Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zazulka

Użytkownik
  • Postów

    304
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Zazulka

  1. Cześć wszystkim :) Miałam jakieś dziwne problemy z logowaniem się na innym komputerze. Właściwie nie problemy a wręcz niemożność, dlatego nic nie pisałam. A chciałam powiedzieć, że piątek i sobota były fantastyczne. Połaziłam po mieście, przymierzyłam chyba ze 100 par butów (żadne nie pasowały ), powłóczyłam się po targu i tylko raz pomyślałam o tym "jak się czuję". Z piątku na sobotę w nocy się przebudziłam, bo nie wyłączyłam telewizora i jakiś tekst z filmu, który akurat był wyświetlany, trochę mnie "postraszył", ale szybko ten lęk przerodził się w smuteczek (nie wiem czy to lepiej czy gorzej). Na szczęście szybko zasnęłam. Dziś trochę gorzej - rozdygotanie i niepokój. Ale w sumie nie jest źle. Myślę, a właściwie mam nadzieję, że jest i będzie lepiej. Co ja to jeszcze chciałam powiedzieć... Acha! Ludzie! Nie straszcie ludzi! To, że tu prawie wszyscy mają jakieś koszmarne uboki, nie znaczy, że wszyscy je mają (ja nie miałam... strasznych), i nie wszyscy będą mieć. I nie zapominajmy, że forum to nie jest w żadnym razie reprezentatywna grupa ludzi leczących się. Piszą głównie ci, którzy mają problemy, lub boją się, że będą je mieć więc szukają wiedzy, wsparcia. A ci, którym nic się nie dzieje po prostu nie mają potrzeby nawet tu zaglądać -- 06 kwi 2014, 18:35 -- To zależy od tego, czy twoja kobieta jest zadowolona
  2. Trzymam kciuki. A u mnie wczorajszy dzień był naprawdę dobry. Prawie nic się nie działo z wyjątkiem ucisku w klatce. Ale dziś nerwów trochę w pracy, więc nie spodziewam się aż tak fajnego dnia, jak ten wczorajszy.
  3. A przepraszam bardzo. My jesteśmy normalni! Tylko mamy większą wrażliwość. Powiedziałabym, że zawyżoną :) Jak to powiedziała moja pani psychiatra na pierwszej wizycie: "Widzę, że jest pani bardzo wrażliwą osobą", a ja pomyślałam wtedy, że w innych okolicznościach potraktowałabym to jako komplement. Ale niestety, okoliczności były takie, nie inne.
  4. chocovanilla Nie jesteś sama. Też tak mam. Jak zacznę to nie mogę skończyć a jak nie mogę skończyć to jest coraz gorzej. Teraz, na leku, jest o wiele lepiej, ale wiem, że to we mnie ciągle siedzi i samo nie zniknie
  5. wisnia80 Pierwszy raz chyba widzę kogoś, kto tak bardzo czekał na uboki, a jak się już pojawiły, to gęba mu się śmieje od ucha do ucha Tojaaa Specjalnie dla ciebie, a właściwie to dla nas też, wyciągnęłam wypowiedź Darka z innego wątku: zatem wg tego, co pisze, jesteśmy kompletne świeżynki z esci, a ty z twoją paro. Więc albo po prostu trzeba jeszcze poczekać, albo będziesz miała tak jak Luki, że dawka za mała. Kiedy masz wizytę? A ja dziś, chyba pierwszy raz, wstałam z czystą głową i sumieniem. To oczywiście w ciągu dnia może się jeszcze zmienić, ale start miałam bardzo dobry. Miesiąc i 3 dni na esci. 19 dni na dawce 10mg.
