Skocz do zawartości
Nerwica.com

braksił22

Użytkownik
  • Postów

    184
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez braksił22

  1. Po jakim czasie od wystąpienia objawów miałaś robioną Elisę? :)
  2. Eh, czyli lepiej zadzwonić do wróżbity Macieja, bo pewnie on będzie miał większe szanse wykrycia borelki niż test Elisa. Dzięki za odpowiedź.
  3. Ja mam do Was takie pytanko odnośnie testów na boreliozę. Sięgając pamięcią wstecz uświadomiłem sobie, że moje problemy zaczęły się chwilę po tym jak złapałem u siebie kleszcza. Wiedziałem już wtedy o boreliozie dlatego obserwowałem miejsce ukąszenia, ale rumień nie wystąpił, więc nic z tym nie robiłem. Dziwne, bo objawy zgadzają się u mnie w bagatela 95%. Charakterystyczna jest u mnie cykliczność objawów, a to też charakteryzuje przewlekłą boreliozę. O bólach zębów, głowy, stawów, lękach, niepokoju, zlewanych potach nocnych to raczej nie mam co wspominać, bo są u mnie oczywiste. Zacząłem jakiś czas temu prowadzić dziennik samopoczucia i już widzę gołym okiem, że co 2 tygodnie moje samopoczucie się diametralnie zmienia. Pewnie gdy wspomnę o tym lekarzowi, to wystawi diagnozę "dwubiegunówka", zamiast wystawić skierowanie do specjalisty chorób zakaźnych. Pytanko więc jest takie. Gdyby mi się udało jakimś cudem uzyskać skierowanie do specjalisty chorób zakaźnych, to czy mógłby on zlecić te westernbolty itd? Czy to tylko można prywatnie robić? Dzięki za odpowiedź :)
  4. @boberator Czy niewyleczalna? Nie wiem. Słyszałem, że gdy się rygorystycznie podejdzie do tego, to po długiej diecie pełnej wyrzeczeń można powrócić do normalnego życia, w tym też diety. Alkoholu nie piję, więc dużej straty nie będzie. Seks? Kto Ci takich głupot naopowiadał? Seks jest dobry na wszystko! Żarcie, tak jak napisałem, po diecie można powoli zacząć wdrążać "normalne" produkty. Jak chcę wykluczyć przerost Candidy? Chyba jedynym sposobem jest badanie mykologiczne. Póki co załatwiam alergologa i gastroenterologa. Później się zajmę dalszą diagnostyką.
  5. Heh co do ziarnicy to też to przerabiałem. Mam duży, miękki guzek pod pachą, który nie boli, ale czasami mnie rwie pod tą pachą. Poszedłem do lekarki, zbadała, rzekła - no powiększony węzeł chłonny ... i co? I nic, kompletnie! Ani na usg, ani nic. Co do zmian na paznokciach. Sam mam jedną, dziwną zmianę. Nie udało mi się znaleźć niczego podobnego w google (może dobrze?). Tak jakby mi pękł paznokieć od środka. Powierzchnia jest gładka, ale widać pod paznokciem szczelinę przebiegającą pionowo. Dziwna sprawa, bo zrobiło się to z dnia na dzień. :)
  6. Cześć! Nic nie zwiastowało tego, co miało nastąpić wczorajszej nocy. Położyłem się spać jak zwykle koło 4:00, gdy nagle o 4:11 otworzyłem oczy i chyba wpadłem w panikę. Serducho w sekundę przyspieszyło chyba do granic możliwości, a ja zaraz zlałem się potem. Trochę mną rzucało jakby z zimna. Byłem świadomy, tłumaczyłem sobie, że to tylko atak paniki, że wszystko jest dobrze. Po 5-10 minutach chyba wszystko wróciło do normy i zasnąłem. Dzisiaj przez cały dzień czułem się jakbym był pijany. To było przerażające, bo pierwszy raz mi się coś takiego wydarzyło. Teraz oczywiście lęk przed lękiem, więc pewnie ciężko będzie mi zasnąć dzisiejszej nocy. Czy ktokolwiek miał coś podobnego w swojej karierze? Dobranoc :)
