Skocz do zawartości
Nerwica.com

lucy1979

Użytkownik
  • Postów

    1 739
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez lucy1979

  1. Jeśli nie będziesz gadać o polityce, Doberman, to chętnie. -- 18 lip 2014, 08:14 -- Wyobrazasz sobie, że jesteśmy tak mentalnie zmurszali, że nie będzie tematow do rozmowy?
  2. Tak, ja dobrze śpię, mam depresję z nadmierną sennością. Ta mirta to była na depresję, bo podobno też przeciwdepresyjnie działa. No, ale skoro mam przytyć tyle to rezygnuję. Skonczyło by się pewnie na stu kilo skoro w niecałe 2 miesiące 7 kg przybrałam.
  3. Kto? Ja? Jemu chodziło o to, że Aranjani jest zalogowana i teraz pisze z jej konta. Ach, tak. Bo ja do siebie zawsze biorę
  4. Masz dziś jakiś dzień olśnienia. Prawica to same oszołomy są.
  5. No i bardzo dobrze. Mądra decyzja. A tu masz ode mnie optymistyczny obrazek. [attachment=0](tapeciarnia.pl)169269_niebo_tecza_kwiaty-1347x758.jpg[/attachment] Bo świat jest piękny. Podobno.
  6. Dobermanku, zajmij się lepiej czymś konstruktywnym, pożytecznym. Ot choćby poczytaj książkę. Zamiast tak nienawidziec, całym swoim jestestwem.
  7. Siema. Planuję ponowne wysadzenie forum, tylko ktoś musi zawleczkę wyjąć. Sam musisz to zrobić. Trzeba brać odpowiedzialność za swoje czyny. A co Ci forum zawiniło? Gdyby nie to miejsce to gdzie, my-wariaci podzialibyśmy się?
  8. Siema, Doberman, jaką zbrodnię znów knujesz? Pamiętaj, ze jeśli zdarzy się jakieś spektakularne morderstwo to będę wiedzieć, że to Ty. I nie zawaham się tej wiedzy użyć
  9. Kurcze, to dziwne, że nic nie przytyliście. Czy też mieliście tak, że jedzenie sprawiało Wam taką rozkosz? Ja myślałam TYLKO o jedzeniu, wszystko zdawało mi się taaaaaakie przepyszne, głównie słodycze. Już tydzień nie biorę mirty a dopiero teraz mi ten apetyt przechodzi.Czułam się jak niewolnik jedzenia, koszmar. Nie było mowy aby sobie odmówić.
  10. A ja przestałam brać to świństwo, jakim jest mirta wg. mnie. Przytyłam 7 kg w półtora miesiąca , szlag by to. Jestem na samym setalofcie.
  11. Temat dyżurny u mnie to Zespół Serotoninowy. Zawsze się boję, ze mnie to złapie. Jak mnie boli głowa ZS i jak mnie serce kłuje też
  12. Khaleesi, ja z początku latałam na takiej dawce pod sufit. To było na początku terapii. Dokładniej to było tak, że miałam brac piecdziesiatkę, ale to było dla mnie za dużo. Nie spałam w nocy i byłam nienaturalnie nakręcona. Wtedy zmniejszyłam do 25 mg. ale to też było za dużo, bo nie mogłam spać. Miałam wtedy hipomanię to pewne.
  13. w sumie łykałam mirtę tylko półtora miesiąca. Przez miesiąc ćwiartkę tabletki czyli 7,5 mg a przez około 10 dni- 15 mg. Przestałam brać z dnia na dzień.
  14. Ja mam zielone oczy i faktycznie czuję się jak na obcej planecie, chyba nie jestem ziemianką. To miał być żart, ale nie do końca
  15. Jestescie w podobnym wieku... Widać, że jest on mentalnie starym pierdzielem. Zresztą dawno już to zauważyłam.
  16. A ile Ty masz lat, detektywie , bo gadasz jak stary pierdziel.
  17. Ludzie, radzcie co robić! Miesiąc czasu brałam mirtę, przytyłam 7 kg . Ale nie to jest istotą problemu. Odstawiłam ją już 4 dni temu a wciąż żrę jak opętana. Dziś zjadłam całą czekolade na jedno posiedzenie, cały czas myślę o jedzeniu. Kiedy to minie? Byłam pewna, że jeśli na noc nie wezmę mirtazepiny to już następnego dnia minie ten wilczy apetyt. A tu lipa. Jest nawet gorzej.
  18. lucy1979

    Dziewczyna z CHADem wita

    Trzymaj się. Dasz radę.
  19. Bardzo dobrze Cię rozumiem, że masz tego dość. Ja też nie jestem wytrzymała na uboki. Ale to dziwne, że mirta tak na Ciebie działa. Ja od pierwszej tabletki dobrze się czułam. Chociaż od razu mówię, poza snem na nic mi nie pomogła, a już na pewno nie na depresję ( tyle, że miałam ją brać razem z fluoksetyną, ale po pół roku przerwałam, bo nie widziałam żadnych pozytywnych skutków i zostałam na samej mircie ). A Ty bierzesz coś oprócz mirtazapiny ? Bo z tego co wiem, to ona głownie na sen pomaga. A skoro nie masz problemów ze snem, to nie wiem, czy jest sens to brać, skoro się źle czujesz ... Chyba, że chcesz trochę przeczekać i zobaczyć jak będzie ... Oprócz mirtazepiny biorę też amisulpryd 50 mg na dystymię. Ma mnie zaktywizować, ale bezskutecznie na razie. Wcześniej brałam rozne SSRI, ale przestały działać. Moja psychiatra mówi, że mirta jest świetnym lekiem na depresję. Ale boję się, że nie przetrzymam do czasu aż objawi swe antydepresyjne działanie. Może to trwac nawet powyżej 2 tygodni, a ja już po 4 dniach mam dość. Wyjście do sklepu jest wyzwaniem. I jeszcze ten niepohamowany apetyt..
  20. Biorę czwarty dzień mirtazepinę, 15 mg. Co z tego, że śpię po tym jak niemowlę skoro nigdy nie miałam ze spaniem problemów. Ma działać na depresję z nadmierną sennością. Chodzi o to, że mam potworne samopoczucie po tej mircie. Jestem totalnie wyczerpana, bez sił, leże całe dnie w łózku,mam myśli samobójcze. Wiem, że to prawdopodobnie skutki uboczne, ale jak długo jeszcze potrwają? Jestem u kresu wytrzymałości. Czy ktoś podobnie reagował na mirtazepinę? Czy to normalne?
  21. Już tak długo biorę SSRI, że nie działają na mnie. Kiedy zwiększam dawkę to czuję się dobrze przez 2 tygodnie a potem znowu lipa. Teraz właśnie minęły 14 dni na 200 mg sertraliny i znów czuję się koszmarnie. Bez sił i bez chęci do życia. Postanowiłam w ogóle przestać brać antydepresanty. Skoro i tak nie pomagają. Przez kilka miesięcy neuroprzekaźniki wrócą do normy ( mam nadzieję) i leki zaczną znów działać. Ale jak wytrzymać te parę miesięcy? Jak je przeżyć?
  22. Wiem, że będzie zły...nie wiem jak go przeżyję. A potem kolejne.
×