Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kamiru

Użytkownik
  • Postów

    143
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Kamiru

  1. Kamiru

    Samotność

    Gdzie ja mam kogoś znaleźć, nie chodzę na imprezy bo się źle czuję, nie mogę jeździć samochodem bo mam straszne zawroty głowy, przed komputerem usiedzę do późnej nocy, ale na grillu ze znajomymi nie dam rady bo się źle czuję. Dużo osób mnie zna, odzywają sie tylko jak czegoś potrzebują, sam się na odwagę nie zbiorę żeby zapoznać dziewczynę , bo raz udało mi się i po jakimś czasie zaprzepaściłem wszystko i wtedy stwierdzono wielee chorób. Nie chcę być sam . Ale chory nie jestem już taki fajny jak był bym zdrowy. Ludzie mnie lubią bo ich rozśmieszam, ale nie jestem wcale szczęśliwy.. Uśmiech mam na twarzy ale tylko żeby widzieli że jest wszystko ok, jakoś mam to wgrane już i tak robię. Ostatnio już coraz rzadziej, zawieszam się czasami, nic nie mówię.. Smieszy mnie to jak mi mówią "taki młody chłopak, taki ładny i przystojny, dziewczyny to się oglądają za tobą na pewno" NIE nie oglądają się, i każdy mam mnie w dupie. Nie poznam nikogo, jak przebywam ciągle w domu i slucham muzyki, biorę prochy jak się zaczyna zła faza i tyle..
  2. Czekaj, nie za długo. Najlepiej jest trafić w dobry dla niej moment. Chyba to nie możliwe.. nie wiem
  3. Zgłoś się do lekarza ze masz ten problem. Ja po setalofcie miałem takie fazy że szok, pomagało mi na depresję, ale jaki ja byłem wtedy.. ciągle wkur*wiony wszystko mnie drażniło, codziennie wymiotowanie itp. Odstawili mi seta, dali mi maksa tritico, ale sam trotico nie daje rady w moim przypadku, wspomagam się codziennie zomirenem. A wymioty nadal mam ale już nie takie jak wcześniej.. Każdy inaczej reaguje, trzeba "eksperymentować z lekami", oczywiscie z konsultacja lekarza. Pozdrawiam
  4. Może jakoś delikatnie stara się gdzieś ją zabrać z domu? Ale nic na siłe, ona sama widzi na pewno że chcesz, ale osobowość która sie zrobiła przez chorobę już nie.
  5. Nie pocieszaj na siłę, bo nie każdemu to pomaga. Wiem z własnego doświadczenia, tylko że ja mam trochę odwrotną sytuację, bo ja mam depresję, nerwicę i chu*j wie co jeszcze.. Przez moją nerwicę straciłem Jej zaufanie, zawsze mi mówiła że damy radę, akurat mnie to motywowało i pomagało na jakiś czas. Pluję sobie teraz w twarz że nie poszedłem wcześniej do lekarza, i że nie stwierdzono mi tego wcześniej. Pewnego dnia rozmawialiśmy, i powiedziałem za dużo, że nie ma dla mnie czasu, a dla mnie najwięcej go poświęcała. Postanowiła się ze mną rozstać bo nie widziała sensu, i nadziei że się zmienię.. Trafiłem do szpitala bo załamałem się, byłem jak roślinka, ledwo egzystowałem na tym świecie. Próbowałem powiedzieć że się zmienię, i że te przykrości i złe słowa nie mówię ja tylko coś we mnie. Powiedziałem jej że mam depresję i nerwicę, ale odpowiedziała mi że wmawiam to sobie i wie że znów się na mnie zawiedzie. Ta choroba i złamane serce w moim przypadku pogorszyła jeszcze bardziej mój stan. Teraz gdy ją widzę to gotuje się we mnie i mówię sobie "co ja kur*wa narobiłem".. Była dla mnie największym wsparciem, a ja dla niej. W życiu nie miała lekko i starałem się jak mogłem. Jestem takim pierdol*onym detektywem i dowiedziałem się że ma chłopaka, dwa miesiące po naszym rozstaniu.. Płacz, panika, nie moge spać po nocach. Taka to żenująca historia. Bądź dla niej dalej wsparciem, może być że nie napisze do Ciebie o pomoc, bo jak powiedziała że da sobie sama radę. Ale daj jej takie wsparcie że będzie wiedziała że zależy Tobie na niej. W moim przypadku pisanie pierwszemu i odzywanie się pogrążało mnie jeszcze bardziej i teraz leżę poniżej linii zera, nawet na takie miano nie zasługuję, ale może w Twoim przypadku da to rezultaty, tylko spotkaj się z nią, jeżeli chce posiedzieć w ciszy to posiedźcie w tej ciszy. Życzę Ci dużo wytrwałości i powodzenia, nie popełnij błędów takich jak ja.. idiota ze mnie..
  6. Kamiru

