Skocz do zawartości
Nerwica.com

braksił22

Użytkownik
  • Postów

    184
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez braksił22

  1. A powiedzcie mi moi drodzy, o jakiej porze dnia stosujecie Wenylę? Mi kazano brać na wieczór, a skoro ona pobudza to trochę mi się coś nie kalkuluje.
  2. Dzień dobry :) Z dniem dzisiejszym dołączam do "klubu Wenylki". Od ponad miesiąca czasu brałem escitalopram i nie było żadnej poprawy w samopoczuciu, a nawet się pogorszyło. Dzisiaj dostałem Oriven 37,5 mg raz na dobę wieczorem. Mam w związku z tym do Was kilka pytanek. 1. Czy Wenyla bardziej wycisza, czy pobudza? 2. Czy przejście z dnia na dzień z jednego leku na drugi może być jakieś niebezpieczne? Pozdrawiam :)
  3. nerwa, ja mam tak od piątku. Żeby było śmiesznie, to wczoraj też się czułem lepiej, tak jak Ty. Też wszystko zganiam na pogodę, ale ileż można obarczać winą tylko pogodę?
  4. nerwa, to przybij piąteczkę. Dzisiaj w nocy miałem takie masakrycznie realne sny, że nawet chyba byłem świadomy tego, że śnię. Dziwne uczucie. Po obudzeniu się było nawet spoko, umyłem się, ubrałem, zrobiłem herbatkę, wziąłem esci i zomiren 0,5 (mam brać 3 razy dziennie, ale chyba przestanę, bo normalnie cały czas mogę spać), posiedziałem chwilę i ruszyłem na terapię. Pierwsze półtorej godziny było spoko, ale po przerwie i zjedzeniu połowy tabliczki czekolady nagle dopadła mnie senność, wyczerpanie i nawet przysnęło mi się. Czuję się otumaniony, otępiały, nerwowy. Wracając do domu czułem się jakbym się nie czuł normalnie ledwo szedłem i nawet nie pamiętam drogi Zjem teraz obiad, odpocznę, zrobię sobie sesję tai chi i zobaczymy co będzie do wieczora :)
  5. ciaciek1991, piszesz, że szukasz kogoś, kto będzie Cię wspierał. O jakie wspieranie chodzi? Też zawsze szukałem ludzi, którzy by mnie pocieszali, poklepywali po plecach, mówili że wszystko będzie dobrze. Teraz wiem, że takie coś po prostu bardziej szkodzi, niż pomaga. Od tygodnia uczęszczam na psychoterapii grupowej i sporo rzeczy już się dowiedziałem. Co do pokonania objawów nerwicy. Ostatnio na psychoterapii mieliśmy tai chi, które o dziwo działa na mnie niesamowicie. Wprowadziłem tai chi do mojego codziennego życia i codziennie po 45 minut je praktykuję. Spróbuj, może też Ci pomoże :)
  6. Jeju, jest tragicznie dzisiaj. W sumie zaczęło się już wczoraj jak wróciłem z terapii. Poczułem mega zmęczenie i padłem od razu na łóżko. Dzisiaj wstałem i od samego początku jest bardzo źle. Dawno tak fatalnie się nie czułem. W nocy zlewałem się potem, swędziała mnie skóra. Nie wiem o co chodzi :/
  7. Picia, no ja uczęszczam na psychoterapię na oddziale dziennym, więc do ludzi teraz wychodzę regularnie. Niestety po każdej sesji, będąc w domu, czuję się mega zmęczony, mega niespokojny, mega spanikowany. Nie wiem czy to ten wysiłek, który w to wkładam, tak wychodzi, czy co :/
  8. Alice in wonderland, cześć :) Co u mnie? Dzisiaj na psychoterapii mieliśmy rysunek, a tematem był "Mój lęk". Narysowałem czarną farbą łóżko szpitalne, na nim mnie, a dokoła pełno ludzi, za którymi stała kostucha z kosą. Nie wiem, to mi pierwsze wpadło do głowy. Później to omawialiśmy i było tak, że najpierw grupa opowiadała o tym rysunku, o swoich odczuciach odnośnie niego, a dopiero później przyznawał się do niego autor. Na mój rysunek grupa nie mogła patrzeć, bo ich przerażał. Gdy psychoterapeuta kazał mi opowiedzieć o tym rysunku, to wywaliłem wszystkie moje najtrudniejsze uczucia i przeżycia. Powiedziałem obcym ludziom, których dopiero co poznałem, o rzeczach o jakich nawet najbliższym nie mówię. Poryczałem się w pizdu, ale zrobiło się jakby lżej. Ja o studiowaniu medycyny myślałem już w wieku 15 lat. Niestety dopadła mnie ta "przypadłość" i gówno z tego wyszło :/
  9. inez3, ja esci biorę od trzech tygodni i nadal nie odczuwam pozytywnych skutków, za to te negatywne są i mają się dobrze. Najgorsze są nasilone lęki i ataki paniki i jadłowstręt. Reszta minęła po pierwszym tygodniu stosowania. Jest to pierwszy lek antydepresyjny, który stosuję taki okres czasu. Wcześniej przepisano mi asertynę i wziąłem aż jedną tabletkę.
  10. Cześć Jestem po drugim dniu terapii grupowej. Dzisiaj podczas terapii dostałem ataku paniki i od razu powiedziałem o tym mojej grupie. W tym momencie cała grupa poświęciła się po to, żeby ze mną rozmawiać. Grupa była pod wrażeniem jakim słownictwem się posługuję opisując mój problem i kilka słów kompletnie nie rozumiała. Doradzili mi, żebym poszedł na medycynę, bo gdy opowiadam o tym co się ze mną dzieje, to tak jakbym prowadził wykład na studiach Trafiłem do naprawdę świetnej grupy :)
  11. Tomcio Nerwica, ja już dawno temu zgłaszałem mojej lekarce, że prawdopodobnie mam przyrost grzyba candida. Wiesz co mi odpowiedziała? Że nie ma takiej choroby jak kandydoza, bo grzyb candida bytuje u każdego człowieka. Zajebiście świetnie :)