  6. To pierwszy mój raz będzie. Trochę mam cykora (rany, ktoś tak jeszcze mówi?) Wiem, że powinnam, sama to wiem. W dodatku moja pani doktor mocno nalega :) Ona, jak widać, nie z tych, co to tylko prochy i prochy by waliły w człowieka. Psychoterapeutkę mam już wybraną, namiary też mam. Nawet wiem "ile bierze". I tylko zadzwonić muszę. Zeszły tydzień miałam kiepski i raczej starałam się "nie umrzeć", więc nie chciałam sobie dodatkowego stresu dokładać. Odłożyłam umawianie się na wizytę na ten tydzień. A tu, proszę, dowcip z telefonem. I jak to mi się "pięknie układa". Samo się układa, oczywiście jaaaasne, że samo, okoliczności takie, a jak
  7. Ja też czekam z utęsknieniem i z nadzieją. A wizytę u psychologa odwlekam, jak tylko mogę. Znalazłam sobie nowy powód: mam zablokowane rozmowy wychodzące. No i jak tu się umówić? Co prawda mogłabym zapłacić zaległy rachunek, ale wtedy nie będzie już pretekstu Dlatego się migam Dobra, dobra, wiem, że to głupie i zdrowiu memu nijak nie służy. Zatem obiecuję, sobie i czytaczom, że jeżeli do jutra nie będę miała odblokowanego telefonu to pożyczę od kogoś i zadzwonię nie ze swojego. Howk! I tam mi dopomóż...! I raz kukułce śmierć
  8. Trzymam kciuki, ozesko, głównie za to, żebyś się nie bała :) A a propos wiosny - dziś chyba też wyskoczę na chwilę na rower; wczoraj dobrze mi to zrobiło. inez, widzę, że ty ciągle jak ten kot na drzewie, co? Nie przejmuj się, ja też tylko czekam, aż coś się spieprzy. Ciekawe, kiedy nam minie takie nastawienie "jeżeli coś może się nie udać, to na pewno się nie uda". Prawu Murphy'ego mówimy zdecydowane NIE! . No, może jeszcze nie dziś, ale tak sobie założymy na przyszłość
  9. marti2285 Spokojnie. Nic się nie dzieje! Masz dokładnie tak samo jak ja. W ubiegłym tygodniu mijały moje 4 tygodnie. W ubiegły czwartek też miała wizytę u lekarza. I w ubiegłym tygodniu parę dni przed wizytą też u mnie zaczęły się jazdy. W czwartek, w dniu wizyty, było jeszcze gorzej. W gabinecie omal się nie popłakałam, tak mi źle było samej ze sobą. Apogeum osiągnęło w piątek a potem puściło. Coś czuję, że bardzo, bardzo, chyba ZA BARDZO chciałam, by już wszystko było tylko dobrze, a im bliżej spotkania z lekarzem tym bardziej chciałam i tym bardziej ona (nerwica) nie chciała. Spokojnie, masz za dwa dni spotkanie. Pogadasz, obgadacie problem i zdecydujecie, co dalej. Gorzej by było, gdybyś musiała czekać w takich nerwach tydzień czy dwa. -- 01 kwi 2014, 16:32 -- I weź tę hydroxyzynę, jeżeli jeszcze nie wzięłaś. Nie ma sensu tak się męczyć. Ja nie brałam, ale ja się uniosłam ambicją, że musi samo przejść. W końcu przeszło, ale co się nacierpiałam to moje. I po co mi to było? Jakoś nie czuję się ani bardziej dowartościowana ani uszlachetniona przez cierpienie
  10. Inez czyli poranne nudności już ci przeszły A może glukoza ci skacze przez to, że nieregularnie jesz, masz długie przerwy między posiłkami. Tak by mogło być: mam nudności więc nie jem, nie jem więc mam nudności. I koło się zamyka. Hmmm... Może ktoś obeznany w fizjologii rzuci jakimś pomysłem. W końcu lepsze to niż gadanie ciągle o lękach. Okej, okej, obiecałam, że mnie tu nie będzie więc już się ulatniam
  11. Chodziło mi raczej o to, że możesz mieć rozregulowane hormony. To chyba częste, że stres wpływa na hormony, a hormony na stres. Tak jak na przykład na początku ciąży organizm musi się z takimi zmianami uporać. Może teraz też walczy na tym polu i trochę potrwa zanim się na nowo ustabilizuje. A może faktycznie tak ci się dzieje po lekach, które jeszcze nie do końca zatrybiły. Tak sobie tylko dumam, żeby myśli czymś zająć, ale chyba lepiej będzie zająć czymś ciało, więc zmykam na rower. Jak zacznę zajmować się utrzymaniem płuc w klatce to może przestanę krążyć myślami tylko wokół jednego
  12. Ja mam taką swoją teorię, że jak masz mdłości to masz także lęk, ale ukryty, taki który ujawnia się właśnie w postaci mdłości. Nie wiem,czy mam rację, ale póki co u mnie się sprawdza.