  7. Też mam nierówne źrenice, ale tylko w ciemnych pomieszczeniach. Normalnie to mam równe, pięknie reagujące na światło. Miałem kiedyś schizy, bo zauważyłem pewnego razu, że źrenice mi się zwężają i rozszerzają bez niczego (tj. w tym samym pomieszczeniu, przy tym samym świetle, nie mrugając), normalnie jakby pulsowały. Teraz już wiem, że źrenice reagują na ... poziom adrenaliny. Jak się skupiałem na przeglądaniu źrenic, zaczynałem się denerwować no i źrenice zaczynały wariować.
  8. Mimo głębokiej agorafobii, fobii społecznej, nerwicy lękowej mam spore grono znajomych i przyjaciół. Dlaczego? Dlatego że wiedzą, że mam takie problemy. Wyjaśniłem im, że rzadko będziemy się widywali, ale z czasem będzie coraz lepiej. Przyjęli to zupełnie normalnie, przecież w końcu każdy ma jakieś problemy. Ja mam taki :) Normalnie pytają co u mnie, czy mam siłę się spotkać itd. Duszenie w sobie tego wszystkiego jest najgłupszą rzeczą na świecie. Jeżeli się będziemy wstydzić tego co nam jest i jeżeli za wszelką cenę będziemy próbowali to maskować i odrzucać to nigdy z tego nie wyjdziemy :)
  9. Pan wyżej ma 100% racji. Robisz odwrotnie niż powinnaś :) Nie mów sobie, że dasz radę, ale że "prawdopodobnie będzie tak samo jak i wcześniej, postaram się to zaakceptować i z tym nie walczyć". Pamiętaj, nie MUSZĘ a MOGĘ! :) W moim przypadku (agorafobia całkowita, fobie społeczne, kompleksy, nerwica lękowa) sprawdza się jedna, mega dobra technika, mianowicie pozwalam sobie żeby ogarniał mnie lęk, nie walczę z tym. Lęki mijają szybciej niż się pojawiają :) Moje podejście do tych wszystkich mych problemów zmieniło się wraz z przeczytaniem książki Judith Bemis Amr Barrada - Oswoić Lęk Nie dzięki lekom, nie dzięki psychiatrze, ale właśnie dzięki tej książce zacząłem sam opuszczać dom. Od kilku miesięcy nawet się nie ruszałem z domu - nawet na klatkę schodową. A teraz? Przykładem jest chociażby wczorajsze spotkanie ze starymi znajomymi. Dopuszczałem do siebie lęk, nie walczyłem z nim, pozwalałem na to żeby mnie ogarniał i tak szybko lęk odszedł jak się pojawił. Przez cały wieczór kompletnie nie odczuwałem lęku! Polecam tę książkę z całego, całego serducha dla wszystkich którzy mają fobie społeczne, agorafobie, nerwice lękowe. Zobaczycie jak bardzo zmieni się wasze postrzeganie choroby i jak bardzo źle robiliście do tej pory próbując za wszelką cenę walczyć z tym wszystkim. Możecie tą książkę ściągnąć stąd: http://chomikuj.pl/LEXUS/7.KSIAZKI+PDF/-na+temat+nerwicy+l*c4*99kow+stresu+depresji/Judith+Bemis+Amr+Barrada+-+Oswoic+L*c4*99k,593079210.pdf Miłej lekturki i powodzenia :)
  10. Ja nic nie poradzę na to, że mi się ciągle psują zęby. Co jednego naprawię, to drugi się zaczyna psuć i tak bez przerwy. Dbam o higienę jamy ustnej, a mimo to takie cyki Uśmiech mam ładny, bialutkie zęby, no ale gdybym nie zrobił "jedynki" i "dwójki", to raczej bym się nie uśmiechał. 37 stopni? Przecież to normalna temperatura jeszcze. Przy grzybicy ogólnoustrojowej pewnie by przekraczała 38 lub spadła poniżej 35/36.