    Spotkania w realu....

    Również chciał bym się spotkać z kimś z Lubelskiego. Lublin, Biała. Proszę o pw.
  7. I ja to powtórzę: nie jesteś sama. Ja bardzo chętnie popiszę, czy to w temacie czy na pw. Też się czuję na forum obcy, i że nikogo nie obchodzą moje posty i moje problemy.. Chciał bym się spotkać z takimi jak ja i porozmawiać z nimi. Chce dużo rozmawiać z innymi.
  8. Kamiru

    przebudzenie

    Witaj Nie odbudujesz się od zera, bo nie spadłaś do niego wcale. Jesteś tu, piszesz do nas, chcesz coś zacząć robić. Jak to mówią "lepiej później niż wcale". Może opowiedz co lubisz robić, z czegoś może powstać coś, i z biegiem czasu będzie dobrze. Trzymaj się
  9. Bo nawet do tego się nie nadajesz... Wszyscy najeżdżają na Ciebie bo słowa otuchy skierowane do Ciebie, powodują że jesteś bardziej "podły" niż wcześniej.. Są na forum takie osoby którym pomagają słowa otuchy, i są takie którym pomaga "najechanie" na nie po całości.. Nie zaliczasz się ani do jednych ani do drugich. Jak już będziesz wiedział do jakich się zaliczasz wtedy daj odpowiedź, i nie wyróżniaj się z tłumu swoimi poglądami, bo nie zawsze jest to dobry pomysł. I pamiętaj że te forum dla wielu jest miejscem odreagowania od wszystkiego co je otacza, nie próbuj im tego zabierać..
  10. Kamiru

    Samotność

    Zawsze możesz to zmienić jeżeli tylko zechcesz. Dziewczyna się ze mną rozstała, a jak jej mówiłem że mam depresję i nerwicę, to mówiła że sobie to wmawiam tylko.. Zależy mi ciągle ale chyba nie jest mi dane z Nią być. Innej nie chcę szukać, żeby tylko odreagować..
  11. Sam się skopałeś pan26xyz.. Dostrzegam że jesteś cwaniak w świecie i w internecie.. Ja się Ciebie nie boję, twoich gróźb słownych. Do Ciebie nie da się inaczej dotrzeć niż nasadzić garści.. I lepiej żebyś poszukał koleżanek na innych stronach.. To nie jest strona dla Ciebie, a Twoje miejsce jest w zakładzie z dala od zdrowych inaczej i zdrowych.
  12. Witaj. Musisz wyjść z tych 4 ścian, poznać nowe osoby, które nawet jak je wyzwiesz to nie wezmą tego do siebie i dalej będą z Tobą rozmawiać. Ja tak uciekam już 7 dzień z kolei, i jest można powiedzieć dobrze, a miałem objawy zupełnie jak Ty. Trzymaj się, i życzę Ci abyś dał radę z samym sobą
  13. Popadam w nałóg nikotynowy, to mi dzisiaj sprawiło przyjemność..
  14. Kamiru

    Wszystko na raz

    Patrząc na kilka lat mojego życia wstecz, przeplatają się te przypadłości. Wolę chyba zaliczać się do zdrowych inaczej, i być w tej grupie społecznej niż być nikim.
  15. Kamiru

    Samotność

    Jak nie ma się miłości do samego siebie, i czyjejś miłości to jest się samotnym.. a więc jestem.
  16. Kamiru