  13. Nie. Dla młodych 40tek przed menopauzą. A ty masz z tym jakiś problem? Boisz się, że bierzesz lek niegodny prawdziwego mężczyzny? -- 01 kwi 2014, 10:45 -- Sądząc po tym tekście musiał to być jakiś nastek płci męskiej. Dorosła kobieta nie strzeliłaby takiej gafy
  14. Z uporczywymi lękami pierwszy raz. Znaczy kiedyś, dawno temu, miałam tylko objawy somatyczne, które pojawiały się od czasu do czasu z mniejszym lub większym nasileniem i dało się z tym żyć. Lęk, jeśli się pojawiał, to nie był przeze mnie w ogóle kojarzony z nerwicą. Przecież każdy od czasu do czasu ma prawo się bać. Ale ponad rok temu zaczęła o sobie menda dawać znać. Najpierw rzadko, potem coraz częściej i częściej. Aż w końcu we wrześniu mniej więcej, jak złapała mnie za kudły to już nie puściła. Menda, nic innego, tylko menda. Ostatnio pomyślałam, że może by tak pokochać swoją nerwicę... w końcu objawy podobne do wielkiego zakochania, więc czemu by nie? Ale jak mnie dopadają mdłości i duszności to strasznie trudno wmówić sobie, że to tylko BIG LOVE
  15. Tojaaa Ja mam to, co ty plus to, co ja (znalazłoby się parę jeszcze objawów, o których nie wspominałam) Lek nieco ogarnął lęk, natrętne myśli, w pewnym stopniu także telepawkę i napięcie, ale do tego, by to nazwać normalnością, jeszcze daleko, daleko, daleko...
  16. Tojaaa Ja mam to, co ty plus to, co ja (znalazłoby się parę jeszcze objawów, o których nie wspominałam) Lek nieco ogarnął lęk, natrętne myśli, w pewnym stopniu także telepawkę i napięcie, ale do tego, by to nazwać normalnością, jeszcze daleko, daleko, daleko...
  17. Eh, gdyby nie te nudności, zawroty głowy, barak tchu, zmęcznie i wrażenie, że się człowiek za moment przewróci, zemdleje... to byłoby całkiem nieźle nawet. Mój sukces dzisiejszy: kawałek babki zjedzony na mieście. I druga od pół roku herbata z cytryną. Nawet poszłam na całość i kupiłam Inkę. Nie wiem, kiedy odważę się ją otworzyć Kupiłam też nowy zapas tabletek - całe 9,90zł za opakowanie. Pani chciała mi dać zamiennik (po 6,60), ale powiedziałam, że dziękuję. Lepiej się poczuję z przekonaniem, że takie drogie leki biorę (a w każdym razie nie najtańsze, bo wiadomo, tanie to badziew )
  18. Eh, gdyby nie te nudności, zawroty głowy, barak tchu, zmęcznie i wrażenie, że się człowiek za moment przewróci, zemdleje... to byłoby całkiem nieźle nawet. Mój sukces dzisiejszy: kawałek babki zjedzony na mieście. I druga od pół roku herbata z cytryną. Nawet poszłam na całość i kupiłam Inkę. Nie wiem, kiedy odważę się ją otworzyć Kupiłam też nowy zapas tabletek - całe 9,90zł za opakowanie. Pani chciała mi dać zamiennik (po 6,60), ale powiedziałam, że dziękuję. Lepiej się poczuję z przekonaniem, że takie drogie leki biorę (a w każdym razie nie najtańsze, bo wiadomo, tanie to badziew )
  19. Z całą pewnością nie jest. I chyba nikt nie chce być do końca obojętnym na wszystko, przecież uczucia, odczucia to spora część naszego człowieczeństwa. Ale głowy za wszystkich uciąć bym sobie nie dała, bo może są tacy, którzy nie chcieliby czuć absolutnie nic.
  20. Luki Wszystko zależy od intensywności. Czasem faktycznie jest to aż tak silne, że bolą mięśnie, szyja, głowa. I ta irytacja i wybuch (u mnie raczej nie złość, ale właśnie irytacja). I to, że towarzyszy człowiekowi, nie ważne w jakim stopniu napięcia, za to prawie bez przerwy. Trzyma, kumuluje się, nawarstwia, aż w końcu jak nie... pier...lnie
×