  11. Żeby sepsy dostać, to trzeba mieć upośledzenie układu odpornościowego (hiv, aids itd.) Sam bałem się kiedyś sepsy i sobie ją wkręcałem. Obecnie mam tak popsute zęby, że głowa boli. W jednym zębie został mi sam korzeń, tak próchnica wyżarła. Skoro do tej pory nie dostałem żadnej sepsy, to nie mam się czym martwić.
  12. Ja mam ciągle mega wodniste biegunki (leje się ze mnie jak z hydrantu), burczenia, przelewania się w brzuchu ;s Ale już to mam w dupie (dosłownie heh). Do niedawna byłem przekonany, że mam przyrost candidy, ale skoro lekarz nie chce dać skierowania na badania, to się tym nie mam zamiaru przejmować. Zesram się, a nie dam się.
  13. Hmm sprawdzę. Czytałem o terapiach wodą utlenioną, ale jakoś sceptycznie do nich podchodzę. No to mogłoby pasować. Cukrzycy raczej na pewno nie mam (wiele razy badany cukier na czczo i po posiłkach i zawsze w normie. Choroba refluksowa - no przy tych moich problemach z żołądkiem i jelitami (wrzody, zapalenie dwunastnicy, żołądku i przełyku) występuje u mnie refluks. Stosuję controloc i nie doświadczam refluksu, więc czy to możliwe, że skoro go nie doświadczam, to on dalej jest i mi szkodzi?
  14. Może spróbuj następnym razem powiedzieć dentyście, że cierpisz na zaburzenia lękowe i że możesz dostać ataku paniki? Powiedz, że w każdej chwili będziesz mogła wstać i się przejść. Z pewnością to zrozumie, a Ty nabierzesz przekonania, że w każdej chwili możesz przerwać na chwilę wizytę. Poczytaj sobie co wyżej napisałem i postaraj się wprowadzać to w życie. Na początku z pewnością będzie to trudne, wręcz niemożliwe, ale z czasem zauważysz pozytywne efekty.
  15. Wiesz, po opisie to diagnoza przez internet jest jak wróżenie z fusów. Najprawdopodobniej może to być torbiel galaretowata (niegroźne). Z reguły nic się z tym nie robi, ale jeżeli przeszkadza w codziennym życiu, to się takie coś usuwa. Nie traktuj tego jak diagnozy. Takie rzeczy powinien zobaczyć lekarz rodzinny, a następnie chirurg. Sam mam na głowie twardego guza wielkości ziarenka grochu. Zawsze się martwiłem, że to może nowotwór, że to urośnie i mi zakryje całą Twarz (a mam ładną), że umrę i nie zmieszczę się z tym do trumny. Teraz jedynie wkurza mnie wtedy, gdy się strzyżę. Prawdopodobnie jest to kaszak. Taką diagnozę postawiła lekarka rodzinna, więc czemu mam jej nie wierzyć? Chyba zdecyduję się na zabieg chirurgiczny, bo im mniejszy jest kaszak, tym mniejszą bliznę pozostawi.
  16. Ja trafiłem na mega dobrą książkę, dzięki której inaczej patrzę na to wszystko co się ze mną dzieje. Książka jest skierowana do ludzi z zaburzeniami lękowymi, atakami paniki i w dużej mierze z agorafobią. Judith Bemis Amr Barrada - Oswoic Lęk Książka jest do ściągnięcia w .pdf, więc każdy z Was może sobie ją w tej chwili ściągnąć z neta w chwilę i w kilka godzinek połknąć. Książka ta trafia dosadnie w to, czego doświadczam i dzięki niej kształtuję od nowa swoje myślenie. Dowiedziałem się, że przede wszystkim: -musimy zaakceptować to, że