nagle czar pryska. O co chodzi?
  10. Anna P. nie polecam odstawiać tak dużej dawki, ja schodziłam z 300 mg tyle, że w szpitalu i powoli mi odstawiali, dłużej niż miesiąc. Pamiętam ze skutków odstawiennych chciało mi się czasem wymiatować. Mam pytanie do kogoś kto się lepiej zna. Brałam wenlę ponad pól roku, w lecie działała, w zimie nie. Dlaczego? Wracam teraz do wenli, ale nie wiem czy to ma sens. Zadziała jeszcze?
  11. W ogóle to ja nie wiem jak można kupować przez neta. Skąd masz pewność, że to oryginalny lek?
  12. Witam Z racji tego, że to nowość, psychiatra u mnie może nie wiedzieć o tym jeszcze. Biorę teraz Escitalopram 20 mg, Lamitrin 100 mg i Trittico 150 mg na noc. W tamtym roku w lecie super na mnie działała wenlafaksyna 225 mg + trittico 150 mg. W zimie przestalo działać, escitalopram nie pomógł, wracam do wenlafaksyny. Czy ten lek można połączyć z wenlą lub z trittico? Intryguje mnie ten lek -- 23 maja 2014, 21:52 -- Podbijam temat, z jakimi lekami antydepresyjnymi można łączyć ten lek?
×