    Wszystko na raz

    Witam. Czy nerwica mogła spowodować depresję, a teraz mam i to i to? Bardzo jestem nerwus, i czytając to mam objawy nerwicy i ona była u mnie chyba dawno.
  17. Kamiru

    Jestem

    Mam sprzęt w domu, cwiczę czasami, teraz nie mam motywacji, nie mogę jeść a przy tym trzeba sporo jeść..
  18. Kamiru

    Jestem

    Nie wiem, lubię motoryzację i dłubał bym coś przy swoim aucie ale nie mam pieniędzy i nie mogę prowadzić. Słucham muzyki już 5 całych dni...
  19. Kamiru

    Jestem

    Spadam i nie mam się czego chwycić..
  20. Kamiru

    Jestem

    Ja się prze motywowałem. Najlepszy okres mojego życia był wtedy, kiedy była ze mną..
  21. Kamiru

    Jestem

    Nie wiem czy życie przede mną, pewny jestem tylko śmierci. Żyję z dnia na dzień. Mam jakieś nadzieje, nie umiem ich wymazać.
  22. Kamiru

    Jestem

    Mój stan teraźniejszy ma korzenie chyba od dzieciństwa. Zawsze robiłem wszystko źle, mówili mi że jestem największy leń i opieprzali mnie z góry do dołu. Dawało mi to do myślenia na chwilę i chciałem się zmienić. Chodziłem jako starszy do różnych prac dorywczo, i nie sprawiało mi to żadnego problemu. Inni byli zadowoleni, ale zwłaszcza ojciec nie. Codziennie płakałem, chowałem się gdzie tylko mogłem. Po jakimś czasie tego lęku pojawiły sie u mnie myśli samobójcze. Robiłem przygotowania do tego. Dużo osób mnie lubiło bo umiałem każdego rozbawić. Każdy mnie pamieta wesołego, ale wesoły byłem tylko na zewnątrz. Lubiłem innych rozbawiać i rozśmieszać bo wtedy czułem się jakoś doceniony. Byłem też "chory" na epi, ale mój przypadek był bardzo dziwny. To mnie też bardzo dołowało, nikt o tym nie wiedział i nie wie. Całe życie się czuje inny od wszystkich. Od gimnazjum zacząłem być bardzo nerwowy, czepiałem się za byle co każdego. Zauroczyła mnie jedna dziewczyna w gim, szukałem jakiejś odwagi i słów żeby jej powiedzieć, i tak pół gim przechodziłem ze smutkiem na twarzy, nawet kiedyś ta dziewczyna z koleżanką podeszły do mnie i zapytały co się stało że jestem taki smutny, bo zawsze byłem inny, odpowiedziałem że kiedyś sie dowie. Nadeszło to dosyć szybko, no ale zostałem odrzucony, podłamałem się jeszcze bardziej. Moja samoocena była zerowa, nie wierzyłem w siebie. Potem zaczęło się pijaństwo i palenie z kolegami. Zapomniałem o niej, pogodziłem się z tym. Żyłem jak każdy mój rówieśnik, ale nadal czułem się inny i chciałem być taki. Zacząłem szkołę średnią, szło mi też średnio ale w normie. Byłem nadal bardzo nerwowy, krzyki rozluźniały napięcie we mnie, później przepraszałem każdego jak powiedziałem do niego i wydawało mi się to złe. Zawsze pierwszy przepraszałem każdego. Wyleczyłem się z epi. Byłem szczęśliwy, zapomniałem o tych przykrościach. Po pół roku 1klasy musiałem zmienić szkołę, bo nie miałem dojazdu do tej dotychczasowej. Było znów cięzko, bo nikt mnie nie lubił na poczatek, czułem się wrogiem dla każdego i chciałem za wszelką cenę zdobyć ich przyjaźń, a przychodziło mi to zawsze i przychodzi rozśmieszając innych. I tak najwięksi wrodzy w klasie stali się najlepszymi kumplami i toczyło się to koło. Chciałem zawsze wszystko na idealnie i zaplanowane. Bardzo się przejmowałem sprawdzianami itp. Nerwy miałem coraz bardziej poszarpane, doły miałem praktycznie cały czas. Wszystko co wydawało mi się złe to mnie bardzo