mamy zaburzenia lękowe i ataki paniki -nie możemy walczyć z natrętnymi, katastroficznymi myślami typu "co będzie jeśli..." -nie należy walczyć z atakiem paniki, a pozwolić mu się całkowicie ogarnąć -powinniśmy stosować różne techniki przyzwalające (nie musimy, a możemy) -nie powinniśmy robić sobie wyrzutów sumienia, jak uciekniemy z danego miejsca podczas ataku paniki -powinniśmy prowadzić dowartościowujący dialog wewnętrzny -powinniśmy traktować każdy atak paniki czy niepokoju jako coś, gdzie możemy przetestować nabytą wiedzę -nie można łamać się gdy przez pewien okres czasu będzie dobrze (brak ataków) a później znowu się zaczną ataki, a traktować to jako przejściowy etap rekonwalescencji -nie powinniśmy stawiać sobie ram czasowych, w których musimy wyzdrowieć -powinniśmy dzielić się nabytą wiedzą z ludźmi, którzy zmagają się z podobnymi problemami (dlatego też to teraz robię ) Z agorafobią, lękiem i atakami paniki zmagam się od ponad 2 lat, jednak dopiero po przeczytaniu tej książki zauważyłem, że wszystko co do tej pory robiłem i myślałem, było niepoprawne :) Wcześniej gdy chciałem wyjść z domu to pojawiały się katastroficzne myśli (co będzie jeśli zemdleję, umrę?) i teraz też się pojawiają, ale uświadomiłem sobie, że gdy zemdleję to z pewnością ktoś mi pomoże, a samo myślenie o tym to tylko złe przeczucie, które prawdopodobnie się nie sprawdzi. Wcześniej podczas ataku paniki usilnie dociekałem "co mi do cholery jest? muszę stąd natychmiast uciec jak najszybciej". Teraz pozwalam by lęk i panika ogarnęły mnie całkowicie (co o dziwo nie ma miejsca). Pozwalam sobie na wyjście z danego miejsca kiedykolwiek chcę i sama świadomość tego, że mam wybór (zostać albo wyjść) sprawia, że czuję się o wiele pewniej. Przede mną długa droga, ale patrzę optymistycznie w przyszłość :) Naprawdę prze polecam tę książkę.
  17. Maciek - sam osobiście doświadczałem porażenia przysennego kilka, jak nie kilkanaście razy. Za każdym razem schemat był taki sam. Najpierw doświadczałem okropnych szumów w uszach. Słyszałem bicie dzwonów. Później pojawiały się postacie w kapturach chodzące dokoła mojego łóżka i wypowiadający modlitwy w innych językach. Postacie nie miały twarzy. Dziwne jest to, że nigdy mnie to specjalnie nie przerażało. Po prostu sobie było. Kolejna dziwna sprawa, że skoro byłem świadomy, a widziałem coś takiego, to dlaczego nie wywoływało u mnie to niepokoju? Heh Po kilku razach miałem już jednak dość tych porażeń no i poczytałem w necie na ten temat. Znalazłem bardzo fajny sposób żeby się tego szybko pozbyć jak już nas dopadnie. Jedynymi mięśniami jakimi możemy podczas porażenia się posługiwać, są mięśnie oddechowe. Ja zawsze przyspieszam oddech (hiperwentyluję) i w kilka chwil się wybudzam z porażenia. Drugim sposobem jest skupienie się na ruchu jakąkolwiek częścią ciała. Ja skupiam się na najmniejszym palcu u ręki. Jeśli chociaż odrobinę nim poruszę, to wybudzam się :) Porażeń doświadczałem jak zarywałem nocki, nie dosypiałem. Teraz już nie mam tego problemu. @Nasze babcie na tą przypadłość mówiły "zmora nocna" albo "mara"
  18. braksił22