  12. roseland, hej :) Źrenice, ah te źrenice :) Również mam mega nierówne źrenice w sztucznym, przyciemnionym świetle. Różnica między jedną źrenicą a drugą jest bardzo widoczna. W świetle dziennym mam normalne, ładnie reagują na światło. Miałem robiony tomograf głowy, który nic nie wykazał. Anizokoria, bo tak ta przypadłość się nazywa, podobno występuje dość popularnie u osób kompletnie zdrowych. Co do tych wybroczyn, to nie wiem czy u mnie nie są spowodowane anemią. Niby ją lekko zaleczyłem, niby morfo w normie, ale chyba jeszcze żelaza brakuje. Niestety przestałem tolerować żelazo w tabletkach i po każdej dawce goni mnie na kibel :/ Tymczasem uciekam na pierwsze spotkanie z psychoterapeutą :) Boję się
  13. angie1989, a skąd u Ciebie obawa o raka ślinianki? Ja mam taki guzek w policzku (przy żuchwie) od ... kilku lat. Nie mam pojęcia co to jest
  14. angie1989, Hej :) Ja osobiście już mam w dupie wszystkie moje objawy, pomijając fakt, że niektórych po prostu nie mogę sobie wmówić. Chłonniak? Mam kilka powiększonych węzłów pod pachą. Jeden jest sporych rozmiarów, nie boli, jest dość ruchomy, niezbyt twardy. Dwa kolejne są malutkie, twarde, też nie bolą. Żeby było śmieszniej mam to od... ponad półtora roku. Zgłaszałem to mojej lekarce to wypaliła z tekstem "nie macaj się" . Kolejnym objawem, którego nie jestem w stanie sobie wmówić, są napadowe gorączki do 38,5 stopnia, które szybko mijają. Nie są związane z żadnym przeziębieniem czy grypą (bo raczej nie choruję na takie coś). Kolejny objaw to pojawiające się pojedyncze, malutkie, czerwone plamy na ciele, tak jakby krew się wylewała. Niektóre znikają po kilku dniach, inne nie znikają. Od jutra zaczynam psychoterapię i postanowiłem sobie, że sram już na tych naszych lekarzy. Koniec latania, koniec wkurwiania się, koniec. Jak mnie szlag trafi, to mnie trafi.
  15. AddictGirl21, Popłakałem się Tak bardzo mi przykro, kurwa. Gdybym ja się przez przypadek dowiedział, że zostało mi rok czasu życia, to by mnie musieli zamknąć gdzieś, bo bym nie dał rady. Wierzę, że przezwyciężysz chorobę, bo przecież w końcu cuda się zdarzają. Jesteś przecież taka młoda Jeśli będziesz chciała porozmawiać, to śmiało pisz. Nawet telefonicznie się skontaktujemy, bo naprawdę serce mi pęka
  16. Każdy inaczej reaguje na lek. Ja np. w ogóle się nie pocę po esci, ale za to mam szereg innych uboków. Jestem dopiero na początku leczenia esci, więc mam nadzieję, że uboki miną z czasem. Teraz od 2 dni biorę 10mg i nie zauważyłem jakiegoś specjalnego nasilenia objawów.
  17. Plany na jutro: Nagrać dwa nowe kawałki Marzenie: Wydać w przyszłości płytę
  18. Ostatnio czekając na wizytę u psychiatry odpaliliśmy sobie z kumplem kawały i jeden suchar utkwił mi w pamięci i chyba już w niej zostanie do końca życia, a oto on: Przychodzi baba do lekarza i mówi -Doktorze, coś mi śmierdzi z nosa -Koza pani zdechła Suchar mocny No i jeszcze taki słaby: Przychodzi baba do lekarza, a lekarz na to -Niech pani wyjdzie, bo już kawały o nas robią
  19. wybrakowany, W moim przypadku jest podobnie. Zazwyczaj żadna dawka alkoholu nie jest w stanie uśpić mojej czujności, no chyba że naprawdę uda mi się jakoś zrelaksować albo przesadzić z ilością. Dlatego też nie piję i jest mi z tym dobrze :)
  20. Ok, ale tacy ludzie zazwyczaj nie przejmują się swoimi objawami i według nich są one czymś naturalnym. Sam fakt odczuwania lęku, przez autorkę tematu, składania do postawienia wstępnej diagnozy w postaci zaburzeń nerwicowych. Kolejną rzeczą jest to, że autorka tematu mówi o "wrażeniach, że zaraz zemdleje", a mimo to nie ma to miejsca. Człowiek, który ma zemdleć, nie zastanawia się nad tym, nie przejmuje się tym, nie wykazuje żadnych lęków i obaw. Po prostu mdleje. To świadczy o kolejnym typowym objawie zburzeń nerwicowych, a nazywa się to "katastroficzne myśli". Teraz pozwolę sobie zacytować autorkę tematu: Typowy objaw agorafobii, która świadczy o zaburzeniach nerwicowych. Ludzie, którzy chorują na nerwicę i napady paniki unikają miejsc, które te napady wywołują. Początkowo są to określone miejsca, a z czasem przeistacza się to w całkowitą agorafobię uniemożliwiającą chociażby wyjście z domu. I najważniejsza sprawa. Zdrowa osoba, która doświadcza napadu paniki, a nie jest skłonna do zaburzeń nerwicowych, nawet go nie będzie rozpamiętywała. Autorka tematu obawia się kolejnych napadów, co po raz kolejny świadczy o zaburzeniach lękowych. Piszemy tutaj o zaburzeniach ze strony psychiki. To czy objawy są podyktowane toczącą się chorobą w organizmie autorki tematu, to tego nikt z nas nie wie, dlatego napisałem, że należy wykluczyć choroby, które mogą dawać takie objawy.
  21. Dlaczego dzieci? Wydaje mi się, że to dlatego, że ich organizmy nie są dostosowane do zmian pogodowych, a dopiero później wykształca się "odporność" organizmu na zmiany pogodowe.
  22. Nagrałem pierwszy kawałek w stylu polskiego rapu. We wtorek nagrywamy kolejne i już nie mogę się doczekać :)
  23. braksił22