denerwowało. Krzyczałem bez powodu, obrażałem się, brałem wszystko do siebie. W nowej szkole zauważyłem pewną dziewczynę. Patrzyłem na nią zawsze kiedy była w zasiegu moich oczu. Później wiedziałem kiedy i gdzie ma dane lekcje, i chciałem być tam w pobliżu. Zakochałem się w Niej. Zaczęło się znów coś w mojej głowie robić, jak mam zagadać, co zrobić żeby było dobrze, jak zdobyć jej przyjaźń i zaufanie. Po 2latach wiedziałem o niej sporo rzeczy, sam się dowiedziałem nikogo o to nie pytałem. W końcu postanowiłem z nią jakoś zacząć rozmawiać, przez internet zrobiłem to. Trafiłem na czas kiedy była zła bo nie ułożyło się jej z innym chłopakiem, o tym tez się dowiedziałem z jej zachowania. No i tak jakby odrzuciła mnie, i wtedy nie chciałem już się narzucać żeby bardziej mnie nie bolało. Po miesiącu napisała do mnie, z przeprosinami za moje zachowanie. Wtedy zaczeliśmy rozmawiać, no i za jakiś czas się spotykać. W końcu zostaliśmy parą. Byłem bardzo szczęśliwy, Ona też. Zaczeło do mnie wracać nerwowość, i agresja. Zamykanie się w sobie i podczas kłótni że mojej winy jest najmniej. Później się obwiniałem o wszystko. Po ponad 8msc związku postanowiła sie ze mną rozstać, bo wszystko sprowadzałem do kłótni i stałem sie inny. Wszystko znów mnie bardzo denerwowało, uspokajała mnie zawsze, i mówiła żebym się nie nakręcał. Ja mówiłem że nie radzę sobie z tym. Ale mówiła że damy radę razem, wierzyłem w to, ale Ona też miała nie lekko w życiu i mówiła że cierpimy przez siebie jeszcze gorzej. Ja myślałem że wróci to do normy, ale nie wracało, każda moja próba pogodzenia kończyła się kłutnią. Załamałem się, powróciły myśli samobójcze. Zawroty głowy, złe samopoczucie, i reszta objawów depresji. Moja mama widząc że płaczę i się załamałem pocieszała mnie ale po miesiącu czasu było ze mną już strasznie fatalnie. Trafiłem do szpitala, stwierdzono nawrót epi, i depresję. Brałem leki, ale nie pomagało. Zaniedbywałem wszystko, szkołę siebie, w końcu pojechałem do Psychiatry, i Psycholog, zacząłem terapię tydzień temu. Od tamtego czasu całymi dniami słucham muzyki, nic innego nie robię, to sprawia mi przyjemność. Zacząłem popalac papierosy. Dziewczyna ciągle siedzi mi w głowie. Ciągle jestem zdołowany że w najgorszym momencie mnie zostawiła. Rozmawiamy ze sobą czasami, powiedziałem że mam depresję ale odebrała to tak że ja sobię daje wmawiać że to mam. I to jeszcze bardziej mnie załamało. Ciągle mam nadzieję że wrócimy do siebie. To co napisałem nie wyraża mojego załamania jakie mam w najmniejszym stopniu. Nie wiem czego chcę, nie mogę jeść, jem na siłę bo biorę leki, wymiotuję codziennie. Muzyka mi pomaga, ale już mnie głowa boli od słuchania. To moja historia w skrócie...
  23. Kamiru

    Jestem

    Ja biorę leki które dostaję. I zgłaszam się jak coś się dzieje jeszcze bardziej dziwnego niż dotychczas. Swoja historię mógł bym opisać na wiele linijek, ale nikomu się nie będzie chciało tego czytać. Napisałem w skrócie, ale rozrywa mnie od środka jeszcze bardziej.
  24. Też miałem przez jakiś czas, że budziłem się co pół godziny, co godzinę. Bardziej mnie to nakręcało i byłem wściekły. Hydro bardziej mnie chyba pobudzała niż wyciszała. Teraz eksperymentuje z prochami. Trittico pomaga mi spać od niedawna, a może to przez zmeczenie bo staram się nie siedzieć w miejscu.
×