    Samotność

    Dokładnie mam tak samo! Jotka w jotkę.
  19. Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Z pewnością poczytam o tym syndromie. Na pewno. Jak umysł cierpi, to organizm płacze. Jutro będę dzwonił do poradni zdrowia psychicznego. Na 100% dostałem pakiecik wadliwych genów. Jak już wspominałem (albo i nie) wszyscy od strony ojca mieli/mają problemy gastryczne. Głównie to refluksy, wrzody, ale dziadek miał guz neuroendokrynny w jelicie czynny hormonalnie. Od strony mamy problemy endokrynologiczne. Psychoterapeuta to są spore koszta, a jak już pisałem to z pieniążkami nie jest za ciekawie. Gdybym miał wybierać "przeznaczyć pieniądze na terapeutę czy na jedzenie" to zgadnijcie co bym wybrał. Masz rację, mama ma chorobę Hashimoto. Nie miałem robionych przeciwciał, ani usg tarczycy. Lekarka stwierdziła, że skoro FT3 i FT4 mieszczą się w normie, to nie ma potrzeby. Co do schudnięcia, to nie wchodzi to w grę. Wpieprzam jak głupi, a tracę na wadze. Jestem bardzo szczupły. Alkoholu nie piję, papierochów nie palę, przeciwbólowych nie biorę od kilku lat. Controloc biorę przewlekle od 2 lat dzień w dzień, bo inaczej nie mógł bym spać z bólu żołądka. Byłem już u 3 gastroenterologów i schemat jest ten sam, controloc 40 i ewentualnie antybiotyk i to tyle, dziękuję. Na 25 maja mam wizytę u kolejnego gastroenterologa. Do endokrynologa nie chcą mi wystawić skierowania, a prywatnie chodzić nie mam jak. Diagnoza: Niedokrwistość z niedoboru żelaza. Czyli w efekcie jakiegoś krwawienia wewnętrznego. Dziwne go nigdy nie miałem krwawych wymiotów, nigdy nie miałem smolistego stolca i nic nie wykryto w teście na krew utajoną. Tak jakby coś ze mnie tę krew wyssało, dlatego też podejrzewałem pasożyty, jednak okazało się, że to też nie to. Żeby nie było. Jestem świadomy tego, że mam zaburzenia nerwicowe. Wiem, że wykształciła się u mnie duża fobia społeczna. Jednak nic nie dzieje się bez przyczyny. -- 16 maja 2014, 18:48 -- Witam ponownie. Mam już ustalony termin (22 lipiec) na wizytę z psychiatrą, która jest przy okazji psychoterapeutką. Ogólnie zacząłem czytać o nerwicach, zaburzeniach lękowych, fobiach, o sposobach sobie radzenia z nimi no i zbrakło mi lektur. Jak ktoś ma jakieś ciekawe tytuły w .pdf to bym prosił o podesłanie :) Mam też pytanie. Strasznie mi się psują zęby, niedawno byłem wyleczyć 3 zęby u dentysty, a już kolejne dziury się porobiły i zaczynają boleć. Od czego tak mogą mi się psuć te zębiska? Szczotkuję je 2 razy dziennie, płuczę jamę ustną, ogólnie rzecz ujmując dbam o higienę jamy ustnej. Co jest nie tak? Czemu ciągle postępuje u mnie ta próchnica? Mam już tego dość ;s
  20. braksił22

    123

    Po prostu, nie chcę wciągać w swoje problemy i dziwactwa kobiety, na której mi zależy.
  21. Chyba mama żartować nie potrafi Brązowe plamki pojawiają się naturalnie u ludzi rasy białej. Z wiekiem takich brązowych plam mamy więcej i więcej. Przypatrz się kiedyś chociażby na ręce jakiejś staruszki. Z pewnością zauważysz liczne takie plamki. Stąd też plamy tenoszą dumną nazwę "plamy starcze". Ja mam takie brązowe plamy na ramionach i plecach, ale niespecjalnie się nimi przejmuję. Im mniej mamy melaniny (pigmentu) w skórze, tym bardziej jesteśmy podatni na powstawanie tych plam. Dermatolog z pewnością rozwieje Twoje wątpliwości
  22. Spoglądając w otchłań własnych myśli, Szukając odpowiedzi na jedno pytanie, Oczyma widzę ten koszmar com wyśnił, Kim będę kiedyś, co jutro się stanie. Nie mając perspektyw, szukam wciąż siebie, Choć droga jest kręta, a znaków nań brak, Nie jedną rzecz z marszu rozjebię, Lecz w końcu odnajdę nadziei ślad.
  23. braksił22

    Skojarzenia

    Whiskey - szwagier
×