Skocz do zawartości
Nerwica.com

lucy1979

Użytkownik
  • Postów

    1 739
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez lucy1979

  1. lucy1979

    zadajesz pytanie

    Czy ktoś mi pomoże?
  2. lucy1979

    DDD - czyli?

    O Jezu, to prawie wszystko do mnie pasuje, no pięknie mam następny " syndrom" do leczenia Bardzo Ci dziekuje za info, Aneczak
  3. lucy1979

    zadajesz pytanie

    Próby zachwiania wątłym ego tego trolla GMana coby nie zdzierżył i się powiesił
  4. lucy1979

    hasiok

    Oszczędz sobie kretynie, myślisz, że kogoś zdenerwujesz . Przeciez Ty jesteś bardziej godny litości niż my wszyscy razem wzięci. I wiesz co? Myśle, że masz na tym forum jeszcze jedno konto, takie zwykłe, "grzeczne". Jestes sam jak palec i nie masz do kogo gęby otworzyć, wieć nienawidzisz ludzi. Nie masz co robic to się ptakiem pobaw.
  5. Ja w domku. Tym bardziej, że pogoda nie sprzyja. Poza tym pogoniłam wczoraj swojego faceta, już na zawsze ( zawsze to sobie przysiegam ) Potem nakrzyczałam potwornie na mojego przyjaciela. Doprowadziłam się do takiego stanu, ze cała się trzęsłam ze złości. Stwierdziłam, że skoro nie panuje nad emocjami i nie radzę sobie z frustracją to muszę pobyć sama parę dni.
  6. Gman jak można być tak popierdolonym zjebem, żeby wbijać na forum dla ludzi z problemami psychicznymi i trolować. Musisz być biednym, sfrustrowanym pojebem, bez zycia prywatnego, jeśli w dzień wolny, świeto państwowe nie masz nic lepszego do roboty niż grasować tutaj, Ty żałosny, śmieszny czlowieczku
  7. lucy1979

    DDD - czyli?