    Anka :)

    Osobiście nie widzę u Ciebie nerwicy natręctw. Wiele, naprawdę wiele osób ucieka się do alkoholu gdy czuje napięcie psychiczne. Robią to nawet osoby, które nie chorują na nerwicę. Według mnie jest to próba ucieczki od alkoholu, dzięki któremu czułaś ulgę. Z pewnością rozmowa z psychologiem rozwieje wszelkie Twoje wątpliwości, więc postaraj się o jakąś wizytę. Dobrze wiem, że lekarze rodzinny zbyt często wypisują leki na żądanie i jest to po prostu karygodne. O ile hydroksyzyna nie jest jakimś mega uzależniającym lekiem, o tyle często posuwają się do przepisywania takich tabletek jak xanax czy zomiren, które potrafią uzależnić. Dlaczego to robią? Wydaje mi się, że żeby mieć spokój od pacjenta. Wypiszą receptę, pacjent wykupi i przez ileś tam czasu mają od niego spokój. Ja na szczęście mam taką lekarkę rodzinną, która nigdy w życiu nie wypisałaby mi żadnych benzo, o które swojego czasu ją prosiłem. Dziękuję jej z całego serca, że mi ich nie wypisywała, bo pewnie teraz bym był od tego uzależniony. Owszem, teraz biorę pochodne benzo, ale to po konsultacji z lekarzem psychiatrą i jest to lek, który ma mi pomóc w pierwszych tygodniach stosowania antydepresantów, które powodują nasilenie objawów. Sam też nie staram się za wszelką cenę zażywać tych benzo, bo dobrze wiem, że mogą uzależnić. Biorę tylko w kryzysowych chwilach :)
  24. Witaj. Mam dla Ciebie dobrą i złą wiadomość. Może zacznę od tej dobrej. Nie jesteś z tym sama. Sam dokładnie miałem takie same objawy. Teraz pora na złą. To dopiero jest początek. Im bardziej będziesz się izolowała od społeczeństwa, tym bardziej będziesz się w tym pogrążała. U mnie swojego czasu wykształciła się taka agorafobia, że przez dwa lata może ze 3 razy opuściłem swoje mieszkanie. Im szybciej podejmiesz kroki, tj. wizyta u psychiatry i podjęcie leczenia, tym lepiej dla Ciebie. Oczywiście żeby postawić diagnozę w postaci "nerwica" należy najpierw wykluczyć wszelkie możliwe choroby, które mogą powodować takie dolegliwości. Niemniej jednak z samego opisu widzę, że to głównie zaburzenia lękowe, a więc terapia jakaś jest wskazana. Jakoś zareagować musisz, póki nie jest za późno. Jak to zwykłem mawiać w przypadku takich zaburzeń nerwicowych "zabij to, zanim złoży jaja" :)
×