    Czy każde dziecko z rodziny w której rodzice się rozwiedli ( miałam wtedy 7 lat) to DDD? Tylko, że rodzice ukrywali przede mną, że się rozstali i że ojciec ma nową rodzinę. Wiem, że to brzmi absurdalnie. Ale mój ojciec był literatem, pisał książki. Rodzice wmówili mi, że tatuś ma tzw. pracownię w innej dzielnicy, bo pisarz potrzebuje spokoju do pracy. Poza tym przychodził kilka razy w tygodniu, nieraz nawet codziennie do nas do domu, bo rodzice żyli w zgodzie. Niesamowite jest to, że ja nic nie podejrzewałam, ze ojciec może mieć nową rodzinę. Matka powiedziała mi o tym w kłótni gdy miałam 16 lat i okres buntu i chciałam zamieszkać z ojcem. Wtedy wogole mnie to nie obeszlo, bylam tylko zdziwiona. Jednak zanim ojciec się wyprowadził to były awantury, ojciec był furiatem mimo żę alkoholu do ust nie brał. Nie panował nad agresją, był jak bomba zegarowa. Jak myślicie czy to spełnia kryteria rodziny dysfunkcyjnej?
  8. Której? Której?A tam, od razu chore. Dziś też mnie rozwalił w filmie przyrodniczym motyw słoniątka. Aż w gardle ścisnęło Nie pamiętam niestety, która to była z książek Koontza
  9. No ja właśnie mam depresje z totalnym zahamowaniem ruchowym, zero lęków, bo wszystko mam w dupie, wiec niczego się nie boję. Teoretycznie sertra powinna być idealna dla mnie. Ale po fluoksetynie tez miałam tak samo- rozdrażnienie i urojenia. A fluo działa tylko na serotoninę.
  10. Ano jest, ale ja mam tak skrzywioną osobowość, że w każdym dopatruję się złego ;P Ja równo 30, a tak w ogóle to możliwe, że się znamy, kojarze twój login, może byłaś w 2010r. na jakiś spotkaniach forumowych obok Politechniki ? Bo z tego co pamiętam było sporo osób, a nie wszystkich pamiętam bo byłem mocno uwalony lekami. Nie, nie byłam. Ja dopiero jestem z miesiąc na forum. A co do tego dopatrywania się złego w każdym, to jeśli chodzi Ci o to, że ludzie Cie wnerwiają, to mam tak samo. W ogóle to mam albo depresję i nie mam siły wstać z wyrka i na wszystko mam wyje..ne. Albo mam niby dobry nastrój i dużo energii, ale wtedy ludzie drażnią mnie masakrycznie, wszystko mnie wkurza. Tak jakos na atydepy reaguję. Niemniej wolę być permanentnie wkurwiona niż leżeć i chcieć umrzeć.
  11. W takim razie to raczej coś z gatunku natręctw. Niemiła sprawa. Ale wiem o co chodzi, bo miałam kiedyś natręctwa. Wyglądało u mnie to tak, że nienawidzę gdy ktoś paznokciem skrobie po papierze. A wtedy natrętnie pojawiało się wyobrażenie tego skrobania w mojej głowie. To powodowało jakby cierpnięcie szczęki czy coś w tym rodzaju. Nie mogłam na tym zapanować. Bez psychiatry i leków się nie obejdzie. Będziesz musiał tam potuptać Na pewno poczujesz ulgę po lekach, tylko nie zwlekaj. Samo nie przejdzie.
  12. Ale jest choć kilka młodszych osób? Bo jeśli tam jakiś obóz seniora to ja tez nie reflektuję. Z drugiej strony ja tez już nie taka młódka, w tym roku skończę 35 lat.
  13. Ja brałam tryptofan 500mg na dzień, na mnie w ogóle nie działał. Z tym, że ja mam depresje z nadmierną sennością. Cięzko mi więc ocenić czy pomaga przy bezsenności. Na obniżenie nastroju, drażliwość nie pomagał wcale.
  14. Ja biorę, ale na własną odpowiedzialność. Na stronkach w necie są ostrzeżenia, aby nie brać rhodiolinu z lekami antydepresyjnymi z grupy SSRI. Biorę rhodiolin od miesiąca razem ze 100 mg sertraliny. Póki co czuję się bardzo dobrze, bo gdy brałam samą sertralinę miałam depresję. Każdy musi sam zdecydować czy odważy się stosować niezalecane połączenie. Ale wiem, że ludzie biorąc rhodiolin odstawiali niemal bezboleśnie SSRI. Są takie relacje w necie. Generalnie jest to dość słabo zbadana roślina, jej interakcje z lekami również.
  15. Muszę zacząć trenować tę asertywność i konsekwencję. Od sześciu lat męczę się z prawdziwą pijawką.
  16. Ja bym poszła, ale z kimś. Jakbyś się tam wybierał następnym razem to daj mi znać. Jeśli chcesz
  17. To chyba jakiś rodzaj nerwicy lękowej. Niejasna jest dla mnie sprawa tego bólu. Nie wiem czy dobrze zrozumiałam. Ten ból nie jest fizyczny, tak? Myślę, że musisz udać się do psychiatry a on zapisze Ci leki, samo to raczej nie minie.
  18. Ha, ha, temat nie byłby tak całkiem od czapy
  19. lucy1979

    Spamowa wyspa

    Siema, wszystkim A ja dzisiaj musiałam o 7 wstać, ale w dobrym humorku. Czego Wam też życzę.
  20. Intel , Jak tak czytam Twoje posty to zastanawiam się czy nie mam chad, bo mam identycznie jak Ty niską odpornośc na pojebanych ludzi . Aneczko25 Po co wchodzić na inne działy, jeśli nie ma się nic sensownego do powiedzenia. Siedz sobie na seksoholikach a nie interesuj się innymi.
  21. Dobre, Torres. Wiedziałam,że dodasz to tematu coś sensownego
  22. Ja mam największe na kciukach, co rzekomo odpowiada za witalnośc. Koń by się uśmiał. Jaka witalność ? Ja niemal z łóżka nie wstaję. Nie mam siły mimo, że fizycznie jestem zdrowa.
  23. Dla mnie też, ale chodzi o to, że czemu te prawa natury są takie bezlitosne Często o tym myślę ostatnio. A kiedyś tego nie dostrzegałam. Ludzie to z kolei wrzód na dupie Matki Ziemi. Niszczą czego się dotkną. Siebie nawzajem również. Wolałabym się nigdy nie urodzić. I nigdy nie sprowadziłabym kolejnego istnienia na ten padół łez.
  24. Wkleiłabym, ale nie opanowałam trudnej sztuki wklejania linków. Dział- Depresja, Wątek - Co Cię wkurza? Dzisiaj koło 16, 17.
×